Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

GlowaWChmurach

Zamieszcza historie od: 27 lutego 2020 - 15:12
Ostatnio: 7 marca 2024 - 8:35
  • Historii na głównej: 19 z 19
  • Punktów za historie: 2470
  • Komentarzy: 80
  • Punktów za komentarze: 243
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
7 marca 2024 o 8:35

@Eander: no i właśnie o tym pisałam - nie można usprawiedliwiać swojego niechlujstwa tym, że ktoś inny to niechluj i naprawdę skala nie ma tu znaczenia - bo nikt z nas tej skali nie zna. Jak pisałam, u mnie w parku jest tego od groma, nie mam pojęcia, czemu, okolicy daleko od patologii. Zresztą, pisałam już, że nawet jeśli tych kup jest ileś tam mniej niż psich - to wciąż są, pojawiają się nowe no i kurcze choćby wszystkie psie zniknęły, to te dalej będą, więc problem nijak nie jest rozwiązany. W dyskusji "psiarze nie sprzątają po psach" - wspominanie o ludzkich kupach jest bez sensu i głupie. W dyskusji "park jest cały obsrany" - wspominanie tylko o psiarzach jest zwyczajnie błędne.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
7 marca 2024 o 8:28

@digi51: tak, tak, bo ciągle powtarzam, żeby czepiać się TYLKO o ludzkie kupy -.- Twoje argumenty też mogę sprowadzić do absurdu, ale nie na tym dyskusja polega. NIGDZIE nikogo nie usprawiedliwiałam, a już zwłaszcza w tak debilny sposób. Za dużo się oburzasz i unosisz emocjami w dyskusjach.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
6 marca 2024 o 16:20

@digi51: akurat to nie ja tu pomijam jakąkolwiek kwestię i to nie ja argumentuję, że można nie czepiać się kogoś bo takie jest moje subiektywne odczucie. Wręcz przeciwnie - zwracam uwagę, że dla rozwiązania problemu należy wskazać wszystkie jego przyczyny

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
6 marca 2024 o 16:16

@Eander: więc tym bardziej w dyskusji na grupie o obsranym parku powinno dyskutować się o wszystkich źródłach tego obsrania, w celu wyeliminowania, albo choćby zmniejszenia problemu

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
6 marca 2024 o 14:06

@digi51: w kontekście obsranego parku - OWSZEM, jak się czepiać, to wszystkich winnych, nie rozumiem, czemu tylko jednego? Kupa dziecka pachnie fiołkami i wygląda estetyczniej, niż psia? Kupa dorosłego faceta, który po kebsie nie wytrzymał do domu wygląda jak bukiet kwiatów? Nie rozmawiamy tu o sikaniu, a o kupie, o czymś, co można posprzątać po fakcie. Wyjątkiem może tu być jedynie mocna biegunka, której nijak nie da się posprzątać. Dorosły stawiający klocka ma taki sam obowiązek to posprzątać jak rodzić po swoim dziecku czy opiekun psa po rzeczonym psie. Gdyby tu chodziło o dziecko, które samo wracało ze szkoły i zdarzyło mu się nie zdążyć do domu - okej, może jest to zrozumiałe, choć też zależy od wieku dziecka. Ale rodzic przebywający z dzieckiem w parku jak najbardziej ma obowiązek posprzątać po dziecku, a jeśli tego zaniecha - jest takim samym fleją jak niesprzątający po psach. Twoja wybiórczość w ocenie, czyja kupa na trawniku nie przeszkadza niczego nie zmienia. Jeśli zwalczamy wyprzedzanie na przejściu dla pieszych w jakimś konkretnym miejscu, karamy wszystkich łamiących ten przepis, nie odpuszczamy komuś kto ma np. niebieskie auto, bo według nas jest ładniejsze. Albo komuś, kto "tylko się pomylił", bo według nas jest to bardziej usprawiedliwione, z prostej przyczyny - bo efekt jest ten sam, pieszy jest zagrożony. Tak samo w tej sytuacji - i kupa ludzka i kupa psia powinna być posprzątana. Możesz sobie nie zwracać uwagi personalnie na "miejscu zbrodni", ale jeśli na forum publicznym jest poruszony temat nieposprzątanych kup - trzeba zwrócić uwagę na wszystkie fleje, nie tylko wybrane, "bo te akurat osobiście mi bardziej przeszkadzają". Akurat argument z puszczeniem muzyki raz na tydzień jest nad wyraz nietrafiony w tej sytuacji, w ogóle nie pasuje jako przykład. Już lepszym przykładem mogło by być zostawianie worków ze śmieciami na klatce - pięć mieszkań tak robi, a przyczepiamy się tylko do pani spod czwórki, bo to jej worek najbardziej nam z jakiegoś powodu przeszkadza? Jak ona przestanie wystawiać worki, to klatka już będzie czysta, niezastawiona i pachnąca? No nie, bo masz jeszcze cztery mieszkania robiące to samo.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
6 marca 2024 o 9:35

