Profil użytkownika
Mori
Zamieszcza historie od: | 27 maja 2012 - 17:49 |
Ostatnio: | 22 października 2020 - 11:03 |
- Historii na głównej: 10 z 12
- Punktów za historie: 2239
- Komentarzy: 45
- Punktów za komentarze: 251
« poprzednia 1 2 następna »
Witamy w klubie. U nas było to samo... a do tej pory nie dotarło do nich chyba do końca, że ojciec zmarł, bo z tydzień temu znowu dostaliśmy od banku powiadomienie do niego. Masakra.
@flopcia: Yup, też tak miałam. Specjalnie jeszcze grzecznie gościa na kasę zaprosiłam bo strasznie jęczał, bo on "musi czekać". Jeszcze mi burak zrzucił tabliczkę i podstawił do wyrzucenia kubek po kawie "Za karę", że dziś "takie kolejki i fatalna obsługa". No ręce opadają.
Odpowiedź jest bardzo prosta. Tak, w regulaminie jest, że wykłady są nieobowiązkowe. Ale są wykładowcy, którzy mają to gdzieś i sami stwierdzają, ze jak ktoś nie przychodzi to nie zaliczy bez względu czy coś umie, czy nie. I tyle. Wierz mi, że osobiście paru takich miałam. I nie, w 99,99% przypadków nawet nie ma co marzyć o tym, że zgłaszanie tego coś zmieni. Więc kiedy wykład jest "nieobowiązkowy", a Ty puszczasz listę automatycznie stajesz się podejrzanym o bycie właśnie takim profesorem. ;)
"(...)próbowałam sprawę załatwić w oddziale Empiku. "Nie jesteśmy odpowiedzialni za sklep online"." I dobrze Ci powiedzieli, oferty danych salonów EMPIK i sklepu online to dwie różne bajki. Stąd m.in. różne ceny, promocje etc.
@Taczer: Dziewczyna jest kasjerką, nie obowiązku latać po sklepie i pokazywać klientom gdzie co jest, tym bardziej, jeśli w danej chwili ma inne obowiązki i za odejście od nich może dostać opierdziel. I to nie "samoobsługowy market", bo by jako kasjerka nie była zatrudniona. Co znaczy, że muszą być kasy takie i takie. A co do "jaśnie pani"... Piekielne jest o ile rozumiem nie to, że się pyta, a to, że chce by jej przynieść coś czego szuka, zamiast pójść na wskazany dział i tam zapytać pracownika, jak ktoś normalny. Każdy ma swój zakres obowiązków, ludzie.
@ahoushi: Każdy ma lepsze i gorsze dni, czy koń, czy pies, czy człowiek. A jak jakiś debil by Ci wyskoczył zza rogu wrzeszcząc i (jak znam takich debili) machając łapami to sam byś się choć trochę nie przestraszył? O koniu nie wspominając, w końcu biedne zwierze robi rundkę na spokojnie, a nagle mu przed twarz taki pacan wyskakuje.
Zostaw kasę sobie. Potrącą babce z pensji, więc sklep stratny nie będzie, a babka będzie miała nauczkę.
Nie bardzo widzę czemu oceniasz na takiej podstawie wszystkich. To, że pełno jest ludzi, którzy wszystko zlewają zarówno wśród pracodawców jak i pracowników nie oznacza, że znalezienie pracy jest łatwe, co mówię z doświadczenia swojego i paru znajomych. Wręcz przeciwnie, jest tym trudniej bo wielu pracodawców daje ogłoszenie po czym ludzi zlewa.
Uszkodzeń mechanicznych, utraty danych, kradzieży etc.
Owszem, mogłam wykłócać się z bankiem, ale człowiek zdenerwowany, to głupotę zrobiłam, i żeby odsetki nie rosły wpłaciłam pierwsza ratę po pierwszym telefonie do salonu.
Jak poprzednicy stwierdzili, nie klep dokłada, a kasjerzy, ja przez to to w miesiącu byłam stówę do tyłu przez takich klientów, co to drobnych nie mieli, a o grosz się wykłócali. A, że nasza wina, że takie umowy podpisujemy? Doskonale, to może zastanów się nad tym: Ludzie nie podpisują tych umów Sklepy nie maja kasjerów Bez kasjerów nie ma kto obsługiwać klientów Wynik? Nie możesz zrobić swoich zakupów. Tadam, geniuszu.
