Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Eustachiusz

Zamieszcza historie od: 9 kwietnia 2013 - 17:59
Ostatnio: 16 października 2019 - 12:57
  • Historii na głównej: 4 z 11
  • Punktów za historie: 3392
  • Komentarzy: 27
  • Punktów za komentarze: 106
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
16 października 2019 o 12:57

"Karetka przyjechała dopiero po 25 minutach" Może akurat wszystkie zespoły ZRM były wysłane do masówki, gdzie były obrażenia wewnętrzne,a do Ciebie wysłali jakąś z powiatu. Ratownicy przyjechali z torbami z McDrive w dłoniach, że założyłeś, że nie przyjechali od razu z własnej woli?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
10 października 2019 o 10:25

@Ascara: W dodatku krwotok z nosa od 24h i łaskawe wezwanie karetki. Wynika, że pod opieką autorki lepiej zostawić psa niż członka rodziny, bo psa to przynajmniej zawiezie do przychodni.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
27 kwietnia 2017 o 13:40

@KIuska: Wygoogluj w grafice toksyczna nekroliza naskórka albo zespół Stevensa - Johnsona. Dermatologia też miewa stany zagrożenia życia...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
13 marca 2017 o 18:03

@Armagedon: Też nie dałbym rady przegryzać gorzałki humusem. Hummusem już może tak. (Nie bierz tej uwagi osobiście, autorka zrobiła błąd w pisowni)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 12) | raportuj
2 stycznia 2017 o 15:39

To bardzo głupi sposób. Kiedy miałem jakies 5 lat mama wysyłała mnie do sklepiku pod domem z listą zakupów i pieniędzmi. Któregoś dnia bez pytania kupiłem sobie gumę do żucia. Rodzicielka chcąc nauczyć mnie, ze nie wolno wydawać/zabierać pieniędzy bez pytania, poinformowała mnie, jak źle zrobiłem i że teraz nie będziemy mieli pieniędzy na chleb. Nieco później jechaliśmy autobusem do babci. W trakcie oczekiwania na przystanku podszedłem do pierwszej napotkanej kobiety i zapytałem: "Przepraszam, czy pożyczy nam Pani pieniądze, bo nie mamy na chleb?". Mama już nigdy więcej nie próbowała tego sposobu. :D

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 3) | raportuj
15 grudnia 2016 o 10:29

Powiedz mi proszę jaki lek ma zadziałać jednocześnie przeciwwymiotnie i przeciwbiegunkowo. Leki te wzajemnie się wykluczają - coś jak syrop na mokry i suchy kaszel.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
31 sierpnia 2015 o 16:28

@Betoniarka: Biopsja cienkoigłowa (zwana biopsją aspiracyjną cienkoigłową) to niejako zassanie za pomocą igły ze strzykawką komórek z guza. Ale trzeba trafić w guza, a i same komórki nowotworowe niechętnie się oddzielają od guza - stąd często zasysa się tłuszcz czy krew. Biopsja gruboigłowa to już wbrew pozorom coś innego - jest to gruba igła z rdzeniem, który wycina podłużny fragment tkanki do badania. Biopsja mammotomiczna to kolejny krok do przodu - i zdecydowanie najpewniejsze badanie. Generalnie najlepiej leczyć nowotwory piersi u chirurgów onkologicznych (tj. lekarzy ze specjalizacją "Chirurgia onkologiczna") niż u chirurgów "onkologów" jak czasami mówią o sobie chirurdzy ogólni ze zbyt dużym mniemaniem o sobie.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
2 sierpnia 2014 o 21:37

