Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Rak77

Zamieszcza historie od: 12 października 2014 - 22:09
Ostatnio: 4 sierpnia 2018 - 21:43
O sobie:

Podczas zażartej kłótni w Internecie nigdy nie atakuj oponenta za jego błędy gramatyczne i ortograficzne. Może być tak, że jego klasa jeszcze danego zagadnienia nie przerabiała.

  • Historii na głównej: 27 z 29
  • Punktów za historie: 11030
  • Komentarzy: 1313
  • Punktów za komentarze: 16851
 
[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 26) | raportuj
23 czerwca 2015 o 22:53

Część z was będzie oburzona moimi wypowiedziami do autorki ale nic mnie nie wkurza jak takie narzekania na Polskę. Nie jest to kraj idealny i wiele można by tu zmienić. Nie mniej ktoś kto pisze w stylu "głupie, durne, zaściankowe bo polskie" to podnosi mi ciśnienie. Tym bardziej gdy nie potrafi wskazać tej durności polskiego czegośtam.

[historia]
Ocena: 24 (Głosów: 30) | raportuj
23 czerwca 2015 o 22:48

@krecius: Następnym razem jak będziesz lecieć do Polski to rozkład lotów pytaj się w Tesco. Przecież źródło informacji nie ma znaczenia. Jak wynika z podanego linku, nie są wymagane żadne dokumenty oprócz tożsamości. Chyba że w urzędzie angielskim próbowałaś załatwić dokumenty obywatelstwa polskiego. To tym bardziej potwierdza diagnozę @zmywarkaBosch, debilstwo poporodowe ze śladami cebulactwa prowincjonalnego. Mariolka, otrząśnij się i ogarnij.

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 19) | raportuj
23 czerwca 2015 o 22:39

@krecius: Jakich dokumentów i na podstawie jakich przepisów?

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
23 czerwca 2015 o 22:37

@krecius: Ale to jest całkowicie bez znaczenia. Jedynie przy sporządzaniu aktu urodzenia domyślnie wpisuje się jako ojca męża matki. Mąż może się nie zgodzić ale w ciągu 6 miesięcy od momentu gdy dowiedział się o dziecku, może sądownie dochodzić o ustalenie lub zaprzeczenie ojcostwa.

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 20) | raportuj
23 czerwca 2015 o 22:33

@krecius: Ciąża wyżarła ci ostatnie szare komórki? Jakie polskie przepisy ci przeszkadzają? Wskazałem ci proceder uznania dziecka, przypisania nazwiska (możliwość wyboru) i jednocześnie uznanie obywatelstwa polskiego. Bez dokumentów dodatkowych, jedna wizyta w USC lub w konsulacie i po sprawie. Ale nie, nowobrytyjka musi użalać się jak to durne są POLSKIE przepisy. Bo co oni wymagają. Przecież domyślnie już powinien sam ambasador z dokumentami czekać przy porodówce i wraz z kwiatami wręczyć Sz.P @krecius.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 16) | raportuj
23 czerwca 2015 o 22:14

@kayetanna: To wskazuje że potencjalnemu oszustowi już się udał. Jesteś zaciekawiona, znaczy zanęta działa. Teraz następny etap - pokazać przynętę. Może się złapie. Klasyka oszustwa.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 16) | raportuj
23 czerwca 2015 o 21:58

Sprawajest prosta i bez zbędnych komplikacji http://www.usc.pl/porady;02001001002000 Wujek Google/5sek i wiesz wszystko. Urzędnik w jakim USC nie znał przepisów? Bo piszesz o durnych polskich przepisach to domniemywam że chodzi o polski USC. Nie polski? Toś cebularz pełną gębą. Plujesz na polskie przepisy a załatwiasz sprawy w GB?

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
23 czerwca 2015 o 17:48

@Anansa: Jedyna sensowna możliwość to taka że, przy stosunkowo niewielkiej różnicy cen, ekspedienta skasowała dwa (korzystniejsze)paragony a klienta uparła się na inną kombinację.

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 23) | raportuj
23 czerwca 2015 o 17:25

Jest jakaś podstawa prawna tego zaokrąglania? Jeśli nie to się gościowi nie dziwię. Dodatkowo od tej wartości są lub będą naliczane inne opłaty. I wtedy może się okazać że te twoje 2,5 zamienią się na całkiem wymierne setki zł.

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 22) | raportuj
23 czerwca 2015 o 16:55

Może i by było zabawne tyle że matematycznie nie możliwe.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
23 czerwca 2015 o 8:01

@sla: Tyle tylko że aby skopiować dane nie potrzeba więcej czasu. Będzie cyrk jak ją ktoś w tym temacie uświadomi :) A swoją drogą , to ilu użytkowników pamięta że ksero to spolszczona nazwa własna firmy Xerox produkująca fotokopiarki? Podobnie zresztą jak z polskim słowem "rower" (Rover - firma która skutecznie upowszechniła ten pojazd w Polsce) czy adidasy.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
21 czerwca 2015 o 19:53

@xpert17: I tu mamy przykład jak poprawność nowomowy zaburza znaczenie. Jednak jest różnica pomiędzy niesłyszącym a głuchym.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 11) | raportuj
21 czerwca 2015 o 16:34

@zyxxx: według twojej definicji rowerem są wrotki/rolki i hulajnoga. Dlaczego od 10 lat? Jadący brzdąc na rowerku nie może wyrządzić szkody? Rejestracja pojazdu na jakiej podstawie? Numer ramy? A może obowiązkowe znakowanie? I jak ma wyglądać tablica rejestracyjna by była widoczna i czytelna dla uprawnionych organów. Mówisz że niewielu urzędników? Zakładając że rowerów jest tylko 10 milionów to teraz policz koszty stworzenia i utrzymania urzędu tym się zajmującego. Dodaj koszty budowy i utrzymania bazy danych. A jeszcze koszty wyrobu dokumentów i kogoś kto potwierdzi zgodność dokumentu z "pojazdem".

