jedendwatrzy ♀

@Armagedon, a mnie Twoja wypowiedź zalatuje problemami z czytaniem ze zrozumieniem :) Po pierwsze, owe "gdybyś mnie naprawdę kochał..." i "prawdziwy facet..." jest podpisem pod obrazkiem wziętym z Internetu, nie napisanym przez nią. Druga sprawa, ja posiadam kosz w łazience i znam sporo osób, które też posiadają - nie widzę w tym niczego dziwnego, niektóre są niezamykane i jak wrzucasz coś do kosza, patrzysz tam, żeby widzieć, gdzie rzucasz - test mógł się po prostu rzucić w oczy, Andrzej w nim nie musiał grzebać. Trzeci akapit Twoich wątpliwości - autorka już wyjaśniła, dlaczego koleżanka jej się zwierza. "(...) a tu nagle gach ledwo się dotknął i ciąża gotowa" - ja tam bym nie była taka pewna, że się "ledwo dotknął", mogli się "dotykać" długo i dokładnie, a wtedy o ciążę nietrudno ;)

a ja mam tylko pytanie - jak wygląda opisywana "festiwalowa czapeczka"? bo albo czegoś nie ogarniam, albo czegoś takiego nie ma.

a do tego mnóstwo pozjadanych przecinków, niektóre wstawione tam, gdzie ich być nie powinno, zdania typu "po jakiś 15 minutach stania na korytarzu, przyszła" (ona stała na korytarzu? i "jakichś", nie "jakiś"). przepraszam, skusiło mnie, żeby się czepić :) ale historia piekielna.

Virginia75 to była ironia.

nie wiem, czemu zaminusowany jest kamilus - ja już to jakieś trzy razy słyszałam :)