Profil użytkownika
Rak77 ♂
Zamieszcza historie od: | 12 października 2014 - 22:09 |
Ostatnio: | 4 sierpnia 2018 - 21:43 |
O sobie: |
Podczas zażartej kłótni w Internecie nigdy nie atakuj oponenta za jego błędy gramatyczne i ortograficzne. Może być tak, że jego klasa jeszcze danego zagadnienia nie przerabiała. |
- Historii na głównej: 27 z 29
- Punktów za historie: 11030
- Komentarzy: 1313
- Punktów za komentarze: 16851
Ustawa "Prawo budowlane" (Dz.U 1994nr 89 poz 414) opisuje kiedy i dla czego musimy wnosić o pozwolenie. Zamiana wanny na kabinę prysznicową nie jest remontem. W związku z tym nie masz do kogo wnosić o pozwolenie. Nadinterpretacja nastąpiła po raz pierwszy w MOPS. Zgoda jest wymagana gdy wcześniej NIE MA łazienki i konieczna jest przebudowa konstrukcji mieszkania (np stara kamienica) by taką łazienkę wydzielić. Zarządca uzurpuje sobie prawo do decyzji co do której nie jest władny. Jeszcze raz podejść do MOPS i poprosić o wydanie decyzji administracyjnej odmowy. W decyzji odmownej musi być zawarta podstawa prawna. Jeśli takiej nie ma to zahaczamy o wyższy szczebel lub sąd administracyjny. Wszelkie sprawy z urzędnikami zawsze załatwiaj pismami. To jak w filmie "12 prac Asteriksa" można ich pokonać tylko ich własną bronią.
Jeżeli ciotka jest dla was obcą osobą to należy postąpić zgodnie z prawem. Nieco nieetycznie ale zgodnie z prawem. Wezwać lekarza, co przy tak chorej osobie będzie skutkować zabraniem do szpitala. Zostawić i nie interesować się nią. Szpital zorganizuje DPS bo chora nie ma możliwości samodzielnej egzystencji i nie ma bliskich którzy by się nią zajeli.
@Zlotowa85: A zabiłeś kiedyś psa? O człowieku nie wspomnę? Wiem że to miała być taka figura retoryczna ale w przysłowiu jest zbić a nie zabić psa.
Najpierw wyjaśnienie - to nie są WOJSKOWE komisje Komisje lekarskie w celu kwalifikacji wojskowej powołuje i nadzoruje administracja cywilna (wojewoda, starostowie, burmistrzowie) Oni powołują do komisji lekarskich kogo chcą i płacą im za to. Tak było i jest to organizowane od lat '60 XX w.
@Day_Becomes_Night: kobieca logika Jak facet tak robi to kutafon, sadysta, egoista (to tylko epitety zastosowane wyżej) - natomiast kobieta to ... No co ?
To że miejscowa kretynka spotyka tutejszego idiotę? Norma, oni ze sobą czują się dobrze. Piekielne w tym wszystkim jst to że u nas szkolnictwo jest opłacane lub dotowane z publicznych pieniędzy. Te sytuacje nie denerwowały by mnie gdyby robili to za własne(rodziców) pieniądze. A później dziwimy się że w rankingach szkół nasz najlepszy uniwersytet pojawia się pod koniec czwartej setki.
Więc ja jestem jeszcze starszy i pamiętam jak w szkole obowiązywały tzw fartuszki szkolne. Tanie bo z jakiejś sztucznej tkaniny, bardzo odporne bo w jednym bez problemu chodziło się dwa-trzy lata(u mnie brat po bracie) Do tego obowiązkowo tarcza szkolna. Czy to było złe?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 30 kwietnia 2015 o 12:07
@krecius: No cóż, dla @sla ważniejsze są biedne kotki niż ludzie.
@SecuritySoldier: Przepraszam. W poczuciu dobrze wykonywanych obowiązków. Tak lepiej?
Tak a propos :) Cennik usług : - gdy klient czeka w drugim pokoju - 100 proc. ceny - gdy klient podgląda jak pracuje fachowiec - 100 proc. ceny plus dodatek 50 proc. - gdy klient podgląda pracę i ją komentuje - 100 proc. ceny plus dodatek 100 proc. - gdy klient podgląda pracę i ją komentuje oraz wie lepiej fachowca - 100 proc. ceny plus dodatek 200 proc. - gdy klient podgląda pracę, komentuje ją oraz wie lepiej i chce mu pomagać - 100 proc. ceny plus dodatek 500 proc.
Zasadniczo to za pracę mają zapłacone. Jednak jak widzę fachowca z prawdziwego zdarzenia to i przysłowiową herbatkę i coś na talerzyku postawię. Piwa nie daję bo wychodzę z założenia że w pracy tylko na trzeźwo.
@SirCastic: W pełni kapitalistycznym kraju też są podatki i właśnie ludzie tworzą państwo by zorganizować takie służby jak straż czy policja. Tyle tylko że tam pilnują jak wydawane są ich pieniądze i żaden strażak nie będzie sobie robił PR za społeczne pieniądze i każdy nieuzasadniony przyjazd był by płatny. Spowodowałeś pożar i nie masz polisy OC to płacisz za ratunek. Za kota też.
