Profil użytkownika
no_serious ♀
Zamieszcza historie od: | 29 marca 2014 - 8:02 |
Ostatnio: | 4 listopada 2017 - 13:55 |
- Historii na głównej: 3 z 3
- Punktów za historie: 322
- Komentarzy: 554
- Punktów za komentarze: 5875
Zamieszcza historie od: | 29 marca 2014 - 8:02 |
Ostatnio: | 4 listopada 2017 - 13:55 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@Carima: Chwila, po to są przepisy, żeby je stosować. W końcu leki to nie cukierki. A co do czekania tygodniami do lekarza: Ty tak poważnie? Poprawienie recepty to kilka minut między pacjentami, nikt problemu nie robi.
Dokładnie. Powinna skierować na oddział i tyle. I nie przesadzajmy z tym czekaniem. Akurat z dopiskiem pilne szybko wszystko przebiega.
Bardzo nie lubię jak takie małe, jazgoczące pisnki szczekają, pchają się pod nogi i denerwują. A właściciele maja to gdzieś, jeszcze się śmieją. Ale wczoraj miałam zupełnie inny przypadek. Osiedle bloków, masa dzieci i ludzi starszych, a babeczka spuszcza dwa wielkie psiska by mogły się wybiegać. One z radością puszczają się biegiem, a ja wychodząc ze sklepu ledwo utrzymałam zakupy, nie mówiąc o tym, że się przestraszyłam. I niewiele mnie obchodzi tłumaczenie, że pieski przyjazne, nikogo nie gryzą. Nie znam więc niewiele mnie to obchodzi.
@Jon: Każdy kierowca powinien się bać. Warto też zauważyć, że początkujący kierowcy również mogą mieć obawy co do jazdy, a jak mają je pokonać? Jeżdżąc, innego sposobu nie ma.
@Jorn: Odnoszę się do Twojego zdania:"No, ale jeśli ktoś się boi gęby do szefa otworzyć…". Pracownik mówi, szef ma gdzieś, a Ty twierdzisz, że pracownik boi się odezwać. Nie wiesz, to nie mów. Zresztą czego maja się obawiać, sam mówisz, ze z pracą nie ma problemów.
@Jorn: A może szef ma w dupie irytację klientów i uwagi zgłaszane przez pracowników.
@Xynthia: Ale mam nadzieję, że chociaż jakieś porządne :)
@hanka_bez_pudla: A potem chłopak zdziwiony czemu każda dziewczyna od niego ucieka.
U mnie w szkole nie było palarni. Co wygrałam?
@bazienka: To, że masz plecak lub torebkę( nie zakupową a damską) nie oznacza, że nie potrzbujesz nie chcesz reklamówki. Skąd sprzedawca ma wiedzieć, że nie chcesz tego dodatkowo zabezpieczyć czy po prostu masz miejsce. To jest normalne pytanie, ich obowiązek. Nie ma co się pieklić i wkurzać, że wykonuje swoją pracę. Musi, za to mu płacą, nie zapyta i będzie mial problem.
@bazienka: Pewnie z tych adoratorów to niezłą książkę na piekielnych można napisać ;)
@annabel: Ja pierwszy raz spotkałam się z takim określeniem na tej stronie i nie podoba mi się wybitnie. Ani to ładne, ani fajne.
Po pierwsze czyta się ciężko. Po drugie zawalcz o siebie i zgłoś to wyżej.
@marcelka: Dziękuję za wyjaśnienia.
@252426: W moich stronach jeśli chodzi o kopertę normalni ludzie( jak chcą dać prezent) starają się zwrócić choć za tależyk. Wychodzi mniej wiecej 300 zł za parę. Ale jak chodze na wesela( a niedawno skończyłam studia, więc wiadomo za bogato w portfelu nie jest) nikt nie wymagał grubych hajsów, czasami dawało się 200 zł- 250 zł, w zalezności od okolicznosci i nikt pretensji nie miał. Bo nie o pieniądze chodzi. Ale z drugiej strony jak ludzie wsadzają pieniądze z Monopola to dopiero wstyd i chamstwo.
@marcelka: Co do kosztów 50 tys za wesele na 150 osób to dużo. Dużo młodzi ogarniają sami, żeby było taniej np zaproszenia, prezenty dla bliskich. A wynajęcie sali jest płatne oddzielnie? Przecież te w staropolskim stylu to tak samo jakaś restauracja/ hotel lub zwyczajna świetlica- a one nie płacą się aż tak. Ale nie wiem, tu tylko gdybam, bo nie wiem co masz na myśli. Jak możesz to rozwiń ;)
@Naevari: Akurat moi znajomi( chyba mam farta) wiedząc, że aktualnie dla mnie to mega wydatek od razu zastrzegają, że prezent to pikuś najważniejsza jest moja obecność. Oczywiście prezent jakiś zawsze się da, ale nie ma problemu by ktoś bliski dał prezent w innym czasie np. kiedy pieniądz akurat będzie.
Mnie kiedyś tak kasjerka okiwała. Młoda byłam, głupia. Ostatni sweterek w promocji, bardzo chciałam go kupić. Cena na metce o 10 zł niższa niż na paragonie. Wskazuję, a babka, że ona tylko tak może sprzedać. Praw swoich nie znałam, sweterek kupiłam. Ale się dokształciłam i więcej nie daje się tak okiwać.
Ja tam nie wiążę piekielności obsługi/ sprzedawców z akcentem, bo to akurat niewielki ma na to wpływ. Piekielność zalezy od człowieka, a nie pochodzenia.
@ElleS: Wow, aż mnie wzdrygnęło na myśl na jakie wesela chodzicie skoro przewidujecie zapłacenie za własne kilkaset tysięcy. Mi by to nawet do głowy nie przyszło. Kilkadziesiąt to tak, ale kilkaset?
@zielonylis: Wina młodych, że wujek idiota? Bo prezent dla młodych, a nie dla wujka się daje. Oni nawet nie musieli wiedzieć o takim sprawdzaniu, a oberwaliby po dupie.
Historia piekielna, fakt. Ale ciężko ją się czytało: te dialogi takie zlane w jedno. Nie wiem czy tylko ja miałam taki problem, czy ktoś jeszcze.
@Litterka: Babka celowo niszczy towar, nie ma winy sklepu, powinna zapłacić. To jest zniszczenie mienia. Można spróbować podciągnąć to pod art 124 kw : § 1. Kto cudzą rzecz umyślnie niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, jeżeli szkoda nie przekracza 250 złotych,podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
@Alien: I właśnie w takich rozmiarach nie wiadomo jakich, nieujednoliconych tkwi problem i piekielność. Ogólnie uważam, że takie komentarze ekspedietnek lub innych klientów w sklepie są zbytecznie: nie pomogą w zakupach a mogą w najgorszym przypadku wkurzyć lub zranić.
@KIuska: Ale kiedy niżej wspomniałam o ujednoliceniu rozmiarów we wszystkich sklepach żeby nie było zaniżonych i zawyżonych to znów masz jakieś pretensje.