Profil użytkownika
Nika1a
Zamieszcza historie od: | 24 sierpnia 2011 - 11:35 |
Ostatnio: | 13 sierpnia 2017 - 21:23 |
- Historii na głównej: 14 z 46
- Punktów za historie: 14551
- Komentarzy: 600
- Punktów za komentarze: 3080
Zamieszcza historie od: | 24 sierpnia 2011 - 11:35 |
Ostatnio: | 13 sierpnia 2017 - 21:23 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@Halasuwa: to idź pracować jako kasjerka - może zarobisz więcej bez żadnego doświadczenia... A jakie kokosy zarobisz...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 sierpnia 2017 o 21:27
@Hedwiga: No właśnie, mając doświadczenie zaczynasz od stawki, która równie jest niska. więc skąd to oczekiwanie, że swoim żółtodziobom, które nawet dnia w branży nie spędziły, a często, gęsto te osoby nawet nie kiwną palcem by poprawić swój byt, mam od razu z 5000 płacić?
@Alien: Zastanów się mocno na co to pytanie. Podpowiedź znajdziesz w punkcie nr. 3.
@Hedwiga: To podaj nazwę firmy. Z chęcią wypytam Twoich pracowników ile zarabiają. Co z moim drugim pytaniem: ile zarabiałaś na początku swojej ścieżki w branży?
@Day_Becomes_Night: Czy ktoś tu w ogóle czyta ze zrozumieniem? Od razu założyliśmy, że szukamy ludzi bez doświadczenia... A podwyżki są średnio co 2-3 miesiące.
Słuchaj otwórz własną firmę i sprawdź czy ta kwota jest taka niska dla Ciebie jako pracodawcy... Po za tym ile zarabiałaś rozpoczynając ścieżkę zawodową, bo wygląda na to że jakieś kokosy... A co do tekstu to oznaka po prostu braku dobrego wychowania - skoro sama tego nie rozumiałaś to chyba nie ma sensu z Tobą kontynuować tego tematu...
@Hedwiga: To niech szukają w sklepach jako kasjerzy za 1800 o ile dostaną tyle godzin do przepracowania... Jakbym szukała kogoś doświadczonego to bym proponowała inną stawkę.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 sierpnia 2017 o 16:59
@Iras: Ja też kiedyś pracowałam w sklepie i naprawdę sporo się o ludziach dowiedziałam. A tacy znajomi to nie znajomi tylko dno, szkoda na nich energii.
Wydaje mi się, że znajomi mają nieco racji. Oczywiście żadna praca nie hańbi i ważne jest by robić to co się lubi i w miejscu gdzie czujemy się pewnie, i w pewnym sensie bezpieczne, aczkolwiek taki rodzaj pracy wykonywanej przez długi okres czasu w końcu zamknie możliwość zmiany zawodu - a to na naszym rynku jest naprawdę ciężkie. Mam znajomą która ma prawie 50 lat. Zaczęła pracę w sklepie bo musiała i się tam zasiedziała. Na chwilę obecną ma naprawdę duże problemy zdrowotne i częste kucanie/schylanie się do produktów z niższej półki to dla niej tortura. Szuka innej pracy od ponad dwóch lat, ale niestety nikt starszej kobiety bez doświadczenia w pracy biurowej nie przyjmie i tak koło się zamyka, a z racji na częste zwolnienia lekarskie nie ma szans na jakikolwiek awans. Reasumując bylebyś się nie zasiedziała.
@wonsik: at 7. Wiesz gdyby te punkty normalnie działały to pół biedy bo by się o tym dowiedzieli. A tak nowa osoba ma do ogarnięcia 3 systemy; mnóstwo regulaminów, aneksów, "historię" ofertową i ich szkolenie trwa 4 albo 5 dni. My na to mamy dużo więcej czasu, więc nie ma sensu ich wysyłać do punktu. A co do 6 i tak celem ustalenia wizyty monterów zapraszam do punktu z dekoderem, celem sprawdzenia go.