@woparachabsurdu 1. Odwołuję się do wynurzeń prof. Talara, ponieważ wygłoszenie takiej hipotezy automatycznie skreśla człowieka jako autorytet w dziedzinie transplantologii. 2. Personalne jazdy - czy w którymkolwiek momencie napisałem o konkretnej osobie, bądź podałem jakiekolwiek dane, które umożliwiłyby zidentyfikować kto dostał tytuł za układy w PRL? Nie napisałem nawet, ze chodzi o kogoś związanego z medycyną. 3. Pobranie tkanek ze zwłok to faktycznie czyste sk******ństwo, ale ono nie jest regulowanie prawnie tak jak pobranie narządów od zmarłego dawcy. Pobieranie narządów od zmarłych dawców jest kontrolowane i regulowane wieloma przepisami, dzięki czemu nie da się na tym zarobić. Z kolei kradzież kości i ścięgien (bo pobranie to to nie było) to nadużycie na miarę łowców skór z łódzkiego pogotowia - odrażający przypadek, ale nie oznaczający normy w całej branży. 4. W przysiędze Hipokratesa ważniejszy jest pacjent, niż lojalność wobec "kolegów". Ale akurat swoim wpisem nikogo personalnie nie obraziłem, tylko podałem przykład skrajnej nierzetelności. 5. Prof. Talar niby nikomu nie chciał wchodzić w kompetencje, ale jednocześnie stwierdził, że chłopak który de facto nie żył balansuje na linie, dając wszystkim fałszywą nadzieję. A kiedy serce Kamila przestało bić, to pojawiły sie od razu głosy, ze to lekarze go zabili, po przecież prof. Talar mówił, że są metody, zeby przywrócić go do życia.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 2 sierpnia 2014 o 21:44

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
1 sierpnia 2014 o 22:39

@woparachabsurdu: Matka uwierzyła, bo Talar zagina rzeczywistość swoimi teoriami. Chłopak miał stwierdzoną śmierć pnia mózgu - ten twierdzi, że balansował na linie, ignorując wyniki badań. I kto się tu zachował jak dzieciak?

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
1 sierpnia 2014 o 22:35

@woparachabsurdu: Talar budzi ze śpiączki i jest specem w sojej dziedzinie. Tego mu nie zaprzeczam. Ale najpierw sprawdź z czego robił profesurę (a nie ma to nic wspólnego z anestezjologią/transplantologią!) i mimo to próbuje innym narzucać własne zdanie. Jestem chirurgiem, ale nie mówię alergologom jak leczyć uczulenia. A Talar wychodzi z założenia, że profesor to tytuł specjalisty od wszystkiego. To jest mentalność z PRL. W dzisiejszych czasach stosuje się EBM - nie ma dowodów, to znaczy, że hipoteza jest błędna. Talar wygłupił się, bo nie miał żadnych dowodów na odwrócenie śmierci pnia mózgu. Owszem, zdarzają się przypadki, że lekarz powie, że nie ma nadziei, a pacjent mimo to przeżyje. Ale na świecie nie było ani jednego przypadku, żeby człowiek z komisyjnie stwierdzoną śmiercią pnia mózgu przeżył. Bo nawet, jeśli serce nie przestanie samo bić, to układ odpornościowy się załamuje i człowiek gnije "za życia". A Talar wygłosił swoją prace i zmył się poproszony o konkretne dowody. Druga rzecz - co masz na myśli mówiąc o grubej kasie za przeszczepy? Niby kto za to płaci? Przedstaw konkretny dowód, że za przeszczepem idą pieniądze do prywatnej kieszeni.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
15 lipca 2014 o 22:54

@Morog: Kto taki?

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 21) | raportuj
15 lipca 2014 o 22:33

@orzechywloskie: Problem w tym, że on uważał, że to jedyny powód. A jeśli były do tego przerzuty - to była wina złego charakteru chorej. Bo gdyby była dobra dla ludzi, to jej charakter pokonałby nowotwór. (pacjentka już więcej nie pokazała się u niego)

