Profil użytkownika
mamaOli
Zamieszcza historie od: | 9 marca 2014 - 20:15 |
Ostatnio: | 5 września 2017 - 15:25 |
- Historii na głównej: 4 z 5
- Punktów za historie: 2325
- Komentarzy: 157
- Punktów za komentarze: 1096
« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 następna »
@mg1987: chyba Tobie. Po prostu dbać aby nie czuło się samotne, aby wiedziało, że nic mu nie grozi, że nie jest samo. Tak trudno to zrozumieć?
@misiafaraona: masa, ale z tymi styka się od zawsze:) i styczność z innymi ludźmi i zwierzętami dziecko mieć musi bo inaczej będzie alergikiem. Ale bez przesady, mam znajomą, która mimo, że miała z kim zostawić dziecko wybrała się późną jesienią/wczesną zimą (czytaj w okresie przeziębień) do hipermarketu z dwumiesięcznym bobasem w nosidełku - zbędne ryzyko czy głupota - oceniaj sama
@odzunia: być przy nim i trzymać je za rękę choć parę godzin dziennie. Rozumiem, że każdy ma prawo reagować inaczej, ale ja bym po prostu tak postapiła
@wumisiak: Wiesz co? napisałam, że nie wiem co bym zrobiła, ale jak poroniłam pierwszą ciążę bardzo żałowałam, że nie mogłam dziecku pokazać jak bardzo je kochałam. Pozwoliłam sobie na bezduszną ocenę ponieważ uważam, że jeśli jestem nie kryształowym, ale odpowiedzialnym rodzicem to moim obowiązkiem jest pomóc dziecku odejść, skoro sprowdziłam je na świat.
@soraja: Skoro sugerujesz ( a przynajmniej tak to odbieram, że zamierzam wychować dziecko na życiową niedojdę bo uważam, że małe dzieci nie nadają się do hipermarketów, że należy zabierać dziecko na takie zakupy dopiero jak nauczy się przestrzegać określonych zasad w mniejszych sklepach to po prostu winszuję Ci zrozumienia o co mi chodzi. Niedojdy życiowe to dla mnie właśnie tacy debilni rodzice, którzy nie umieją poradzić sobie z własnymi latoroślami. Rzeczywiście wychowawcze jest narażanie dziecka na hektolitry zarazków, zgubienie czy wpakowanie łapy do listwy z prądem. Jak sobie wydłubie oko śrubokrętem to nauczy się nie brać go do rąk. Z jednej strony oczywiście dziecka trzeba pilnować, ale trzeba też pamiętać, że małe dziecko jest równie nieprzewidywalne jak zwierzę. Zwłaszcza przedszkolak lub ktoś młodszy
@misiafaraona: Cieszę się i doceniam te matki, które ogarniają wszystko i wszystkich. Rozumiem, że są sytuacje bez wyjścia, ale jak opisał autor historii matka była nie tylko z trzylatkiem w hipermarkecie, ale również z babcią tego trzylatka i dlatego matka jest dla mnie kandydatką na "matkę roku". A z dwulatkiem jest chyba jeszcze o tyle dobrze, że od czasu do czasu da się wsadzić do koszyka i powozić:) Współczuję Ci bo zdaję sobie sprawę jak musisz być zmęczona po całym dniu.
@Agness92: da się? da się:)
@psychomachia: to już chyba kwestia wychowania i odpowiedzialności rodziców. Dosłownie przedwczoraj byliśmy z partnerem na zakupach a tu jakiś rąbnięty siedmiolatek ledwo wystający ponad wózek w pełnym rozbiegu walnął mnie wózkiem i przewrócił. Partner nie wytrzymał, wsadził gówniarza do tego wózka i odstawił ochronie. Dopiero po jakichś 5 min. słychać ogłoszenie, że Kubuś szuka mamy. Gnojek darł się dość długo a mi przez myśl przechodziły dwa pytania: Gdzie jest debilna mamusia i co by było gdybym była np. w ciąży
Trudno mi sobie wyobrazić jak bym postąpiła bo nie znalazłam się w takiej sytuacji, ale wydaje mi się to po prostu nieludzkie. Chyba jednak cały tydzień spędziłabym przy nim aby dać mu tyle ciepłą i miłości ile się da. Zaznaczam, że nie wiem jak zachowałabym się w takiej sytuacji, ale uważam tych rodziców za niegodnych posiadania dzieci. Ciebie będziemy kochać bo jesteś zdrowy a ciebie nie bo po co??Tak to teraz odbieram
Napiszę jako matka. Jaką trzeba być kretynką żeby zabierać kilkulatka do marketu budowlanego. Skoro była z babcią - to trzeba było babcię z wnukiem zostawić i samej iść na zakupy. Nie wyobrażam sobie zabrać kilkulatka do sklepu z cięższym sprzętem niż miśki:) Oczywiście, dzieci powinny się socjalizować, uczyć robić zakupy itd, ale stosownie do wieku i możliwości. Szczerze mówiąc zastanawiam się nawet nad tym, czy do zwykłego hipermarketu warto zabierać dzieci, które nie chodzą jeszcze do szkoły bo tylko utrudniają zakupy. Szlag mnie trafia jak widzę czteroosobową rodzinkę buszującą w hipermarkecie. Zarówno rodzice jak i dzieci tylko umęczą siebie i innych a wystarczyłoby podzielić się obowiązkami. Zabieranie dzieci małych dzieci do dużych sklepów to dla mnie czysta głupota
@imhotep: i brak odpowiedzialności, w tym wieku jest duże ryzyko nie tylko wypadku, ale że np ktoś dostanie raka, jakąś chorobę przewlekłą, zawał - dla mnie piekielne jest dawanie kredytu mieszkaniowego ludziom po 40 -ce. To trochę tak, jakby bank tylko czekał aby to mieszkanie później przejąć.