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 12) | raportuj
21 czerwca 2015 o 15:05

Jak idiotycznym jest postulat wprowadzenia obowiązkowego OC dla rowerzystów? Po pierwsze niech ktoś spróbuje zdefiniować pojazd zwany rowerem. Sposób napędu, ilość pasażerów, ilość kół, masa, wielkość kół, wiek "kierowcy", źródło zasilania. Po drugie to kto miałby być objęty obowiązkiem ubezpieczenia? Po trzecie to kto i na jakiej podstawie miałby sprawdzać i egzekwować ubezpieczenie? Jeśli obowiązkowo rejestrujemy każdy rower to patrz pkt 1. Dajemy zatrudnienie dziesiątkom tysięcy urzędników co samo w sobie powoduje gigantyczne koszty wielokrotnie przewyższające szkody spowodowane przez rowerzystów. Kontrolę pomijam bo policja i tak wykonuje masę bzdurnej roboty a po wprowadzeniu wykrywalność przestępstw i wykroczeń gigantycznie by wzrosła. A to wszystko to tylko wątpliwości, nic nie znającego się na prawie, faceta. Czekam na dalszy ciąg :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
20 czerwca 2015 o 10:43

@bloodcarver: Nie wiem czemu, mam pewność, że chodzi o kropkę a nie żubra

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
18 czerwca 2015 o 16:21

A nie powinno być ujęte takie podwyższenie opłat w cenniku? Ja bym nie zapłacił.

[historia]
Ocena: 24 (Głosów: 24) | raportuj
17 czerwca 2015 o 14:47

@kwadrylion: Karzą włożeniem termometru :) Kazać - każą. Karać - karzą

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
17 czerwca 2015 o 14:25

Po przeczytaniu komentarzy (i napisaniu swojej odpowiedzi) zacząłem się zastanawiać i mam kilka pytań. Jeśli zrozumiałym jest dla mnie że projektant ujmuje, w ramach swojej pracy, orientacyjny koszt remontu, to już nie do końca rozumiem dlaczego wykonawca ma rozpisywać na atomy swoje koszty. Na cenę materiałów mają wpływ czynniki które nie powinny interesować inwestora a mogą mieć znaczenie dla wykonawcy. Przykładowe cegły: rabat jaki ma wykonawca, źródło zakupu (udało mu się kupić z przeceny po upadłej firmie), koszt transportu itd... Inwestor ma mieć w umowie zastrzeżony rodzaj lub jakość materiału. Co interesuje ile wykonawca płaci za robociznę? Ma mieć zapewnioną technologię i jakość (dopilnowanie odbioru jest jego sprawą) koszty nie powinny go interesować. Wykonawca jest zainteresowany zyskiem a inwestor jakością, czasem realizacji i ewentualną wiarygodnością firmy (kwestia reklamacji) i finalnym kosztem inwestycji. Proszę o ewentualne wyjaśnienia.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
17 czerwca 2015 o 13:32

@takatamtala: Po prostu zabrakło mi jednego słowa "Włączam, patrzę, oczy przecieram a tu TYLKO dwie pozycje:" Dziękuję za wyjaśnienia, człowiek ciągle się uczy :)

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 15) | raportuj
16 czerwca 2015 o 20:51

Pomijając aptekę. Jak ktoś kto ma brać lek systematycznie może dopuścić by ten lek mu się nagle kończył. Tym bardziej że jest to lek popularny, lekarz może wydać receptę na trzymiesięczną kurację a sam lek sprzedawany jest za całe 3,2 zł za opakowanie

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
15 czerwca 2015 o 16:30

Jestem nieco zdziwiony. W czasach gdy często podróżowałem pociągami wręcz nagminnie proponowałem pomoc przy bagażach, sam najczęściej miałem przy sobie książkę i butelkę wody. Muszę przyznać że parę razy odmówiły tej pomocy panie w wieku mocno dojrzałym. Męczyły się z walizką sugerującą że do pociągu zabrały swój dobytek przesiedleńczy :) Raz natomiast byłem zdziwiony jak podniosłem walizkę i mało nie przysiadłem z wrażenia. Pani z przepraszającym uśmiechem krótko powiedziała - książki. Ale ogólnie spotykałem się z sympatycznymi podziękowaniami.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
14 czerwca 2015 o 20:20

@Litterka: Jeżeli ten lekarz pracuje we własnym gabinecie to żaden telefon ani doniesienie nic nie zmieni. To nie jest lekarz dla ludzi gdzie można powołać się na przepisy o zagrożeniu zdrowia i życia> Przepisu kodeksu pracy mówią tylko o obowiązkach i prawach pracodawca-pracownik. Chcesz go "skrzywdzić"? Rozpowszechniaj takie informacje by nie miał klientów. Ale ostrożnie bo możesz zostać oskarzonym o pomówienia

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
12 czerwca 2015 o 14:32

@Drill_Sergeant: Teoretycznie tak powinien działać wolny rynek. Nie urzędnik tylko klient. Niestety, mamy za mało usługodawców na rynku i nawet ci niekompetentni są w stanie utrzymać się na rynku

Komentarz poniżej poziomu pokaż

« poprzednia 1 239 40 41 42 43 44 45 46 47 48 4952 53 następna »