Profil użytkownika
mikmas
Zamieszcza historie od: | 3 grudnia 2010 - 5:28 |
Ostatnio: | 13 października 2020 - 10:15 |
- Historii na głównej: 3 z 6
- Punktów za historie: 778
- Komentarzy: 133
- Punktów za komentarze: 320
« poprzednia 1 2 3 4 5 6 następna »
Przyczepię się, ale czy to ważne czy opłacalne czy nie jest przerabianie fury na CNG? Jakby nie patrzeć babka powiedziała całkiem poprawnie, że każde auto (no dobra, fura z silnikiem wankla będzie pewnie nie lada wyzwaniem, ale mówię diesel/"zwykły benzynowiec") da się przerobić na gaz
@maat_: Jakbym wiedział, że moje dziecko namalowało chociażby 1 drzewko na tej grafice to chociażby skały sr*ły zrobiłbym wszystko, żeby design pozostał. Żeby dziecko miało świadomość, że coś zrobiło i wszyscy to widzą. Dam kompa, że nie byłbym jedynym rodzicem, który by tak pomyślał. Zorganizowałbym zebranie, ściepę na "wykup" strony, aby durna mamuśka nie miała argumentu "że ona dała na to kasę". Jako rodzic naprawdę mi szkoda tych dzieci i tego, jaki zawód musiały przejść :(
@berlin: "Dzień dobry, firma ABC, słucham." stąd się domyśliłem, że w "Ale to jest firma AB" zjedzono literkę. Dobre jednak, żeby admin jakiś to zmienił
Często widzę tu podobne sytuacje i za każdym razem przecieram oczy ze zdumienia. Jak tacy pracownicy znajdują fundusze na życie będąc tak nieodpowiedzialnym. Ja pierwszego dnia (mam 30km, więc trochę kawałek jest) na miejscu byłem GODZINĘ przed czasem. Łaziłem wokół budynku i 10 minut przed dopiero wszedłem (nie mieliby dla mnie roboty godzinę przed umówioną godziną). Może przesada, ale różne rzeczy mogą się przydarzyć. Może zabłądzę (nowe miejsce), może tramwaj gumę złapie, może pedały w motocyklu odpadną? Pierwszego dnia wolę mieć 100% pewność
Ja wiele razy miałem podobną sytuację. Zabiją się, żeby tylko ten metr zyskać. Jechałem kiedyś prawym pasem motocyklem, hamowałem silnikiem, bo paręnaście metrów dalej samochody stały na czerwonym. Zaczął się pas do prawoskrętu i w tym momencie typ w czymś a'la citroen berlingo wcisnął gaz, wjechał na pas do prawoskrętu, wyprzedził mnie po prawej, wrócił na mój pas po czym musiał hamować z piskiem. Co ja zrobiłem? Leniwie zjechałem na pas oddzielający pasy (droga 3 pasmowa w jedną stronę) i ominąłem go oraz stojące w korku samochody? Na co mu to było?
@Xirdus: Napisałem w komentarzu fejsbukowym, jak to działa
To niby jakim cudem mam przejść przez jezdnię, jeżeli nie ma pasów? Iść 50km aż jakieś znajdę?
@vera: To już dziwka nie może mieć przyjemności z seksu? Wtedy przestaje być na sekundkę dziwką, a zwykła jednonocką tylko biorącą dodatkowo kasę? Tak jak człowieka pijącego codziennie nazywamy alkoholikiem/menelem, a ćpającego narkomanem/ćpunem to laskę, która daje dupy każdemu kogo spotka nazywamy dziwką. Ani z alkoholikiem, ani narkomanem ani z dziwką nie mam zamiaru się wiązać i stąd brak szacunku do takich osób
Tak z ciekawości? Co dały te klocki, bo nie mogę za bardzo wyobrazić, jak one miałyby uratować
Tylko w sumie kim się taka dziewczyna różni od dziwki? Sama uważa to za coś negatywnego, a JEDYNE czym się różni to tym, że jedna bierze kasę, a druga nie
Później mieć taką jednonockę za stałą partnerkę to przerąbane ze świadomością, że miała więcej fiutów w dupie niż ja frytek w gębie
Wg mnie trochę racji mają. Taki trochę przejaw braku szacunku. To tak jakby w ramach żartu nazywać swoją matkę Męczyworem. To trochę kłuje w oczy po prostu
Pewnego dnia byłem w Tesco z żoną i ząbkującym dzieckiem. W pewnym momencie Młody się rozpłakał (ząbkowanie). Nie chciał wymusić, żeby coś mu kupić. Po prostu go bolało. Jednak kasjerka wydała werdykt i zaczęła gadać obsługiwanym osobom, jak to teraz rozwydrzone przez bezstresowe wychowanie dzieci są. Na jej nieszczęście wszystko słyszałem (wyłożyłem produkty na kasie, żona stała paręnaście metrów dalej próbując go uspokoić i nie wiedziała, ze jestem jego ojcem). Zj€bałem ją od dołu do góry. Taka dygresja a'propos Tesco
@anekk: Przecież te wagi mają wyświetlacz z obu stron. Gdy kupuję np. szynkę to nigdy nie jest dokładnie tyle, ile chciałem (prawie niemożliwe jest DOKLADNIE np. 20dag) stąd zawsze patrzę, ile daje. Raz była sytuacja, że poprosiłem młodą ekspedientkę o ukrojenie 15 dag szynki. Ta kroi i kroi, co wydało mi się dosyć dziwne, ale no nic, poczekam. Ta wrzuca na wagę, a tu 0.5kg. "Ojoj troszeczkę mi się ukroiło. Zamiast 20dag może być... 50?". Sytuacja absolutnie nie bza piekielna :).