Tiszka>> Cóż, witamy w klubie, nam też ten numer zrobili, mimo umów do końca stycznia, a dowiedziałam się tego w ten sposób, że mnie po świętach w grafiku nie było. ;P Aczkolwiek szczególnie nie żałuję bo i tak tylko do końca stycznia miałam pracować w tym sklepie, a tak się z nimi użerać nie będę musiała. ;)
Raczej powinni, zważywszy, że cały jeden raz (jakoś w zeszłym roku)zdarzyło im się przyjść 5 minut wcześniej. Az sama zdziwiona byłam.
Jedzie do szkoły z siostra, wiem bo wysiada bodajże 3 przystanki przede mną. A kierowca zawsze wysiada i rozkłada i składa rampę sam.
Pewnie bym zwróciła, ale z reguły na samym końcu siedzę, więc przez pół autobusu wrzeszczeć nie będę. ;)
Rób na złość, a później tłumacz się kierownikowi... ;P
Owszem, liczony jest kasjerom czas nabijania i rozliczania. I dzięki takim klientom jak bloodcarver moja pensja zmniejsza się o jakieś 100-150 złotych miesięcznie, bo nie wyrabiam wymaganych norm. I NIE, nie wrzucam ludziom zakupów jednych na drugie, nawet jeśli MUSZĘ kasować dwie osoby jednocześnie z trzecią stojącą w kolejce (podziękujcie genialnemu kierownictwu, no bo przecieczcież "KOLEJKA JEST!" i wzywać trzeba, nota bene nie wzywają Was do WOLNEJ kasy, a jedynie do takiej, w której - wedle szkolenia, skasowano już połowę produktów poprzednika (jak wspomniała Tiszka). A i to jeśli kolejki nie ma. Głupie? Owszem, ale kasjerzy na to wpływu nie mają)to staram się poczekać chwile i położyć produkty tak, by się nie wymieszały. A czemu najpierw płacimy, a nie się pakujemy, moi milusińscy? Ano dlatego, by nie było(wbrew pozorom częstych) sytuacji typu "A, bo karta nie wchodzi, co ja zrobię", "A bo portfel mam w samochodzie". A następny klient czeka wyżywa się na kasjerce, o kierowniku nie wspominając. No, ale co to kogo obchodzi, wszak nie jaśnie szanownego klienta, który musi się zastanowić, czy ten serek to wsadzić tutaj, czy do tej drugiej torebeczki, a może poukładać alfabetycznie... A co płacenia 200 złotówkami, gdy 2 złote końcówki są. A kartę masz? To może zapłać kartą? A jak nie, to nie jęcz później, że 40 czy więcej złotych w złotówkach dostajesz, bo nam też często rozmianki dać nie mają, a dla mnie żadna to radość pozbywać się drobnych, bo później kolejnemu klientowi tez nie będę miała jak wydać. Wierzcie mi, nie raz klienci z całymi woreczkami drobniaków przychodzą i te drobne groszówkami dają i jakoś na to nie marudzę, wręcz przeciwnie.
Eh, plus. Sama mam nieraz takie sytuacje. Najlepiej jak kupuje coś za 3 złote, i oczywiście 100 płaci. Albo 200 żeby śmieszniej było. I tak paru pod rząd zazwyczaj. A później się dziwią, że im muszę 2złotówkami z 30 złotych dawać, bo "oni drobnych nie mają", chociaż nie raz widzę, że w portfelu od nich przetacza. Ot, złośliwość ludzka.
andrev1 <- W gratisie??? 1. Jest to niezgodne z regulaminem pracy JAKIEGOKOLWIEK supermarketu. KAŻDY TOWAR MUSI BYĆ NABITY. Za rozdawanie "w gratisie", to co najwyżej możesz na kopach wylecieć, gratulacje, świetne rozwiązanie, a jak prace się straci, to ten "zadowolony" będzie mi płacił jak rozumiem moją miesięczną pensje? Bo jak nie to podziękuje. Do życia mu ta szynka nie potrzebna, dzień może bez niej wytrzymać, a bez pracy gorzej.
Sama pracuje w supermarkecie, nie licząc ewentualnego podejścia po papierosy do podajnika kasjer NIE MA PRAWA bez zezwolenia kierownika zejść ze stanowiska pracy. Nie ważne czy idzie coś zważyć, wyjaśnić, czy co. Kasjerowi płaci się za to by siedział i obsługiwał, od wszystkiego innego są odpowiedni pracownicy, a że czasem nie chce im się przyjść? Nie wina kasjerki, zrobiła co powinna. Ja tez bym dla paru plastrów szynki nie chciała wysłuchiwać później od kierownika, jak to przeze mnie się kolejka rozrasta.