@digi51: to nie jest wklejony cytat komentarza spod historii, a jedynie tak przedstawia go OP. A nawet, gdyby ktoś w takiej formie to napisał, to wciąż - trzeba się czepiać ludzi niezbierających kup po swoich dzieciach? A no trzeba, jak najbardziej. Jeśli czepiamy się psiarzy o kupy w parku, to trzeba zwrócić uwagę, że nie tylko oni odpowiadają za ten stan rzeczy. Jeśli, tak jak w moim parku, ludzie często tam się załatwiają, to każdy może sprzątać po psie a kupy i tak będą.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
5 marca 2024 o 21:33

@digi51: to właściwie o co się tu kłócisz? W dodatku ze mną? Ani razu nie powiedziałam, że nie należy się czepiać psiarzy nie sprzątających kup po psach. W momencie, gdy dyskusja dotyczy ogólnej obecności kup w jakiejś wspólnej przestrzeni nie ma znaczenia, których kup jest więcej, tylko że w ogóle są. Jak najbardziej w porządku jest wskazanie w takiej dyskusji wszystkich winnych, bo dlaczego ktoś ma obrywać I przepraszać też za innych? Nie wiem, jak wyglądała dyskusja pod postem z historii, więc nic nie zakładam, wskazałam jedynie w jakim przypadku takie zwrócenie uwagi byłoby słuszne. "A Wy robicie dokładnie to samo" - no właśnie to Ty to robisz, minimalizując problem kup ludzkich i odwracając uwagę na psie. Nigdzie nie napisałam, że psie kupy na trawnikach to nie problem, albo że ludzkie są częstszym widokiem. Zauważyłam tylko, że jedno i drugie to problem, a ludzkie kupy nie są wcale tak rzadkim widokiem. Nie, nie uważam, że pisanie pod postem z historii że trzeba też zwrócić uwagę na dziecięce kupy to coś złego, wręcz przeciwnie. Tu w komentarzach też nie zauważyłam, by ktoś twierdził, że wszyscy sprzątają po psach, bo nie - sama często to widzę. Wspomnienie o tym, że nie tylko psie kupy zalegają na trawnikach może nie być próbą zrzucenia odpowiedzialności, jak twierdzisz, a zwróceniem uwagi, że nie wszystko można zrzucić na psiarzy. Jak w pracy 10 osób pali we wspólnym pokoju, zamiast wyjść na zewnątrz, to winę za dym zrzucamy na jedną z nich i tylko od niej żądamy zaprzestania palenia wewnątrz? No nie, skoro chcemy rozwiązać problem, to kompleksowo. Masz prawo sobie uważać, co chcesz, masz też prawo uważać jakiś problem za większy czy mniejszy od innych. Inni mają prawo stosować inną skalę. Ale nie zmienia to faktu, że jeśli dwie czy trzy grupy powodują jakiś problem, to wszystkie winne strony są odpowiedzialne za ten problem. To Ty tutaj stosujesz ten sam fikołek myślowy co bohaterowie tej historii - uznajesz, że ludzkie kupy nie są problemem, bo przecież psich jest więcej. Jeśli jeden pracownik zostaje ukarany za kradzież 10 000 to ma prawo żądać, by tak samo został ukarany pracownik, który ukradł 5000, jedno i drugie to kradzież. Ty możesz sobie subiektywnie wybierać, komu zwrócić uwagę i co jest większym problemem, ale prawo nie powinno być subiektywne - kupa to kupa. Nie ma znaczenia, kto ją zostawił. Chcemy mieć park bez kup - zwracamy uwagę na każdego srającego. Czepiać się trzeba wszystkich winnych tego stanu rzeczy, wtedy dopiero może być realna poprawa sytuacji. Nie wiem też, jak wyobrażasz sobie dowody w takiej dyskusji. Ja, kamiookami czy te trzy inne panie o których wspominasz mamy przeprowadzić badania kupy, by udowodnić, że takie sytuacje jak dziecko załatwiające się w parku faktycznie się zdarzają? Bo wystarczy walnąć klocka a chusteczkę wyrzucić do kosza, i już może przejść za psią kupę. Zdjęć dzieci z gołym tyłkiem pod krzakiem też nie zamierzam robić, chyba z oczywistych względów. Zresztą, założenie, że człowiek przestaje być bezmyślną fleją tylko dlatego, że stał się rodzicem, jest całkowicie naiwne. Jeśli ktoś nie szanuje przestrzeni publicznej i czystości to będzie śmiecił i nie będzie sprzątał kup, nie ważne, czy swojej, swoich dzieci czy swojego psa.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
5 marca 2024 o 19:22