@wojtek_1_9: Swoją drogą może dlatego nie warto brać kredytów - a co do dodatkowego konta- przeczytaj dobrze umowę, jak nic nie będzie napisane możesz zgłosić to do KNF- U a przynajmniej zagrozić bankowi, że to zrobisz - może coś wskórasz
@lenalena: Jest jeszcze stwierdzenie,że po paru latach psychiatra zmienia po prostu stronę biurka:)
@fak_dak: Dobre:)
Bardzo mi przykro bo jak się wychodzi za mąż to nie tylko za faceta ale i za jego rodzinę też po trochu. To straszne, że teściowa Cię tak traktuje, ale Twoja opowieść daje do myślenia z innego powodu. Co to za mąż, który pozwala aby matka traktowała tak jego żonę - matkę jego dzieci? Czy on Cię w ogóle szanuje? Ciapa nie facet
@DarylDixon: Boże drogi a nie myślicie, że nie z bólu fizycznego z psychicznego się tak źle czuła? Ludzie co z Wami?? Dziewczyna straciła dziecko a wy licytację urządzacie??
@budyniek: Bardzo Ci dziękuje za ten komentarz. Rówież uważam, że nie należy nikogo oceniać a zwłaszcza kobiet w ciązy i po porodzie bo dopiero po n im rozmumiesz co inne de facto przechodzą. Nie zapomnę pielgrzymek od moich niby przyjaciół, którzy twierdzili, że jadąc po pordzie do matki wyrządzam krzywdę partnerowi dziecku i całemu światu a dziś uważam, że była to najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć. Mnie osobiście potrzebny na dojście do siebie po cc był miesiąc i choć radziłam sobie z dzieckiem, nie radziłam sobie ze sobą - z hormonami, z bólem, ze skrajnym zmęczeniem. Nie każdy daje radę i jeśli ma pomoc to należy z niej korzystać i przyjmować z wdzięcznością.
@Toki221: a widziałeś w jakieś szkole etykę, bo ja nie - dzieciaki siedzą na świetlicy albo idą do domu
@sla: W takim razie gratuluję pewności siebie. Obawiam się jednak, że należysz do mniejszości, większość dziewczyn ma kompleksy. Może nie do tego stopnia, ale jednak.
A w tym całym zamieszaniu naszła mnie jeszcze jedna myśl. ZUS pada, wiek emerytalny jest podnoszony, dostęp do lekarzy utrudniany, rodzi się coraz mniej dzieci - może chodzi o ograniczenie ilości narodu polskiego?? To taki jeszcze jeden kamyczek do krainy absurdu:)
@sla: Może strata zaufania to za dużo, ale na pewno nie czułabym się komfortowo. Opiszę Ci taką sytuację i wyjaśnię skąd taki pogląd. Tak się głupio zdarzyło parę lat temu, że znajoma urządzała wieczór panieński. W knajpie obok przyszły Pan Młody świętował z kumplami. Panienki straciły kontrolę i stwierdziły, że idą nawiedzić chłopców. Panowie, jak to Panowie szaleli z wynajętymi tancerkami. Laska to zobaczyła i przez 3 lata - do rozwodu non stop porównywała swoje ciało z ciałem tancerki. Jej kompleksy doprowadziły do tego, że facet nie wytrzymał. Możliwe, że rozeszliby się z innych powodów, ale ta sytuacja na pewno w tym "pomogła". A co do seksu czy zdrady - niestety alkohol i pijani koledzy na weekend przed ślubem - nie wierzę, że takie sytuacje się nie zdarzają.
@Armagedon: prawdziwi lekarze?? znam takie dwa przypadki - obaj już na emeryturze
@sla: nie...ale kawalerski?? czy panieński?? wiesz ekscesy itd... ja chyba straciłabym zaufanie do faceta po wspólnym jego kawalerskim:) może przedpotopowa jestem? nie wiem...
@bloodcarver: ok, tyle, że nie wiem dlaczego ale w moim mniemaniu bardziej dziwna jest obecność dziewczyny na kawalerskim niż faceta na panieńskim. Choć jeszcze dziwniejsze wydaje obecność przyszłej panny młodej czy przyszłego pana młodego - kilka razy zdarzyło mi się widzieć coś takiego i zastanawiam się jaki był sens urządzać wówczas imprezę:)
@PooH77: a Ty znowu o tej pci:) może to gender jest:)