Profil użytkownika
chmis ♂
Zamieszcza historie od: | 25 marca 2011 - 14:45 |
Ostatnio: | 10 stycznia 2015 - 9:10 |
- Historii na głównej: 9 z 9
- Punktów za historie: 5642
- Komentarzy: 205
- Punktów za komentarze: 1198
« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna »
Mnie kiedyś dziadek obudził o 5 rano ze słowami "Dominik, babcia śpi> Chodź, będziemy kroić na krajzedze". Zanim się zwlokłem z łóżka i dotarłem do szopy, babcia już tam czekała. I sobie nie pokroiliśmy
Ja tam zawsze wpuszczam i próbuję nawrócić na pastafarianizm. Wiem, że to wbrew "Pierwszemu Naprawdę Wolałbym, Żebyś Nie", ale kocham ich miny, kiedy starają się zrozumieć, dlaczego co drugie słowo wtrącam "Ahrrr".
Mój tata jest zawodowym kierowcą, zawsze trzyma się tarczki, ale raz trafił na upierdliwą kontrolę, która chciała mu wlepić mandat za 5 minutowe przekroczenie czasu jazdy. Które było spowodowane, uwaga, uwaga, KONTROLĄ, na którą trafił pół godziny wcześniej
Walentynki to nie tylko święto stricte zakochanych, ale także miłości w ogóle. A chyba kochanie rodziców nie jest dla Ciebie niczym nowym?
Ja nie dziwię się, że tyle wydał (no, może trochę), ale że można tyle wydać. Ja mam po -5 i astygmatyzm, za soczewki zapłaciłem po 120 zł i 180 za oprawki, które mi służą już trzeci rok
O ludzie, 1100 zł za okulary? Moja kuzynka, która ma po -10 na oku, astygmatyzm, rozszczepioną rogówkę i Latający Potwór Spaghetti wie co jeszcze płaciła mniej.
Robienie ściąg to rzeczywiście świetna technika zapamiętywania. Miejsca niewiele, więc musisz to możliwie skrócić, najlepiej poprzez wyłapywanie powiązań i skojarzeń ze znanym już materiałem. Ściąga często jest potem w ogóle nie potrzebna.
Kolega oglądał dokładnie i wie, że na coś takiego były potrzebne 3 przeloty. Mimo to jest to bardzo mało prawdopodobne. Co do historii nr 2, przepraszam, nie zauważyłem słowa "śmigłowce"
Przykro mi, ale w historię nr 1 i 2 za nic nie uwierzę. Tzw. Sonic Boom nie zniszczy szkła, ani tym bardziej nie obierze domu z dachówek (Pogromcy mitów s07e10 - Curving Bullets), a jak kolega tcmt wspomniał, samolot minimalnej prędkości zwyczajnie spada. BUSTED
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 lutego 2012 o 18:00
A ja znam blisko dwóch księży. Jednym z nich jest brat mojego dziadka, który przez cały okres swojej pracy (jest na emeryturze) jeździł maluchem i faworytką, rok temu co prawda kupił Fabię z salonu, ale oszczędzał na nią 20 lat. Drugim z nich jest ksiądz z parafii mojej babci, który miał 3 quady, osobówkę i terenówkę, a w zeszłe lato się zabił na ścigaczu.
W liceum się popala czekając na autobus, ale zawsze 20 metrów za przystankiem. Pamiętam jeszcze, jak sam nienawidziłem smrodu fajek.
Ja u fotografa.
Fajki jako walutę to już w gimnazjum mieliśmy. Byli handlarze sprzedający po toaletach na sztuki z 20% przebitką. Ba, były nawet kantory, gdzie można było wymienić 6 Vicków niebieskich na 4 Marlboro czerwone. A w liceum to działa na zasadzie "Wisisz mi 3 fajki za ściągi na sprawdzian, minus 4, bo wczoraj paczki nie miałeś. Masz LMy linki?"
Ojtam. Brat jak skończył osiemnastkę to i tak przez miesiąc z przyzwyczajenia na pytanie "Jest dowód" odpowiadał "Nie ma", odkładam piwo i wychodził :)
Nowy rekord! 145 znaków i główna. Piekielni wchodzą w erę sms ;)
Ja kiedy jeszcze chodziłem na karate podczas rozgrzewki (skok przez kozła) przywaliłem kostką w ścianę. Nie byłem w stanie stać, przez godzinę musiałem biegać. Bo gdyby mnie bolało, to bym płakał (13 lat i siniak na siniaku, taki wiek). Wprawdzie nie była nawet skręcona, tylko obita, ale przez miesiąc kulałem. Lekarz stwierdził, że gdybym jej nie obciążył, następnego dnia by mi przeszło
Wracamy z siostrą i szwagrem z sylwka krótko po północy, ulice puste (bo 80 tys. mieszkańców dzieliło się na nietrzeźwych i nieletnich, czasem obu), nagle podbija patrol, mandacik będzie za przechodzenie, bo 50 metrów dalej było przejście. Ich pech, że za nami szło ponad pół tysiąca ludzi, więc się zmyli.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 lutego 2012 o 21:57
Trzeba było powiedzieć, że w alejce obok dwóch licealistów pije piwko. Tym się zawsze, kuffa, zajmą
Ja dostałem wybitnie moczopędną kroplówkę. Nie było stojaka, sam nie mogłem jej wypiąć z wenflonu, więc musiałem dzwonić. Jako że paniom Halinkom się nie spieszyło, a mi jak najbardziej, musiałem dzwonić chwilę po ponownym założeniu, bo wiedziałem, że zejdzie im to pół godziny, zanim się zbiorą
Ja pływać lubię rekreacyjnie, ale idzie mi to nieźle. W tym roku poszedłem do liceum, nasza szkoła organizuje 2 godziny basenu tygodniowo. Problem pani instruktor? W stylu dowolnym byłem trzeci z klasy, ale mojego stylu nie ma w programie. Za to jest kraul na grzbiecie, który mi nie wychodzi (wolę odpychać się obiema rękoma na raz niż naprzemiennie), więc nie jestem w stanie zaliczyć. Po dwóch tygodniach kłótni, załatwiłem sobie po znajomości zwolnienie. Tak jak połowa klasy
<sakrazm>Jakim cudem miałabyś mieć wyrzuty sumienia, skoro Boga w sercu nie masz? Przecież to nasz Pan dał nam moc odróżniania Dobra od Zła, a odwracając się od Niego podążacie prostą drogą do wiecznego potępienia! I ból i płacz, i zgrzytanie zębów!</sakrazm>
Dobrze, że diabeł nie zadzwonił z wiadomością od świętej pamięci męża. Nie byłoby czego z babci zbierać
- Proszę księdza, ten człowiek wpadł pod samochód, niech ksiądz zadzwoni po pogotowie! - Śpieszę się na mszę, będę się za niego modlił
Jak ja nie lubię, jak mi ktoś pod obiektyw wchodzi. Wprawdzie nie jestem żadnym profesjonalistą, ale irytuje mnie to, że na nagraniu z przysięgi mojej siostry co chwila przewija się facet z komórką.
9/10 wypadków zdarza się w domu*. Lion radzi - nie siedź w domu! *Nie poparte żadnymi badaniami