Profil użytkownika
katka_katka
Zamieszcza historie od: | 27 grudnia 2013 - 19:19 |
Ostatnio: | 29 maja 2017 - 8:51 |
- Historii na głównej: 3 z 3
- Punktów za historie: 1815
- Komentarzy: 46
- Punktów za komentarze: 210
« poprzednia 1 2 następna »
Ja psy lubię, pogłaskam takiego na ulicy, pobawię się - ale fakt, że niektóre psy śmierdzą :( Koleżanka ma spaniela, zawsze mu mówi, żeby się ze mną przwitał, pies podbiega... ech, śmierdzi mu sierść i śmierdzi mu z pyska, nie dam rady nawet pogłaskać. Inna sprawa, że nie możesz dyktować innym ludziom, co mają robić u siebie w domu. Lepiej spotkać się w neutralnym miejscu.
Kocham pokoje, byłam już w kilkunastu i też mnie zastanawia, jakim cudem nie widziałeś, co się dzieje. Gdziekolwiek byłam, zawsze byliśmy obserwowani, dzięki temu moderator mógł rzucić podpowiedź, jeśli gdzieś utknęliśmy. Bałagan też jest normalny - nie wiem, po co o tym wspominać. Nikt nie będzie tracił cennego czasu, na układanie wszystkiego na miejscu. Historie, oczywiście, bardzo piekielne, proszę o więcej :)
Piekielne, ale błagam: ta torbiel.
Mocno uogolniasz i za to masz minus. Korpo korpo nierówna, ja pracuję w takiej, gdzie kreatywność i pomysły wręcz otwierają drzwi, pracownicy są słuchania, podwyżki też istnieją. Po godzinach nam nie wolno zostawac. Kwestie wynagrodzeń i bonusów są nieco bardziej skomplikowane niż"tu utniemy a tu damy". Zatrudniają konsultanta, żeby rozwiązać problemy, które ma bank, a targety to zupełnie inna sprawa. Na miejscu szefa też bym się wkurzyla, ae ktoś, kto nie ma pojęcia, jak to działa, poddaje irrelewantne pomysły i rzuca liczbami. Pensje są poufne, nawet jak się tamten wyglądał, to powtarzanie tego publicznie jest nie ma miejscu.
Mam nadzieję, że kierujesz pacjentki na krzywą insulinową żeby wykluczyć insulinooporność i faktycznie zwalić wszystko na tarczycę?
@Armagedon: Nie jest w stanie niczego zrobić, bo durnowate procedury i złe szkolenia uniemożliwiają cokolwiek. Popracuj w call center, to zobaczysz.
@Raveneks: Ale to nie jest wina konsultantki i zwierzanie jej się ze swoich opinii jest stratą czasu - i klienta i konsultanta.
Czekaj, przez Ciebie zginęło skierowanie, a Ty się nie poczuwasz do winy? Facet będzie musiał jeszcze raz do lekarza iść, tracić czas, potem znów na badanie...
@Salemone: Casting miałam na głowie raz, wierzę, że ma dziwny skład, bo wysuszył mi włosy, teraz farbuję Biokapem. Kolor się trochę zmywa, ale zostaje aż do odrostów, więc to chyba więcej niż barwnik :)
@Niamh: Biokap, Color Soin i parę innych też robi bez amoniaku. Ale w drogeriach ich się nie uświadczy. Casting też nie ma amoniaku i jest dosyć trwały.
@alkotosia: Pisz w razie czego na prv, z chęcią posłużę radą, bo wkurzają mnie linie lotnicze i to, jak interpretują niektóre ustawy. Pracowałam w dziale reklamacji, więc wiem, jak to działa...
@alkotosia: Linie, dla których pracowałam, z zasady odrzucały dwa razy, kasę dawaliśmy za trzecim dopiero, więc nie wolno się poddawać.
@alkotosia: To masz szansę na 250 euro plus koszty związane z jedzeniem itp. Była to jedna podróż, opóźnienie powyżej pięciu godzin. Chyba że opóźnienie pierwszego lotu związane było z pogodą, to już siła wyższa, ale kilkadziesiąt euro zawsze wyciągniesz. Vueling na pewno ma formularz reklamacji na stronie - wypełnij, poczekaj trzy tygodnie i zobaczysz, co powiedzą :)
@andczej: Po co do hiszpańskiego? Wystarczy do polskiego, oni prześlą pismo, gdzie trzeba. Ale nie ma pewności, że to Vueling, zależy, czy mają umowę handlową z Iberią czy nie i czy obie rezerwacje mają jeden PNR.