@digi51: no i dalej - nawet, jeśli ilość w kupach dzieci i psów jest w stosunku 1 do 100, co to zmienia? Jedno i drugie jest problemem, i zwrócenie uwagi na oba jest jak najbardziej na miejscu w rozmowie "Dlaczego nasz park jest pełen kup?" Używasz argumentu wyśmiewanego w historii: "Kup dzieci jest mniej, spójrzcie, ile jest psich kup!". Niczego nie przekręciłam, stwierdzam fakt, że wątpisz w to, bo 1. Ty nie widziałaś, 2. wątpisz w skalę problemu, jakby miało to jakiekolwiek znaczenie. Choćby to była jedna kupa na tydzień, to wciąż o jedną kupę za dużo. Jeśli rozmawiam z kimś na temat przyczyn jakiegoś zjawiska i jak temu zjawisku zapobiec, nie pomijam przyczyn, wymieniam wszystkie możliwe. Tak samo tu: powinno się karać i potępiać każdego, kto zostawia po sobie kupę.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
5 marca 2024 o 18:18

@digi51: ale właśnie dokładnie to robisz :D próbujesz mnie przekonać, że kup ludzkich jest na pewno mniej, więc skupmy się na psich. Kupa to kupa, w parku nie powinno być żadnej. Wątpiłaś, że ktoś pozwala swojemu dziecku robić kupę w parku, to potwierdziłam Ci, że nie tylko kamiookami to widziała. I, powtórzę się: jeśli adresujemy problem nieposprzątanych kup, to adresujmy go kompletnie i całościowo - należy tępić tych, co nie sprzątają po psach, ale po dzieciach również, bez wymówek.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
5 marca 2024 o 17:38

@szafa: zależy, w którym miejscu mieszkasz :) sama ostatnio odrzuciłam ofertę, bo planowałam przeprowadzkę na Pomorze, ale niestety los te plany mi pokrzyżował - międzynarodowe korpo, oddział w Gdańsku, 5500 brutto, praca hybrydowa. Nie mam pojęcia, co potrafisz, gdzie szukałaś i czego, ale trochę mijasz się z argumentem - zawód nauczyciela to nie ma być "nie mogę znaleźć nic lepszego, a przynajmniej weekendy wolne", tylko ma być to faktycznym celem i aspiracją. Tylko wtedy zawód przyciągnie ludzi na poziomie, którzy podejdą do pracy z uczniem z zaangażowaniem, i którzy nie wypalą się zawodowo po dwóch latach.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
5 marca 2024 o 17:30

@digi51: Żebyś wiedziała - sporo w tym parku krzaczków, które ewidentnie są wygodniejsze niż toaleta. Byłam tam wczoraj rano, przy pomniku przy wejściu brak kupy, wieczorem - kupa z chusteczką obok. Służby posprzątają przy pomniku - następnego dnia lub jeszcze tego samego widzę nową, zaraz przy toalecie (wybór miejsca dość ironiczny). Tak, sporo tych kup, na szczęście dość często pojawiają się tam służby porządkowe. Nawet, gdyby kupy pojawiały się raz na tydzień - co to zmienia? Sam fakt pozostawienia kupy po sobie, po dziecku czy psie jest problemem, który nie powinien mieć w ogóle miejsca, zwłaszcza w miejskim parku i zwłaszcza w takim, w którym jest toaleta.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
5 marca 2024 o 14:24

