Profil użytkownika
Treli
Zamieszcza historie od: | 14 stycznia 2013 - 20:40 |
Ostatnio: | 14 grudnia 2017 - 21:11 |
- Historii na głównej: 2 z 3
- Punktów za historie: 2343
- Komentarzy: 49
- Punktów za komentarze: 527
« poprzednia 1 2 następna »
Zamieszcza historie od: | 14 stycznia 2013 - 20:40 |
Ostatnio: | 14 grudnia 2017 - 21:11 |
« poprzednia 1 2 następna »
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
W końcu trafi się jakiś, co nie będzie miał cierpliwości, zasunie babci z bańki, poprawi z kujawiaka i tyle będzie z babcinej rozrywki.
@Candela: Jak babcię kocham nic nie mam do audi. Moja wina ze takim przyjechał? :-D Nie mógł zabić gdyż wzrostu był nikczemnego, a ja mam 180 cm. Najwyżej mógł mnie cmoknąć w tyłek. Dosłownie i w przenośni.
@Grejfrutowa: Zaśmiałam się nerwowo, gdyż zapomniałam języka w paszczy, zapytałam się czy się przypadkiem z członkiem na łby pozamienial i czy nie widzi znaczka i koperty. Rozpaczliwie krzyknął zatem: Acha! Na kopercie nie wolno stawać! Na to dictum, popukałam się w czoło i zapytałam czy jak widzi otwartą bramę to czy też wjeżdża komuś na podwórze Nie raczył na to odpowiedzieć, tylko kazał mi się oddalić + ty głupia żeńska cześć ciała.
@plokijuty: Ale bajera! To coś dla mnie! :-D
Do wszystkich co nie mieli do czynienia z agresją pijanych ludzi. Wiele lat pracowałam w klubach nocnych i dyskotekach i wiem jedno: Pijane laski są o wiele bardziej agresywne niż faceci. Pijanemu gościowi DA się jeszcze wiele wytłumaczyć i jest spora szansa uniknięcia mordobicia. Jeśli chodzi o baby, to nie ma takiej możliwości. Jak leci z pazurami pomaga tylko knock out. Niestety to cała prawda o pijanych "damach".
@Agness92: Miałam napisać to samo! :-)
Ja miałam przejścia z panią z Allegro, gdzie przesyłkę nadawała po kilka razy na adres Krasickiego, a ja ją usilnie potrzebowałam odebrać na Krasińskiego. W końcu kazałam dodać do adresu nazwę budynku (charakterystyczną) i dopiero doszła. Skoro się wyzłośliwiłam w mailu, że ktoś nie odróżnia Zygmunta od Ignacego, to pani się oburzyła i nie oddała za przesyłkę (która chodziła tam i z powrotem ze trzy razy ) Ech...
U mnie jest dokładnie to samo, bo obok mojego miejsca parkingowego, jest ZUS przy którym jest mikroskopijny parking więc siłą rzeczy niektóre tępe ćwoki stają na kopercie z tabliczką "Zakaz parkowania" - Jak ktoś jest w aucie, to wystarczy zazwyczaj "proszę odjechać", ale jakiś czas temu jedna daremna dzida spowodowała u mnie śmiech pusty: Ja: - proszę odjechać. DD: - Co??? Jak to odjechać? Ja do ZUS'u się śpiesze! Ja: - To jest prywatny postój, proszę usunąć auto DD: - TO GDZIE JA MAM STANĄĆ?! Ja: - Jak dla mnie, może se pani stanąć nawet na dachu ZUS'u, mam to w poważaniu, proszę odjechać. DD: - Ale ja jestem inwalidka! Mnie się należy miejsce na kopercie! Ja: - Owszem, ale na takiej z oznaczeniem wózka. A nie tu. DD: - Ale tamte są wszystkie zajęte! Itd... itp... i tak mniej więcej jeszcze parę minut dyskusji. W końcu odjechała z wielkim fochem i pluciem mi na buty z okna. Często się przez takie dzbany ludzkie spóźniam do roboty, bo tracę czas na czcze dyskusje.
Nie wierzę, że tacy ludzie istnieją...
@mailme3: Masz jakąś inną sprytną poradę? Czy tylko jęczeć potrafisz?
Idź do telewizji. Z nagraniem oczywiście.
@Akacja: to pytanie rówież padło kiedy rozmawiałam z administracją. :-)
U mnie było w drugą stronę. Dzień po wyjeździe na urlop, zawisła kartka o remoncie parkingu. Wiem o tym od zanjomej co się moimi kotami zajmowała. Spółdzielnia wydzwaniała jak szalona - stosując od gróźb, po błagania żebym jakimś magicznym sposobem przestawiła auto. Chciałam być złośliwa dłużej, ale mi się znudziło i poprosiłam znajomą żeby przestawiła auto. Co w tym piekielnego? Kartka zawisła dwa dni przed remontem. W sezonie urlopowym. Brawa.
Dawaj adres, ja się tam przejdę. Lubię takie miejsca szczególnie jak mam zły humor.
A ty co, misję społeczną masz? Zbastuj trochę, bo frustratów nikt nie lubi.
Chyba bym dziada udusiła, przecież na takie zachowanie, ludzkie odruchy zanikają! Przynajmniej u mnie...
No i jak się kończy historia? Bo straszniem ciekawa, czy chłop dalej tam sterczy. :-)
Niepotrzebnie go przeganiałeś. Udowodnił że jest niepełnosprawny. Umysłowo. To się nie liczy?
Prawie jak dzisiaj na światłach. Już czerwone, a babcia ciągnie wnuczka za rękę. Chłopczyk stanął stanowczo i drze się, że czerwone i że nie wolno iść. Dostał po dupie i prawie został zawleczony przez babsztyla na drugą stronę.
Do wszystkich którzy lubią czekoladę! Biały nalot na czekoladzie nie jest objawem przeterminowania, starości itp czekolady. Świadczy o tym bardzo zła jakość ziarna kakaowego z którego została zrobiona czekolada. Jeśli czekolada jest zrobiona ze wybitnej jakości ziarna, nalot się nie pojawi, nawet kilka lat po terminie przydatności (patrz czekolada wedlowska ze stanu wojennego..:-)
Kobieto, musisz mieć okropną fizjonomię jak śpisz. :-D Buziaki :-)
Jak to mawiał mój tata, cywilizację i kulturę mierzy się toaletami. Im dalej w dzicz, tym niżej sracz. (Aż dochodzimy do sracza tureckiego...) I dalsze; ludzi mierzy się nie strojem tylko zachowaniem w wygódce. Jak się nie umie zachować w wychodku, nie umie się zachować nigdzie indziej. Amen.
Trza było zamachać babie swym osprzętem, toby szybciutko się zdematerializowała.
Ja widzę progres. Polacy zaczynają narzekać na inne narodowości, a nie tylko na własną nację za granicą. :-)
Nie popuszczaj!!! Trzymam kciuki u rąk i jak bym mogła to i u nóg!!!