Więc tak: pierwsza rzecz - rozumiem, że leciałaś najpierw z Iberią, potem z Vuelingiem? Musisz sprawdzić, czy linie te latają w code sharingu czy nie. Jeśli tak - reklamację kierujesz do Iberii, jeśli nie - do linii Vueling (Iberia nie jest odpowiedzialna za dalszą część Twojej podróży, a za spóźnienie o 2 godziny nie ma odszkodowań). Twój lot był opóźniony powyżej pięciu godzin, ale: za opóźnienie wynikające z prac na lotnisku linie lotnicze nie są odpowiedzialne. Realnie więc opóźnienie wyniosło 1.10 (wylecieliście o 4 zamiast o 2.50) i jak trafisz na czepialskiego, to nie dostaniesz odszkodowania - ale próbuj. Masz szansę, jeśli Iberia lata w code sharingu z Vuelingiem, na 250 euro odszkodowania plus kwotę odpowiadającą posiłkowi (u nas to było 20 euro), którego nie zjadłaś, przekąsce/napojowi (8 euro) i dwóm rozmowom telefonicznym/e-mailom (10 euro). Nie wiem, jakie kwoty są u nich, poproś o równowartość. O bagażach nie wiem, bo nie pracowałam z tą problematyką, napisz po prostu reklamację do odpowiednich linii (Iberia lub Vueling), oni mają tabelki, co za ile się należy. Nie opisuj problemów z kartą, rodziną, pociągiem, bo to nikogo w liniach nie obchodzi. I radzę zapamiętać na przyszłość - 2 godziny opóźnienia to norma i należy planować podróż, uwzględniając to. Życzę powodzenia, jeśli reklamację rozpatrzy Iberia, to masz szansę na rekompensatę. I daj znać, jak poszło.
@fak_dak: Tabletki "po" to nie są środki poronne. Doucz się.
@mijanou: Gwoli sprostowania - nie każdej kobiecie tabletki za 10 zł będą pasować. Dlatego antykoncepcja powinna być refundowana.
@bloodcarver: Pracowałam na recepcji i to nie jest praca przez kilkanaście minut na godzinę. To jest także obsługa systemów rezerwacji, komunikacja z gośćmi, rozwiązywanie ich problemów, spełnianie najdziwniejszych żądań, nie wspominając o takich rzeczach, jak komunikacja z pralnią, paniami sprzątającymi, kuchnią itp. Do tego nienaganny wygląd przez 12 godzin, wyjście na siku/obiad jest prawie niemożliwe. Plus jeszcze znajomość minimum dwóch języków.
@minus25: Nie zawsze się da. Nie porównuj, proszę, maili studenckich i maila służbowego, na który często chodzą poufne informacje - i, jak autorka pisała, nowe procedury wewnętrzne. W mojej obecnej pracy (też obsługa klienta), nie mamy możliwości łączyć się z outlookiem firmowym w domu.
@dnr: O aucie co nieco wiem, chociaż prawa jazdy nie mam (ale mam auto), umiem naprawić wiele rzeczy, począwszy od komputera, skończywszy na rowerze, poprzez zmywarkę (nic specjalistycznego, od tego są fachowcy). A co do zarzutu, że jestem feministką - nie rozumiem, czemu feminizm jest czymś negatywnym (stereotypy, prawda?), gdyby nie feministki, to dalej byśmy wychodziły za mąż, bo tata kazał, nie miałybyśmy prawa głosu a edukację kończyłybyśmy na pensji w wieku lat piętnastu. Uzasadnij więc, proszę, w czym prawdziwy (nie stereotypowy) feminizm jest wadą.
@seiyuu: Yyy ale zalotki używają tylko kobiety, autem jeżdżą i kobiety i mężczyźni... Jasne, że oszustwo jest karygodne, ale jeśli będziemy się stawiać (my, kobiety) w pozycji słodkich idiotek to ten stereotyp nigdy nie zniknie.
Możesz mi wyjaśnić, czemu "stanowczo" zacząłeś się zwierzać konsultantce, co myślisz o dzwonieniu pięć razy z rzędu? Przecież to nie jej wina, że jakiś jej kolega nie pomyślał i prawdopodobnie nie ma z tym nic wspólnego. Też bym to olała, bo co innego ma konsultantka zrobić...
Ziemniak mnie rozbawił :D To dopiero kreatywność :D
Piekielny mechanik, ale Ty też, zakładając, że kobiety na autach się nie znają. Minus za stawianie własnej płci w pozycji podrzędnej.
Nie zniechęcaj się :) Uczyłam i dawałam korki przez dziewięć lat, idioci trafiają się często, ale postępy u uczniów to najlepsza nagroda i motywacja. Nauczyłaś Kasię tego, że była w stanie zrobić zakupy, a we francuskim, po miesiącu nauki, wcale to nie jest takie ewidentne. Musisz dobrze uczyć :)