Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Rudaa

Zamieszcza historie od: 14 września 2012 - 22:16
Ostatnio: 7 kwietnia 2024 - 10:40
  • Historii na głównej: 80 z 126
  • Punktów za historie: 27821
  • Komentarzy: 162
  • Punktów za komentarze: 694
 
zarchiwizowany

#47170

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dwa lata temu zaczęłam pracę w pewnej firmie.
Okazało się, że dziewczyna na równorzędnym stanowisku jest w dość zażyłej relacji z naszym wspólnym przełożonym. Pomyślałam ok niech im będzie. Nie moja sprawa. Jak się później okazało niestety moja sprawa i mój problem...
Danymi, informacjami, szkoleniami i artykułami wymieniali się tylko we dwoje, mi uniemożliwiając dostęp do tego. On co chwilę jej pomagał w jej obowiązkach, a sam nie wywiązywał się ze swoich. I kto za niego robił jego zadania? Oczywiście ja. Wspólnie zostawali po pracy nabijając nadgodziny*, bo się okazało, że on musiał jej wszystko tłumaczyć.
Przeszliśmy szkolenie z obsługi nowego programu. Ja po 2 tygodniach potrafiłam w nim wszystko zrobić. Ona prawie nic i dalej nadgodziny i on robił wszystko za nią.
Wyjazd w delegację ja zawsze sama, nawet na drugi koniec Polski. Ona zawsze z nim, bo coś tam...

Jaki był finał? On widział, że jestem lepsza od niej, więc powoli nastawiał szefa przeciwko mnie, szukał moich błędów, jakiś problemów i robił z igły widły. Jej błędy były tuszowane i nikt poza nim o nich nie wiedział, o moich dowiadywał się od razu szef.

Ostatecznie zostałam zwolniona z tak irracjonalnych powodów, że ręce opadają. Ale nie miałam siły się odwoływać, bo miałam dość i sama chciałam odejść tylko szukałam nowej pracy. Także decyzja szefa wszystko tylko przyspieszyła.

*Oczywiście nadgodziny dodatkowo płatne.

praca

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 69 (181)
zarchiwizowany

#45970

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Ludzie dajcie w końcu spokój z krytykowaniem WOŚP.

Nie chcecie to nie dawajcie ani gorsza. Ale jak ktoś chce dawać to mu nie przeszkadzajcie.

Uważacie, że to NFZ powinie wyposażać szpitale? Zgoda, tak powinno być! Ale nie jest! A gdyby nie WOŚP wiele dzieci mogłoby po prostu nie żyć! Skąd wiem? Bo mój chrześniak urodził się jako wcześniak. 99% sprzętu miała naklejone serduszka WOŚP! I ten sprzęt uratował mu życie!
Zapytajcie znajomych wokół Was ile osób spotkało sprzęt z serduszkami w szpitalu. Póki co nic nie zapowiada żeby NFZ zaczął kupować i wymieniać sprzęt. Więc niech orkiestra gra!

A teraz zastanówcie się, jesteście w takiej oto sytuacji:

Wy albo wasza partnerka jest w ciąży. Rodzi dziecko. Potrzebuje ono specjalistycznego sprzętu. Ale nie wspomogliście orkiestry. A NFZ nie kupił sprzętu do tego szpitala. I co teraz? Dziecko umrze?

Nie! Bo jest obok szpital, który ma sprzęt z orkiestry i uratują wasze dziecko! A Wy w ramach podziękowania co roku dacie 5 tysięcy na WOŚP, bo dzięki orkiestrze wasze dziecko żyje! A to jest bezcenne!

I na koniec najbardziej bulwersująca wszystkich sprawa:
WOODSTOCK!

Ani grosik z pieniędzy zabranych na WOŚP nie trafia na ten festiwal. Ani jeden! Zapamiętajcie to w końcu! I przestańcie powtarzać te bzdury!
Woodstock sponsorują różne firmy: np. calsberg czy lidl!

Nie wierzycie to poczytajcie u źródła, a nie na stronie fakt.pl czy se.pl

I przestańcie czepiać się! Sama nie lubię Owsiaka. Jego stylu bycia itd. Ale to nie zmienia faktu, że co roku On i Pokojowy Patrol odwalają kawał ciężkiej roboty żeby pomagać innym!

WOŚP i Woodstock!

Skomentuj (101) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 245 (465)
zarchiwizowany

#45458

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Kto z Was czyta regulamin przed jego zaakceptowaniem?
Kto z Was przeczytał regulamin piekielnych i go przestrzega?

Przyznam się, że sama rzadko czytam regulaminy. Ale ostatnio zmuszone jestem zgłębiać ich treści coraz intensywniej.

