Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

mamaOli

Zamieszcza historie od: 9 marca 2014 - 20:15
Ostatnio: 5 września 2017 - 15:25
  • Historii na głównej: 4 z 5
  • Punktów za historie: 2325
  • Komentarzy: 157
  • Punktów za komentarze: 1096
 
[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 17) | raportuj
2 maja 2014 o 0:36

@DasUberVixen: Dla rewanżu. Z 10 lat temu, gdy zaczynałam pracę, za pierwszą pensję kupiłam dwie kurtki. Na moje nieszczęście z daleka przypominały skòry czy futra, mniejsza o to. Do tego rozkręcaliśmy wtedy firmę więc do domu zjeżdżałam o ròżnych dzikich porach. Na dodatek kilka razy w tygodniu ròżnymi autami odwoził mnie òwczesny szef. W ten sposòb zostałam panną lekkich obyczajòw, co to co noc z innym wraca i w miesiąc na 2 futra zarobiła. Jak tu nie kochać sąsiadòw?

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 15) | raportuj
1 maja 2014 o 20:46

A ja chyba jednak mam takie poczucie humoru. Ciekawe co sąsiadka jeszcze wymyśli. Niech żyją ploty:)

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
1 maja 2014 o 13:40

@SQ2JNR: I to jest właśnie to, o co mi chodzi. I absolutnie nie uważam aby od razu zabierać prawo jazdy z racji wieku, ale pewien wiek niesie za sobą konsekwencje, które po prostu mogą stwarzać zagrożenie dla innych

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 6) | raportuj
1 maja 2014 o 13:08

@ardilo: Przeczytaj jeszcze raz mój komentarz od pierwszego zdania. Ze zrozumieniem proszę:)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 10) | raportuj
1 maja 2014 o 13:06

@katem: To zdanie jest ogólne dotyczące kierowców po 60 -ce a nie tej sytuacji. Nie, nie zdążyłabym dlatego napisałam, że taki motocyklista to po prostu imbecyl ale 7 albo 8 razy w ciągu ostatniego półrocza mielibyśmy wypadek przez jakiegoś dziadka, który np. nie zauważył przy skręcie nas na pasie obok i sobie wjechał na cudzy pas spychając nas na krawężnik.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
1 maja 2014 o 11:34

@Shineoff: Odnośnie ostatniego zdania i tak, i nie. Nie da się porównać zdolności finansowych do posiadania dzieci do ilości aut w rodzinie. Oczywiście, zgodzę się, że aby mieć dziecko, trzeba mieć na dziecko, ale wybacz, dla mnie Twój pierwszy komentarz brzmi jak wypowiedź gimnazjalistki. Aż się zdziwiłam, że Ty 1990 rocznik jesteś. Niewykluczone, że jak odezwie Ci się zegar biologiczny to zmieni się perspektywa:). Nie krytykuje Cię, tylko po prostu się z Tobą nie zgadzam.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
30 kwietnia 2014 o 21:28

@Shineoff: wiesz, jeżdżenie komunikacją miejską nie oznacza, że nie zapewniasz dziecku warunków rozwoju. W pewnym sensie mogłabym się z Tobą zgodzić, ale nie zawsze wszystko przewidzisz, poza tym kto powiedział, że z własnej woli. Czasem na przykład w rodzinie jest jedno auto a kierowcą jest Twój ciężko harujący mąż, aby na te warunki rozwoju zarobić. I co... i d..a. Jak nie wyrwie się z pracy to do lekarza popychasz autobusem. Troszkę dojrzałości proszę.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 22) | raportuj
30 kwietnia 2014 o 21:21

No cóż, myślę, że jak jakiś motocyklista pędzi z taką prędkością po mieście to po prostu forma selekcji naturalnej. Tyle, że z drugiej strony poza komentarzem j3sion, z którym się w 100% zgadzam, proponowałabym jeszcze jakieś testy psychoruchowe dla ludzi po 60 roku życia za kierownicą.

