Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

justine

Zamieszcza historie od: 21 sierpnia 2014 - 1:40
Ostatnio: 16 marca 2016 - 22:57
  • Historii na głównej: 9 z 11
  • Punktów za historie: 4282
  • Komentarzy: 109
  • Punktów za komentarze: 479
 
[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 7) | raportuj
16 marca 2016 o 22:57

Minus jedynie dlatego, że cierpienie ludzkie oraz błaganie o pomoc nie zasługują na miano piekielnych. Pomóc takiej osobie można na wiele sposobów, a nie wywalając ją i jeszcze opisując w internecie. To moim zdaniem jest piekielne w tej sytuacji. I wiem "sam tego chciał" i inne mądrości, ale nie nam oceniać z jakiego powodu ćpa, prawda? Często takie osoby miały o wiele gorsze upodlenie ze strony bliskich i to ich rzuciło w nałóg. Nie wiem czy miałabym sumienie olać taką osobę i jeszcze wstawić historyjkę tu. Może mam inną moralność, bo chyba bym nie umiała.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
10 lutego 2016 o 1:10

@Locust: No tak, rodzinie nigdy nie dogodzisz! :) Póki co na szczęście do Polski wybieram się w maju, o ile nikt się przez ten czas nie potknął, to pewnie będę nadal powracała w tematach. Jednak mam wrażenie, że może to akurat im się znudzi i teraz przyjdzie temat innej osoby lub może jakiejś innej mojej cechy, która komuś się nie spodoba? Czas pokaże, haha :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
10 lutego 2016 o 1:08

@katem: Bo tak, najlepiej się nie wychylać, a jak się wychylisz to jesteś ta zła i niedobra :)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
10 lutego 2016 o 1:05

@ZaglobaOnufry: Wiesz, nawet jej pokazywałam dokładnie CO robię. Według niej to było "jakieś stukanie w klawiaturę", no i tak, no na jej logikę- jakie z tego mogą być pieniądze? Pewnie tylko oszukuję rodziców, że pracuję, cwaniara jedna. hahah :)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
10 lutego 2016 o 1:02

@ZaZuZa: Wiesz, bo ludzie są przyzwyczajeni do konkretnego wyglądu "pracy". Dlatego wspomniałam jak wśród moich znajomych z Polski wygląda "wyjazd za granicę" i właśnie czego od tego oczekują. Tak samo w Polsce często praca nawet po studiach to jest jakaś ochrona, czy sklep. A jeżeli odważysz się iść w swoim kierunku to ludzie panikują, bo jak tak można? Jednak życzę cierpliwości, bo na pewno w końcu zobaczą jak Ci dobrze idzie i odpuszczą :)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
10 lutego 2016 o 1:00

@berlin: Jeżeli rozmowa ma iść tym tokiem myślenia, to wiesz co? Hm. Sądzę, że sprzątaczka u Beckhamów zarabia BARDZO dużo, więc analogicznie: Zarabiam jednocześnie więcej oraz mniej, niż sprzątaczka. Którą drogę zatem mam wybrać? :) Druga sprawa, jeżeli pracowałeś kiedyś za granicą (z tego co zauważyłam w Polsce jest to mniej popularne) wiele prac zaczyna się od wolontariatu. Jest to także jedna z opcji, którą w swojej karierze obecnej praktykuję. I nadal- rodzice nie płaczą, że wyżeram im oszczędności, zarabiam, pracuję jako wolontariusz... Liczy się fun i samorealizacja, a dodatkowo bycie dobrym w tym co się robi, doszkalanie się, podróżowanie własnymi drogami, a nie tymi utartymi przez innych, brak narzekania oraz prowadzenie 2 firm na raz, by ta praca wolontariusza była możliwa :) Ale nadal- gdyby spojrzeć na zarobki tej sprzątaczki u Beckhamów... Możliwe, że się marnuję, pasożytuję i tracę energię, a wystarczyłoby się wręcić na sprzątanie do domu gwiazd :) Problem w tym, że w historii nigdzie nie padło o tym, że moi rodzice na to narzekają. Nie rozumiem zatem tego negatywnego nastawienia, bo co kiedy to ja w 50% np utrzymuję rodzinę? Ech, więcej pozytywnej energii, a na pewno w końcu tez się odważysz na krok do spełniania marzeń :) (że odwagi brakuje wnioskuję po tych negatywnych emocjach wobec kogoś, kto to robi) :-)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
10 lutego 2016 o 0:50

@Day_Becomes_Night: Gdybym myślała, że jest to z dobrego serca, to bym całowała ich w tej chwili po stopach i nie pisała na piekielnych, prawda? Moim zdaniem jest to co najmniej zawiść, taka postawa psa ogrodnika "jak ja nie mogę nic innego w życiu robić, to ona też nie!", a także myślenie o mnie jako o osobie, której ma się w życiu nie udać :) Jednak sądzę, że gdyby mi się udało jakoś ponad stan, to bym usłyszała jedynie "No, ja zawsze wiedziałam, że tak będzie"... Cóż...

