Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Agatorek

Zamieszcza historie od: 1 czerwca 2014 - 10:57
Ostatnio: 3 lutego 2024 - 8:46
  • Historii na głównej: 1 z 4
  • Punktów za historie: 59
  • Komentarzy: 195
  • Punktów za komentarze: 1362
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
21 września 2019 o 8:42

@irulax: Niby tak, ale z roku na rok dom jest coraz starszy, więc będzie wymagał więcej pracy, no i cena będzie spadała. Lepiej chyba będzie, jak się w końcu sprzeda ;).

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
20 września 2019 o 18:18

@hulakula: mnie też to dziwi. Szkoda tylko, że przez takie sytuacje, rodzice musieli odmawiać innym zainteresowanym. A być może dom już by się sprzedał.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
19 września 2019 o 23:32

Moi rodzice mieli jeszcze lepsze „przygody” z kupującymi. Do sprzedania jest działka z domem w stanie surowym. 1 rok. Zgłosili się chętni, wpłacili zadatek, po paru miesiącach jednak okazało się, ze nie dostaną kredytu. Zadatek (kilka tys) zostaje u rodziców. Parę miesięcy później. Kolejni chętni, wpłacili zadatek (kwota dwa razy wyższa niż poprzednio). Po jakimś czasie potencjalny nabywca (właściciel restauracji, obcokrajowiec) trafia do aresztu (o tym rodzice dowiedzieli się po paru miesiącach braku kontaktu jak już wyszedł na wolność. Dalej sytuacja jak poprzednio, brak pieniędzy na kupno, zadatek zostaje u rodziców. W chwili obecnej kolejni potencjalni kupujący podpisali umowę przedwstępną i wpłacili zadatek (kwita jak w sytuacji nr dwa, pięciocyfrowa). Sprzedaż ma być sfinalizowana do końca października. Rzeczoznawca z banku już był, ale jakoś ostatnio się nie odzywają. Ale mam nadzieję, że historia się nie powtórzy.

[historia]
Ocena: 23 (Głosów: 29) | raportuj
17 września 2019 o 21:11

@LadyDevil69: proponuję zapytać autorki o to na privie, jak jesteś tak ciekawa. Miałaś gorszy dzień czy co, że tak się czepiasz? Ps. Ta historia jest piekielna.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 11) | raportuj
28 lipca 2019 o 19:28

@Millianar5: zapytam przewrotnie. A dlaczego nie mogłabym porównywać tych historii ;)? Ale tego nie robię. Jeśli już, to przypomniałabym, że tam też doszło do złamania przepisów (brak kierownika na zmianie) plus bezpodstawna odmowa wydania leku. Kiedy w takim razie można walczyć z ludzką niekompetencją, a kiedy nie?

Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
24 lipca 2019 o 11:54

Mój narzeczony bez problemu podpisał umowę z Plusem mając tylko paszport przy sobie (dowód również posiada, ale akurat wtedy gdzieś go zostawił). Nikt nawet okiem nie mrugnął, że to był paszport (byłam przy tym).

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 20) | raportuj
22 lipca 2019 o 16:04

@urbankrwio: ooo, widzę, że mamy nadwornego piekielnego psychiatrę, który "z pewną dozą podejrzliwości" po kilku zdaniach potrafił zdiagnozować autorkę i podać, jakich leków prawdopodobnie potrzebowała ;). Szacuneczek. Nawet będąc psychiatrą, to nie odważyłabym się chyba tak kogoś podsumować. P.S. U mnie "na wsi" jest tylko jedna apteka, następna 20 km dalej. Nie każdy mieszka w mieście, gdzie aptek jak psów :).

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 43) | raportuj
22 lipca 2019 o 9:24

@nursetka: Nie zauważyłam tu żadnych oznak furii, jedynie wymianę zdań z jakimś niekompetentnym półgłówkiem w aptece. Z tego co napisała, to nie zrobiła jakiejś mega awantury, czy burdy. Rozumiem, że ty pewnie byś jeszcze przeprosiła aptekarza, że zawracasz mu głowę?

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 19) | raportuj
5 czerwca 2019 o 15:05

@Jaladreips: a sprzątasz po sobie w pracy (w domu też) w toalecie, jeśli coś zostanie w muszli, czy nie? To chodzi o takie zachowania (zwykłą kulturę), a nie o oczywistości, które podajesz.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
5 czerwca 2019 o 15:02

@takatamtala: Mój mąż z pękniętym dowodem (sklejonym elegancko taśmą przezroczystą) poleciał za granicę (paszport był wtedy w jakiejś ambasadzie i czekał sobie na wizę). Tylko przy powrocie miał mały problem, ale powiedział, że to się stało niedługo przed przybyciem na lotnisko i jakoś się udało. Przy wylocie z kraju nikt tego nawet nie zauważył. Wiem, że powinien wcześniej się tym zająć, ale ten wyjazd wypadł dość niespodziewanie i "tak wyszło". Także nie wiem, dlaczego tak się tam u Ciebie wszystkiego czepiają.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
14 marca 2019 o 18:20

