Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

tatapsychopata

Zamieszcza historie od: 27 marca 2011 - 12:56
Ostatnio: 19 kwietnia 2024 - 12:29
O sobie:

Dla wszystkich bezmózgich pedalarzy, żeby nie musieli szukać daleko:

Art. 33. Obowiązki i zakazy dotyczące kierującego rowerem lub motorowerem:

3. Kierującemu rowerem lub motorowerem zabrania się:

1) jazdy po jezdni obok innego uczestnika ruchu, z zastrzeżeniem ust. 3a;

2) jazdy bez trzymania co najmniej jednej ręki na kierownicy oraz nóg na pedałach lub podnóżkach;

3) czepiania się pojazdów.

3a. Dopuszcza się wyjątkowo jazdę po jezdni kierującego rowerem obok innego roweru lub motoroweru, jeżeli nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego.

  • Historii na głównej: 18 z 48
  • Punktów za historie: 9070
  • Komentarzy: 1790
  • Punktów za komentarze: 16094
 

#81869

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Podczas świąt spotkałem się z moim kuzynem i opowiedział mi o tym co rozpętał w szkole swojej córki.

Otóż do klasy jego córki (15-latka) dołączył pewien chłopak. Podobno rodzina się przeprowadziła i dojazdy do poprzedniej szkoły zbyt długo by dziennie trwały. Ale to chyba nie był powód, otóż chłopak jest po prostu jak sądzą opóźniony w rozwoju i generalnie niegrzeczny.
W każdym razie nauczycielka wymyśliła iż zastosuje odwieczny sposób.
Niegrzecznego chłopaka sadzamy za karę z grzeczną dziewczyną i w ten oto cudowny sposób chłopak staje się aniołkiem.

Niestety tak się nie stało.
Kuzyn z żoną poszli z awanturą do szkoły, bo córka pogorszyła się w nauce. Szkoła oczywiście "tak zajmiemy się sprawą", czyli olali to.
Ale to był tylko początek, bo ów chłopak postanowił iż skoro siedzą razem to jest jego dziewczyną i zaczął mocniej zaczepiać i łapać za tyłek czy piersi oraz siłą próbował pocałować.
Wizyta kuzyna w szkole z wielką awanturą i znowu nic.
Ale mój kuzyn w ciemię nie jest bity i sprawa na policję

"Kodeks karny w art. 197 §1- 4 stanowi, że „Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12".
Nagranie z monitoringu szkolnego, które udostępniła na wniosek policji szkoła, pokazały jak córka kuzyna mimo wyraźnej odmowy jest wręcz atakowana, bo jak nazwać dopchnięcie do ściany i próbę włożenia dłoni w spodnie dziewczyny.

Z chłopakiem sprawa rozwiązana, sąd, kurator, skierowanie na przymusowe leczenie.

Ale kuzyn nie odpuścił i pozwał szkołę, że dopuściła do takiej sytuacji pomimo zgłoszonego problemu. Teraz czeka na rozprawę.

Kto piekielny?

Szkoła

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 351 (363)
zarchiwizowany

#60531

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
O rowerzystach będzie to rozprawa... Raczej nie piekielne, ale upierdliwe i jak się kilka takich upierdliwości zbierze to chce się zabijac...

Rower zdrowy jest, modny ostatnio jest, nie neguję, wręcz pochwalam, sam się roweruję jak tylko mam czas to wjeżdżam w las za wsią i mnie niema...

W każdym razie rowerzystów tak jak i pozostałych uczestników ruchu obowiązuje kodeks drogowy. Nie będę przytaczał konkretnych przepisów, ale edukacje komunikacyjną powiedzmy przeszedłem i wiem, że:

1. Rowerzysta winien poruszac się po ścieżce dla rowerów, jeżeli takowa istnieje- i niema wyjątku dla tych, którzy jadą rowerem za grube siano, ubrani w kolorowe gejowskie, obcisłe ciuszki, że niby kolarze- jest droga dla rowerów, to korzystaj, tak jest bezpieczniej nie tylko dla ciebie (tymbardziej, że ścieżka równa jak stół, wyasfaltowana, piękna)

2. W przypadku braku ścieżki dla rowerów rowerzysta winien się trzymac prawej strony jezdni- nie jej środka, jechac zygzakiem!