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
10 lutego 2016 o 0:20

@kalulumpa: Te wciskanie pieniędzy na siłę jest straszne, co? Albo wsadzanie ich do kieszeni wręcz na siłę.. To były właśnie metody tej mojej ciotki! Ale najważniejsze, że sobie radzisz dobrze i jesteś z tym szczęśliwa :)

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
8 lutego 2016 o 23:41

@GuideOfLondon: Cóż, póki to będzie jednak teoria o PRACY, to chyba lepiej, niż wypłakiwanie oczu nad losem moich biednych rodziców, haha :-) Chociaż chyba większość osób, które za granicą robią coś innego mają podobne przejścia i komentarze jak sądzę. Niestety!

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 19) | raportuj
8 lutego 2016 o 23:34

@esthle: Hahah, to jeszcze biedny Harry by usłyszał plotki jak to niewdzięczną i leniwą panienkę sobie wynalazł! haha :D Magia polskiej plotki chyba nie ma sobie równych...:D

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 21) | raportuj
8 lutego 2016 o 23:31

@GuideOfLondon: Przykre jest tylko to, że to rodzina :O Bo obcych od razu bym olała, jednak po rodzinie spodziewałam się więcej wsparcia, niż ataków. Ale olewam, olewam. Czekam tylko na to wyjazd do Polski i dalszy rozwój, haha :)

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
26 sierpnia 2015 o 23:13

@Mikidz: Nie, nie, wtedy było trzeba przeliterować kod pocztowy (dla potwierdzenia zgodności), a kiedy to robiłam, to wracało do numeru paczki, bo nie ma takiego numeru połączonego z takim kodem pocztowym. Czyli wiesz, wszystkie opcje- konsultanta niet. W niektórych firmach kiedy się nie odzywasz w ogóle/nic nie wciskasz to automatycznie po chwili łączą z osobą, a tu rozłączali i tyle...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
24 sierpnia 2015 o 23:49

@PiekielnyDiablik: Możliwe, że masz rację :) Wiesz, nie znam w ogóle na nadawaniu przesyłek.... Po prostu często tak robimy i problemów nie było, więc może tym razem była mniej przytomna osoba, czy coś :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
24 sierpnia 2015 o 20:06

Taka mała rada- w kwestiach formalnych zadzwoń sobie Shelter i powiedz jaka jest sytuacja, oni Ci doradzą co najlepiej prawnie zrobić. Chodzi tu o to, żeby później landlord wam oddał depozyt, nie nałożył kary ani nic takiego. Polecam Shelter na problemy z landlordami :)

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
24 sierpnia 2015 o 20:04

@asmok: Czasami jeżeli sam wymienisz żarówkę możesz mieć karę. Pamiętaj, inny kraj-inne prawo. Niektórych lamp nie może ruszyć nikt, poza elektrykiem. Prawnie nie może. I później ruszy, a agencja mu da karę przy zdaniu mieszkania, bo np uszkodził lampę, bo sam wymienił żarówkę i nie oddadzą mu depozytu :) Trzeba najpierw znać umowię i wg niej działa. Jeżeli w umowie jest, że np "żarówki w kuchni i łazience wymienia elektryk wezwany przez landlorda" tak być musi :) Co kraj to obyczaj;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
24 sierpnia 2015 o 0:05

@Fomalhaut: hahaha, nie widziałam tego filmu nigdy, ale chyba moja firma przesyłkowa ogląda go na szkoleniach :D genialne, śmieszne, ale... tylko na youtube, nigdy w życiu :D

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
24 sierpnia 2015 o 0:02

@PiekielnyDiablik: Wiesz, ale jedna była na imię i nazwisko mojej mamy, a druga na moje (zazwyczaj tak robimy, łatwiej nam z różnych powodów)- więc było nie było- inny odbiorca. Przecież w wielu biurach, które mają ten sam adres ludzie składają wieczorami zamówienia masowe i jakoś paczki się nie gubią... Nie wiem.. Może masz rację i jakoś właśne to było problematyczne? Niestety nawet nie miałam kogo zapytać co mogło zawinić, haha :D

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
23 sierpnia 2015 o 23:58

@Litterka: Yodel.. Nigdy nie miałam z nimi problemów i moi znajomi też nie :O Ale jakoś, no... Lepiej unikać zgubienia paczki u nich, bo chyba trzeba będzie przeszukać wszystkie możliwe magazyny, hahah :D

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
22 sierpnia 2015 o 10:13

@Armagedon: Hm. O ile adres korespondencyjny był (chyba zawsze być musi), o tyle adresu e-mail nie... Więc jedyna reklamacja by musiała się odbyć drogą pocztową, lub chyba wskoczeniem na pakę do kuriera i strajkiem głodowym "dopóki nie porozmawiam z człowiekiem".:O Póki co odpuściłam, ale jeżeli jeszcze raz mi się to przytrafi, to nie do końca nawet wiem co zrobić! Albo jakby mi się ta paczka zgubiła- jak ją znaleźć? Nie wiem...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
3 maja 2015 o 22:23

