Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

the

Zamieszcza historie od: 22 stycznia 2012 - 14:43
Ostatnio: 14 lutego 2020 - 12:03
O sobie:

jest dobrze, ale nie beznadziejnie :)

  • Historii na głównej: 26 z 62
  • Punktów za historie: 22022
  • Komentarzy: 1164
  • Punktów za komentarze: 6396
 

#66851

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W Koszalinie budują park wodny. Ogłoszono wśród mieszkańców konkurs na jego nazwę.
Zgłoszono 180 propozycji. Wygrała nazwa "Park Wodny Koszalin", pierwsze nagrodzone miejsce.
Jestem pewna, że jakaś ynteligętna komisja wzięła pod uwagę głęboką fantazję twórczą autora/ki!

Jeden z komentarzy na FB: "- Gdzie byłeś?
- W parku wodnym "Park Wodny Koszalin" w Koszalinie."

konkurs twórczy

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 486 (640)
zarchiwizowany

#66846

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Teraz jest takie parcie na języki obce.. Gdy miałam 10 lat chodziłam po lekcjach na naukę j. angielskiego. Uczyła nas młoda kobieta, bardzo miła. Na zajęciach byli tylko zapaleńcy, tzn. ja i koleżanka..
Kiedyś ją zapytałam-na poważnie, bo byłam dzieciakiem i tak słyszałam:
- Czy po angielsku "kundel" to kandel berry?
- Być może, muszę to sprawdzić.

Może dlatego polskie filmy z dawnych lat (np. Zanussiego) mają takie wstawki obcojęzyczne, że mój kolega Anglik sensu zdań nie rozumiał:)

szkoła

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -15 (31)
zarchiwizowany

#65754

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Kolega szukał pracownika. Zgłosiła się dziewczyna, wspaniałe referencje, pracowała 3 lata w japońskiej firmie, 3 języki, w tym dobry japoński, świetne studia, umiejętności na wysokim poziomie. Od razu wiedział, że to byłby bezcenny nabytek.
Rozmowa kwalifikacyjna po angielsku, dziewczyna nienagannie przygotowana. Na końcu zapytał, czy ma jakieś pytania. Kobieta zapytała, czy w razie jej przyjęcia mogłaby otrzymywać pensję do ręki, nie na konto. Kolega się zgodził, jeśli nie będzie miała obciążeń komorniczych.
Gdy wyszła, zaczął przeglądać jej papiery.
Została wezwana ponownie. Kolega pyta, czemu nie podała nigdzie nru telefonu, a w adresie widnieje skrzynka pocztowa? Poinformował ją, że musi mieć te dane do zatrudnienia. Kobieta odmówiła, odpowiadając, że ich nie poda, a do kontaktu służy podany adres e-mail.
Zależało mu na niej bardzo. Zwrócił się do jej byłego managera, zadzwonił.
Facet niechętnie, ale trochę wydukał, że w poprzedniej firmie kobieta była nękana przez zakochanego w niej Japończyka. Niby z miłości, niby w miarę spokojnie, ale dzwonił, wystawał pod pracą i domem, wysyłał tony kwiatów i maili.
W końcu zrezygnowała z pracy, z doskonałych zarobków, renomowanej firmy, mimo że Japończyka odesłano do innej filii. Poszła na terapię, bała się poznawać nowych ludzi.
Kolega znów ją zaprosił na rozmowę. Nie śmiał rozmawiać o tej sprawie, ale delikatnie nalegał na podanie podstawowych danych, jeśli chce pracować. Kategorycznie odmówiła.
Nie zatrudnił jej, niestety.
Kilka tygodni temu spotkał ją w sklepie. Zagadnął. Mówiła, że nie pracuje, za zaoszczędzone pieniądze kupiła mały dom gdzieś na wsi, ma 3 psy i żyje na odludziu.
Smutno mu się zrobiło, bo pomyślał, że 30letnia kobieta skończy jak np. Wioletta Villas. Na pewne rzeczy jednak wpływu nie mamy.

życie

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 141 (307)
zarchiwizowany

#65579

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Koleżanka wczoraj skorzystała z www oferującej wysyłanie e-kartek. Koszt jednej 0,30 zł + VAT. Przeczytała regulamin, dokładnie sprawdziła cenę i wysłała 2 hurtowo za pośrednictwem potwierdzenia smsem.
Po kilku minutach otrzymała sms zwrotny: "dziękujemy za skorzystanie z serwisu, doliczono ci do rachunku 60 zł".
Nie wierzyła własnym oczom, zadzwoniła na infolinię swojej sieci. Konsultantka potwierdziła - koszt jednej e-kartki to 30 zł.
To chyba nawet gorzej niż przystawienie noża i zażądanie portfela, bo tak zgrabniej jakoś to okradanie ludzi wygląda.

e-kartki

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 137 (255)

#64986

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kupiłam na allegro, zapłaciłam od razu. Koszt kuriera dwukrotnie przewyższał wartość kruchego przedmiotu, ale myślę: pewnie dojdzie jak zwykle w 24-48 h...
Minęło 9 dni. Napisałam mail do pani. Pani odpisała: "O co panu (sic!) chodzi? Przecież nie napisałam, ile czasu mam na wysłanie! Mieszkam na wsi i nie mam dostępu do kuriera!".