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 26) | raportuj
30 kwietnia 2014 o 21:18

Przerażające. Przy czym warto pamiętać, że Rosjanie nazwijmy ich radzieccy dla swoich byli wcale nie lepsi. Moja babcia urodziła się w Charkowie. Jej rodzina też zaznała bólu i to w czasach pokoju. Jej ojciec zginął w czasie czystki a ją w czasie wielkiego głodu przywiązywali do nogi od stołu, żeby z domu nie wychodziła bo mogła skończyć jako czyjś posiłek. Piszecie o modnej demonizacji Rosjan a ja i tak będę uważać, ze to po prostu inny krąg kulturowy, dla mnie osobiście barbarzyńcy. Niestety

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
30 kwietnia 2014 o 20:06

@pydu: Nie załamuj się, następnym razem będzie lepiej:):):)

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
30 kwietnia 2014 o 15:24

@osvinoswald: Dokładnie tak:) A z drugiej strony gdzie podziała się jakakolwiek uprzejmość? Przecież studenci na ogół są tylko trochę młodsi od ciężarnych kobiet. Mam 30 lat i zastanawiam się, czy tylko nas trzydziestolatków i starszych uczyli, że należy ciężarnym, starszym i osobom o kulach ustępować miejsca?

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
30 kwietnia 2014 o 15:22

@Drill_Sergeant: popieram:) aż żal, że "słyszę" sarkazm:)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
29 kwietnia 2014 o 21:18

@nothing_else: dlatego pisałam "na ogół". Inna kwestią jest też kultura osobista, ale to dotyczy nie tylko grubasów, ale i chudzielców i osób mieszczących się w normie:)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
29 kwietnia 2014 o 14:01

@kasiunda: chyba tylko dlatego, ze alkoholicy nie chcą się leczyć. Grubasy są zdecydowanie mniej szkodliwe społecznie niż alkoholicy. Grubas nie puści na Ciebie pawia, nie jest agresywny, nie cuchnie i nie zaczepia obcych. Na ogół oczywiście:)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
28 kwietnia 2014 o 20:09

@badgirl: Też myślę, że jak dziecko się zacznie ruszać będzie gorzej niż po porodzie. Popatrz napisałam komentarz ot tak, aby wyrazić zrozumienie a okazał się całkiem spory wątek. Widocznie piekielni nie są tacy piekielni:) @DasUberVixen: Wiesz, myślałam już o basenie, na razie jednak po porodzie i dojściu do siebie zacznę od swojej formy, coby za młodą nadążyć jak zacznie się przemieszczać:)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
28 kwietnia 2014 o 20:05

@kotwszafie: Wiesz, fajny pomysł z tą koleżanką, znalazłaby się jedna bądź dwie, może coś zorganizuję. Aż dziw, że na to nie wpadłam. No cóż, hormony:):):)(przynajmniej na razie mogę na nie zwalić). Pociesza mnie to, że moja mama nie należy do osób narzucających się czy nadopiekuńczych (mam pogląd po bratanku),natomiast do tej pory wszelkie inne opcje niż mój pobyt u mamy nie wchodziły w grę. A z tą koleżanką spróbuję bo myślę, że tutaj jest jakieś pole do popisu. WIELKIE DZIĘKI ZA POMYSŁ:)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
27 kwietnia 2014 o 15:48

@DasUberVixen: Zgadzam się z Tobą w stu procentach, życie zweryfikuje, tylko chyba z tymi słodyczami jest tak, że po prostu sama walczę całe życie z wagą i wolałabym nie "wychodować" sobie małego tłuścioszka. Czasy podłe a dzieciaki okrutne niestety bywają z tego, co widzę po znajomych. Tak jak powiedziałam, planować sobie mogę a hormony i czas pokażą co z realizacją:):):)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
27 kwietnia 2014 o 10:53

