Profil użytkownika
b_b ♀
Zamieszcza historie od: | 11 września 2012 - 21:48 |
Ostatnio: | 7 stycznia 2018 - 6:18 |
- Historii na głównej: 17 z 45
- Punktów za historie: 10026
- Komentarzy: 524
- Punktów za komentarze: 3632
Zamieszcza historie od: | 11 września 2012 - 21:48 |
Ostatnio: | 7 stycznia 2018 - 6:18 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
To nie mogły być przedszkolaki, bo na tak małe dzieci musi być jedna opiekunka na każdą 5-kę, ale zerówka- szkolna już tak i owszem. Zupełnie nie potrzebnie przerzucono te małe dzieciaki do szkół, bo jednak te nauczycielki z wczesnoszkolnego nie zwracają takiej uwagi jak my w przedszkolu. Co do MPK-ów. Bardzo mnie to denerwuje, że zamiast wynająć autobus (w Krk jest to taki sam koszt, jak kilkunastu biletów), to szkoły jeżdżą MPK-mi. Nie tylko jest to kwestia bezpieczeństwa, ale też wyrozumiałości dla innych współpasażerów. Kilka razy zdarzyło mi się, że dwa autobusy pod rząd jechały zapełnione młodzieżą tak ,że igły nie wciśnie. Trzeci również- ludźmi, którzy nie dali rady wsiąść. Rezultat - godzina spóźnienia...
Cocinus, to nie był przytyk ani do ciebie ani kolegi. Mi też wiele razy pieszy zalazł za skórę. W dzisiejszych czasach dużo osób wyłącza myślenie i chodzą tacy otępiali jak na prochach, sami pchając się pod koła. (co oczywiście nie oznacza, że tak było w tym przypadku)
Zawsze trzeba dzwonić po 20. Gorzej jest z info n-ki. Idioci wymyślili opłatę za połączenie, a nie za czas trwania...
To nie generalizuj!! W każdym zawodzie znajdą się partacze i ignoranci. Konkretna nauczycielka nie zawsze jest dupkiem bo jest nauczycielem, tylko jest takim typem człowieka.
Miałam podobnie. Moja mama pracuje w szkole. Zawsze po wygraniu jakiejś olimpiady/ konkursu, turnieju część rówieśników, a także o dziwo część nauczycieli dawała mi do zrozumienia, że to mama mi załatwiała, pomagała, maturę miałam wcześniej w domu itp... Wiem, że jest wiele przypadków przekrętów i faworyzowania, ale nie oceniajcie pochopnie, bo to jest na prawdę krzywdzące... dla tych uczciwych
Uwierzyli i Ty droga autorko tak samo dałabyś się w to wkręcić, ot akurat przypadek sprawił, że byliście parę dni wcześniej w sklepie.
Zgadzam się, cukrzyk nigdy nie napisałby, że pomimo wzięcia insuliny, cukier mu spadł.... Poza tym, pierwszy krok to zastrzyk z glukozy, a nie cukierek...!
Wiecie, czego ja nie rozumiem? Dzieci wyjeżdżają do miast, bogacą się i walczą o prawa zwierzaczków, a biedych/ schorowanych rodziców mają głęboko w d****. Ojojoj ! łańcuch.
Ludzie mają wy*ane na to, czy ich zaleje, czy się spali... państwo da zapomogę, ubezpieczenie zapłaci. Często się okazuje, że ubezpieczenie nie obejmuje niektórych rzeczy, ale ja osobiście znam ludzi, którzy specjalnie topili komputery, plazmy i inne sprzęty gosp domowego, żeby kupić sobie nowe z odszkodowania. Jak ludzie czasami potrafią mieć nas*ane we łbach..
