zaszczurzony ♂

Wiesz, to w ostateczności tylko staza, ale uderzenie było trochę bolesne ;)

Co innego jak ludzie widzą ochroniarza, a co innego ratownika - każdy myśli, że ratownicy to gówno mogą i można zrobić im wszystko...

Uwierz mi, to nie działa tak jak powinno...

Mogłem, ale jaki jest sens kłócenia się z kimś takim?

Teraz zauważyłem, faktycznie mój błąd. Powie mi ktoś jak można to poprawić?? Bo oczywiście chodziło mi o symulowanie, ale patrząc na godzinę mogłem się pomylić ;) Przysięgam, że to niecelowe było ;)

My jako my nie mamy prawa pobierać żadnych opłat (tak stwierdził wielkoduszny pan Ł. kilka lat temu, twierdząc, że każdy ma prawo do karetki - nawet pani z historii) - o ile osoba jest upita, a zdrowa lub nie ma ubezpieczenia (co zazwyczaj łączy się z pierwszym). Wtedy po tygodniu przychodzi ładne wezwanie do zapłaty. :) Ale zaprzyjaźnione nam organa władzy mają taką moc -jak superbohaterowie- i chętnie jej używają, a my chętnie używamy ich. Choć zdarza się, że nieskutecznie.

Przepraszam, patrząc na godzinę dodania historii mogłem się pomylić. Rzeczywiście, miałem na myśli SYMULOWANIE. Klękam przed sztabem egzekucyjnym - darujcie... ;)

Widzę, ze jajk000 dostała bana za obrażanie innych użytkowników i komentarze (znacznie) poniżej poziomu. Ale 24.06 wraca do nas... ;)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 22 czerwca 2011 o 2:29

SS czym to ja jeszcze nie jestem... Ilu ludzi tyle określeń na mnie.

A jeszcze mam pytanie, hodowcy muszą zdobyć "uprawnienia", prawda? Czy w takim przypadku ta kobieta traci możliwość legalnej sprzedaży jako zarejestrowany hodowca?

Może trochę zawistnego ;) ale to przecież w duchu, a nie w czynie. ;)

...i myślę, że ostatnie wypite w samochodzie. :)

Jako zazwierzony posiadacz 20 różnych kudłaków też bym się tak łatwo nie poddał. Tym bardziej, że 6 lat dla świnki to nie emerytura... Istnieją jeszcze taksówki. A życie przecież nie ma ceny.

Maine coon - piękne koty! Marzyłem o takim, ale zdecydowałem się zaadoptować koty z interwencji, które potrzebują człowieka bardziej. Aczkolwiek może w przyszłości...

Przykro mi się zawsze robi jak czytam o tym, że wszelcy przedstawiciele medyczni potrafią się tak zachowywać - niestety też na takich czasami trafiam z racji zawodu. Ale zawsze jest mi przeogromnie wstyd, a dodatkowo robię się zły bo tacy ludzie wydają opinię wszystkim. :( Ja np. mam opinię nieroba, darmozjada, nieuka i lenia - tylko dlatego, że jestem ratownikiem. :(

Kwiatuszku, to czas zacząć wychodzić z domu i mieć trochę do czynienia z ludźmi. :) Pojeździj ze mną tydzień karetunią to zmienisz zaraz zdanie :)

faktycznie, jest cwańszy bo kazał innym dźwigać telewizor. A na specjalnie inteligentnego nie wygląda mi, już nie wspominając o kulturze.

Dostałem tyko taką odpowiedź (odnośnie gdzie złożyć skargę): Nie wiem, pewnie u dyrekcji, a jeśli na pielęgniarkę to do naczelnej. Niestety nie wiem jak taka skarga powinna wyglądać.

Ale czy był pijany czy nie - nie jest ubezwłasnowolniony, i mógłby być narąbany totalnie, ale póki jest przytomny nie mamy prawa go zabrać jeśli się nie zgadza. Uwierz, że my chcielibyśmy pomagać każdemu, ale nas też ograniczają przepisy...

Wysłałem to pytanie to jednej z pielęgniarek, może się czegoś dowie :) ale nie obiecuję nic.

Wszyscy przedstawiciele zawodów medycznych składają przysięgę. / edit: a jakby nie składała to nie miałaby obowiązku stać tak długo jak to konieczne? Dziwne rozumowanie...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 czerwca 2011 o 17:01

Jeżeli poszkodowany jest świadomy -nie jest ubezwłasnowolniony lub nie posiada orzeczenia jako że jest niezdolny do podejmowania samodzielnych decyzji czy z racji jakiejś tam jego zdolność podejmowania decyzji jest zaburzona- nie możemy zmusić poszkodowanego do zabrania go do szpitala. Oczywiście tego nie wiemy czy on posiada, więc summa summarum nie możemy go zmuszać żeby z nami jechał. Musi nam tylko podpisać, że dobrowolnie zrzeka się pomocy medycznej i transportu do szpitala - takie coś musimy mieć żeby nas nie oskarżył, że to my nie chcieliśmy go zabrać. Ale owszem, mamy prawo wezwać radiowóz bo każda osoba pijana jest potencjalnym zagrożeniem, bo np. może wpaść pod samochód i spowodować wypadek. Z historii rozumiem, że panowie policjanci pomogli się `zdecydować` nietrzeźwemu na szpital? Kiedyś mieliśmy sytuację, że facet podcinał sobie żyły, pojechaliśmy, chcieliśmy zabrać do szpitala - nie chciał. Podpisał papierek, że nie chce. My tylko zaszyliśmy go na miejscu i pojechaliśmy. Później dostaliśmy wezwanie, że trzeba stwierdzić zgon bo ten sam koleś skoczył z okna (to było na S, ratownik nie stwierdza zgonu tylko lekarz).

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 czerwca 2011 o 3:02

Wiesz, ja wyników nie wydaję i nie pracuję na co dzień w szpitalu. Ale spróbuje się dowiedzieć. Popytam kolegów, którzy pracują na SORze, oni tam bardziej obeznani w takich procedurach są. Ale z tego co się orientuję, chyba faktycznie musisz mieć zgodę osoby, która sprawuje opiekę nad niepełnoletnim... Bo my w karetkach jak wieziemy dzieciaka bez rodzica/opiekuna prawnego to (o ile nie jest to nagły wypadek) musimy mieć zgodę tej osoby na przewóz nieletniego - tak jak było w przypadku tego 17 latka co go wieźliśmy T. Ogólnie szefem jest ordynator danego oddziału, nie wiem o jakim oddziale mówimy, ale mogą doczepić się, że badania były późno zrobione/wyniki za późno odbierane... Zawsze chwytają się wszystkiego co się da. Rozumiem, ze skarga ma dotyczyć niedopełnienia obowiązków przez pracownice, która nie poinformowała o tym, że osoba, która nie jest osobą niepełnoletnią lub jej opiekunem prawnym/rodzicem musi mieć zgodę? I na niegrzeczne zachowanie się tego gościa?

Czekolade, pan nie mógł sam funkcjonować. Nie dopisałem tego, nie opisałem szczegółowo.

A co jakby karetki jeździły do każdego pijanego człowieka na ulicy? wiesz ilu ludzi dziennie w takim większym mieście leży pijanych na ulicy?