Chwytaj za telefon i na policje, i do sanepidu dzwon - tak, tego typu osrodki sa "znormalizowane" (a przynajmniej powinny byc) ustawa o higienie komunalnej, i to wlasnie sanepid kontroluje to. Warto zglosic to do biura bezposrednio burmistrza gminy (?) tudziez odpowiedniego szczebla wladzy, gdyz oni rowniez daja i zabieraja zgody na prowadzenie tego typu jednostek.
YYYaczej moyyyda by mu się nie zamykała :D
A czy Michaś lubi styyyogonowa czy woli kyyyewetki i tyyyuskawki? :D
Prawdę mówiąc nie rozumiem jak można kupować takie słoiczki dla dzieci... Lenistwo jak widać nie popłaca (raz w tygodniu można nagotować na zapas). Co rusz słyszy się o jakichś świństwach w tych słoiczkach: stare produkty, moan etc. A wy dalej wydajecie kasę by "zaoszczędzić czas".
Ja ślubu w planach nie mam, nawet jakoś tak narzeczonego brak. I też słyszę ciągle: a kiedy będziesz mieć dzieci?
Napisz skargę do dyrekcji sklepu, po kilku wywalą tę kierowniczkę...
No nie wiem, wolę patrzeć jak kobieta wyjmuje buteleczkę w miejscu publicznym i nią karmi dziecko niż wywala ogromnego paskudnego cyca na wierzch i "dusi" nim dzieciaka... W domu, czy na jakimś tam terenie prywatnym nic mi do tego, ale z jakiej paki mam to oglądać gdy np jestem w centrum handlowym...
No i co? Myślisz że kogos to obchodzi że łamie prawo? Wiesz co usłyszy? Nie pasuje Ci coś? To sobie znajdź pracę gdzie indziej, na Twoje miejsce mamy z 50 chętnych jak nie więcej...
Jak pracowała nawet za marną kasę znaczy że nie jest w az tak tragicznej sytuacji by żebrać...
Pięknie :D A teraz do nauki marsz!!! ;)
No widocznie w jakimś stopniu mogą wywołać problem skoro jest taki zakaz. A pasy? No cóż trzymają twój tyłek na siedzeniu i np w czasie wpadnięcia w dziurę powietrzną (takie coś przez co samolot spada kilka-kilkanaście metrów niżej) nie walniesz głową w schowek z całym impetem...
Ja zaliczyłam kilka lotów jako dzieciak pod opieką stewardes (tak jest taka możliwość, tylko trzeba mieć więcej kasy niż na normalny lot...). Zapomniałeś o jednej kategorii: wiedzący lepiej. I o ich wspaniałych wywodach na temat co obsługa samolotu akurat robi źle - za późno klapy schowali/wypuścili (i na pewno przez to zginiemy wszyscy), po co to zapalone światełko informujące o tym, aby zapiąć pasy - przecież nic nam nie grozi i udowodnię chodząc po pokładzie; pod złym kątem schodzimy do lądowania, na pewno zginiemy. Jeszcze jak się jest dzieckiem i lecisz z młodszym rodzeństwem to o histerie po takich komentarzach nie trudno...
Hej, pracuję od jakiegoś czasu w sklepie. Duży, ogólnospożywczy etc. Powiem Ci jedno klient kulturalny, przyzwoity i inteligentny w sklepie zdarza się może raz na 20 osób... Niestety coraz więcej ludzi durnieje tuż po przekroczeniu progu sklepu. Nie wiem od czego to zależy, a szkoda że tak się dzieje...
Popieram! Kawa na ławę i jedziesz: nie akceptujecie (do tego nikogo nie da się zmusić) macie dwie opcje: kończycie z uwagami, docinkami i wszystkim co dotyczy Twojej partnerki albo arrivederci. Zawsze rodzinkę można trochę ukierunkować w zachowaniu.
W tym co pracuję generalnie zwrotów nie przyjmuje się, ale jak klient potrafi się zachować, nie podnosi głosu, nie ma chamskich odzywek etc to pok stara się pomóc takiemu klientowi jak może i najczęściej zwroty są właśnie wtedy przyjmowane...