Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Mori

Zamieszcza historie od: 27 maja 2012 - 17:49
Ostatnio: 22 października 2020 - 11:03
  • Historii na głównej: 10 z 12
  • Punktów za historie: 2239
  • Komentarzy: 45
  • Punktów za komentarze: 251
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
29 marca 2016 o 19:20

Witamy w klubie. U nas było to samo... a do tej pory nie dotarło do nich chyba do końca, że ojciec zmarł, bo z tydzień temu znowu dostaliśmy od banku powiadomienie do niego. Masakra.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
21 lutego 2016 o 22:48

@flopcia: Yup, też tak miałam. Specjalnie jeszcze grzecznie gościa na kasę zaprosiłam bo strasznie jęczał, bo on "musi czekać". Jeszcze mi burak zrzucił tabliczkę i podstawił do wyrzucenia kubek po kawie "Za karę", że dziś "takie kolejki i fatalna obsługa". No ręce opadają.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
15 lutego 2016 o 21:07

Odpowiedź jest bardzo prosta. Tak, w regulaminie jest, że wykłady są nieobowiązkowe. Ale są wykładowcy, którzy mają to gdzieś i sami stwierdzają, ze jak ktoś nie przychodzi to nie zaliczy bez względu czy coś umie, czy nie. I tyle. Wierz mi, że osobiście paru takich miałam. I nie, w 99,99% przypadków nawet nie ma co marzyć o tym, że zgłaszanie tego coś zmieni. Więc kiedy wykład jest "nieobowiązkowy", a Ty puszczasz listę automatycznie stajesz się podejrzanym o bycie właśnie takim profesorem. ;)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
6 lutego 2016 o 0:29

"(...)próbowałam sprawę załatwić w oddziale Empiku. "Nie jesteśmy odpowiedzialni za sklep online"." I dobrze Ci powiedzieli, oferty danych salonów EMPIK i sklepu online to dwie różne bajki. Stąd m.in. różne ceny, promocje etc.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 14) | raportuj
19 sierpnia 2014 o 13:07

@Taczer: Dziewczyna jest kasjerką, nie obowiązku latać po sklepie i pokazywać klientom gdzie co jest, tym bardziej, jeśli w danej chwili ma inne obowiązki i za odejście od nich może dostać opierdziel. I to nie "samoobsługowy market", bo by jako kasjerka nie była zatrudniona. Co znaczy, że muszą być kasy takie i takie. A co do "jaśnie pani"... Piekielne jest o ile rozumiem nie to, że się pyta, a to, że chce by jej przynieść coś czego szuka, zamiast pójść na wskazany dział i tam zapytać pracownika, jak ktoś normalny. Każdy ma swój zakres obowiązków, ludzie.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 24) | raportuj
13 sierpnia 2014 o 21:27

Zostaw kasę sobie. Potrącą babce z pensji, więc sklep stratny nie będzie, a babka będzie miała nauczkę.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 20) | raportuj
20 sierpnia 2013 o 23:10

Nie bardzo widzę czemu oceniasz na takiej podstawie wszystkich. To, że pełno jest ludzi, którzy wszystko zlewają zarówno wśród pracodawców jak i pracowników nie oznacza, że znalezienie pracy jest łatwe, co mówię z doświadczenia swojego i paru znajomych. Wręcz przeciwnie, jest tym trudniej bo wielu pracodawców daje ogłoszenie po czym ludzi zlewa.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
7 stycznia 2013 o 11:36

Uszkodzeń mechanicznych, utraty danych, kradzieży etc.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
6 stycznia 2013 o 22:31

Owszem, mogłam wykłócać się z bankiem, ale człowiek zdenerwowany, to głupotę zrobiłam, i żeby odsetki nie rosły wpłaciłam pierwsza ratę po pierwszym telefonie do salonu.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 5) | raportuj
6 stycznia 2013 o 0:12