@szafa pewnie, część osób może i by się skusiło, ale wciąż za mało by można było traktować ten zawód tak jak powinno się imo traktować - czyli jako zawód prestiżowy. Dopiero wtedy można prowadzić chociażby selekcję kandydatów, co w przypadku zawodu o takim znaczeniu społecznym powinno być wręcz konieczne. Część wolnych ferii czy wakacji to raczej słaba zachęta, gdy weźmiesz pod uwagę, że na co dzień nie pracujesz od deski do deski w sztywnych ramach, nie możesz wziąć wolnego kiedy chcesz i inne niedogodności. Zwłaszcza przy dzisiejszym rynku pracy nie jest trudno o inny zawód, gdzie na entry level dostaniesz 4 tysiące, masz weekendy i święta wolne, pracę hybrydową/zdalną, kończysz o 16 i spokój - nie musisz kontaktować się z rodzicami uczniów "po godzinach", itp. Średnia wieku nauczyciela to obecnie POWYŻEJ 50 lat! Zarobki 4 tysiące netto to za mało, by to naprawić w najbliższym czasie.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
5 marca 2024 o 14:11

Różne organizacje, fundacje czy stowarzyszenia organizują tzw. bazarki, gdzie wystawiają różne rzeczy na licytacje. Zawsze można po prostu tam przekazać takie fanty, oni je wystawiają, a kasa za licytacje idą na np. rehabilitację jakiegoś dziecka lub na zwierzaki pod opieką takich fundacji. Wielokrotnie sama oddawałam różne rzeczy takiemu stowarzyszeniu - lepsze rzeczy wystawiają na licytacje, gorsze np. wykorzystywali do ocieplania kojców dla psów, albo jako podkłady po operacjach. Polecam :) Z doświadczenia wiem, że nawet domy samotnych matek rzadko kiedy przyjmują odzież

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
5 marca 2024 o 14:05

@digi51 niedaleko mojego domu też jest piękny park, z pięknym placem zabaw. CODZIENNIE widzę nowe, ludzkie klocki - bo pies raczej nie podciera się chusteczką po załatwionej sprawie. Kilkukrotnie widziałam pokaz na żywo, z dziećmi zdecydowanie powyżej 3. roku życia w roli głównej. Co gorsza - w parku jest toaleta publiczna, tyle, że płatna, zawrotne 2 zł. Widocznie higiena i prywatność nie są tyle warte. Uprzedzając - jest tam nawet terminal na kartę czy telefon. Argument o braku przygotowania - akurat słaby, bo zawsze można wrócić z torebką i posprzątać co swoje, ja tak robię, gdy akurat skończą mi się kupoworki, a zapomniałam wziąć dodatkowe. Ewentualnie prosiłam o woreczki foliowe w kiosku/sklepie, jeśli jakiś był w pobliżu. W odniesieniu do historii: myślę, że akurat w tym punkcie może to nie być odwracanie kota ogonem, a jedynie zwrócenie uwagi, że kupy na terenie parku niekoniecznie pochodzą od psów.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
4 marca 2024 o 21:38

Ad.1 - wydaje mi się, że Twoi koledzy mają rację w jednej kwestii. Nie może być dobrze w zawodzie nauczyciela, jeśli zarobki na poziomie 4tys. netto za odpowiedzialną pracę wymagającą ciągłego dokształcania się uważa się za dobrą. Nie przyciągniesz młodych, zdolnych i zaangażowanych pracowników za taką stawkę, a przynajmniej nie w takiej ilości, by można byłoby pozbyć się starszej, nienadającej się do tego zawodu kadry. Taka podwyżka oczywiście nie jest małą sumą, ale jest dopiero pierwszym dobrym krokiem naprzód, a nie końcowym rozwiązaniem.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
22 października 2022 o 11:55

@Balzakowa: Dokładnie. Do tego uczy się już od małego, że ma prawo nie myśleć i wymagać, że ktoś inny za niego pomyśli. Mamy zbyt opiekuńcze społeczeństwo.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
22 października 2022 o 11:50

Borze szumiący, to brzmi jak coś, co ja mogłabym napisać. Mojego narzeczonego regularnie "dręczę" dyskusjami na ten i podobne tematy xD. Nic mnie tak nie drażni jak właśnie skrajny egoizm, głupota i hipokryzja. Ludzie zapomnieli, że ich wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. Narzucanie własnego zdania, opinii, wymaganie określonych zachowań od innych w imię własnej wygody, itp. Jakby tak ludzie przypomnieli sobie, że ich czyny mają konsekwencje, to od razu byłoby przyjemniej. Aspołeczne ze mnie stworzenie, a czasem wydaje mi się, że zachowuję się bardziej "społecznie " niż inni społeczni.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
22 października 2022 o 11:43