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
27 maja 2014 o 14:04

To i tak luzik, bo kiedy widzisz, że ktoś nie zjeżdża, to przynajmniej wiesz, że trzeba uważać. Gorsi są kierowcy którzy: - zatrzymują się na środku drogi (nie wiem skąd przekonanie, że karetki potrafią przeskakiwać inne samochody) - hamowanie i przyspieszanie na zmianę - zjeżdżanie na pobocze na wysokości wysepki - też nic nie zrobisz - zwalnianie i "ustępowanie" przed zakrętem/wzniesieniem/skrzyżowaniem - dynamiczne wyprzedzanie aut które ustąpiły zanim podjedzie karetka - manewr wykonywany na centymetry przed zderzakiem karetki Najczęściej zatrzymują się kobiety, z kolei duch kierowcy rajdowego budzi się w ludziach jeżdżących autami sportowymi i produktami sportowopodobnymi. Dlatego jazda na sygnale to duże ryzyko - dla całej załogi karetki.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 maja 2014 o 14:05

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
15 maja 2014 o 7:37

@footman1986: Bo mówię o sytuacji, która miała miejsce ponad 10 lat temu, a którą znam z drugiej ręki. Nie chcę robić złej reklamy firmie, bo ponoć są tam teraz dobre warunki pracy. A nie podałem nazwy, bo zorientowana osoba i tak wie o której z firm mówię, a niezorientowanym nie chcę dawać powodu do "hejtu".

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
13 maja 2014 o 22:44

Przypomina mi to jedną firmę z województwa zachodniopomorskiego, nazwa zaczyna się na "h". Ale tam już się ponoć poprawiło.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
17 marca 2014 o 17:35

W sumie to nie do Ciebie TruskawkowyMuss, tylko do wszystkich. 1. Jeśli chcesz odebrać preparat histopatologiczny - masz do tego pełne prawo. Złóż w sekretariacie pismo, z prośbą o wypożyczenie celem weryfikacji wyniku w innej jednostce - z zaznaczeniem, że chcesz odpowiedzi pisemnej. Nikt nie odważy się udzielić odmowy. 2. Profesor (w jakiejkolwiek dziedzinie) nie jest wyrocznią. Z całym szacunkiem dla ludzi, którzy naprawdę zapracowali na ten tytuł: "Jeśli umiesz coś robić, to rób to. Jeśli nie umiesz czegoś robić, to ucz tego innych." Znaczny odsetek fachowców z różnych dziedzin medycyny nie ma tytułów, bądź kończy na "dr"(bez hab!). Nie mają na to czasu i ochoty, bo robią w każdej wolnej chwili to co potrafią. Z kolei nasi 60 - letni profesorowie często zdobywali tytuły jeszcze w czasach PRL. Za przynależność i aktywność w partii. Za dobre małżeństwo. Za dolary. I oni nie są wcale lepsi, niż prawdziwi fachowcy bez tytułu. Lepszy dobry lekarz, niż profesor zwyczajny czy niezwyczajny, który nie pamięta po której stronie jest wyrostek. 3. (Nie związane z treścią) Nie ufajcie portalom typu "znany lekarz"! Anonimową opinię może napisać każdy (w tym sam zainteresowany bądź jego firma odpowiedzialna za PR). Lepiej popytać znajomych, innych lekarzy, pielęgniarek (one akurat są dobrze poinformowane). I wybierać jak najlepiej. Zdrowie jest jedno. A tytuły nie wystarczą, żeby o nie zadbać.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 17) | raportuj
21 października 2013 o 21:36