@sixton: Widzę że jednak proste tłumaczenie nie dociera. Przeskakujesz jeden etap podziału budżetu. Ja mówię o podziale budżetu a ty o gospodarowaniu tymi pieniędzmi w ciągu roku budżetowego. Sejm raz do roku dzieli całość na działy i wtedy faktycznie już nie jest łatwo przesunąć pieniądze. Choć jako znawca wiesz oczywiście o czymś takim jak korekta i "odebraniu" pieniędzy np. MON i przeznaczeniu na inne potrzeby. Pożyczone pieniądze też trzeba oddać i to z odsetkami. Nasze państwo nie ma "oszczędności" tylko deficyt i dług (jakieś drobne bilion z kawałkiem).Tak więc faktycznie sięgnij do źródel i zdobądź tą podstawową wiedzę.
@sixton: Uświadom mnie co błędnie przedstawiłem
Widzę że @sla widzi tylko czubek własnego nosa, a właściwie koniec ogona swojego kota. Dlatego muszę chyba wyjaśnić pewne zależności. Budżet państwa - czyli przychody i wydatki państwa. Przychody pomijamy, dzisiaj przyjmujemy że są określone jakąś wielkością. Natomiast wydatki, bardzo drażliwy temat, bo każdy chce z tej puli ukroić jak najwięcej. Sejm raz do roku dzieli te pieniądze i między innymi przydziela określoną sumę na straż pożarną. Ponieważ ktoś wezwał do koteczka wóz strażacki to i ten wydatek musi być ujęty w wydatkach SP. Tyle tylko ze już w tym momencie nie można tych pieniędzy przeznaczyć na pomoc ludziom (ochrona zdrowia, pogotowie ratunkowe, MOPS, renty i emerytury) Powiesz ze to nie dużo? Pewnie jednostkowa akcja kosztuje niedużo ale ja bym chciał żeby ten tysiąc, a może kilka tysięcy, było przeznaczone na co innego. Takich akcji jak ratowanie koteczka jest jeszcze wiele i to w każdej służbie. Ile razy czytamy o wożeniu kebaba radiowozem, czynienie taksówki z karetki itp..? Pomyśl więc o tym że dlatego iż SP ratowała czyjegoś koteczka, to właśnie brakło pieniędzy dla poratowania jakiegoś domu dziecka. Wredne? Ale to właśnie tak działa.
@sla: Płacę podatki i chcę by straż pożarna wykonywała swoje obowiązki a nie ratowała czyjeś zwierzątko. Przyjazd wozu strażackiego nie jest za darmo, tyle tylko ze za ściągnięcie prywatnego kota płacimy wszyscy. Za NFZ też płacę, więc wymagam by wykonując to za co im płacę,leczyli mnie.
@sla: Czemu nie wzywasz straży pożarnej jak ci się klamka zepsuje , albo trzeba żarówkę wymienić? Przecierz płacisz podatki i mają być na twoje usługi. Straż pożarna została stworzona i jest utrzymywana dla określonych celów i z pewnością nie dla ratowania prywatnego kota. Życzę wszystkim "kociarzom" by jakaś służba publiczna nie dotarła do nich wykonywać statutowe obowiązki bo będą "ratować" kotecka.
I tylko kota oddali? A gdzie faktura za przyjazd straży pożarnej? Od ściągania kota nie są służby publiczne, mogłeś sobie zamówić prywatnie podnośnik koszowy, jak byś zapłacił 200 zł to drugi raz lepiej byś się opiekował zwierzakiem.
Słowo klucz - target. Bo oni nawet po polsku nie napiszą że grupa docelowa. Widocznie zadowoleni mieli być zwolennicy basu, muzy "umcyk" a nie tacy jak ty, dziwny , zrzędliwy, zmęczony pracą i chcący mieć dzień odpoczynku.
@Grejfrutowa: Jak widzę to z logiką jest ci nie po drodze. Historia Pana X jest dla mnie poboczna. To autorka, w sposób niezamierzony, przyznała się że wtrąca się w życie osobiste obcych im osób i jest z tego wręcz dumna. To jest największa piekielność tej historii.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 25 kwietnia 2015 o 21:05
Któregoś dnia, nasz ulubiony pracownik ochrony SS, z nudów pojedzie za degustatorką i przy kasie okaże się że będzie musiała zapłacić za wszystkie naruszone opakowania. :)
@mikipod: Zarejestrowanie smarta na B1 jest niezgodne z prawem. Pojazd fabryczny musi mieć homologacje i masę własna nie więcej niż 400kg a"ciężarówka" 550kg. Najlżejszy smart waży ponad 730 kg
@wolfik: Obowiązkiem urzędniczek jest wykonywać swoją pracę. Pan X chce jechać z panią B - nie ma takiej możliwości ponieważ zgodnie ze złożonymi dokumentami jedzie Pani A lub jest możliwość i jedzie Pani B - kropka i bez komentarza. Pani A rezygnuje z wyjazdu - przyjmujemy do wiadomości i znowu bez komentarza załatwiamy sprawę. W czym problem? Autorka zdecydowała że ma prawo wtrącić się w życie prywatne petentów. Absolutnie pomijam zawirowania życia trójkąta AXB. To ta sama sytuacja gdyby pracownica US poinformowała rodzinę Pana X o jego dochodach bo uznała że zbyt mało dzieli się z familią. Ma prawo?
@Bydle: biurwa - neologizm zasłyszany i używany w moich wypowiedziach rzadko. Odnosi się do pracowników (nie koniecznie pań) którym pomyliły się zależności pomiędzy pracownikiem biura a klientem.
@Eko: Po pierwsze- nie w obronie kogokolwiek tylko w obronie mojej prywatności. Biurwa ma załatwić moją sprawę a nie interesować się moim życiem osobistym. Po drugie - znasz sprawę tylko z opisu tejże biurwy plotkarki, a znasz jak wyglądała ze strony osoby tu opisywanej?