@DasUberVixen: a widzisz:)Fajnego masz męża. Mój narzeczony też broni, ale dopiero jak wróci. Choć i jemu współczuję bo po takich wizytach i jemu się dostaje ode mnie:) Ale, żeby nie było parę mądrych, fajnych rzeczy też usłyszałam od paru dziewczyn. Między innymi pomysł na to, aby przez pierwsze lata nie dawać dziecku w ogóle nie dawać słodyczy to nie nauczy się ich jeść:)

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
27 kwietnia 2014 o 10:23

@badgirl: A propos braku szacunku:) Ja oberwałam, ponieważ jak zobaczyłam pierwsze usg wyrwało mi się jaka śliczna zygotka:)

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
27 kwietnia 2014 o 10:18

@DasUberVixen: Wiem, ponieważ sama mam ogromne wątpliwości właśnie ze względu na więź. Wiem też, że można nagotować, ale od 3 miesięcy leżę plackiem i jeszcze dwa poleżę więc nie jest to takie łatwe. I tak, niestety cesarka ze wskazań medycznych, wierz mi bardziej się jej boję niż porodu naturalnego. Po co poprawiać coś, co dała nam natura. Tylko rozumiem frustrację mam, którym inni usiłują ustawiać życie albo dzieciaczki;). Przychodzą znajomi i przyjaciele bo ja się ruszyć nie mogę a ja zamiast się cieszyć ich towarzystwem muszę wysłuchiwać rad. I mądrych i głupich. Frustrujące, zwłaszcza jak leżysz a po mózgu walą hormony:)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
27 kwietnia 2014 o 10:13

@badgirl: Dzięki za wsparcie:) I na prawdę nie widzimy innego wyjścia. Niewykluczone, że okaże się, że po paru dniach wrócę, ale nie wiem jak to będzie bo to pierwsze dziecko.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
26 kwietnia 2014 o 23:35

O matko. Jestem pod koniec ciąży a dziś spotkała mnie też śmieszna historia. Ponieważ będę miała cesarkę a zasadniczo dość słabej formy jestem nieopatrznie wyrwało mi się, że z lubym ustaliliśmy, że po porodzie na pierwsze tygodnie jadę do mojej mamy. Facet pracuje po 12 h i nie ma bata, inaczej się nie da- matka podbiega pod 70 - kę i niekoniecznie ma siłę wlec się 30 km codziennie aby mi ewentualnie pomóc a jadę tylko po to, aby móc zająć się tylko córcią i nie musieć ogarniać domu, prać, sprzątać etc.(wszak cesarka oznacza operację i chodzi po prostu o to by się dobrze zabliźnić i wracać do domu). Dowiedziałam się, że robię krzywdę dziecku i chłopu, że go nie szanuję i nie wspieram ani on nie wspiera mnie (nie dotarło, że decyzja wspólna a ja jakoś nie wyobrażam sobie pomocy od kogoś, kto po 12 godzinach harówki będzie jeszcze mi gotował, wstawiał pranie i może w nocy wstawał do dziecka - wszak 12 h pracy, z czego większość za kółkiem to pikuś po prostu:)). Najwięcej jadu wylało się na mnie od bezdzietnej feministki, która stwierdziła, że woli koty od dzieci i młodziutkiej mamy mającej na podorędziu dwie babcie i 2 siostry do pomocy. Już widzę te afery - planujemy z narzeczonym konfiskować wszelkie słodycze:)...

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
8 kwietnia 2014 o 16:00

O ile się nie mylę w takich sytuacjach umowa jest nieważna ze względu na coś co się mniej więcej nazywa wadliwym orzeczeniem woli i można to sądownie obalić, ale prawnik na pewno sobie z tym poradzi.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
7 kwietnia 2014 o 18:47

A mnie nasuwa się pytanie: I kto tu jest "wieśniakiem"?

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 następna »