Profil użytkownika
Notorious_Cat
Zamieszcza historie od: | 11 listopada 2012 - 19:24 |
Ostatnio: | 2 listopada 2016 - 18:16 |
O sobie: |
Kontynuacja poprzedniego konta. Miałam błąd w nicku, który mnie drażnił. |
- Historii na głównej: 10 z 11
- Punktów za historie: 4957
- Komentarzy: 1087
- Punktów za komentarze: 6515
Jestem nauczycielką. Sama ubrałam się na czarno, i przy okazji powiedziałam uczniom dlaczego i wyjaśniłam czym jest protest obywatelski. Zachowanie nauczycieli w szkole Twojej siostry jest nie dość, że oburzające, to prawie na pewno nielegalne. Nie można wykorzystywać uczniów do takich celów - nawet ich protesty w sprawach wygaszania gimnazjów są wątpliwe moralnie.
Widziałam ten odcinek, zdaje się Uwagi - mój tok myślenia był taki sam, jak Autora - skoro ludzie wybudowali dom WIEDZĄC że sąsiad ma pasiekę, to zwykłym chamstwem jest żądanie by ją usunął. Była kiedyś historia na Piekielnych o tym, jak ktoś wybudował dom przy słupie z bocianim gniazdem, które potem zlikwidował z powodu ptasich odchodów. Ludzie potrafią być niezłymi skur*ysynami.
Czasami ludzie mówią ten frazes, bo w jakiś pokrętny sposób myślą, że przyniesie Ci to jakąś "pociechę". Współczuję Ci straty żony. Mam nadzieję, że masz obok siebie osoby, które Cię wspierają w tych trudnych chwilach.
Franca z tej nauczycielki, ale ktoś z komisji mógłby jej zwrócić uwagę - takie zachowanie jest po prostu rozpraszające; a Ty, jako osoba podchodząca do egzaminu, masz prawo wykorzystać przeznaczony czas do ostatniej sekundy. Ale i tak osiągnęłaś wspaniały wynik :)
Jeżeli kojarzysz nagie dziecko z erotyką, to mam dla Ciebie niepokojącą diagnozę.
Nie nazwałeś go Murzynem, tylko czarnym. Jeśli tego chłopaka nie obrażało określenie "black", to nie widzę problemu. Czasami bywam w międzykulturowym towarzystwie i według mnie nie jest w dobrym tonie używanie słówka "black" na określenie koloru skóry. Kiedyś opisałam z tym przymiotnikiem jedną kobietę i zaczęłam być traktowana tak, jakbym widziała w niej tylko czarną skórę.
Wklej screena z rozmowy.
Ja też miałam kiepskich nauczycieli informatyki. To chyba wynika z tego, że część nauczycieli porobiła sobie kursy informatyki, żeby mieć parę godzin do pełnego etatu. I ich "niedoszkolenie" wychodziło, gdy pojawiał się jakiś informatyczny problem, a oni nawet nie próbowali go rozwiązywać, tylko rzucali tekstem: pewnie zrobiliście coś źle, sami musicie sprawdzić gdzie!
"Gdzie tu piekielność? A no w tym, że wywalają Niemiaszki grube miliony na biednych uchodźców, a zapominają o swoich ludziach" Praprzyczyna wszystkiego - uchodźcy. A może ten Hans dostałby pracę, gdyby nie imigranci z Polski - tacy jak Ty i Twoja żona?
@Gbursson: wow, nie znałam tej strony! :)
@Rollem: Część - nie. Zabroniłam im drukowania prac, ponieważ pisanie ręczne jest bardziej angażujące niż ctrl+c, ctrl+v. Ale i tak zdarzają się osoby, które przepisują wyrazy, których potem nie potrafią wyjaśnić (ostatnio chłopak napisał mi w pracy domowej o tym, że gwarancją zachowania dobrego ustroju jest zasada incompatibilitas - i był bardzo zdziwiony, że go o to dopytałam).
Bardzo mi przykro i naprawdę nie rozumiem, jak można było odpowiedzialnością za kłopoty obarczyć tylko jedną osobę. Nigdy nie jest tak, że tylko jeden błazen jest winny.
