Profil użytkownika
bazienka ♀
Zamieszcza historie od: | 20 sierpnia 2011 - 17:54 |
Ostatnio: | 2 maja 2024 - 14:20 |
Gadu-gadu: | 5477672 |
O sobie: |
bazia, kotka (łac. amentum, ang. catkin) – odmiana kłosa lub grona, typ kwiatostanu, w którym pojedyncze kwiaty osadzone są na osi pędu bez szypułek lub z krótkimi szypułkami. Kotki mają przeważnie wiotką, zwieszająca się oś główną |
- Historii na głównej: 96 z 140
- Punktów za historie: 28561
- Komentarzy: 10981
- Punktów za komentarze: 33184
« poprzednia 1 2 … 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 … 435 436 następna »
@Darrjus: jak sie pracuje na zlecenie, to nie obowiazuje
@asmok: pracuje w mundurowce, uwierz mi, dziala jesli funkcjonariusz odmawia wylegitymowania piszesz skarge opisowo- osoba pelniaca sluzbe tego dnia, o tej godzinie, miejsce zdarzenia, plus opis z zastrzezeniem, z eodmowila wylegitymowania no i powinien byc gdzies dostepny protokol z przeszukania a z tym daniem sie pobic to w sumie smutne
mi natomiast listonosz zrobil numer inny- paczke beztrosko zostawil u sasiadow. co wyjasnilo sie po kilku tygodniach i wymianie kilkunastu maili ze sprzedajacym. ja od niedawna wynajmujaca mieszkanie, wspomniani sadziedzi " nic nie wiedza", wartosc paczki ponad 150 zl...
@asmok: okej, to nie rozmnazajmy sie wcale. wybacz, ale jestesmy tak skonstruowani, ze nie odbywa sie to w laboratoriach, a przy wydatnym udziale kobiety. taki lajf
@mesing: jestem funkcjonariuszem :) konkretnie psychologiem w dziale penitencjarny. i zapewniam cie, ze z osadzonymi mam kontakt bardzo bezposredni nie tylko w gabinecie, ale i na korytarzu, jak rowniez ( jak dzisiaj) przyjemnosci typu wchodzenie do celi zabezpieczajacej ( bedacej jednym ze srodkow przymusu bezposredniego podobnie jak sila fizyczna, palka czy kajdanki) a to co sobie babki nosza w czasie prywatnym to ich wlasne ryzyko zeby przeniesc sie na stanowisko bez bezposredniego kontaktu z osadzonymi trzeba po 1 byc na nim przydatnym- czyli miec odpowiednie wyksztalcenie, jak rowniez musi na takim stanowosku byc wolny etat ja bym do kryminalu nie poszla w widocznej ciazy ( tak, mowie o widocznej- by po prostu nie prowokowac, poki nie widac, to ok w zasadzie), tak samo, jak bym nie przyszla z niemowleciem. co innego moje ryzyko, a co innego innej osoby
@asmok: no ja mysle, ze jednak mylisz skutek z przyczyna
@krogulec: aaah czyli pracujac w wymarzonej pracy powinnam pogodzic sie z losem i nie rozmnazac? by nie brac zwolnienia na czesc ciazy? ja nie mowie, ze na cala, jakbym pracowala sobie obrabiajac papiery, to moglabym cala ciaze do pracy chodzic; natomiast moja praca polega na bezposrednim kontakcie z osadzonymi, w tym niebezpiecznymi i zaburzonymi psychicznie, i jest to zwyczajne zagrozenie zycia dziecka; poza tym biegam kilku-kilkuastokrotnie w rozpietosci 3 pieter gora-dol sa palety, ale nie wszystkie towary kladzione na paletach waza kilogram, sa takie 10-15 kilogramowe i co wtedy? kobiecie w ciazy wolno przenosic do 4 kilogramow nie rozsmieszaj mnie stwierdzeniem, z epowinnam liczyc sie z tym jak sie zatrudnialam :) jasne podejmuje ryzyko ale jesli dotyczyloby to kogos oprocz mnie, to wybacz... tak samo, jak nie przyszlabym na kryminal z niemowleciem, tak nie wyobrazam sobie pracy w widocznej ciazy ( zeby nie kusilo)
@timoov: przez zatrudnianie na umowe zlecenia dzieja sie wlasnie takie rzeczy gdyby etat byl w standardzie, to by nie bylo zachodzenia w ciaze jak tylko stanie sie cud i wywalcza umowe o prace i jakiekolwiek prawa pracownicze nie byloby "rzucania sie", bo prawa pracownicze bylyby standardem, a nie dobrem luksusowym
@natasza: no i dlatego wlasnie ludzie czuja sie bezkarni.... jakby odpowiednio naglosnic taka sprawe, to by sie jedna z druga zastanowila
@didja: u mnie nie bylo rtg, za to byl gin co nie przeszkodzilo jednej z kolezanek " przemycic" ciazy, ale to inna historia ;)
@astrum6: no tylko sie cieszyc sa osoby, u ktorych wykonywanie obowiazkow pracowniczych zagraza ciazy np. noszenie ciezarow ja mam prace teoretycznie biurowa, ale co sie nalatam na przestrzeni 3 pieter tam i z powrotem to moje inna rzecz, ze zwyczajnie nie ryzykowalabym przychodzenia do pracy w widocznej ciazy ze wzgledu na bezpieczenstwo swoje i dziecka ( pracuje w wiezieniu w bezposrednim kontakcie z osadzonymi)
a jakby tak ustanowic karencje... np. polroczna czy roczna na takie zwolnienia? a inaczej natychmiastowe zwolnienie dla pracownicy ze wzgledu na celowe wprowadzenie pracodawcy w blad? no i oczywiscie wywalic smieciowki, bo to sie z faktu, ze umowa o prace i prawa pracownicze sa dzis luksusem wzielo
u mnie arkuja na pasie ruchu w bocznej uliczce... brawo
@Betoniarka: z punktu widzenia kobiety ( bezdzietnej, zeby nie bylo, ze jestem stronnicza)- gdyby etat byl standardem, nie byloby takiego problemu gremialnego zachodzenia w ciaze i rzucania sie na l4 a na zleceniu no coz...