3. Rowerzysta winien sygnalizowac zmianę kierunku ruchu- czyli jak skręcasz w prawo prawa łapka wyciągnięta, jak w lewo analogicznie lewa!

4. Wyprzedzanie owszem, ale jazda jeden obok drugiego dozwolona nie jest!

5. Po zmierzchu rower winien byc oświetlony! - Niby jak mam Cie zobaczyc w nocy, jak kawałka odblasku nie masz?!

6. Znaki drogowe obowiązują rowerzystów również! Jak jest ustąp pierwszeństwa, to masz ustąpic pierwszeństwa, jak równorzędne, to z prawej mają pierwszeństwo, z lewej możesz jechac, mają ci ustąpic...

Dodatkowo, przy czym nie wiem jak się przepisy do tego mają, ale ze względów bezpieczeństwa wypadałoby:

1. Nie rozmawiac przez telefon podczas jazdy- jak już musisz, to stań w miejscu bezpiecznym i nie na jezdni!

2. I WYCIĄGNIJ TE PI_RDOLONE SŁUCHAWKI Z USZU, bo nawet nie zauważysz, jak ktoś na Ciebie trąbi! (niezależnie, czy jedziesz przepisowo, czy nie, może trąbi na "sp_erdalaj, bo mi hamulce wysiadły?)

3. Pod żadnym pozorem nie próbuj wyprzedzac/omijac pojazdu z jego prawej strony! (z tego co mi wiadomo wolno to robic jedynie w przypadku, gdy skręca w lewo)

Powyższe niby oczywiste, więc łaj o tym piszę? Ano dlatego, że w miasteczku w którym przyszło mi ostatnio życ i pracowac rowerzystów jest masa i każdy uważa się za świętą krowę i ma wy_ebane na przepisy. W ciągu ostatnich kilku dni wyjechał mi rower z podporządkowanej, nie miałem szansy go zobaczyc, próbował się wcisnąc pomiędzy mnie a mur po mojej prawej, a dzisiaj koleżka przegiął:

Mianowicie jest ulica wąska, z ograniczeniem prędkości do 20km/h (większośc się trzyma tej prędkości, bo policja robi czasem nam drogie fotki i nie uznaje odmowy płatności). Więc kataczę się ja jakieś 15-20km/h spoglądając po lusterkach, z przodu i dookoła, czy wszystko jest ok i w momencie kiedy patrzyłem w prawo z lewej strony gośc postanowił mnie wyprzedzic z lewej strony, wpi_rdolic mi się 30- 50 cm przed ryj wozu i skręcic w uliczkę w prawo...zdążyłem zachamowac, oczywiście gośc to olał i pojechał dalej...

Dodam tylko, że zawodowo jeżdżę autobusem, autobus ma 12 do 18,75 m długości (w zależności jaki wóz) 2,5 m szerokości i waży sobie 12 do 15 ton- TO SIĘ W MIEJSCU NIE ZATRZYMA! mimo, że hamulce ma lepsze niż osobówka... Dodatkowo żeby wyprzedzic/ominąc rowerzystę BEZPIECCZNIE potrzebuję znacznie więcej miejsca niż osobówka...

Ktoś powie zaraz, że wylewam żale? Nie! Ja zwyczajnie chcę wykonac dobrze swoją pracę, zajechac na czas, na miejsce, na pewno, odstawic wóz cały i nikogo przy tym nie zabic, więc rowerzysto nie utrudniaj mi tego! Szanuję Cię, jak nie mam możliwości cie bezpiecznie wyprzedzic, to się za to nie biorę ze względu na gabaryty wozu, ale jak mam możliwośc, to trzymaj się prawej krawędzi jezdni (nie, nie uciekaj do rowu, jedz tylko bliżej prawej i prosto nie zygzakiem), daj mi się nie spóźnic, bo jadę wedle planu... Chcesz wyprzedzic kolegę? A proś cie bardzo, zasygnalizuj, wyprzedź, ale nie jedź koło niego i nie uskuteczniaj rozmów! Dzwoni telefon? Stań i odbierz, ale na poboczu, chodniku, w każdym razie poza jezdnią, nie podczas jazdy! Jak się właczasz do ruchu, to patrz na znaki, czy na kimś nie wymuszasz pierwszeństwa, nie zmuszaj mnie do awaryjnego hamowania! (bo ty se pojedziesz, a ja się będę spowiadał przed prokuratorem i wszystkimi świętymi, bo babcia się obaliła i rozkwasiła se nos)...