@sixton: I może masz rację, nietrafne porównanie. Jednak wiesz, ja lubię dostawać rzeczy i też lubię dawać, bo szanuję to, że inni się cieszą kiedy dostają i tyle.;) Ale tu już mniej o tradycjach, a więcej o moich i Twoich personalnych upodobaniach i fakt, nie ma co dyskutować, bo o gustach się nie mówi i tyle :)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
3 maja 2015 o 22:18

@sixton: No właśnie chyba nie rozumiesz, że choinka kiedyś była tak samo zakorzeniona jak Halloween teraz. I wtedy też byli tacy ludzie jak Ty, którzy ją krytykowali tak samo jak Ty. A teraz tacy ludzie krytykują Halloween. Wiesz, to jest historia, antropologia, kulturoznawstwo i wiele innych ciężkich i naukowych słów;) żeby to zrozumieć, więc nie, analizy nie przeprowadzę. Powiem po prostu- to, co teraz Ty traktujesz jako ZAKORZENIONE kiedyś było taką samą popkulturową rzeczą, którą ktoś dla zabawy zrobił w domu, został skrytykowany przez sąsiadów, wyklęty przez księdza itp. IDENTYCZNIE jak z Halloween i IDENTYCZNIE jak za na przykład za 20 lat z czymś innym. Tak to jest w kulturach, że się mieszają, jedna rzecz przechodzi do innej kultury i się w nią wtapia. Ma hejterów kiedy jest nowością, a po 100 latach jest "zakorzeniona". Ba, wiesz, ja Ci powiem więcej nawet. Z tym zakorzenieniem możemy dyskutować, bo może nasi przodkowie (po dogłębnej analizie może nawet byśmy się okazali rodziną, ha!) sprzed lat i lat może też mieli swoje własne Halloween, które zostało wykorzenione przez popkulturową rzecz z zachodu lub wschodu? Wielu rzeczy o kulturze nie wiemy, możesz mnie krytykować i minusować, przeklinać pod nosem i na głos, ale kiedy się zastanowisz, to zobaczysz, że wiele rzeczy jest "nabytych". A żeby rzecz była nabyta i potem się zakorzeniła i stała tradycją najpierw musi być znienawidzona przez takich ludzi jak Ty, którzy nienawidzą nowości, za to kochają tradycje (kiedyś tak samo nowe). Powtarzam się, wiem. Ale tak właśnie działa kultura i historia. Ogromna kula, która się toczy, zbiera nowe rzeczy, inne gubi, potem zbiera i gubi, wszystko się miesza, powtarza, zapomina, zakorzenia, "odkorzenia"- cokolwiek tylko chcesz. I jasne, możesz z tym walczyć i nienawidzić. Tylko nie mów, że inne rzeczy są zakorzenione, bo to hipokryzja i tyle ;) Możesz powiedzieć, że bardziej Ci odpowiadają, czy Twoim zdaniem się wpisują- okej. Ale tradycja i zakorzenienie? Cóóóóóóóóóóóóóóóóż, coca-cola i święty Mikołaj? Tradycja i zakorzenienie? Raczej popkultura, która się przyjęła i to bardzo. I tak dalej.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 13) | raportuj
2 maja 2015 o 0:05

@lethant: Ja z podstawówki pamiętam losowanie imienia przyszłego męża lub przestawianie butów i sprawdzanie która z dziewczyn pierwsza wyjdzie za mąż. Spoko, ja uwielbiam wróżby i w ogóle, ale jednak to ma podtekst troszkę bardziej dorosły, niż te 8 na przykład lat. Dlatego dokładnie, w Polskich tradycjach nie ma miejsca na dzieci i zabawy. My nie mamy karnawału, gdzie każdy się przebiera, wychodzi na ulice i w ogóle. Dlatego te Halloween stało się tak atrakcyjne. Okej, choinka w szkole jest spoko, ale na tym chyba się kończy? Więc druga okazja do przebrania się zawsze będzie atrakcyjna.;)

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 26) | raportuj
2 maja 2015 o 0:02

@sixton: Tylko, że prezenty na Boże Narodzenie lub na "zajączka" też zostały wpojone, ale x czasu temu. Zobacz, że obcy, przebrany facet Tobie dał cukierka- super ekstra. Ale w drugą stronę? Komuś dać? Nie ma mowy, złe zwyczaje. Ale jednak... miło tak dostać, nie? Więc miło też dać. Oj, przykro mi, ale kolejny komentarz i kolejna rzecz, która mi nie pasuje, no kurczę. Nie to, że się uwzięłam, a się nie zgadzam :)

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 35) | raportuj
1 maja 2015 o 23:59

@sixton: Hm, mam nadzieję choinki nie ubierasz w Boże Narodzenie? To też nie jest Polska tradycja. Ani Mikołaj w Twoim domu nie istnieje? Szczególnie żaden na czerwono, bo to wytwór kokakoli! Wymienić mogę więcej tego komercyjnego chłamu, który jakoś o dziwo stal się Polską tradycją z dziada pradziada.....;) Więc krytykowanie TYLKO halloween jest trooooszkę taką hipokryzją, nie?:) Więc albo krytykujemy wszystko, albo nic;)

« poprzednia 1 2 3 4 5 następna »