Kaprysia, ok, założyłaś działalność, fajnie. Ale to jest portal piekielni.pl, a w Twojej historyjce nie widzę nic takiego, tylko komentarz do komentarzy. Chyba że coś przeoczyłam?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
8 marca 2019 o 8:57

@Krolewna_z_Drewna: możliwe też, że "pieniążki" na bilety opiekunki dostały w dniu wycieczki, więc może nie byo czasu na ich wymianę. Poza tym nie wiem, co było w tym aż tak piekielnego. U mnie też są biletomaty i nie zauważyłam, żeby był jakiś limit czasowy na kupienie biletu. Jeżeli autorce (lub współświadkowi) coś przeszkadzało, to mogła zapytać lub zaproponować pomoc w zakupie tych biletów. Ale nie, stała jak słup przez pół godziny.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 7) | raportuj
6 marca 2019 o 23:20

@Ohboy: A skąd wiesz, że kobieta kupująca te bilety, nie została "wrobiona" w wycieczkę w ramach np. zastępstwa za chorą koleżankę? Wszystko zawsze inaczej wygląda z boku ;). Poza tym, jak się ktoś śpieszy, to nie zostawia zakupu biletu na ostatnią chwilę :P.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
4 marca 2019 o 17:31

@timo: kierowcy aut dzielą się na 3 grupy (uogólniając). Bez podziału na kosztowne, czy tańsze. 1. parkują nieprawidłowo: na miejscach do tego nieprzeznaczonych, na 2 miejscach, na obszarze wyłączonym z ruchu, na miejscach dla niepełnosprawnych- to miejsce ma spełniać jeden warunek - musi być blisko wejścia. 2. parkują na miejscach parkingowych prawidłowo, szukają miejsc jak najbliżej wejścia 3. parkują prawidłowo jak najdalej od wejścia, gdzie nikt przeważnie nie parkuje, bo jest "daleko". Oczywiście zauważyłam też (bo należę do grupy 3. ), że jak już stanę w tej "ostatniej" alejce, to oczywiście jak wracam, to widzę, że nie jestem sama. Przeważnie ten drugi samochód stoi zaraz obok mojego, zamiast zachować odstęp np. jednego miejsca (tam, gdzie jeżdżę, jeszcze nigdy nie było pełnego parkingu). ps. mieszkam w Warszawie i nigdy mi się nie zdarzyło, żeby parking był przepełniony (jeżdżę do róznych sklepów/ galerii, czasami nawet do ikei w sobotę, kiedy jest największy ruch).

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
4 marca 2019 o 17:17

nowobogactwo (język polski) znaczenia:(1.1) pot. lekcew. "przejawy nagłego wzbogacenia się, nadmierne demonstrowanie stanu majątkowego, zwykle w sposób pozbawiony gustu i klasy". Także powinnaś poprawić na "bogate bydło" ;), bo to, że ktoś jeździ drogim samochodem, nie znaczy, że jest nowobogacki.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
5 lutego 2019 o 18:48

Ja często używam gotówki i zawsze mam w portfelu. Bo zawsze może być jakaś awaria terminala, zasilania itp. I wtedy nici z zakupów, muszę iść jeszcze raz, niepotrzebnie tracąc czas. ps. mogłabym zapytać "kto jeszcze korzysta ze stacjonarnych kantorów zamiast internetowych (gdzie kursy są o niebo lepsze)? ;)

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
13 stycznia 2019 o 11:57

tak działa(ła) większość ambasad krajów "typu" Azerbejdżan, Kazachstan (od jakiegoś czasu można latać bez wizy), Uzbekistan (od 01.02.19 bez wizy) i inne.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
29 grudnia 2018 o 22:47

@Raveneks: Też miałam taki "mizerny" zapas, był taki w zestawie (montowany i zalecany był przez znaną firmę, można powiedzieć lidera na rynku). Po jakimś czasie dołożyliśmy drugi akumulator.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
21 grudnia 2018 o 23:50

@sutsirhc: u mnie w miejscowości - po jednej stronie ulicy są kolejno numery: 7, 8 , 24 i dalej 9a (to mój, dalej nie wiem, długo tu nie mieszkam). Nie wiem gdzie są numery 10-23. Nr 9 jest na przeciwko 8. Kurierzy na szczęście są "stali", nie muszę już każdemu tłumaczyć, że tak, mój numer będzie zaraz po 24.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
18 grudnia 2018 o 8:46

Dlatego warto mieć jakieś nawet minimalne oszczędności. Obojętnie kto zawinił (trochę Twojej winy też w tym jest, bo sama nie wystawiasz rachunków i tak jak piszesz, nie znasz się za dobrze na wyliczaniu wynagrodzeń), finalnie to Ty zostajesz bez pieniędzy.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
15 grudnia 2018 o 21:32

@Topielica: dzięki.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
14 grudnia 2018 o 21:57

mały błąd: powinno być "albo czekamy na lawetę z Polski"

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 następna »