I jeszcze jedno.... O ILE ZNAKI NIE STANOWIĄ INACZEJ JAZDA ROWEREM JAK TO SIĘ MÓWI POD PRĄD NIE JEST DOZWOLONA! więc jak już jedziesz, to nie rób z siebie debila i nie pokazuj języka (jak to zrobiła niedawno jedna pani lat na oko 40 do 50) tylko zajdź na chodnik i przeprowadź rower!

Kierowca pozdrawia (rowerzysta po godzinach pracy)

miasta i wsie- rowerzyści

Skomentuj (63) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 41 (365)

#50647

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jeszcze nie mogę wyjść z podziwu i szoku, że są na świecie tak bezmyślni ludzie...

Wczoraj wracałam z pracy troszkę po 22-ej, jadąc przejeżdżam koło ciągnącego się lasu (ok 10km), tak samo wczoraj. Ciemno wszędzie gdyż latarni brak, czasem jakiś samochód światłami rozjaśni ulice, i tak sobie jadę powolutku...
Patrze samochód na awaryjnych, zwalniam a tu przed maskę wyskakuję mi chłopak twarz, ręce, bluza wszędzie krew... Zamarłam! Serce omal mi nie wyskoczyło z piersi!
Zatrzymałam się lecz w takim szoku byłam, że nie wiedziałam co mam robić... 2 chłopaków krzyczy, że ratunku, jezu on nie żyję, miotają się itp... Przerażona ale chciałam coś robić. Drzwi w samochodzie otwarte, z prawej strony na ulicy leży jeszcze jeden nich... Płakać mi się zachciało, przed maską wielki jeleń? Sarna?

Oceniam szybko sytuację (choć nie powiem, płakać mi się chciało), chłopaki jechali szybko, zwierzę wyskoczyło z lasu i tragedia...
Wracam po telefon i biegnę do chłopaka leżącego w jakim jest stanie (pierwszy raz byłam w takiej sytuacji!) dzwonię po karetkę, brak połączenia... No co jest przecież na alarmowe powinno się dać, próbuję dalej...

I w tym czasie "umarły" wstaje i razem z kolegami zaczynają się śmiać.... Zgłupiałam, oni do mnie z tekstem:
- Nie dzwoń słoneczko, my tylko żartowaliśmy.... - i głośny rechot...
Konsternacja, co tu się do cholery dzieje?!
A to było tak:
Jechali szybko, wyskoczyło zwierzę, przód auta skasowany oni bez obrażeń ale zwierzę poharatane (raczej zdechłe już), zobaczyli, że jedzie samochód to się zabawią i tak właśnie "DAŁAM SIĘ NABRAĆ"...

Wygarnęłam im, że są jeb***ci itp, nie szczędziłam w słowach ani trochę, zdenerwowana wsiadłam w auto i pojechałam.
Ja nie rozumiem tego poczucia humoru, wcale to nie było zabawne jak dla mnie, gdyby trafiło na kogoś o słabszym sercu nie byłoby tak super. Do dziś jak sobie przypomnę twarz tego pierwszego jak krzyczy do mnie cały we krwi, to płakać mi się chce.
Toż to potwory...

trasa z miasta na wieś

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 700 (818)
zarchiwizowany

#44421

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Ja w kwestii formalnej. chciałbym publicznie odpowiedź dostać, bo to mi jakimś spiskiem zalatuje.

Niedawno była w poczekalni historia kogoś z Francji o sąsiadach arabach. Było też kilka komentarzy, między innymi SS i tatapsychopata dyskutowali o rasowych uprzedzeniach.

Historia zniknęła. To już nie pierwszy raz jak znikają historie wspominające cokolwiek o arabach.

Pytanie moje do administracji: czemu? Nie wolno pisać o arabach?

Proszę o wyjaśnienie w komentarzach.

piekielni

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 18 (40)