Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Hedwiga

Zamieszcza historie od: 8 maja 2017 - 14:55
Ostatnio: 27 września 2017 - 20:15
  • Historii na głównej: 24 z 26
  • Punktów za historie: 4475
  • Komentarzy: 280
  • Punktów za komentarze: 2090
 
[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
14 maja 2017 o 21:47

@turin: Pisałam że umowa na jednego z kilku jest lepsza niż osobne umowy z każdym jednym oddzielnie. Wiadomo że jedna umowa z nimi wszystkimi odpowiedzialnymi solidarnie jest jeszcze lepsza, ale jak masz rozgarniętych lokatorów to oni niekoniecznie też będą chcieli taką umowę podpisać - by odpowiadać za kolegów i nie mieć z tego nic w zamian. Jak odpowiada jeden, to jest łatwiej takiego znaleźć, bo w zamian za odpowiedzialność jest sobie w stanie poukładać stosunki finansowe między lokatorami na własną korzyść. :D Piszę z własnej praktyki wynajmowania mieszkania trzypokojowego w płycie w mieście akademickim. Aktualnie już sprzedane, bo kasa poszła na działkę pod dom.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 20) | raportuj
14 maja 2017 o 11:36

Szkoda nerwów na spisywanie osobnych umów. Też wynajmowaliśmy mieszkanie studentom to była zawsze jedna umowa z jednym. I nas nie obchodzi ilu mieszka i jak się między sobą rozliczają, ważne żeby była zapłacona kasa na czas, a my mamy w umowie jednego konkretnego i wiemy kogo ścigać. Nie było problemów, bo przy takim układzie "kierownik mieszkania" bierze sobie tylko znajomych i zaufanych współlokatorów bo wie że sam jest odpowiedzialny. Z tego co wiem, nasz był tak obrotny, że sam płacił mniej niż jego koledzy za swój pokój, ale tak jak mówiłam, ich wzajemne rozliczenia to nie nasza sprawa.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
14 maja 2017 o 0:38

@kertesz_haz: I to ma jakiś sens... a mój chłop miał odwrotnie. Studiował prawo, miał zdany zarąbiście trudny certyfikat z legal english na C1 czy nawet C2, który nie zwalniał z lektoratu na studiach prawniczych. Na szczęście miał też certyfikat na C1 z niemieckiego ogólnego, którym się zwolnił. Ale to było kilka ładnych lat temu. może teraz poszli po rozum do głowy.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
13 maja 2017 o 13:15

Kierowca wjeżdżający na skrzyżowanie bez możliwości zjazdu łamie przepisy i tu nie ma dyskusji. Ale działanie policjantów też było słabe. Kontrole trzeźwości są potrzebne ale dla ich skuteczności nie ma znaczenia czy zostaną zorganizowane w miejscu utrudniającym ruch czy bardziej dogodnym. Przecież i tak są w stanie skontrolować określoną liczbę aut na minutę i ustawienie się na ruchliwszej drodze nie zwiększy ich efektywności a tylko spowoduje korek.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
13 maja 2017 o 13:12

@piesekpreriowy: Marnują czas klienta swoimi bezsensownymi telefonami - to jest piekielne. Są też klienci, którzy nie potrafią sobie znaleźć innej oferty i zaakceptują wszystko co "Pani z telekomunikacji" zaproponuje - np. moja osiemdziesięcioletnia teściowa. To też piekielne.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 6) | raportuj
13 maja 2017 o 13:10

@nasturcja: Nie ma ustawowego wymogu żeby student miał punkty ECTS za język i jeżeli uczelnia wymaga to jej własny wymysł. U mojego męża na studiach należało wyrobic określoną liczbę punktów i tyle. Jak był zwolniony z języka, to mógł się zapisać na jakis inny dowolny przedmiot by wyrobić ECTS. Nawet z innego kierunku studiów, po otrzymaniu odpowiedniej zgody. Mój mąż przepisywał sobie kilka przedmiotów na prawo z filologii niemieckiej (drugi kierunek który studiował) żeby wyrównać ECTS

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 19) | raportuj
13 maja 2017 o 13:06

Obowiązek chodzenia na zajęcia których materiał sie umie to idiotyzm. Powinnaś pójść na dyżur, zostać odpytana, lektor bez problemu stwierdziłby że Twoje umiejętności dalece wykraczają poza wymogi i powinnaś być zwolniona. Właśnie przez takie absurdy rzuciłam studia w połowie. Mam szczęście, że w mojej profesji doświadczenie (którego mam już parę lat) jest bardziej cenione niż dyplom.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
13 maja 2017 o 13:03

@KatzenKratzen: Ja nie muszę, w większości wypadków wolę zostawić to miejsce dla kogoś kto potrzebuje bardziej. Tylko czasem w zimie jak jest lód itd. to wolę zaparkować bliżej niż chodzić o kulach po śliskim parkingu. Pod robotą mam miejsce parkingowe które jest po prostu moje osobiste, na identyfikator z biurowca, więc problemu nie ma.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
12 maja 2017 o 12:52

@eulalia: Wszystko zależy od punktu siedzenia. Równie dobrze ktoś może powiedzieć że w Polsce się mało zarabia, a ja na to "co za bzdury" bo teraz jestem programistką i mam kilka średnich krajowych miesięcznie.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
12 maja 2017 o 12:44

@eulalia: Nie bzdury, tylko miałaś więcej szczęścia. Ja miałam wystarczająco dużo szczęścia później więc nie narzekam.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
12 maja 2017 o 12:40

Na autostradzie wyprzedzanie z prawej jest legalne, więc uzasadnione pretensje mogą dotyczyć wciskania się przed maskę. Gdyby wyprzedził z prawej zachowując odstęp, wszystko byłoby ok.

