Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Shadow85

Zamieszcza historie od: 28 kwietnia 2011 - 11:53
Ostatnio: 18 lipca 2019 - 12:34
O sobie:

Programista, wiecznie zmęczony, wiecznie w pracy.

  • Historii na głównej: 11 z 35
  • Punktów za historie: 7964
  • Komentarzy: 1666
  • Punktów za komentarze: 13489
 
[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 23) | raportuj
26 sierpnia 2015 o 11:44

Mam czerwone ściany w pokoju... czy to czyni już ze mnie alfonsa?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
6 lutego 2015 o 10:37

@Hideki: Zapewne limit kwotowy to jeden z wielu warunków. Być może aby blokada zadziałała na koncie musiały być poczynione jeszcze jakieś inne dziwne ruchy związane z tym telefonem. Np. wiele prób doładowań w krótkim czasie na zwiększające się kwoty, lub coś w ten gust. Jedynie patrząc w kod ich systemu można by było się dowiedzieć od czego to było uzależnione.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
5 lutego 2015 o 13:41

Takie ograniczenia są celowe i są zazwyczaj w celu ochrony klienta. Oczywiście powinny być konfigurowalne. Przyjmijmy dla dobra rozmowy, że ktoś ukradł Ci telefon i ta osoba wie o możliwości doładowania. Istnieje też możliwość doładowania innego telefonu środkami zgromadzonymi na koncie danego telefonu. Dalszy scenariusz jest oczywisty. Doładowuję skradziony telefon, a następnie doładowuję swój właściwy, lub dokonuję płatności sms. Bez limitu czyszczę konto właściciela telefonu do zera, lub nawet jeśli się da robię maksymalny debet. Jak limit jest, właściciel straci maks 150zł. Jedyne co mnie dziwi to kasowanie zarejestrowanego numeru telefonu. Powinien zostać zablokowany z informacją o możliwej próbie wyłudzenia pieniędzy.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 9) | raportuj
18 września 2014 o 15:32

Równie dobrze mógłby komornik wejść do mieszkania w bloku, nie zastać nic i przez balkon przejść do sąsiada i zacząć zajmować mienie. Identyczna sytuacja.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
20 marca 2014 o 10:16

Jest też druga strona medalu. Igły nigdy nie robiły na mnie żadnego wrażenia. Można mnie kłuć do woli, jednak z powodu tego że mam całkiem pokaźne łapki, kłucie mnie w zgięcie pod łokciem mija się z celem (łatwiej znaleźć złoto w basenie niż u mnie żyłę w tym miejscu). Jeśli mówię, że będzie problem z pobraniem krwi z przegubu i proszę o wkłucie się na wierzchu dłoni, albo w nadgarstek to prosiłbym o uwzględnienie tej sugestii. Kłuto mnie wielokrotnie i doskonale wiem gdzie najlepiej to zrobić aby odnieść sukces. W najgorszym przypadku będziecie gmerać i gmerać i gmerać... i nic z tego nie będzie :P

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
7 marca 2014 o 8:44

@zlosnica_wwl: I jak w tym ma pomóc mój numer pesel czy seria dowodu? Z czym firma porówna, skoro wcześniej tych danych nie miała? Wszędzie jako potwierdzenie stosuje się odręczny podpis. Na umowach, w urzędach, w bankach, w sklepie przy płatności niektórymi kartami, itd. Na dowodzie również podpis się znajduje. Dlaczego nie można skorzystać z weryfikacji podpisem? W razie czego zawsze można go podważyć, a podrobienie jest karalne i nie są to puste słowa ani przepisy prawa.