@krogulec: ok, a co z kobietami wykonujacymi prace zagrazajaca ciazy> np. taka, w ktorej konieczne jest noszenie ciezarow, albo w niebezpiecznych warunkach? przyznam, ze u siebie jednak z widoczna ciaza lekko bym sie bala pomykac ( pracuje w wiezieniu)
@mesing: wiesz nie kazdy ma prace na sluchawce lub inna lekka powodzenia w pracy kobietom rozkladajacym towar, przenoszacym ciezkie rzeczy, albo jak u mnie- pracujacym w wiezieniu :)
a ja ci powiem, ze gdyby nie te wszystkie smieciowki, to by problemu nie bylo bo jakby norma byl etat, ktory takie rzeczy zaklada, to i mniej byloby wykorzystujacych ten luksus, jakim jest w dzisiejszych realiach praca na etat- w ciaze babki zachodzilyby jakos bardziej "z glowa" a nie "jak tylko da sie dorwac umowe o prace" no i zgadzam sie z opcja karencjji, np. polrocznej :)
i w ten sposob ludzie beda w rozmowach klamac ;) swoja droga rozwala mnie to bledne kolo- masz dzieci? ajpewniej choruja albo szybko zrobisz kolejne nie masz dzieci? na pewno zaraz zachcesz je miec nie chcesz miec dzieci? to podejrzane, jestes bezduszna i wszystko okraszone apelami z powodu spadajacego wspolczynnika urodzen
@justine: po pierwsze jestem kobieta po drugie kto powiedzial, ze olalabym wlasne dziecko, by wylegitymowac kogos nie trzeba biegac nie wiem gdzie przez pol dnia, spisujesz dokumenty a skarge piszesz w domu po 3 jakie ma znaczenie czas w sytuacji? koles nawrzeszczal, czego nie powinien byl robic po 4 odpowiadam tylko na zadane pytanie, a ze pracuje w mundurowce, to jednak ciut wiedzy na temat tego " co dziala" posiadam ;) nie chcesz, nie korzystaj
@roszpunka: autorka pisze ze przeprowadzala sie ze wsi do wsi, wiec mysle, ze miala pewne porownanie zreszta ludzie nie zawsze zamieniaja miasto na wies, i te wsi nie zawsze sa malownicze, czasem to po prostu skupisko burzujskich domkow jednorodzinnych na ogrodzonym osiedlu, nazwane wsia a co do spacerow, no coz, od siedzenia przy kompie i saczenia jadu kilogramy nie znikaja ;) wiec podziwiam autorke za to, ze cos ze soba robi zamiast biadolic
@KoparkaApokalipsy: ja bym np. poznala po tym, ze miala kijki ;) no chyba ze miala sie obronic zaimprowizowana bronia z wyciagnietej w ferworze walki z plotu sztachety ;p a z weganami prawda
u mnie rodzice segregowali smieci- osobno papier, szklo, plastik, dobre ok 20 lat temu, kiedy to dopiero "wchodzilo", i nie moglam dojsc- po co, skoro i tak jedna smieciarka po to wszystko przyezdza... pare dobrych lat musialo minac, by przestali... (mieszkalismy na wsi w domku 2rodzinnym)
@joawk: jak masz taki model, w ktorym mozna te numery zablokowac... jestem analogowa i nie mam smartfona
@zmywarkaBosch: wiesz jesli np. spodziewasz sie jakiegos telefonu albo szukasz pracy...
wylegitymowac panow poprosic o numer i adres komendy i napisac skarde oczko wyzej w kilku egzemplarzach- jeden dla ciebie, z nim idziesz na komende np. okregowa i egzekwujesz podpis swiadczacy, ze skarge tozsama przyjeli i podejma odpowiednie kroki, do wiadomosci wysylasz skarge do tego konkretnego komisariatu z wymienionym z nazwiska policjantem oraz informacja, ze analogiczna skarga jest juz u ich przelozonych