Profil użytkownika
RedWolf
Zamieszcza historie od: | 6 kwietnia 2023 - 21:11 |
Ostatnio: | 9 stycznia 2024 - 5:57 |
- Historii na głównej: 2 z 3
- Punktów za historie: 215
- Komentarzy: 16
- Punktów za komentarze: 43
« poprzednia 1 następna »
Zamieszcza historie od: | 6 kwietnia 2023 - 21:11 |
Ostatnio: | 9 stycznia 2024 - 5:57 |
« poprzednia 1 następna »
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
W szkole miałam do czynienia z kolegą, który miał dysleksję. Pomagałam mu, jeśli mogłam. Sama chyba dość dobrze piszę, staram się dbać o to, żeby nie popełniać błędów ortograficznych i gramatycznych. Mimo to rozumiem, że ktoś może mieć z tym trudności.
Niedawno byłam w podobnej sytuacji - syn miał mieć wizytę u specjalisty, ale kilka dni przed się rozchorował. Przez dwa dni próbowałam się dodzwonić do szpitala, żeby odwołać wizytę i niestety mi się nie udało. Szkoda, bo być może ktoś inny by skorzystał z tego terminu, a tak po prostu termin przepadł. Niestety nie mogłam jechać osobiście, żeby odwołać wizytę.
@digi51 a to swoją już drogą, ale narzekają na młodzież, że jest podobno jest niewychowana. A skąd młodzież ma czerpać dobre wzorce, skoro ludzie starsi i teoretycznie mądrzejsi tak się zachowują...
Niestety starsi ludzie potrafią odzywać się bezczelnie również do osób dorosłych, ale jednak młodszych od nich. Niestety doświadczyłam tego wielokrotnie w pracy, ale również, gdy byłam w ciąży i w kolejce na pocztę skorzystałam z tego, że mam pierwszeństwo. Tekst o tym, że "trzeba było się nie r*chać" wypowiedziany przez panią 70+ najbardziej mnie zaskoczył.
Nadal wiele osób uważa, że komuś się należy szacunek, bo "jest starszy" albo "jest Twoim rodzicem". No właśnie niekoniecznie tak to działa. Jeśli rodzic ma w poważaniu dziecko to niech nie liczy na to, że po kilkunastu latach przyjdzie, powie "sorry" i dziecko zapomni. Na szacunek i troskę trzeba sobie zapracować.
@HelikopterAugusto To współczuję. Ja potrafię normalnie rozmawiać, na, nawet bardzo dobrze się bawić bez alkoholu. W ciąży byłam na weselu - nie wypiłam ani kropli alkoholu, a tańczyłam najwięcej ze wszystkich :)
@Fahren mi już nie chodzi nawet o kwestie prawne - bo według nich jeden opiekun trzeźwy być musi i koniec. Mi chodzi o zwykłą logikę. Wracamy do domu, a dziecko po drodze się przewraca i rozbija sobie głowę. Przyjeżdża karetka lub jedziemy do szpitala taksówką i co? I oboje rodzice pod wpływem.
@Ohboy rzadko mamy okazję spotkać się w większym gronie, więc mogli nie wiedzieć, że nie piję. Gdy spytali po raz pierwszy nie miałam żadnych pretensji, jednak gdy pytanie padło kilkanaście razy to już trochę się zdenerwowałam.
@Etincelle kilkukrotne namawianie na kieliszek nie jest okej, jeśli ktoś od początku mówi, że nie pije. Namowy nie skończyły się względnie szybko, tylko trwały około godziny. Nie było to pytanie zadane raz lub dwa, lecz kilkanaście razy i należy uszanować czyjąś wolę.
@Bryanka ja nie mogę oddać krwi ze względów zdrowotnych. Kilka razy słyszałam, że jestem samolubna, bo boję się igieł i dlatego nie chcę oddać. Co z tego, że mam tatuaże, pobranie krwi to dla mnie pikuś - nie dociera. Po pewnym czasie przestałam się tłumaczyć, mówiłam "nie mogę" i kończyłam temat.
@Minnie czy taki zakaz ma prawo być czy nie - nie jestem w tej kwestii zaznajomiona z przepisami. Natomiast tak, jak napisałaś - pies luzem i nie sprzątanie po nim. Na placu zabaw w środku dnia było sporo dzieci, więc pies mógł stworzyć zagrożenie.
@mg1987 narysowanie pani w stroju topless nie jest chyba fajne :)
Jestem zdania, że jeśli ktoś chce oddać szpik, krew lub jakiś narząd - bardzo fajnie. Ale ma to być jego przemyślana decyzja, a nie podjęta pod wpływem chwili, bo jakaś dziewczyna wzięła kogoś na litość.
Molestowanie, gwałt, przemoc nie mają płci. Równie dobrze to mężczyzna może zostać zgwałcony lub być ofiarą molestowania. Czy dobrze rozwiązałeś sprawę? Nie wiem, bo nie mnie to oceniać. Być może to był jedyny sposób, aby się uwolnić.
@metaxa Niestety nie jest to takie proste, żeby z dnia na dzień ot tak zerwać kontakt. Mi zajęło to około 2 lata, ale teraz lepiej czuje się bez tej osoby. Jeśli nie ma się innej bliskiej osoby w swoim otoczeniu to trzyma się tej jednej, choćby była najbardziej toksyczną osobą na świecie.
Nie odbierz tego jako atak, bo nie mam tego na celu, kieruje mną zwykła ciekawość. Skoro rodzice wiedzieli, co się dzieje, a nauczyciele nie reagowali to dlaczego rodzice nie zgłosili tego "wyżej"? Dyrekcja, kuratorium, w ekstremalnych sytuacjach policja. A takie prześladowanie samo w sobie - współczuję. Niestety wiem, jak to jest.