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 22) | raportuj
7 marca 2014 o 8:39

Przypuszczam, że jeśli facet zachoruje, to pobiegnie do Sanepidu i naśle kontrole na sklep, bo to przecież u was kupił i to pewnie u was była źle przechowywana i to na pewno nie jest jego wina. BTW duża część wag ma opcję tarowania. Zwłaszcza te w sklepach.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
6 marca 2014 o 14:25

@zlosnica_wwl: No dobrze. Pytanie po co im te dane? Po co przepisywać? Mają informację dostarczyć do tej i do tej osoby. Oglądają dowód, stwierdzają tak to ta osoba. Po co cokolwiek spisywać? Komu te dane są potrzebne? Po co InPostowi mój PESEL? Z czym go porówna, skoro do tej pory go nie miał? Każda baza danych, która ma przechowywać wrażliwe dane osobowe musi być zgłaszana do GIODO, a osoby w neij się znajdujace muszą wiedzieć kto tą bazą administruje i musza mieć możliwość dostępu do swoich danych i ewentualnej korekty. Na przechowywanie i ewentualne przetwarzanie moich danych muszę wyrazić zgodę. Wbrew pozorom do wzięcia kredytu nie trzeba, aż tylu danych. Ba, kredyt nei musi być wzięty w Polsce. Często nawet nie chodzi o to aby wyłudzić kredyt/pożyczkę. Mając pewne informacje można założyć konto bankowe na tzw. słupa. Takie konta następnie mogą posłużyć do rozproszenia pieniędzy (jak ktoś cokolwiek kojarzy, będzie wiedział po co się rozprasza pieniądze). Zdobycie danych może być do tego pierwszym krokiem. Nie twierdzę, że ma to zrobić InPost. InPost, może sprzedać bazę danych, co na chwilę obecną w większości firm jest standardem. Wystarczy, że przy zawieraniu umowy wyraziliśmy zgodę na obróbkę marketingową naszymi danymi i przekazywanie ich do kontrahentów. Danych należy strzec jak oka w głowie. Nie należy ich rozdawać na lewo i prawo. Mało było już przypadków gdy wyłudzano dane lipnymi ofertami pracy, człowiek wysyła CV, praca zdalna, to żeby zweryfikować, podeślij 1,01zł na takie i takie konto z banku gdzie masz podane te same dane. I gotowe, masz już jedno konto bankowe więcej, którym zarządza ktoś inny, a pracy nie. A jak jest jedno autoryzowane konto, co za problem za jego pomocą natrzaskać ich więcej. Dużo więcej. Mając te dane mogę zrobić wiele innych rzeczy. Np założyć fikcyjne konto w ZUS na daną osobę (tu już można bardzo komuś zaszkodzić, bo przez portal można składać wnioski, nie wymagające podpisu elektronicznego), to samo w portalu ZIP, mogę składać wnioski o jakieś dofinansowania etc. Znane są przypadki przejmowanie kont na różnych portalach społecznościowych, finansowych, usługowych, gdzie do weryfikacji często służy jakiś numerek, dla nas np byłby to PESEL, NIP, czy seria dowodu. Przejęcie takiego konta może przysłużyć się do przejęcia innych, ot efekt lawiny, bo kto zakłada osobne konta mailowe do różnych usług? Proszę nie mydlić nikomu oczu, że to przecież tylko pesel, to można wyciągnąć zawsze i od każdego. Że to nie jest takie ważne, ani poufne. Jest i to bardziej niż może się to komukolwiek wydawać.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
6 marca 2014 o 13:40

Tak właściwie do opisanej sytuacji wystarczy jeden router, który ogarnie całą sieć, dość mizerną zresztą. Chyba, że faktycznie oddzielne biura nie chcą żeby ktoś się do nich dobierał to zawsze można postawić switch, ukryć się za NATem i mieć głęboko w poważaniu. Co do redundancji, to standardem jest prowadzenie po dwa, trzy, czasem i cztery kable do jednego stanowiska. Jednek zawsze powinna być jakaś szafa na patchpanele która te wszystkie przewody ogranie. Pamiętajmy, że do gniazdek rj-45 wejdzie też wtyczka rj-12 (wtyczka telefoniczna) i równie dobrze w przewodzie, można puścić sygnał telefoniczny co sieć informatyczną. Dodatkowy kabel, mały koszt, jak coś się skopie, albo będzie taka potrzeba to można tam wiele jeszcze innych rzeczy podłączyć, nie tylko komputery (np. hotspot). Wszystko opakować w gniazda modułowe i wygląda ekstra.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 marca 2014 o 13:41

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 12) | raportuj
4 marca 2014 o 14:39

Pytanie czy facet po wyjściu od Ciebie sam się nie podpisał na formularzu. Może szybki telefon na infolinię, żeby sprawdzić i w razie czego zawiadomienie na prokuraturze o popełnieniu przestępstwa?