Cóż - była to jedyna opcja dostawy u niej.

allegro

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 372 (426)
zarchiwizowany

#63963

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Stoję w kolejce po wędliny, stoją w niej 4 osoby - elegancka dama, ja, starsza pani, za nią starsza kobieta. Starsza pani pchnęła mnie raz, oglądając wędliny za szybą. Odsunęłam się. Pani zbliżyła się, oparła o mnie, dalej ogląda. Odsunęłam się. Pani zbliżyła się, oparła o mnie połową swojego ciała i ogląda dalej. Miałam dosyć:
- Czy mogłaby pani się odsunąć i nie opierać o mnie? Nie lubię tego.
- Och nie widziałam pani!
- Przecież stoję tutaj cały czas. Proszę nie kłaść mi się na plecach, dziękuję.
- Dobrze, przepraszam.
- W porządku.
I na to elegancka dama do mnie:
- Jak tak można! To starsza kobieta! Słabo widzi!
- Rozumiem, ale nie lubię, jak ktoś opiera się na mnie.
- Pani będzie stara! Życzę pani, aby pani się zestarzała i nie widziała!
- Dziękuję za życzenia noworoczne. Czy lubi pani, jak ktoś się na pani opiera połową ciała?
- Nie! Ale to starsza kobieta!
- Czy wobec tego mam nic nie mówić i to znosić?
- Nie mogę na to patrzeć!
- Niech pani nie patrzy i da innym żyć spokojnie.
Na to kobieta z końca kolejki:
- Nie można nie patrzeć! Jak tak można! Kobieta niedowidzi! Skandal!
Tu wtrąciła się sprzedawczyni:
- Klientka poprosiła, aby się o nią nie opierać. Nie musi tego lubić. Ja w autobusie też tego nie lubię i proszę, aby się trochę odsunięto.
Elegancka dama na to:
- W autobusie to co innego! Podchodzą i kradną! Tu kobieta nie widzi! Jak tak można!

Zrobiłam zakupy, nic już nie odpowiadając.
Tyle się mówi o asertywności, uczą jej chyba wszędzie. Starałam się, na Swaroga (jak mawia komiksowy Mirmił), ale chyba za słabo.

sklep

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 8 (46)
zarchiwizowany

#63086

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Właśnie wróciłam ze sklepu..
Stałam w kolejce, droga zatarasowana, chłopiec może 5letni mówi do mnie: - Proszę się przesunąć, chcę przejść!
- Proszę bardzo. - przesunęłam się. Przeszedł. Mówię:
- Może powiesz "dziękuję", jak tak ładnie umiesz prosić?..
- Pff! - warknął.
- Aha, tego już mama cię nie nauczyła?..
Matka stała za mną.. i w krzyk:
- Nie musi dziękować! To dziecko i nic nie musi!!!

Dobrze, że mnie nie kopnął :), no, ale nic nie musi..

sklep

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 204 (386)
zarchiwizowany

#62907

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W naszej instytucji pomagają więźniowie w ramach resocjalizacji. Wykonują prace fizyczne, remontowe, ogrodowe, konserwatorskie itp. Są w każdym wieku, głównie skazani za niepłacenie alimentów, niespłacone kredyty, drobne kradzieże. Zależy im na dobrej opinii, to pomaga im w ich papierach, więc naprawdę się starają - tym bardziej, że sami wyrażają wolę na tego typu resocjalizację. W zasadzie można ich poprosić o wszystko - od wkręcenia żarówki po odśnieżenie dachu.

Jednego z nich odgórnie dyrekcja zabroniła prosić o jakąkolwiek pomoc. Pan błąka się 6 godzin po obiekcie od kawy do herbaty, przysiada przed TV, komentuje prace innych, grzebie pracownikom w szafkach - podbierając wspomniane płyny oraz całe paczki papierosów. Ostatnio pytał o możliwość kąpieli...

Pan jest starszy. Pan jest lekarzem o dwóch specjalnościach.
Skazany za trzecią - wieloletnie łapówkarstwo.

firma

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 162 (310)
zarchiwizowany

#58103

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Zakupiłam od pani pewną rzecz w necie. Pani wysłała informację, że towar wysłała, ale prosi:
"Proszę bardzo skutecznie zniszczyć kopertę z moim adresem, bo teraz jest ochrona danych osobowych". Napisałam, że to jakaś histeria z tą ochroną i że mnie tym "skutecznie" rozbawiła.
Na to pani: "Kopertę proszę mi odesłać, sama ją zniszczę".

To już nie jest zabawne, to fobia.

sprzedawca

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -7 (47)
zarchiwizowany

#57751

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W jednym z salonów popularnej sieci tel. komórkowych rozmawiałam z panem konsultantem. Na drugim stanowisku pani konsultantka pilnie przysłuchiwała się naszej rozmowie. Kiedy zapytałam pana w toku rozmowy:
- Jaka jest możliwość odstąpienia od tej klauzuli?..
..pan otworzył usta, chcąc coś odpowiedzieć, ale pani konsultantka była szybsza i śmiejąc się sama ze swoich słów krzyknęła do mnie:
- Och, jest to możliwe, gdy kopnie pani w kalendarz! Hahaha!

salon

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 138 (238)