Triss ma rację. Nie chodzi tu oczywiście o obrażanie autorki, czy coś podobnego. Większość ludzi by się dużo gorzej zachowała, tylko o to, że do CC potrzebni są ludzie którzy potrafią 100 razy z takim samym spokojem wytłumaczyć klientowi, że cukier jest słodki, a sól słona. Na prawdę ciężko jest ludziom bardziej -nazwijmy to- rozgarniętym życiowo zniżać się do poziomu przedszkolaka. :)
Pawello, Ty na prawdę jeździsz pociągami? Jeżeli sam rezygnujesz z jakiegoś powodu to masz 10% potrącane, jeżeli zły bilet jest winą PKP to nie potrącają Ci nic. Poza tym dopłata za zakup w pociągu (jeżeli masz możliwość kupienia w kasie) to 5zł.
Dlaczego? Ja sobie bardzo chwalę...
Zachowałam sobie kopię tego paragonu, ale masz rację to była głupota. W międzyczasie odszukałam sobie w góglu tę mieścinkę i okazało się że to jakieś 30 km ode mnie. Chyba złożę im wizytę...
Dlatego zawsze trzeba 2 - 3 wizyty do przodu ustalać, zwłaszcza jak terminy są na za kilka-kilkanaście miesięcy. Niestety...
Ojj ja też za czasów akademikowych miałam takie sytuacje. To był między innymi powód mojej wyprowadzki. Kobiety trochę inaczej reagują na takie reality show. 99% moich kolegów ze studiów z chęcią by popatrzyło/dołączyło się. Mnie to niestety obrzydzało...
Z ciekawości odsłuchałam sobie przebój... i z przykrością stwierdzam, że jest to w 99% opowieść o mojej współlokatorce, 1%- to wiek, bo ma już 75 lat. ehh... to materiał na kilka osobnych opowieści...
Ja mam bardzo dobre układy z kurierami. Może jakieś wyjątkowe szczęście? Wszystkie firmy dpd, dhl, ups itp. zawsze przesyłka jest na czas, a jak nie ma akurat nikogo w domu, to jest tel. kiedy mogę podjechać, bo nie zastałem nikogo. Kilka razy nawet się zdarzyło, że mówię kurierowi, że jestem teraz u dziadków, pod takim i takim adresem, kilka przecznic dalej i jeżeli będzie w pobliżu to niech przyjedzie. No i przyjeżdżał. Duży problem mam natomiast z pocztą. Ostatnio zamówione dyplomy(20szt) formatu A4 w dużej bąbelkowej kopercie ktoś po prostu zgiął na pół. Wcześniej zamawiane drzewko (wycinane z arkusza blachy) również w bąblowej folii i dużej kopercie powyginał tak ,że poodpadały z niego wszystkie liście. Ręce opadają...
Postaw się na miejscu wynajmującej? Jaką gwarancję miała, że się nie rozmyślisz i ona zostanie z ręką w nocniku? Skoro nie pofatygowałaś się, żeby obejrzeć mieszkanie i podpisać umowę, to równie dobrze mogłaś się więcej nie pojawić. Wolała wybrać pewniaka i to jest całkiem normalne. Btw, skoro dogadałyście się telefonicznie, to jaki problem umowę pocztą przesłać?
Zupełnie nie rozumiem.... Jaki problem miał autor z tym, żeby użyć samej czystej wody i szczotki ..? Akurat ten przepis popieram w 100% i cieszę się, że SM zwraca na to uwagę.
Zawsze tak było i będzie. Dyrektorzy otrzymują tak mało pieniędzy że starcza ledwo na wypłaty i opłaty. Zawsze przychylniej patrzą na dzieci bogatych, bo rodzice będą sponsorować. Rocznie na grupę przedszkolanka ma u nas do dyspozycji 200 zł tzw komitetu i 150 zł na zabawki(10 ryz papieru??- a gdzie reszta?). Biorąc pod uwagę jak dzieci niszczą i zużywają to są śmieszne kwoty.
magnetia, to powiedz mi, co w takim przypadku miałam zrobić? wyrecytować swoje prawa pracownikowi info, czy poprosić kierownika? Każdy by mnie wyśmiał.
Na szczęście nie. Ale strachu się najadłam- pół pracy mgr i wszystkie notatki by się poszły :)
Ja nie napisałam, że zniszczyła(popaliła) kompy. Po prostu je wyłączyła. A tak całkiem ściśle to ten pierdutnik- nadajnik, o myszka bezprzewodowa.