Profil użytkownika
healthandsafety
Zamieszcza historie od: | 23 stycznia 2017 - 12:46 |
Ostatnio: | 25 sierpnia 2022 - 16:43 |
- Historii na głównej: 7 z 7
- Punktów za historie: 1230
- Komentarzy: 252
- Punktów za komentarze: 3096
Zamieszcza historie od: | 23 stycznia 2017 - 12:46 |
Ostatnio: | 25 sierpnia 2022 - 16:43 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
A moze bylo tak, ze piekielna chciala zrezygnowac z sali, a nastepnego dnia jednak doszla do wniosku, ze sie wyrobi i postanowila udawac glupia, ze niby nie ona odwolala. Bo wtedy to nie jej problem, ze nie macie sali, tylko wasz, bo anulowaliscie sale bez zadnego potwierdzenia jej tozsamosci ;)
@piesekpreriowy: Nie rozumiem czego sie czepiasz. Odnioslam sie do zdania "Też mieszkałem w takiej miejscowości, tylko w Anglii. Tam ludzie byli nauczeni i karmili tego latającego gówna, " Wydaje mi sie, ze w tym zdaniu zabraklo "nie karmili", wiec odnioslam sie do tego, ze moja historia jest wlasnie z Anglii, i anglicy rowniez karmia mewy.
@Jaladreips: Ja tez mieszkam w Anglii. :)
Twojej matki mi nie zal. Sama sobie wybrala meza, sama daje soba pomiatac. Bo to, ze ojciec to ostatnia ciapa, ktora nie wie gdzie sa szklanki ani sam sobie nie wyprasuje koszuli to zasluga Twojej matki, nie tylko jego. Jakby Twoja matka nie dala sobie wejsc na glowe to by miala inaczej. Tu idealnie pasuje powiedzenie "jak sobie poscielisz, tak sie wyspisz".
@KatzenKratzen: Wiec uwazasz, ze powinnam ze starymi kanapkami chodzic po miescie i proponowac ludziom? A ludzie glodni (naprawde) maja pomoc od panstwa, paczki z caritasu, jadlodajnie itd. Jak ktos chce to moze nie miec grosza i sie najesc, tylko trzeba o to zadbac. Chyba, ze mowisz o ludziach w Afryce, tam moje kanapki by nawet nie zdazyly dojsc przed pokryciem sie plesnia ;)
To bedziesz mial problem Ty, nie on, slabe rozwiazanie. Kup sobie dobre zatyczki, bo watpie by policja cos tu zdzialala.
@KatzenKratzen: Ja od kilka lat utrzymuje się sama i u mnie w domu niestety sporo jedzenia idzie do śmieci, ale nie będę z tego powodu rozpaczać czy się zadręczać. Kanapki do pracy raz się zje, raz nie. Czasem człowiek nie ma apetytu i nic na to nie poradzisz. A nie będę jeść nieświeżych kanapek wieczorem, więc jak nie zjem w ciągu pracy to wywalam i rano robię sobie nowe. PS. na bochenek chleba pracuje 15min, więc nie przesadzaj z tym "ile czasu się pracuje...". Ludzie mają różne priorytety.
Nie widze w tym nic dziwnego, dzieciaki tak robily od zawsze. Czesto rodzice nie sluchaja tego co dziecko lubi jesc, a czego nie i robia kanapki jakie im sie podobaja, a nie jakie dziecku smakuja i takie sa konsekwencje. Ja do dzis pamietam okropny zapach szynki w kanapkach w zerowce, tez je wywalalam, wolalam caly dzien siedziec glodna niz to zjesc.
Zawsze jak widze tekst typu "trenowalem wiele lat sztuki walki" to mysle, ze koncowka jest wymyslona. Bo kto normalny by sie tak zachowal trenujac cokolwiek wczesniej? Nawet jak jest 1 na 4, i ten jeden trenowal szybciej sztuki walki to on zostanie oskarzony za napasc, bo potrafil sie bic. Wiec ciezko mi w to uwierzyc.
Nie wierze w takie bajki.
@Maszin84: Zawsze moze sie taki zdarzyc - racja. Ale Autorka z gory zalozyla, ze tego kota ktos rozjechal po zlosci. A nie ma zadnej pewnosci.