@Sylwia1989: Na pewno nie chodzą głodne i akcja charytatywna w stosunku do DD jest bezsensu. Poza tym tak jak pisałem - byłem w kilku i w każdym było to samo, co nie oznacza, że nie ma w ogóle placówek, które mają problemy. Jednak bynajmniej ten obszar dofinansowania nie potrzebuje. Są inne, bardziej potrzebujące cele
Tak nie związanie z tematem. Dlaczego jeżeli chce się pomóc to daje się na domy dziecka? Był ktoś i widział, jak w nich jest? Ja w paru byłem (miałem znajomych, sam tam nie mieszkałem) i poznałem bardzo dokładnie tamtejszą "biedę". Wszyscy sobie wyobrażają biedne, wygłodzone, chodzące w podartych ubraniach smutne dzieci. Realia są jednak zgoła inne. Są to roszczeniowe gówniaki ubrane w najnowsze markowe ubrania, najnowsze telefony, mające wszystko za darmo i praktycznie żadnych obowiązków. Meble najnowsze, komputery, telewizory. Słowem - highlife. Nie chcę generalizować, bo nie we wszystkich byłem, ale we wszystkich, które odwiedzałem był ten sam schemat. Pomoc sama w sobie to szczytna rzecz, ale wybierajcie lepiej cel.
Co do dodatkowego bonusu za bardzo nie rozumiem co miałby zrobić "obrońca"? Gość dostał OPR, zreflektował się i uciekł. Co jeszcze współpasażerowie powinni zrobić? Wysiąść za nim i doebać mu?
@Saskatchewan: Zaoszczędziłaś 8k+jakieś premie i jeszcze wzięłaś KILKUTYSIĘCZNĄ pożyczkę na KILKUNASTOLETNIEGO FIATA?! Które kilkunastoletnie auto (nie ekskluzywne) tyle kosztuje? Pytam z czystej ciekawości, co to za fiucior
Ja to mam z tym przerąbane. Nie należę raczej do ludzi strachliwych - jeżdżę motocyklem, uwielbiam skoki na spadochronie, a ryzyko i adrenalina to "substancje", które płyną u mnie zamiast krwi. Jednak jest rzecz, której się panicznie boję - igły. Pobranie krwi kończy się omdleniami. Raz jak pojechałem do szpitala nie bałem się w ogóle poza... no właśnie... wbiciem wenflonu. Stąd podziwiam ludzi, którzy wręcz to lubią. Historii niestety nie przeczytam, bo już od samego czytania o tym kręci mi się we łbie. Przerąbane
Co w tym dziwnego? Typ mówi, że chce kupić nóż do zupy. Teoretycznie co to sprzedawce powinno obchodzić, ale z drugiej strony może trafić się idiota, który będzie później się awanturować, że sprzedaliśmy mu nie działającą łyżkę. To już lepiej zniechęcić go do kupna. "od jednego kebsa nie zbiednieję"
REKLAMY MANIPULUJĄ?! NO NORMALNIE NIGDY BYM NIE PRZYPUSZCZAŁ! Zawsze traktowałem je jako kompedium wiedzy -.-
@Alicja012: Musisz mieć strasznie smutne życie, skoro takie pierdoły aż tak Ci przeszkadzają.
@tuxowyznawca: I dlatego ma prawo mieszać klienta z błotem?
@Alicja012: Najpierw wyjmij kij z dupy to w zamian nie będę używać wielce dziecinnych, obraźliwych i skretyniałych zamienników. Deal? :)
"trafi np. na lotniku na ochronę wyczuloną na podobne słowa." - na lotnisku miałby być z tymi psami?