Kupiłam przedmiot na portalu aukcyjnym. Wysyłka jako paczko pocztowa priorytetowa. Kto wysyłał wie taki niebiesko żółty druczek z kodem kreskowym.

Czekam na przesyłkę tydzień i nic. Piszę do sprzedającego o podanie numeru nadania. On akurat nie może, bo jest na szkoleniu, ale wróci pod koniec tygodnia to poda.
Czekam do końca tygodnia- piszę znowu i nic.
Potem święta. Piszę po świętach, że jak się paczka zgubiła to niech złoży reklamację na poczcie. Po dwóch dniach odpowiedz, że się pomylił i że to był zwykły list, nawet nie polecony czyli nie ma żadnego dowodu nadania. A jeśli ja chcę złożyć reklamację to mogę odesłać telefon.
Myślę sobie WTF?? Piszę, że nic nie przyszło, więc co mam reklamować? Sprzedający nie ma dowodu wysyłki, więc skąd mam wiedzieć, że w ogóle wysłał?
Aktualnie stanęło na tym, że jak mi nie zwróci wpłaty to idę na policję...Czekam do końca tygodnia.

A po co o regulaminie? bo jest tam wyraźnie napisane, że treść aukcji obowiązuje i jak jest napisane paczka to ma być paczka, a nie list. Poza tym jest też napisane, co zrobić aby odzyskać pieniądze w przypadku nie otrzymania przesyłki.

Morał:

Czy naprawdę warto ryzykować i zaoszczędzić 2,20 zł za potwierdzenie nadania przesyłki wartej ponad 100 zł? W dodatku, gdy to kupujący pokrywa koszt wysyłki!!!

aukcje internetowe

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 98 (192)
zarchiwizowany

#44460

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Nigdy nie byłam problematycznym dzieckiem. Dobrze się uczyłam i byłam grzeczna. Moja mama skupiała się zawsze bardziej na moim rodzeństwie. Bo średnio się uczyli a rozrabiali strasznie. Ja byłam zawsze na uboczu. To tytułem wstępu. A teraz historia właściwa.
Mam od kilku miesięcy poważny problem z kręgosłupem: nie pracuje, prawie nie wychodzę z domu, a po domu ledwo się poruszam. Przez 1,5 miesiąca prawie nie wstawałam z łóżka.
Dodam, że nie mieszkam z rodziną tylko z chłopakiem, a rodzinę odwiedzam co jakiś czas, bo mieszka w tym samym mieście.
Wracając do tematu. Co na moje schorzenie moja rodzina?
Mama się jakoś tam przejmuje, ale uważa że przesadzam i wyolbrzymiam (sic! bolało mnie już raz tak, że przez 3 godziny płakałam non stop, więc na pewno symuluje :/).
Rodzeństwo bagatelizuje wszystko, uważa że symuluje i ściemniam, jestem leniwa i ogólnie że nic mi nie dolega. co chwilę tylko słyszę docinki pod swoim adresem i naśmiewanie się..
A zdałam sobie sprawę jakie to piekielne po tym jak rodzina mojego chłopaka (która zna mnie 2 lata tylko!) przejmuje się bardziej moim problem i martwi. Ciągle mojego chłopaka o mnie wypytują, jak się czuję i jakby mogli to by pomogli. A moja rodzina to ciągłe szydzenie i kpiny...

A ja tak potrzebuje w tym trudnym czasie wsparcia rodziny...

rodzinny dom

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 121 (273)
zarchiwizowany

#44439

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
I znowu to samo...

Wystawiłam na stronie tablica do sprzedaży etui do telefonu w zestawie z dodatkami.

Cena oszałamiające 20 zł.

Dzwoni Pani i mówi, że dzwoni w sprawie ogłoszenie i czyta mi jego treść: etui i dalej że do modelu telefonu takiego a takiego. I pyta się mnie czy to cena telefonu?

Moja odpowiedz: jak sama Pani przeczytała to jest etui, podobnie jak na zdjęciu i w opisie ogłoszenia. Cena telefonu to 400 zł.

Pani: a bo tak nie jasno było napisane. No nic dziękuję.

Bardzo niejasno: sprzedam etui do telefonu... nie wiem czego ludzie nie rozumieją. Bardziej jasno się nie da napisać.

Czy ludzie nie potrafią czytać ze zrozumieniem czy są aż tak głupi żeby sądzisz że ktoś sprzeda im telefon wart 400 zł za 20 zł?

sprzedaż internetowa

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 52 (144)
zarchiwizowany

#43853

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dostałam skierowanie od neurologa na rehabilitację.

Na skierowaniu napisano "cito".