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
31 stycznia 2014 o 15:17

Mam jedynie nadzieję, że nie masz pretensji do samej pielęgniarki. To nie jej wymysł, ale "szefostwa" szpitala.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 7) | raportuj
31 października 2013 o 19:07

Nie ma takiej możliwości, aby lekarz miał nie aktualne dane. Status ubezpieczenia z eWUŚ można pobrać tylko na dany dzień i musi być dołączony do rozliczenia usług z NFZ dla każdego konkretnego pacjenta. Czyli lekarz przed wizytą loguje się na stronę internetową, wpisuje Twój PESEL i ma dane które aktualnie widnieją w NFZ. To samo może za lekarza wykonać aplikacja do rozliczeń, która też korzysta z ww. strony tylko w troszkę inny sposób (przez WebService), ale dalej to są te same dane.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
17 października 2013 o 12:54

Proponowałbym pomyśleć o jakiejś ochronie na weselu. Siostrunia w akcie zemsty gotowa wrzucić na salę bombę z farbą, czy ze śmierdzącym gazem czy inne ustrojstwo które może zrujnować Ci wesele.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
9 października 2013 o 12:51

@cynthiane może chodzić o np. "Może też byłą to pierwsza taka sytuacja?","Bo sienie czuje bólu ani strachu" zdania, które nie ma kompletnie żadnego sensu gramatycznego :) Ale, zwracanie większej uwagi na ortografię/gramatykę niż na samą treść wypowiedzi miała jakąś swoją konkretną nazwę i było uważane za schorzenie. Zresztą zawsze mówiło się, że jak ktoś nei ma nic wartościowego do powiedzenia to choć błąd wytknie. BTW. dziękuję za zwrócenie uwagi na ten karkołomny i jakże zawiły błąd językowy. Postaram się już więcej go nie popełniać.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 27) | raportuj
8 października 2013 o 13:26

@butelka kobiety nie są silniejsze psychicznie. Są podatne na wpływy otoczenia. Ich decyzje często są uzależnione od poziomu hormonów. Mają inny, co nie znaczy, że gorszy, sposób postrzegania świata, problemów i sposoby ich rozwiązywania. Przykładem dlaczego nie jest silniejsza psychicznie może być to co robią z kobietami żołnierzami gdy te dostaną się do niewoli. Żołnierzy mężczyzn łamie się inaczej i moim zdaniem trudniej (choć zapewne są tacy co na widok strzykawki i igły zdradzili by własną matkę). Na podstawie przedstawionych faktów można byłoby przytoczyć obraz kobiety, która zostawia męża bo temu podwinęła się finansowo noga i stał się bankrutem. Takich przypadków jest sporo, ale czy to oznacza, że każda kobieta patrzy wyłącznie na pieniądze? Nie jest też powiedziane, że zachowanie przedstawione w historii jest wyłącznie męską domeną. Zapewne równie dużo znajdzie się przypadków podobnego zachowania wśród kobiet. Celowo nie używałem stwierdzenia mężczyźni w przypadku osób jak chłopiec z historii. Bo to są niedojrzałe decyzje charakterystyczne dla "dzieci". Do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć, a wzięcie na własne barki ciężaru czyjejś choroby łatwym zadaniem nie jest. W takiej chwili lepiej odejść niż robić wyrzuty drugiej osobie, że z jej powodu ma się takie czy inne problemy, bo można jeszcze pogorszyć sprawę, wpędzając taką osobę w depresję, co raczej dla chorób onkologicznych nie jest zbyt wskazane. Dziewczyna też nie zachowuje się logicznie. Woli być łajana za to że jest chora, nie z własnej winy przecież, niż pozostać "sama" (chłopak to prawdopodobnie nie jedyna bliska osoba, więc trzymanie się go kurczowo tym bardziej jest niezrozumiałe).