[historia]
Ocena: 26 (Głosów: 28) | raportuj
12 maja 2017 o 12:37

Mnie też przysługuje możliwość parkowania na miejscach dla niepełnosprawnych, ale odkąd kupiłam nowy (używany, ale wyglądający dość nowocześnie) samochód marki kojarzonej z dresami i cwaniactwem drogowym, to prawie z tej możliwości nie korzystam, bo już kilka razy wzywano straż miejską czy ochronę, bo ludziom nie mieści się w głowie, że "prawdziwy niepełnosprawny" może sobie kupić BMW młodsze niż 8 lat.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
11 maja 2017 o 23:52

@MtthSkyy: Przepraszam. Lepiej piszę w Javie niż po polsku. ;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
11 maja 2017 o 23:49

@timka: Nie dość że z rozszerzoną maturą, to potem się jeszcze dostałam na politechnikę, a potem tę politechnikę rzuciłam, bo nie miałam czasu na studia pracując na cały etat w zawodzie. Bo z tą szkołą nie chodziło o problemy z myśleniem, tylko problemy z chodzeniem.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
11 maja 2017 o 21:46

@voytek: Nie no, nie da się ustalić u mechanika ceny przy dwudziestoletnim samochodzie. Ja zawsze ustalam "do jakiej kwoty robimy", a jak ma wyjść więcej to do mnie dzwoni pytać. Bo jakby nagle wyszło 5000 zł, to bym chyba się wkurzyła i odwiozła to auto na złom, a kupiła nowe, bo nie wiem czy to jego połowa wartości czy już czasem nie 3/4 :D

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
11 maja 2017 o 21:44

@krypa: Piękna sprawa. Lubię francuskie limuzyny, mimo że teraz jeżdżę czymś w zupełnie innym stylu. Moim pierwszym autem była Safrane. Chciałam XMa ale bałam się, że nikt tego nie ogarnie.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
11 maja 2017 o 20:12

@Day_Becomes_Night: To była mała miejscowość, a moi rodzice też pewnie nie bardzo wiedzieli jak zadbać o edukację dziecka - sami nie byli wykształceni - dorobili się ciężką pracą i uczciwym prowadzeniem interesu nie wymagającego kwalifikacji. Chcieli mi zabezpieczyć przyszłość właśnie w ten sposób, że odziedziczę po nich pensjonat i szczerze mówiąc, uważali że edukacja mi nie potrzebna.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
9 maja 2017 o 19:56

@Etincelle: Ja też wyglądam jak dziecko, i to do tego niepełnosprawne (chodzę o kulach). Ciężko wielu uwierzyć że nikt na mnie nie czeka, bo nie dość że sama przyjechałam, to jeszcze własnym samochodem. :P

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
9 maja 2017 o 19:52

Podstawowa zasada - bezwzględnie nie wdawać się w żadne dyskusje. Zawsze uprzejmie, acz stanowczo: "to nie Pana/Pani sprawa". Wiem, ze to trudne, ale da się wyrobić. Ja jestem po wypadku, chodzę o kulach i mam trochę blizn, więc od zawsze było dużo głupich pytań, więc musiałam się nauczyć od razu odrzucać tematy na który nie chcę rozmawiać z obcymi.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
9 maja 2017 o 19:48

@grupaorkow: Ja pracuję z Ukraińcami ale to są programiści, a tu mowa chyba o fizycznych czy innych prostych ludziach. Wszystko zależy od kultury, wykształcenia, a nie narodowości. Prości Polacy wyjeżdżający do UK, a szczególnie Holandii do fizycznej pracy też często nie są najmilsi.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
9 maja 2017 o 19:45

@Bryanka: Może to są osoby o obywatelstwie rumuńskim ale narodowości cy... znaczy mówiąc poprawnie politycznie romskiej?

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 17) | raportuj
9 maja 2017 o 16:32

Do kupowania biletów polecam odpowiednią aplikację na smartfona (są różne zależnie od miasta).

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 18) | raportuj
9 maja 2017 o 15:51

Skoro szef jest jedynym facetem, a wszystkie kobiety to syfiary, rozwiązaniem by było wydzielenie toalety damskiej oraz męskiej i każda grupa sprząta po sobie. Ciekawe ile by wytrzymały. :D

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
8 maja 2017 o 21:13

@kertesz_haz: Muszą się dostosować najczęściej dlatego, że to prości ludzie z prowincji wyrwani do dużego miasta jak Warszawa czy Wrocław. Taki Ukrainiec gdzieś z Podola tak samo nie umiałby się odnaleźć w Warszawie, jak i w Kijowie. Podobnie Polak z jakiegoś PGRu na Warmii też zapewne nie jest obeznany w świecie. A ja mam u siebie w firmie developerów z Ukrainy i jak się rozmawia z centralą w Reichu po angielsku to oni nie potrafią wyczuć kto Polak a kto Ukrainiec. Bo to programiści po szkołach w Kijowie czy Lwowie. Narodowość nie ma znaczenie, tylko kultura, wykształcenie, doświadczenia życiowe.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
8 maja 2017 o 21:10

@iks: Byłeś kiedyś w Kijowie?

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 następna »