Piekielne, bo ktos najechal na juz martwego kota? Sadzisz, ze ktos na niego najechal, bo sprawilo mu to radosc? Raczej bym obstawiala, ze ktos jechal w taki sposob, ze na tego kota najechal przez przypadek. Nie wiem, moze akurat wyprzedzal inne auto? Trudno powiedziec. Ale jakos wielkiej piekielnosci tu nie widze.
Skad wiesz, ze to hipokryzja? Moze zadzwonil sasiad, ktory nie wystawia smieci na korytarz i zwyczajnie juz ma dosc siedzenia cicho?
@Day_Becomes_Night: Skoro robila to w dobrej intencji to co w tym zlego? Ja kiedys tez tak dziewczyne zaczepilam jak jej sie spodnica w majtki zakrecila i jej byl caly tylek widac, na szczescie to nie byla "stylówka" i dziewczyna mi grzecznie podziekowala.
Niestety zycie to nie bajka, ze rodzice zawsze kochaja swoje dzieci. Widocznie Twoja matka nie kochala swojej corki, a opiekowala sie nia tylko z obowiazku. Dzien jej wyprowadzki oznaczal koniec "obowiazku kochania", wiec stalo sie to co sie stalo. Przykre.
Ty zawsze masz jakas podobna sytuacje, co za zbieg okolicznosci :)
@noddam: Wychowani by okazywac szacunek innym ludziom.. w podobnym wieku. Jak ktos ma np. 50 lat, a ja lekko ponad 20 to mowia do mnie na "ty" mimo, ze ten szacunek tez mi sie nalezy. Jak raz zwrocilam takiemu panu uwage to sie dowiedzialam, ze "nie bedzie mowil na "pani" do gowniary, ktora moglaby byc jego wnuczka". Tyle z ich pieknego wychowania ;)
@Jaladreips: No tak, bo przeciez oni na zlosc wykonuja swoje obowiazki :)
Wybacz, ale skoro sama nakupowałaś tyle rzeczy to czemu ktoś miałby Cie wyręczyć? Mogłaś iść na dwa razy lub poprosić sąsiada. Facet bezczelny - racja, ale nie miał obowiązku pomagać kobiecie, która z własnej woli decyduje się na duże zakupy.
Znam te zachowania! Hodowalam szczury i kilka dzieciakow zostalo pogryzionych, bo pchaly palce przez kraty klatki, mimo moich ostrzezen by sie do szczurow nie zblizaly. A potem placz, lament, straszenie policja, ze zabiora mi te roznosiciele chorob wszelkich. :)
@kubeck30: Lekka przesada. Ja za dzieciaka mialam koty w domu, mieszkalam na 4 pietrze, zaden nigdy z balkonu nie spadl, nawet z parapetu (a lubily sie na nim wygrzewac, po zewnetrznej stronie okna), mialam tez otwierane okna jak Autorka i nigdy nic moim kotom sie nie stalo, to zwykly wypadek. PS. to bylo to w czasach zanim ktos wymyslil siatki i zabezpieczenia dla kotow.
@mabmalkin: Aaa... czyli mialam omamy wzrokowe? Mniejsza z tym. Mam nauczke by kolejnym razem robic zdjecia historii przed dodaniem komentarza ;)
@mabmalkin: To jakim cudem nie zauwazylam calego tekstu "Zawinęła zestaw koleżanki i poszła w kierunku osobnej sali dla personelu uczelni. Koleżanka poszła za nią, żądając zwrotu pieniędzy za obiad. Dowiedziała się, że Ona nie ma obowiązku oddawać żadnych pieniędzy. Do akcji dołączyłam ja, otworzyłam drzwi od osobnej sali. Siedział tam profesor z naszego wydziału, starszy, wielu wykładowców podchodzi do niego z dużym respektem. Przy nim powtórzyłam, że szanowna pani doktor właśnie dokonała kradzieży i że prosimy z koleżanką o oddanie pieniędzy. Pani doktor zerknęła na mężczyznę, na nas, spaliła tak zwanego buraka i oddała koleżance 13.40. Ale gdyby wzrok mógł zabijać... " ale juz ostatnie zdanie tak?
@mabmalkin: Przed edycja nie bylo nic o akcji odzyskania pieniedzy ;)
Glupia kolezanka, skoro ustapila. Jak ludzie maja nie byc ostatnimi dupkami skoro inni im na to pozwalaja?