[historia]
Ocena: 51 (Głosów: 65) | raportuj
8 października 2013 o 11:15

Przykro słyszeć taką opinię z ust kobiety. Nawet dwóch. Przykre, że macie takie doświadczenia z chłopcami. Jednak wrzucanie każdego przedstawiciela rasy ludzkiej posiadającego penisa do jednego wora z chłopcem przedstawionym w historii jest wysoce krzywdzące. Ja wiem, że teraz taka moda, na zniewieściałego dzieciaka w rurkach i szaliku, Który zasobem kosmetyków zawstydziłby nie jedną kobietę, ale nie każdy taki jest. Nie każdy w takiej chwili będzie się przejmował własną wygodą a nie szczęściem bliskiej osoby. Z mojego otoczenia wnioskuję, że jest zupełnie odwrotnie, a to co zostało przedstawione w historii to jakiś margines. Mnie zastanawia jeszcze jeden fakt, na który najwyraźniej płeć piękna uwagi nie zwróciła. Co ma w głowie dziewczyna, która jest z takim facetem, który zamiast ją wspierać w tych trudnych dla niej chwilach, być oparciem, ostoją, robi jej wyrzuty, że musi z nią po szpitalach łazić? Syndrom wiecznej ofiary? Strach przed samotnością?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
26 września 2013 o 9:47

BTW skoro już łapałaś pająki, może pora aby zaprzyjaźnić się z nimi bliżej i pozwolić któremuś pospacerować po swojej ręce? Małe domowe pajączki nie są w stanie przegryźć ludzkiej skóry, więc jesteś zupełnie bezpieczna. Może kiedyś uda Ci się docenić piękno tych zwierząt.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
26 września 2013 o 9:44

@AngelFallen Skoro łapałaś pająki do słoika, to ta fobia nie może być aż taka straszna jak twierdzisz. W normalnym trybie nawet nie zbliżyłabyś się do takiego pajączka, a co dopiero mowa o łapaniu go. Jeśli chodzi o jadowite niebezpieczne dla człowieka pająki... równie prawdopodobne jest, że wychodząc z domu trafi Cię piorun. Bardziej prawdopodobne jest, że potrąci Cię samochód. Najgroźniejszy jad mają nie węże, czy pająki, a meduzy. Wiele ryb, ślimaków, ośmiornic, żab jest bardziej jadowitych niż te okropne i straszne pająki czy węże. Osławiona czarna wdowa której osobiście najbardziej bym się obawiał nie jest nawet w pierwszej 10 najjadowitszych zwierząt świata. Pająki, które są w hodowlach i są niebezpieczne są z zazwyczaj bardzo ciepłolubne. U nas jest po prostu dla nich zbyt zimno i długo poza terrarium sobie nie pożyją. Zresztą jak już wspomniałem pająk prędzej zwieje na sam "widok" człowieka, niż będzie się chciał na niego rzucać. Przyparty do muru będzie się bronił, zostawiony w spokoju ucieknie. Zdjęcia z sadistica to akurat przypadki gdy ludzie zostali pokąsani przy próbie łapania pająków, a nie że pająk morderca się na nich zaczaił i wyskoczył z zza drzewa prosto na ludzia tylko po to żeby go dziabnąć.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
25 września 2013 o 12:56

@Agness92, @Nulini ja wiem że poznanie strachu to nie wszystko i nie napisałem, że automatycznie w przypadku gdy się pozna większość faktów o pająkach automatycznie przestanie się ich bać. W tym przypadku zauważyłem jedynie, że autorka boi się pająków i wymyśla na ich temat bzdury powielane przez środowisko Hollywoodu - im większy pająk tym groźniejszy bardziej jadowity, bardziej agresywny a ogólnie wszystkie pająki tylko czyhają na człowieka i jedyne co chcą zrobić to zabić całą ludzkość.... Poznanie strachu to tylko jedna z pierwszych faz wychodzenia z lęku. Nie jestem specjalistą psychologii, ale to pierwsze od czego bym zaczął. Później zapewne kiedy poznałbym wroga, można by było spróbować wziąć sobie jakiegoś małego niegroźnego, nieagresywnego pająka i spróbować go hodować. W końcu zapewne strach by został przezwyciężony. Pająki są bardzo wdzięczne do hodowli. Nie obrażają się, są proste w budowie i zachowaniu, wiele jedzenia im nie trzeba, a i nie każdy jest taki, że zaraz by tylko gryzł. Pająk podobnie jak wąż kalkuluje. Duże, nie zjem, nie opłaca się tracić jadu. Atakują gdy poczują się zagrożone, a i wtedy najczęściej są nie wiele w stanie zrobić. Wszystko zależy od samego człowieka i od tego czy chce faktycznie przestać się bać. Nie ma łatwych sposobów, a jednym z nich jest konfrontacja. @Nulini akurat z kątników bym się cieszył. Zjadają całą masę robactwa i nawet nie są w stanie przebić skóry człowieka. Same plusy :)