Wg słownika języka polskiego: prędko, niezwłocznie; napis na receptach, zleceniach badań mających zostać zrealizowane niezwłocznie.

Idę do okienka. Pokazuje skierowanie i pytam na kiedy.

Pani po konsultacji z inną Panią stwierdza, że na 16 stycznia 2013 r.

Na moje zdziwienie, że tak długo stwierdza, że w innych miejscach bym pół roku czekała.

Przypominam że dzisiaj jest 4 grudnia 2012 r...

służba_zdrowia

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 74 (170)
zarchiwizowany

#43730

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Na pewnym portalu społecznościowym użytkownicy zaczęli umieszczać informację o tym że zdjęcia i materiały publikowane na ich koncie są ich własnością i nie można ich wykorzystywać bez ich zgody. Przez kilka dni wielu użytkowników wklejało taką informację na swoją tablicę, bo przeczytało to u znajomego lub znajomej.
De facto ludzie ci przesyłali sobie łańcuszek, który ktoś stworzył...

Piekielne jest to, że ta sytuacja udowadnia, że nikt nie czyta regulaminów. W regulaminie portalu jest napisane, że informacje umieszczone na portalu są własnością portalu i może on je wykorzystać np. w swojej kampanii reklamowej.

PS sprawdźcie ilu waszych znajomych wrzuciło ten łańcuszek na swoja tablice ;)

portal społecznośsciowy

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 5 (69)
zarchiwizowany

#43616

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Zazwyczaj robię zakupy w sklepach typu lidl czy biedronka, czasami warzywa kupuję w dużej hali. Ostatnio jednak w drodze do lidla postanowiłam wejść do warzywniaka w którym jeszcze nie byłam. Ot tak wesprzeć polski warzywniak :)
Weszłam. Kupiłam dwa pomidory (akurat tyle mi starczy, a inne warzywa miałam). Pokroiłam pomidora, wzięłam ze dwa plasterki. Resztę schowałam do lodówki. Na drugi dzień z pomidora niewiele zostało, bo zrobiła się papka.

Nie mam pojęcia skąd się te pomidory wzięły, ale były zamrożone a potem odmrożone na sprzedaż....

I jak tu wspierać rodzime firemki?

lokalny warzywniak

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 99 (189)
zarchiwizowany

#43574

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W serwisie lokalnej sprzedaży wystawiłam rower. Zależy mi na szybkiej sprzedaży, więc dała stosunkowo niską cenę jak za ten model-250 zł (zazwyczaj 300-350 zł kosztuje) i odbiór osobisty bo rower używany.
Najpierw dzwoniło dwóch Panów którzy zapewniali że będą jutro... nie byli ani nie zadzwonili.
Wczoraj pisze Pani, że da 150 zł i sama zamówi kuriera.
Piszę jej że nie.
Ona na to, że było że do negocjacji.
Moja odpowiedz: negocjacja to 10 zł, nie prawie 50%.
Ona:Dużo.
Ja: Mogę opuścić do 240 zł plus 40 zł wysyłka. Bo nie jestem organizacją charytatywną i ja też płaciłam za ten rower.
Pani: 200 zł razem z wysyłką.
Ja: 280
Pani: ile? to wystawione za 250 zł i ja proponuje 200 z przesyłką
Ja: 240 zł plus 40 zł za wysyłkę.
Pani: nie to trudno.

Ręce opadają...

Chyba muszę dać 300 zł i wtedy za 250 zł ktoś kupi z taką zniżką z 300 zł :)

serwis sprzedaży sąsiedzkiej

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 93 (183)
zarchiwizowany

#43259

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W najpopularniejszym portalu aukcyjnym jest możliwość płatności PayU i podczas tej płatności podaje się adres do wysyłki. Kupujący dostaje maila z informacją o wyborze sposobu dostawy i zapłaty oraz o adresie do wysyłki. Wystarczy tego maila otworzyć i przeczytać czy aby na pewno adres na który jest zarejestrowane konto zgadza się z adresem do wysyłki.
Niestety dla niektórych jest to zbyt skomplikowana czynność. I sami decydują że wysyłają na adres rejestracji konta bo tak.
Co w sytuacji gdy konto mam zarejestrowane w miejscu zameldowania w województwie zachodniopomorskim, a mieszkam w stolicy Dolnego Śląska w wynajmowanych mieszkaniach i adres zmieniam 2 razy w roku? Nie pozostaje mi nic innego jak wsiąść w pociąg, zapłacić 130 zł i odebrać upragnioną przesyłkę, którą potrzebowałam na już....
PS po co czytać regulamin portalu aukcyjnego i go przestrzegać, przecież nikt tego nie robi.

sklepy_internetowe

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 70 (152)