Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Agatorek

Zamieszcza historie od: 1 czerwca 2014 - 10:57
Ostatnio: 3 lutego 2024 - 8:46
  • Historii na głównej: 1 z 4
  • Punktów za historie: 59
  • Komentarzy: 195
  • Punktów za komentarze: 1362
 
Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
17 marca 2017 o 8:24

@jass: Cieszę się, że Cię rozbawiłam ;) Odnośnie mandatu, to mówisz i masz :D : http://olsztyn.wm.pl/316633,Slony-mandat-za-zapiekanke-w-autobusie-Czy-to-powinno-byc-karane.html#axzz4bZ7UyZQJ Wiem, zaraz ktoś się przyczepi, że to zapiekanka, a nie kanapka, ale chodzi o pokazanie, że można dostać taki mandat.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
16 marca 2017 o 23:27

@pasjonatpl: miałam to samo wpisać :D

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
16 marca 2017 o 23:24

@jass: to, że nigdy nikt nikomu nie zrócił uwagi, to świadczy o tym, że nikomu to nie przeszkadza? Czy że po prostu nie byłaś tego świadkiem? A wracając do Twojego przykładu o upuszczeniu kanapki - autorka napisała, że jechała PEŁNYM autobusem, więc może ta kanapka nie spadłaby na ziemię, tylko po drodze gdzieś by się zatrzymała (na kimś). ps. Podczas dojeżdżania na uczelnię kupowałaś/kasowałaś bilety? Jeśli tak, to dlaczego? Przecież to tylko kolejny zapis w regulaminie :P A jakby przyszedł kontroler, mogłaś przecież popukać się w czoło ;)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
16 marca 2017 o 19:30

@Xirdus: a od kiedy kasjerka nie może zrobić zakupów (wybrać pierwsza) w sklepie, w którym pracuje? Skoro szefowa nie widzi w tym nic złego, to ja też nie.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
16 marca 2017 o 19:26

@jass: ale to nie ja przesadzam, tylko takie są przepisy. Ja ich nie uchwalałam. Zresztą @margotek podała przykłady, w których nawet kanapka może komuś przeszkadzać (jeśli zostanie rozsmarowana na jasnym płaszczu). Odnośnie żuli, też są przepisy - jeśli ich zapach komuś przeszkadza, to można ich wyprosić z autobusu/tramwaju/ metra.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
15 marca 2017 o 20:21

@the_godfather: może to zależy od roku produkcji ;)

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 11) | raportuj
15 marca 2017 o 13:05

@greggor: chyba czytałeś dość nieuważnie. Autorka opisała hałas odbiegający od normy, nawet w mieście. Na wsi można to porównać z przejeżdżającym ciągnikiem/ traktorem zaraz za oknem (w środku nocy).

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 11) | raportuj
15 marca 2017 o 0:03

@mabmalkin: Pewnie wyjdzie, że znów się czepiam (w sumie to lubię minusy ;)), ale cóż... Piszesz: "Jakieś piętnaście minut temu jechałam dość dużo spóźniona na uczelnię". Czyli zdążyłaś wejść na piekielnych, opisać historię (plus być może później sprawdzić, coś poprawić, etc.), ale nie zdążyłaś zjeść kanapki. Tak, wiem, można pisać z sali wykładowej/ćwiczeniowej, ale po co w takim razie spieszyć się na zajęcia, na których nie skupiamy uwagi?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 marca 2017 o 0:04

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 10) | raportuj
14 marca 2017 o 19:46

@Rammsteinowa: w przytaczanym przeze mnie regulaminie nie ma spisu potraw "zakazanych", nie wiemy też jaką kanapkę i z czym miała autorka (może z jakimś sosem, musztardą etc.). Nigdzie nie skrytykowałam autorki, tylko chciałam podsunąć przepisy, o których może nie wiedziała. Chciałam dobrze, a wyszło jak zwykle :/. ps. Całe szczęście nie jeżdżę komunikacją miejską i nic mi krzywdy nie zrobi :P edit: odnosiłam się do historii, a nie do komentarzy, więc jeszcze wtedy nie było wiadomo, z czym była ta kanapka.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 marca 2017 o 19:52

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
13 marca 2017 o 19:55

@katem: to też mój faworyt :D, ale pozostałe też dobre. Ja nieraz mówię (przy formułce o nagrywaniu), że ja też będę nagrywać ;)

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 18) | raportuj
12 marca 2017 o 18:09

Podobną sytuację miałam kiedyś na czacie regionalnym. Weszłam tam "z nudów". Nikt nie chciał ciągnąć dalej rozmowy, jeśli po pierwszych zdaniach "przyznawałam" się, że mam partnera i że nikogo nie szukam, a chciałam tylko sobie porozmawiać. I zazwyczaj następował wielki foch po drugiej stronie i wyjście z priva bez pożegnania.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
8 marca 2017 o 16:54

Dostałam parę dni temu identycznego maila. Też była podana kwota 40 zł (koszty transportu) w treści wiadomości i też był wyciąg z ustawy. Załącznika oczywiście nie otwierałam. A najlepsze jest to, że e-mail, z którego wysłano tą wiadomość był taki: rdzanek@orange.pl Niestety (albo stety, w tym przypadku) od zawsze jestem związana z konkurencją.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
7 marca 2017 o 23:09

@zmywarkaBosch: Nie napisałeś, ale Twoja wypowiedź (tak ją odebrałam) ma negatywny wydźwięk (i dlatego tak odpisałam, trochę przesadziłam, wybacz).