@bloodcarver: #winakobiet
Bardzo się zdziwiłam wnioskami z Twojej historii, bo w moim otoczeniu jest całkowicie odwrotnie: zdecydowana większość ludzi omija stoiska wędliniarskie w hipermarketach, a po zakupy miejskie udają się do sprawdzonych sklepów mięsnych. Chyba każdy, kogo znam, ma złą opinię na temat wędlin i mięs z supermarketów.
@bloodcarver: ojejku, ktoś liczy na cywilizowaną rozmowę bez wyzwisk i hejtu, jakie to niespotykane i niespodziewane.
@Rak77: Jestem nauczycielką i staram się pilnować samodzielności prac. Często dopytuję, pytam co oznacza dane słowo itd. Część uczniów rozbrajająco mówiła: nie wiem, tak było napisane w internecie. I obniżam ocenę, bo mają pisać tak, żeby to obronić :)
Internet jest poletkiem dla wielu ludzi z frustracjami. Kiedyś myślałam, ze robią to bo mają poczucie anonimowości. Przekonałam się że jest inaczej z erą Facebooka, gdzie ludzie wypisują takie hejty pod własnym imieniem i nazwiskiem. Takie komentarze mogą napsuć krwi, jak są jakieś wyzwiska czy groźby, to zgłoś moderacji. Strony internetowe nie powinny pozwalać na taki poziom dyskusji.
A może to leczenie kompleksów? Na zasadzie: "może i mało zarabiam, ale jestem w zawodzie i nie muszę pracować fizycznie". Są tacy ludzie, którzy będą szukać powodów do pocieszenia się kosztem innych, nawiasem mówiąc to jeden z gorszych typów ludzi. Mój znajomy ze studiów postanowił po licencjacie wyjechać do Anglii, by pracować w charakterze sprzątacza. On uważa, że złapał pana boga za nogi, a my w Polsce pracujemy za marne grosze.
Dziewczyna świnia, że tak się zachowała. Ale nie chce mi się wierzyć, że przestała chcieć z Tobą być w ciągu tych kilkunastu dni. Coś wcześniej musiało zaszwankować. Miałam kryzys w związku z moim ówczesnym narzeczonym. Był dla mnie okropny, cały czas miał wobec mnie zarzuty, a ja płakałam w poduszkę. Wszystko się ułożyło, teraz jest moim mężem; ale jest w cieżkim szoku jak mówię kryzys na tamte dni. On uważa, że to były takie tam głupotki, niesnaski narzeczeńskie - a ja autentycznie czułam się wtedy strasznie samotna.
Ad. 6 I tak trafił się bystrzak, który kojarzy fizjonomię postaci historycznych i nazwisko. Maturę by zdał ;)
@Zeus_Gromowladny: weź się uspokój :D
Miałam identyczną sytuację, ale z brakiem kamer na skrzyżowaniu. I żadnych świadków. Policjantka obwieściła, że to moja wina; w ogóle nie brała pod uwagę mojej wersji. Myślałam, że drugi policjantt inaczej podejdzie do sprawy - a gdziezby tam, "nie zachowała pani odległości, to widać". Czuję się skrzywdzona tamtą sytuacją. I teraz mam zamontowaną kamerkę.
@didja: Pięknie to ujęłaś :)
Człowiek po prostu liczy na to, że będzie traktowany uczciwie - i nie ma tu powodu do wstydu. Ciężko ot tak zmienić pracę w Polsce, dlatego stawianie się nie zawsze jest najlepszą taktyką. Twoja szefowa zachowała się po chamsku. Jeżeli oczekuje od Ciebie lojalności i zaangażowania, to powinna wiedzieć, że wyzyskiwany pracownik nie da jej ani jednego, ani drugiego. Kiedyś się to na niej odbije, bo przecież jak dostaniesz dobrą ofertę, to u niej nie zostaniesz.
Przepraszam, ale oby to się skończyło śmiercią tego wujka. Twoja babcia jest już tak mocno współuzależniona, że potrafi go chronić nawet jak to on ją krzywdzi. Każda decyzja, jaką podejmiesz w tej sprawie, będzie wymagała od Ciebie dużej siły psychicznej i walki z babcią. Dobrze robisz odradzając sąsiadom pożyczki babci/wujkowi. Niestety, ale chyba trzeba poczekać aż wujek wywinie coś co będzie przestępstwem i za co pójdzie do więzienia.