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
25 września 2013 o 8:37

@AngelFallen pozwól, że trochę Cię uspokoję. W Polsce nie ma pająka, który mógłby wyrządzić Ci krzywdę. Wszystkie są co prawda jadowite, ale jad ten nie jest w stanie człowiekowi wyrządzić krzywdy. Za najgroźniejszego, pod względem jadu, uznaje się sieciarza jaskiniowego, jego ukąszenie jest jedynie bolesne (porównywalne z ukąszeniem szerszenia). Z tym, że sieciarza i tak ciężko spotkać, bo jak nazwa wskazuje gustuje raczej w jaskiniach niż w lasach. Jeśli chodzi o zdjęcia i opisy najciekawszych stworzonek w Polsce odsyłam tutaj: http://www.sadistic.pl/najciekawsze-pajaki-jakie-mozna-spotkac-w-polsce-vt204147.htm Moim zdaniem jeśli chcesz się wyleczyć powinnaś poznać swój strach. Powinnaś przeczytać więcej o pająkach, szczególnie tych występujących w Polsce. Jak żyją, co jedzą, jak się zachowują, przede wszystkim gdzie występują i jakie tereny najbardziej sobie upodobały oraz czy są czy nie są groźne. Wbrew pozorom pająków jadowitych, groźnych dla człowieka jest bardzo niewiele. Nawet tak wszystkim znany ptasznik goliat, często nazywany tarantulą ma jad, który nie jest w stanie zabić dorosłego człowieka. Skutki są nieprzyjemne ale jad nie jest śmiertelny. Poznaj swój strach, a może będzie Ci łatwiej go przezwyciężyć.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
20 września 2013 o 11:03

Ciekawe porównanie, ale faktycznie taka jest stawka przy pracy programisty w firmie.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
19 września 2013 o 11:15

@cynthiane ja się budowlanką nie trudnię :) Umiem po prostu to i owo zrobić sam, bez proszenia się "fachowców". BTW. nie stać by Cię było na mnie :P

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
19 września 2013 o 10:21

Ale potwierdzenie złożenia rezygnacji z umowy macie? NC+ to także była Cyfra+ a z niej niej tak łatwo zrezygnować.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
19 września 2013 o 9:31

Dobrych ekip jest sporo, na pewno więcej niż partaczy (przynajmniej tak wynika z mojego doświadczenia). Zawsze się znajdzie jakaś, która podejmie się zlecenia (tym bardziej, że zaradność w naszym narodzie wielka, to często ekipy mają zakres wykonywanych prac od a-z), a mała łazienka to czasem ledwo dwa-trzy dni pracy. Najczęściej wystarczy do tego jeden - dwóch ludzi, to tym łatwiej znaleźć. Mieszkając w domku jednorodzinnym trochę się do czynienia miało z różnymi ekipami. Wiele rzeczy robi się samemu, ale już np zmiany dachu sam nie zrobię. Zwykła łazienka czy malowanie ścian to pikuś :)

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 15) | raportuj
18 września 2013 o 14:54

Po pierwszym dniu, wypierd**** bym tą ekipę z mieszkania. Nie chcą pracować, nie szanują pracy, niech szukają jej gdzie indziej. Dobrego fachowca można bardzo szybko poznać po tym jak od samego początku pracuje. Ekip jest multum i w 90% przypadków lepiej wywalić tępych buraków na zbity pysk płacąc im minimum, które "zarobili" do tej pory i wziąć nową. PFRON polecił firmę, a nie nakazywał jej brania.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 września 2013 o 14:56

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1065 66 następna »