Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

krzychum4

Zamieszcza historie od: 28 lipca 2016 - 17:57
Ostatnio: 8 kwietnia 2024 - 10:38
  • Historii na głównej: 75 z 83
  • Punktów za historie: 11680
  • Komentarzy: 417
  • Punktów za komentarze: 2970
 
zarchiwizowany

#74675

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
NPL - Nocna Pomoc Lekarska (choć może powinna być Nocna Porażka Lekarska).
Zacznijmy od początku. Tata był u znajomych w Warszawie. Tam dostał bóli w klatce piersiowej. W szpitalu badania ogólne, kroplówka, kilka zastrzyków i po kilku godzinnym pobycie wypis w stanie ogólnym dobrym.
Tata wrócił z nami do domu. W nocy powtórka z rozrywki. Dzwonimy na 999 i dyspozytor poleca zgłosić się do najbliższego NPLu(akurat to tylko 3 km od nas, w mieście powiatowym nie daleko Warszawy). Ok, po kilku minutach byliśmy. Pielęgniarki zamknięte w pokoju. Pukamy i po chwili jedna z nich poszła do lekarza, druga zaczęła zakładać kartę pacjentowi.
Lekarz zaspany "pędził" po schodach, mało nie gubiąc drewniaków. No tak, zapewne dyżur w NPLu traktuje jako dodatkowy etat na którym odsypia inny etat. Wnioskuję to po koszulce z napisem LEKARZ a niżej Ratownictwo Medyczne Warszawa.
Brat poznał lekarza od razu z innej sytuacji jaką miał kilka miesięcy wcześniej, ale o tym może innym razem.
Lekarz "spojrzał" na EKG z wypisu szpitalnego, w zaciemnionym korytarzu i stwierdził, że nic nie widzi w EKG. Każe zrobić pielęgniarce EKG.
Mijają kolejne minuty, w końcu tata zmierza z EKG do gabinetu lekarza, ten popatrzył, dalej twierdzi, że nic niepokojącego nie dostrzega, nie osłuchał stetoskopem, generalnie jest ok i pisze skierowanie na szpital, tak na wszelki wypadek.
Ten na szczęście w tym samym budynku, tylko korytarzem wystarczy się przejść kilka metrów.
Znowu biurokracja, papierologia, ale od razu lekarz zleca EKG i porównuje z EKG sprzed 15 minut i łapie się za głowę.
-Jak oni tam robili to EKG? Serce wariuje, ciśnienie wysokie. Wkłucie, taki i taki zastrzyk, nitrogliceryna pod język. I na oddział, proszę dowieźć piżamę.
Ja rozumiem, lekarze na kilku etatach jadą, zaspani... Jedni olewają pacjenta inni nie. Wiem, że NPL miało odciążyć SORy czy Izby Przyjęć od pacjentów z bólem gardła, gorączką czy sraczką, ale zamykanie się pielęgniarek na klucz czy czekanie na lekarza, aż ten obudzi się... Jak dla mnie to piekielna sytuacja. Wiem, emocjonalnie podchodzi się do tego jeśli jest to członek rodziny, lekarz bierze to na chłodno.
PS. Tata na OIOMie jest i jeśli będzie lepiej z wynikami to na wewnętrzny go przeniosą.

Nocna Pomoc Lekarska

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 2 (48)
zarchiwizowany

#74453

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Był taki czas, że byłem bezrobotny. Oczywiście co jakiś czas zdarzała się praca dorywcza, a UP w zasadzie tylko służył do ubezpieczenia zdrowotnego.
Potrzebowałem zaświadczenia o tym, że posiadam status bezrobotnego, bez prawa do zasiłku by dostać stypendium socjalne na uczelni. Udałem się zatem do urzędu i proszę o ww zaświadczenie.
-Dobrze, proszę przyjść po odbiór jutro.
-Jutro?- a po uzyskaniu twierdzącej odpowiedzi, dodałem:
-Ale ja w zasadzie potrzebuję tego zaświadczenia na wczoraj.
Po kilku minutach, bo zaświadczenie od ręki było, ale pieczątka i podpis dyrektorki urzędu to podstawa na takim zaświadczeniu to podstawa, była tak ciężką rzeczą do uzyskania, ze musiałem czekać do dnia następnego? Możliwe, ale ja po kilku minutach miałem świstek.

Inna sytuacja.
-Oferta pracy dla pana jest.
-Wspaniale, a jakieś szczegóły?
-1200 zł do ręki, praca 8-12 godzin dziennie, na stacji benzynowej w Piekiełkowie.
Śmiesznie, ale odmówiłem, ponieważ było to ponad 30 km od miejsca zamieszkania, do pracy nie miałem jak się dostać, bo żaden autobus z mojej mieściny nie docierał tam, ba bez 2 przesiadek by się nie obeszło, a samochodu czy prawka wtedy jeszcze nie miałem, a godziny pracy zmienne..

Inna oferta pracy z UP.
Dostaję kwit do pracodawcy. Na miejscu okazuje się, że ofertę pracodawca składał w Powiatowym UP, ale pół roku temu i niemalże od razu zatrudnił tyle osób ile potrzebował. Podpisał kartkę, że nie potrzebuje więcej pracowników, a na pocieszenie wziął moje CV.
Pani w UP zdziwiona, bo ona nic nie wie, że oferta nie ważna i przeszkadzało jej, że pieczątka niewyraźna od tego pracodawcy. Tak kartoflem ją zrobiłem, bo nie chce mi się pracować.
Na szczęście pracę znalazłem i jakoś w niej trwam.

urząd pracy

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 20 (100)

#74302

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Cóż, moja perypetia z kurierem była taka...

Zamówiłem sobie kilka rzeczy w pewnym sklepie sportowym, niestety nie było możliwości zamówienia przesyłki do paczkomatu. W dniu dostarczenia dostałem SMS o tym, że w dniu dzisiejszym otrzymam paczkę. Wieczorkiem sprawdzam w systemie, paczka dostarczona po 19. Super, żona była w domu, ja też i paczki nie ma.

Infolinia do 19, więc w kontaktu brak, informuję sklep sportowy o zaistniałej sytuacji. Zapewniają mnie o tym, że postarają się ustalić co z paczką, ja i tak dzwonię następnego dnia na infolinię firmy kurierskiej. Wyjaśniam sytuację, pani łączy mnie z kurierem. Ten, że nie pamięta paczki, może kolega woził i może u sąsiadki jest. Tak, już biegnę szukać.

Koniec końców, jakaś pani, nie sąsiadka oddaje paczkę. Nie naruszona, ale sklep sportowy już wysłał kolejną paczkę z takim samym zamówieniem. Oczywiście znowu kurierem. Znowu telefon na infolinię sklepu sportowego, że paczka się odnalazła po 6 dniach. kolejnej paczki proszono bym nie odbierał. Tak też zrobiłem.

Dziwiła mnie sytuacja, że kurier oddaje paczkę osobie pod innym adresem, ba... Z innej ulicy.

kurierzy

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 197 (213)