Jak poprzednicy stwierdzili, nie klep dokłada, a kasjerzy, ja przez to to w miesiącu byłam stówę do tyłu przez takich klientów, co to drobnych nie mieli, a o grosz się wykłócali. A, że nasza wina, że takie umowy podpisujemy? Doskonale, to może zastanów się nad tym: Ludzie nie podpisują tych umów Sklepy nie maja kasjerów Bez kasjerów nie ma kto obsługiwać klientów Wynik? Nie możesz zrobić swoich zakupów. Tadam, geniuszu.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
5 stycznia 2013 o 23:49

Tiszka>> Cóż, witamy w klubie, nam też ten numer zrobili, mimo umów do końca stycznia, a dowiedziałam się tego w ten sposób, że mnie po świętach w grafiku nie było. ;P Aczkolwiek szczególnie nie żałuję bo i tak tylko do końca stycznia miałam pracować w tym sklepie, a tak się z nimi użerać nie będę musiała. ;)

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
14 grudnia 2012 o 17:11

Raczej powinni, zważywszy, że cały jeden raz (jakoś w zeszłym roku)zdarzyło im się przyjść 5 minut wcześniej. Az sama zdziwiona byłam.

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 23) | raportuj
11 grudnia 2012 o 21:19

Jedzie do szkoły z siostra, wiem bo wysiada bodajże 3 przystanki przede mną. A kierowca zawsze wysiada i rozkłada i składa rampę sam.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
11 grudnia 2012 o 20:39

Rób na złość, a później tłumacz się kierownikowi... ;P

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 13) | raportuj
11 grudnia 2012 o 20:13

Owszem, liczony jest kasjerom czas nabijania i rozliczania. I dzięki takim klientom jak bloodcarver moja pensja zmniejsza się o jakieś 100-150 złotych miesięcznie, bo nie wyrabiam wymaganych norm. I NIE, nie wrzucam ludziom zakupów jednych na drugie, nawet jeśli MUSZĘ kasować dwie osoby jednocześnie z trzecią stojącą w kolejce (podziękujcie genialnemu kierownictwu, no bo przecieczcież "KOLEJKA JEST!" i wzywać trzeba, nota bene nie wzywają Was do WOLNEJ kasy, a jedynie do takiej, w której - wedle szkolenia, skasowano już połowę produktów poprzednika (jak wspomniała Tiszka). A i to jeśli kolejki nie ma. Głupie? Owszem, ale kasjerzy na to wpływu nie mają)to staram się poczekać chwile i położyć produkty tak, by się nie wymieszały. A czemu najpierw płacimy, a nie się pakujemy, moi milusińscy? Ano dlatego, by nie było(wbrew pozorom częstych) sytuacji typu "A, bo karta nie wchodzi, co ja zrobię", "A bo portfel mam w samochodzie". A następny klient czeka wyżywa się na kasjerce, o kierowniku nie wspominając. No, ale co to kogo obchodzi, wszak nie jaśnie szanownego klienta, który musi się zastanowić, czy ten serek to wsadzić tutaj, czy do tej drugiej torebeczki, a może poukładać alfabetycznie... A co płacenia 200 złotówkami, gdy 2 złote końcówki są. A kartę masz? To może zapłać kartą? A jak nie, to nie jęcz później, że 40 czy więcej złotych w złotówkach dostajesz, bo nam też często rozmianki dać nie mają, a dla mnie żadna to radość pozbywać się drobnych, bo później kolejnemu klientowi tez nie będę miała jak wydać. Wierzcie mi, nie raz klienci z całymi woreczkami drobniaków przychodzą i te drobne groszówkami dają i jakoś na to nie marudzę, wręcz przeciwnie.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
22 czerwca 2012 o 22:04

Eh, plus. Sama mam nieraz takie sytuacje. Najlepiej jak kupuje coś za 3 złote, i oczywiście 100 płaci. Albo 200 żeby śmieszniej było. I tak paru pod rząd zazwyczaj. A później się dziwią, że im muszę 2złotówkami z 30 złotych dawać, bo "oni drobnych nie mają", chociaż nie raz widzę, że w portfelu od nich przetacza. Ot, złośliwość ludzka.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż

« poprzednia 1 2 następna »