Profil użytkownika
Ursueal
Zamieszcza historie od: | 3 września 2016 - 3:27 |
Ostatnio: | 15 lutego 2024 - 20:18 |
- Historii na głównej: 74 z 83
- Punktów za historie: 16370
- Komentarzy: 296
- Punktów za komentarze: 2348
Zamieszcza historie od: | 3 września 2016 - 3:27 |
Ostatnio: | 15 lutego 2024 - 20:18 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@feline1: Muszę czekać - choćby na akceptację pracy, którą może zatwierdzić tylko "chora" kobieta.
@poprostumort: Mam wyłożone. Uczelni zmieniać nie będę, bo większość studiów już za mną, zresztą, na każdej jest tak samo, specyfika dyscypliny. Kwitów nie ma sensu zbierać, wszystko zgodne z literą prawa, a robienie dymu po dyplomie równa się śmierci zawodowej.
@LesnyPan: Jedna z 3 największych w jednym z największych miast tego kraju. :P Niestety. Dość duża, żeby przetrwać wojnę i dopiero po niej dać radę "wdrożyć procedury".
@Kobalamina: No bo co ludzie powiedzą?
Śmierdzi ściemą na kilometr. "Serio świetni nauczyciele" pozwolili na taki cyrk i jeszcze się rzucali do rodziców w szkole społecznej. Oczywiście. Ktoś się naoglądał za dużo "Komedii małżeńskiej". Po pierwsze, takie teksty lecą może na imprezach, jak bojówki manifowe już mocno wypiją. A i to bardzo rzadko i tylko od co gorszych prymitywów. Po drugie, środowisko feministyczno-lgbtowskie w Polsce jest wystarczająco zwarte (przy całym swoim niedo*ebaniu), żeby takie jednostki odławiać i wieszać na latarni za jajowody, bo nie stać go wizerunkowo na szkody, jakie mogą pociągnąć za sobą takie hucpy. Serio. Już były takie akcje, że po jednej skardze mamusi szkoły w całym powiecie odwoływały spotkania z aktywistami. Po trzecie, nawet jeśli tak było, w co ani trochę nie wierzę, to to jakaś bardzo osobista inicjatywa niemająca nic wspólnego ze społecznością, bo stowarzyszenia równościowe i podobne organizacje wysyłają ludzi na warsztaty najczęściej do liceów, III klasa świętej pamięci gimnazjum to wiek graniczny, poniżej tego nie ma sensu się produkować. W podstawówkach są tylko warsztaty przeciwko przemocy, rasizmowi i podobne - i tutaj liczy się tylko to, żeby nauczyć dzieciaki, że "asfalt nie jest zły" i jak je w domu biją, to mają o tym mówić. W indoktrynację feminazi nikt się tam nie bawi, czekamy na okres buntu.
@WywiadowkaWPiatek: Ponieważ zapewne mało jest wydawnictw zatrudniających na stałe kilka osób i publikujących w Polsce jednocześnie w kilku językach obcych niebędących angielskim - za mały rynek zbytu (podręczniki pomijam). Dlatego języki zmienione - duże ryzyko przeczytania, może niekoniecznie przez szefostwo, ale kogoś, kto potrafiłby firmę zidentyfikować, jeżeli języki są równie rzadkie na polskim rynku wydawniczym.
@Iceman1973: Bardzo poważnie to podejrzewam.
@xpert17: Włączy myślenie, człowieku. Gdybym zmarnowała dzień na dojazd do nich i podpisała aneks skracający termin i podnoszący za to wynagrodzenie, to na pewno nie wyrobiłabym się z pracą. Czyli nie dość, że bym nie zyskała, to jeszcze dostała karę umowną za przekroczenie terminu.
@iks: Domagam. Na razie zadzwoniłam szczebelek wyżej.
@xpert17: Musiałabym zmarnować prawie cały dzień na dojazd w jedną i drugą stronę, żeby podpisać aneks, więc całkowicie się to nie opłacało przy wyśrubowanym czasie pracy. Nie było sensu - zadowoliłam się mailem jako promesą. Kłopot w tym, że mail jest na koncie pani na L4, a inni "nie są uprawnieni" do zawierania zobowiązań w związku z moją umową. Pieniądze dostanę, tylko w (nie)normalnym, odległym terminie. :/
Mój balkon stale zalewała sąsiadka z góry. "Niechcący jej się z kwiatów przelało", tak zazwyczaj w każdy poniedziałek i czwartek. Wytrzymałam to przez kilka tygodni, potem "niechcący" zawiesiłam pod jej praniem kadzielniczkę i odpaliłam kilkanaście różnych kadzideł. Pomogło po dwóch rundach.
@Grejfrutowa: Rozważyłabym okna i skrzynkę na listy, dlaczego ma być wykluczony tylko z powodu braku balkonu w mieszkaniu.
Zapewniam, że nie każdy w stolycy wie, jak kupić bilet. Według niektórych relacji antropologów miasta są w Wawce ludzie, którzy nigdy w życiu nie byli z własnej woli po drugiej stronie Wisły - "bo nie musieli".
@glan: Podstawy psychologii i ekonomii życia społecznego. "Należy się" to wynagrodzenie/rekompensata za u-/zasługi zrealizowane i potencjalne na rzecz innych. Coś jak premia do wypłaty za wypracowany wynik, dodatek za szkodliwe warunki pracy itd. Stara baba mogła np. pracować w "dobrowolnym czynie społecznym" przy budowie zajezdni. A nawet jeśli nie, to bezpłatne przejazdy ZTM skłaniają najstarszych do wychodzenia z domów - dzięki temu unikają wykluczeń cywilizacyjnych i szeregu schorzeń z nimi związanych, co odciąża system opieki zdrowotnej itd. Sprawa zawiła, ale "należy się" nie jest bezmyślną fanaberią, tylko ważnym mechanizmem regulacji życia w zbiorowości.
@burninfire: Co to znaczy "tak niewiele"? Wyceniam swoje usługi na tyle, ile chciałabym za nie dostać i za nie zapłacić komuś innemu, bo tyle moim zdaniem są warte.
@vera: Tajny klient, badacz rynku, prowokator, detektyw, policjant, szereg wolnych zawodów w stylu reporter, pisarz, artysta zbierający materiały. Wymieniać dalej?
@Iras: Guzik prawda. Może i ty zrozumiesz, że go kopiesz, ale bardzo (za bardzo) często i tak musisz zejść do ich poziomu w takim aluzyjnym kopaniu, żeby zrozumieli aluzję.
@timo: Ostatnio zgodziłam się zrobić pewne zlecenie za koszt materiałów i podatki + 20%. Ostatecznie wzięłam tego plusa trochę więcej. Wciąż wyszło grubo poniżej połowy ceny "z rynku" i zleceniodawca nie mógł uwierzyć nawet po przedstawieniu faktur i detalicznego rozliczenia. Większa wina leży po stronie ludzi, którzy sztucznie nadmuchują swoje ceny pod sufit, a potem drą się na wolnych strzelców, którzy uczciwie informują o tym, ile kosztuje wykonanie usługi. "To musi być drogie, bo musi" to podejście otwierające drogę ludziom z innym - zarobię 3 razy mniej, ale za to 6 razy częściej.