@Armagedon: O to, to. Dodać do tego ostatnio propagowaną mentalność "jesteś wyjątkowy, specjalny, płatek śniegu!" i masz sedno problemu. Każdy wymaga pełnej tolerancji w stosunku do siebie, nie oferując jej innym. Tak dla przykładu, moja ostatnia dyskusja z koleżanką z pracy. Pomstowała na brak tolerancji ludzi do "trudnych" dzieci. Tłumaczyła mi, że jej synek jest specjalny, nad wyraz emocjonalny i w wyniku tego czasem nie może ona nad nim zapanować. No i czasem zdarzy się, że jej synek ma "wybuch emocji" np. w autobusie czy w sklepie. I boli ją, że ludzie patrzą na nią z wyrzutem, gdy jej dziecko (9-letnie!) wrzeszczy na całe gardło, a ona stoi i czeka, aż mu przejdzie ("bo nie rozumieją, że on tak ma i tak musi"). Przy czym ona uważa, że nie powinna ani przepraszać, ani próbować usprawiedliwić, bo ona wymaga zrozumienia i tolerancji. Wtrąciłam, że są ludzie (np. ja), którzy mają nadwrażliwość słuchową, i takim ludziom krzyk jej dziecka może sprawiać nawet fizyczny ból. "To już nie mój problem, jak im przeszkadza, to niech wyjdą".

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
22 października 2022 o 11:32

@digi51: wydaje mi się (jeśli nie, proszę o poprawienie), że ingrami chodzi o to, że jeśli rodzic chorego bombelka posiedzi z nim w domu do zakończenia choroby i puści do przedszkola zdrowe dziecko, to pani przedszkolanka się nie zarazi i de facto nie pozaraża innych dzieci. A tak pani przedszkolanka przyjdzie zdrowa do pracy, zarazi się od dziecka, które przyszło chore, i albo musi znowu iść na L4, albo chodzi chora do pracy (nie słyszałam, żeby gdziekolwiek w Polsce był nadmiar przedszkolanek). I z tym ciężko się nie zgodzić - żeby przerwać te błędne koło chorób trzeba zacząć od zatrzymywania chorych dzieci w domu.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
4 września 2022 o 11:58

@78FS: Szybka odpowiedź: bo muszę trzymać się rozkładu, a czekając na każdym przystanku na każdego dobiegającego opóźniałabym kurs o co najmniej 10 minut

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
20 września 2021 o 8:30

@digi51: w takiej sytuacji zatrzymaj się chociaż przed przejściem dla pieszych, upewnij się, że nie ma pieszych, bo inaczej jest to omijanie w rejonie przejścia

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
7 maja 2021 o 19:11

@Malibu: Ależ owszem, przede wszystkim edukacja, edukacja, edukacja. Po drugie więcej patroli policji i kamer. I po trzecie wyższe kary. Dodatkowo przydałoby się częściej zatrzymywać lub nawet zabierać prawa jazdy za rażącą nieznajomość kodeksu drogowego

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
7 maja 2021 o 12:21

Niestety, w tej kwestii przepisy mamy bardzo łagodne - za samo omijanie na przejściu jest tylko 10 punktów, i śmieszne 500 złotych mandatu. Zresztą, problem polega też na tym, że duża część kierowców W OGÓLE nie wie, czym jest wyprzedzanie/omijanie i nie wiedzą, że nie można tego robić w rejonie przejścia dla pieszych

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
7 maja 2021 o 10:04

@black_lemons: No, to może przestanę trzymać swojego psa na smyczy i przestanę po nim sprzątać? W końcu moje małpy i mój cyrk. Nie mów mi co mam robić ze swoim psem, bo nic Ci do tego. I co będzie "inaczej niż myśleliśmy"? Zmieni się to, że koty wpadają pod auta lub to, że polują?

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
7 maja 2021 o 9:59

@Tolek: Co najmniej kilkanaście razy w ciągu dnia widzę palacza palącego tuż przy kości na śmieci z popielniczką, który potem z niego nie korzysta, tylko rzuca peta pod nogi

« poprzednia 1 2 3 4 następna »