Profil użytkownika
Johny102 ♂
Zamieszcza historie od: | 16 marca 2015 - 19:03 |
Ostatnio: | 27 kwietnia 2024 - 20:37 |
- Historii na głównej: 14 z 24
- Punktów za historie: 3175
- Komentarzy: 209
- Punktów za komentarze: 884
Zamieszcza historie od: | 16 marca 2015 - 19:03 |
Ostatnio: | 27 kwietnia 2024 - 20:37 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@Johny102: Dostaję same minusy. Czyżby ten post czytali tylko ludzie, którzy nie rozumieją słów i używają ich w znaczeniu zupełnie innym niż pierwotne, poprawne znaczenie tych słów?
@Johny102: Do wiadomości wszystkich, którzy minusują mój poprzedni komentarz. Adopcja (łac. adoptio), przysposobienie, usynowienie – forma przyjęcia do rodziny osoby obcej, stwarzająca stosunek podobny do pokrewieństwa. Jest to przybranie dziecka (często w wieku dziecięcym) za swoje. Trudno, jeśli uważacie psiaka lub królika za swoje dziecko, to nic na to nie poradzę. Pozostaje tylko udać się do właściwego specjalisty.
Nie rozumiem jak można mówić: "..postanowiliśmy przygarnąć królika z ADOPCJI". Adoptuje się dzieci, czyli LUDZI, zwierzęta zaś można jedynie PRZYGARNĄĆ.
Piszesz - to przekonanie "wiara katolicka jedyną słuszną wiarą". Nie rozumiesz. że właśnie na tym polega wiara, że m.in wierzę, że "moja" jest jedynie słuszna.
Od kiedy w PL płacimy podatki na usługi księży? Może coś przespałem?
Pamiętam lata 70. ub. wieku. Samochody nie miały pasów bezpieczeństwa ani zagłówków. O fotelikach dla dzieci nikt nie słyszał. Powszechny był przelicznik: 2 dzieci = jeden dorosły. Dzieci na kolanach nie liczyło się. Wg ówczesnych standardów w kanciaku mogły jechać: 3 dorosłe osoby (3 pasażerów przeliczeniowych), 4 dzieci w wieku przedszkolnym/wczesnoszkolnym (2 przeliczeniowych pasażerów) oraz 2 małych dzieci na kolanach dorosłych pasażerów (0 pasażerów przeliczeniowych). Nikt nie nazywał takiej rodziny patologią, nie zgłaszał tego na policję - przepraszam, wtedy była milicja (zresztą milicjant nic by nie zrobił, bo zgadzała się liczba pasażerów przeliczeniowych. I nie wyobrażam sobie nazwać moich rodziców osobami nieodpowiedzialnymi, nie dbającymi o dobro dzieci.
Wymaganie "po studiach dziennych na renomowanej uczelni publicznej (bo na tych prywatnych i to jeszcze zaocznie to się za pieniądze nie za wiedzę oceny wystawia)" jak najbardziej rozumiem. Mój syn studiował informatykę na U. Wroc. Po pierwszym semestrze jeden z kolegów zrezygnował, bo nie dawał rady - nie zdobył większości zaliczeń i oblał egzaminy. Po 2 lub 3 latach syn opowiadał mi, że ten kolega poszedł na informatykę na jedną z najbardziej renomowanych prywatnych uczelni i jest w czołówce najlepszych studentów. Dostał nawet stypendium naukowe.
A w dawnych dobrych czasach Kurierka mogła dać obu faciom z liścia w twarz. A każdy normalny mężczyzna będący świadkiem tego zdarzenia mógłby faciowi poprawić. Ale to się chyba "ne vrati"
A czy ktoś pamięta, ze sprawa sądowa Poczty Polskiej vs InPost musiała być odroczona bo Poczta Polska nie dostarczyła do sądu zwrotki, że Poczta Polska dostała zawiadomienie o rozprawie?