Profil użytkownika
szczurzyca
Zamieszcza historie od: | 22 czerwca 2011 - 2:13 |
Ostatnio: | 20 marca 2017 - 20:22 |
Gadu-gadu: | 62171775 |
O sobie: |
zUo. |
- Historii na głównej: 4 z 11
- Punktów za historie: 1205
- Komentarzy: 581
- Punktów za komentarze: 6595
« poprzednia 1 2 … 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 … 22 23 następna »
Bycie studentem jest wyznacznikiem inteligencji i życiowego ogarnięcia...? Ciekawie...
NIE.
Jak sobie pościeliła, tak się wyśpi.
Drill_Sergeant, no i w tym problem, że prawo dzieli ludzi na tych, którzy z racji posiadania penisa mają być silni jak tury i z racji posiadania cycków, na te, dla których kartonik z mlekiem jest zbyt ciężki. Na moje, powinno to zależeć od wytrzymałości fizycznej danego osobnika i od wyboru tego, co chce robić w życiu. Niech człowiek sam zdecyduje, czy jest w stanie dźwiegać 30, 45, czy 60 kg, czy jednak jego siła fizyczna pozwala jedynie na przenoszenie aktówek w biurze :D
@Outer, niby konsekwencji czego? Nie chcę dzieci - nie mam dzieci - nie będę mieć dzieci, WIĘC nie opuszczę pracy z powodu dziecka - logika nie gryzie. Poza tym, jak Bloodcarver wspomniał, pomijając ciążę, porody i pierwsze miesiące życia dziecka, tatuś jest tak samo dobrym opiekunem i tak samo może wziąć zwolnienie. No chyba, że ktoś wychodzi z założenia, że facet nogi dzieciakowi przy zmianie pieluchy połamie, albo mleko z płynem do czyszczenia kibli pomyli.
Co do wkrętarki - nalezy wcisnąć odpowiedni sposób! A przecież my lewa od prawa nie rozróżniamy, więc i wkręcania i odkręcania nie jesteśmy wstanie pojąć!
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 stycznia 2013 o 0:39
Nie ma to jak disco z pola gdzieś poza remizą na zapadłej wsi...
Szminko, za gUpie jesteśmy do obsługi śrubokręta, o wkrętarce nie wspomne... :D
Mozna także nie chcieć mieć potomstwa i ich nie mieć - problem z głowy.
Czerwona_szminka, nie wiedziałaś, że pod nami walą się rusztowania, rigips samoczynnie pęka, tynk odpada, a kafelki matowieją? :D Nie zapomnij o tym, że silikonem, to my możemy sobie jedynie cycki powiekszać, akryl stosować do sztucznych pazurów, farby to tylko na włosy, etc :D Ufff... jak to dobrze, że mi nikt nie chce na siłę wciskać, co mogę, a czego nie, ze względu na inną budowę genitaliów. Jakoś na budowie mi cholenie dobrze :D
O tym właśnie piszę... Nie gorszy mnie widok gołego bobasa, ale udostepniane zdjęcia 1,5 rocznego gołego dziecka ze wszystkim na wierzchu. To brak poszanowania dla intymności człowieka, który nie moze zdecydować, czy to zdjęcie ma być upublicznione, czy nie.
Nie chodzi o to, że ja to widzę, tylko o to, że tego typu zdjęcie zostaje w sieci na wieczność. Chciałbyś znajeźć w necie swoje zdjęcie jak stawiasz klocka na nocniku?
Wyślij mu kartkę z podziękowaniami, z ulżenie w wysiłku, jakim jest noszenie siatki.
Ja nie widzę powodu do minusowania, nie każdy musi akurat w tyen sposób z neta korzystać.
Po tym, jak zasugerowałam jej, że dziecku może być cholernie wstyd, jak zobaczy to zdjęcie za kilka lat, usunęła je z profilu. Choć, cholera wie, czy ktoś go nie dorwał i nie obraca nim w sieci.
To upieprzenie okna silikonem śmierdzi mi zwykłą złośliwością, a łazienka zawalona gruzem to lenistwo i buractwo - o ile wszystkim byłoby wygodniej, gdyby po dniu pracy sprzątali po sobie na tyle, by kilku wiader gruzu nie trzeba było wynosić.
O jejusieńku, o tym nie pomyślamkałam... Masz racjunię, Skarbeńku... :D
Fejsbukowa wersja odpieluszkowego zapalenia mózgu. Najgorsze jest to, że te dzieci, za kilka lat, będą się wstydziły tego, że takie, a nie inne zdjęcia ich "mądre" mamusie umieściły w necie.
Wiesz, kaszelki, katarki, grypki i sraczunie to takie mniejsze odmiany Armageddonu, zwanego przez dorosłych choróbskiem :D @archeoziele, moja koleżanka z gimnazjum wrzuciła ostatnio zdjęcie swojego syna na nocniku z widocznymi genitaliami... Chyba wolę nie wiedzieć, jak to dziecko poczuje się za kilka lat, gdy dowie się, że taki "portret" gnije gdzieś w czeluściach internetu.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 22 stycznia 2013 o 0:33
Ja już rzygam wręcz tym nagromadzeniem zdrobnień... tęczą rzygam (a może rzygusiam? ;)) rzecz jasna ;)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 22 stycznia 2013 o 0:16
Trzy ostatnie zdania to norma na portalach, nie tylko randkowych, także normalnych społecznościówkach. Odmówisz randki, drinka, czy spotkania na jedną noc, i nagle okazujesz się conajmniej natrętną kretynką, albo i poznasz wszystkie możliwe synonimy słowa "prostytutka".
Ela, próbowali, ale przecież nie zabronisz dorosłej osobie robić ze swoim życiem tego, czego chce - mieli zabronić jej spotykać się z tym facetem? W domu zamknąć? Z dorosłym możesz najwyżej porozmawiać, wyłożyć swoje racje - albo weźmie je pod uwagę, albo nie.
Tak, Ela, niech sobie leci - kasżdy ma prawo do podejmowania swoich decyzji, nie ma co uszczęśliwiać kogoś na siłę. Skoro ta babcia była skłócona z prawie całą rodziną, to widać, odrzuciła ich pomoc, do czego miała pełne prawo - w końcu była osobą dorosłą, która ma prawo zdecydować, czy będzie żyła tak, jak rodzinka uważa za słuszne, czy zrobi z chałupy melinę, czy zacznie podróżować balonem dookoła świata.
Tak bardzo dosłownie brzmi ta dogoMANIA....
Jedna mamusia z drugą poszłyby po rozum do głowy, jakby pogryzionego dzieciaka zabierała karetka na sygnale... Szkoda tylko tych dzieci, bo przez brak wychowania i myślenia u rodziców, może stać im się krzywda, i szkoda psa, który "odpowiedziałby" za pogryzienie dziecka, któremu brakuje wychowania..