@sayus @Pelococta @blada87 @RudaMaupa Przykro mi z powodu Waszych bliskich. Ale przykro mi także z powodu obwiniania za wszystko służby zdrowia. To nie jest tak, że trzymamy nogi na biurku i czasem łaskawie zejdziemy operować. W przypadku standardowego oddziału chirurgicznego (dostępne 2 stoły operacyjne) jesteśmy w stanie wykonać średnio 6 operacji dziennie. Pod warunkiem, że mamy wolne łóżka, żeby tych pacjentów położyć - a bywa, że pacjent po operacji dochodzi do siebie nawet ponad miesiąc - nie przyjmiemy wtedy nikogo na jego miejsce. Pacjent w ciężkim stanie musi mieć zagwarantowane miejsce na tzw. "R". Jeśli akurat anestezjolodzy mają wszystkie łóżka zajęte, to w życiu nie pozwolą, żeby tzw. "obciążony pacjent" był operowany w trybie planowym. Bo nie będzie dokąd go zabrać z sali operacyjnej. Bywa, że na operację zgłasza się niedodiagnozowany pacjent - dopóki nie wykonamy wszystkich niezbędnych badań, leży w szpitalu, zajmuje łóżko, ale nie jest operowany. Czyli de facto zajmuje miejsce. I jak byśmy nie próbowali, jak nie obchodzili niektórych ograniczeń, to niestety - łóżka szpitalne i sale operacyjne nie są z gumy. I to nie jest wina ani anestezjologów, ani chirurgów czy ginekologów. To jest wina systemu. Którego żaden z nas nie stworzył. A który wszystkim wiąże ręce. Nie w białych rękawiczkach - w białych koszulach, garniturach i pod krawatem.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
30 września 2013 o 20:13

Niestety, nie tylko NFZ. Dyrektorzy zatrudniają na 1/4 czy 1/8 etatu (a zdarzają się kwiatki z 1/16!) i taki lekarz nie zostanie po 14 w pracy, bo nie dość, że nie dostanie pieniędzy, to na dodatek jego ubezpieczenie wtedy go nie obowiązuje (bo de facto nie powinno go być w tej pracy). I po 14 nie ma anestezjologów i chirurgów - zostają sami rezydenci. Którzy bez nadzoru specjalisty nie mogą nic zrobić samodzielnie.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
30 września 2013 o 16:36

Chciałem sam skomentować w tym stylu, ale zrobiłaś to lepiej ode mnie, więc pozostaje mi się tylko pod tym podpisać!

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
12 sierpnia 2013 o 18:42

Kuli, pytania sprzedaje się po kosztach ksera. Nie ma jakiejś pytaniowej mafii. A to że masz pytania z zeszłego roku dużó nie zmieni, jak dają Ci pytanie, do którego odpowiedzi nie ma w żadnym z posiadanych przez Ciebie podręczników. Mistrzem w tym względzie był prof. W. Poza tym co z tego, że znamy pytania do testu? Na ustnym i praktycznym i tak musimy wykazać się wiedzą i umiejętnościami. Żadna giełda do tego nie przygotuje. @12345 Ogarnij się proszę i nie rób antyreklamy studentom medycyny...

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
24 czerwca 2013 o 16:36

@gorzkimem A chcesz numer telefonu do sklepu, żeby przekonać się, czy historia jest prawdziwa?

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
20 maja 2013 o 18:49

Swego czasu podobną politykę stosował Komputronik przy sprzęcie firmy Apple. Negatywne komentarze nie przechodziły, z kolei 10 gwiazdek nawet z najbardziej infantylnym komentarzem było publikowane...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
11 kwietnia 2013 o 12:28

@OliwaDoOgnia Na stażu dostawałem miesięcznie 1800 na rękę. Za 48 godzin w tygodniu. W sklepie "nie dla idiotów" nie chcieli mi nawet na tą umowę sprzedać telewizora na raty. Dorabiałem więc w sklepie z ubraniami gdzie miałem wyższą godzinową stawkę niż w szpitalu. Na specjalizacji jest 2275 na rękę. A ta trwa kolejne 6 lat... Są lekarze, którzy zarabiają kokosy (i pracują 300 -400 godzin w miesiącu). A są i tacy, którzy zarabiają poniżej średniej krajowej.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
10 kwietnia 2013 o 22:14

@KoparkaApokalipsy Wikipedia mówi na ten temat coś innego - ser żółty jest serem fermentowanym, a biały ser świeżym. Ale specjalistą nie jestem i oczywiście mogę się mylić.

« poprzednia 1 2 następna »