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 15) | raportuj
7 marca 2017 o 22:06

@zmywarkaBosch: normalny facet (nawet wkur..iony) zszedłby z roweru i np. zapukał w szybę. Oczywiście piszę o przypadku, gdyby autorka nieumyślnie stanęła na drodze rowerowej. A np. jak idziesz chodnikiem i widzisz nieprawidłowo zaparkowane auto, to wskakujesz na nie i skaczesz? (sytuacja analogiczna)? Nie, chyba że masz coś nie tak z głową.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
7 marca 2017 o 21:55

@Gaja_Z_czekolady: "Moja" pani od paznokci ma studia podyplomowe ;) (z podologii)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 marca 2017 o 21:58

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
7 marca 2017 o 21:46

Mam gaśnicę przed przednim fotelem (jak jest odsunięty maksymalnie, to można ją wyjąć bez wysiłku). Otworzyłabym okno od strony pasażera i ugasiłabym jego zapędy ;). Nawet gdybym miała czyścić później auto. A tak na poważnie, niektórzy ludzie (włączając tego rowerzystę) nie używają w ogóle mózgu. W ciągu kilku dni, w porze mocnowieczornej, spotkałam na swojej drodze dwa samochody jadące bez żadnych świateł. Nie licząc idiotów jeżdżących po zmroku na światłach "do jazdy dziennej". Chyba była promocja na chipsy z prawkiem ;)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 marca 2017 o 21:48

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
27 lutego 2017 o 21:02

@Leone: Jeśli goście są "roszczeniowi", to na pewno nie da się z kilkudziesięcioma osobami ustalić jedno miejsce zbiórki, czy godzinę. A już na pewno, tak jak pisze @Always_smile - nie da się ustalić jednej godziny powrotu.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
27 lutego 2017 o 20:58

@zojka: Bez przesady, iść na wesele nie trzeba, to nie obowiązek (zwłaszcza jak ktoś zaczyna "wydziwiać"), zawsze można odmówić, wysłać kartkę z życzeniami i problem z głowy. Wielokrotnie bywałam na weselach oddalonych nieraz o kilkaset km od mojego miejsca zamieszkania i nie robiłam z niczym problemu (jak młodzi nie wspominali o transporcie, czy o noclegu, to sama sobie taki załatwiałam/rezerwowałam). Jakby mnie nie było na to stać, to zwyczajnie bym się na te wesela nie wybierała. I nie wiem, na jakie wesela chodzisz, ale wyobraź sobie, że nie na każdym jest disco polo (chociaż nie wiem w czym problem, jeśi nawet zespół zagra kilka takich utworów) i nie na każdym ludzie zaliczają zgon.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
20 lutego 2017 o 16:55

@martxi: a trzymałaś w drugiej ręce zakupy? ;)

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
20 lutego 2017 o 16:52

@kubeck30: Twoja sytuacja jest nieco inna. Taka "normalna" ;). Nie wiem jak Ty, czy inni czytający, ale ja np. często muszę gonić wózek marketowy po parkingu (stawiam go przy samochodzie, a ten mi ucieka, jak dobrze kółek nie zablokuję ;)). Raz złapałam taki wózek, bo kobieta nie zauważyła jak jej uciekł i chciał staranować inny samochód.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
20 lutego 2017 o 11:28

@timo: Jak wiadomo autor nie uznaje innych ras niż owczarek niemiecki (inne to pchlarze i szczekoszury), to pewnie tak jest i ze wszystkim innym. Jeśli ma auto marki X, to wszystkie inne są "złomami" itp.

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 20) | raportuj
20 lutego 2017 o 11:26

@Michail: ja też jestem niedowierząca. W ogóle nie jestem w stanie sobie wyobrazić, że ktoś mógłby zapomnieć o dziecku na dachu - to po pierwsze. Po drugie, że nosidełko (które z dzieckiem waży pewnie z 10kg) tak łatwo i "z gracją", nie zaczepiając o wycieraczki zsunęło się prosto w ręce autora. A po trzecie autor nie pisze co zrobił w tym czasie z psem (bo nie sądzę, że równocześnie dałby radę jeszcze trzymać smycz), który, jak wiemy, nie reaguje na żadne komendy. Puścił go wolno i do tej pory za nim biega?

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 20) | raportuj
19 lutego 2017 o 15:23

Pominę to, że człowiek, który nie płaci za paliwo jest po prostu złodziejem, bo to oczywiste. Ale skoro mieliście kilka takich sytuacji, to może warto byłoby wprowadzić jakieś obowiązkowe pytania przy "kasowaniu" klienta? Np. "czy było tankowane paliwo"? (zaraz obok "a może kawę, hot-doga, płyn do spryskiwaczy", czy milion innych rzeczy, o które klient jest prawie zawsze pytany). Poza tym, kierowca też człowiek i też może czasami zapomnieć ile, za ile i jaki nr miał dystrubutor. Można spojrzeć na monitoring (pracownik stacji), wyjrzeć przez okno, czy drzwi(klient) i sprawdzić. Nie wiedziałam, że to taki problem.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 następna »