Varanek

"w skutek zbiegu okoliczności zapadła na częstą przypadłość kobiecą po wizycie na basenie (grzybica)." Grzybicy czego? Bo jeśli stóp to śmiem mniemać, że to nie wskutek zbiegu okoliczności a braku klapek.. Jeśli tu chodzi o okolice intymne to jestem zdziwiona, w końcu po to chlorują tę wodę:/

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 marca 2012 o 11:22

@Piotrek1, wybacz że Cię rozczarowałam nie doznając żadnego trwałego uszczerbku na zdrowiu;)

@Xirdus, a co stoi na przeszkodzie by lutownica i działała i wyglądała? Przecież te dwie rzeczy się nie wykluczają.

@anulla89, nie, mieszkam gdzie indziej. Ja myślę, że po prostu na takie stanowiska zatrudniają ludzi, którzy potrafią spławić petentów.

Takich nadgorliwych rodziców (jeżdżących na wycieczki aby "pomóc", nie pisze tu teraz o rodzicach z powyższej historii) to czasami trzeba bardziej pilnować niż dzieciaków na wycieczce. Albo modlić się, by nie zechcieli ścigać się z nauczycielem w kwestii metod wychowawczych.

@Finlandia, dokładnie:)

@CatGirl ja myślałam, że mnie coś trafi jak usłyszałam o tym wizjerze, przez który rzekomo panowie z ekipy technicznej "widzieli, że ktoś przy drzwiach stoi i udaje, że go nie ma". Wizjera w tym mieszkaniu nie było co najmniej od 10 lat :D

Przyłączę się. Ja też jestem zachwycona:)

Bardzo lubię Cię czytać. I tak trochę głupio życzyć więcej piekielnych na swej drodze, ale...obyś nie zaprzestała opisywać historii:)

@Berlinka, wiesz - pomagać można nie tylko finansowo. Można poświęcić chwilę czasu na wolontariat, wystarczy chcieć - ja biorąc udział w w/w akcji poświęciłam może z 10 godzin w ciągu miesiąca (natenczas nie miałam zbyt wiele czasu). Analogicznie - mogłabyś poświęcać np. 1 godzinę tygodniowo w różnej maści świetlicach środowiskowych rysując z dzieciakami obrazki, ucząc je jak się pisze literki, pomagać nauczyć tabliczki mnożenia. Jest wiele sposobów by komuś pomóc, niezależnie od tego KOMU się pomaga.

@pieprzowa, terrarium dla Pogona vitticeps jak mniemam po awatarze?:) Też się przymierzam:)

@Frankie, pozbyłam się bo nie potrzebowałam a skoro już tak lubisz wnikać: stwierdzenie o szczęśliwym człowieku przyszło mi po prostu do głowy jako pierwsze i jak widać skutecznie zniechęciło pana konsultanta do dalszych nagabywań:) Zatem, cel osiągnięty.

@Berlinka, ale to nie o to chodzi. Możesz uważać, że nie ma sensu dawać na zwierzęta, możesz nie wspierać takich akcji - to co robisz ze swoimi pieniędzmi to Twoja sprawa - ale też od razu będziesz na kogoś kto na nie zbiera krzyczeć? I tak z ciekawości: Przekazujesz pieniądze na dzieci/chorych ludzi?

@malan40, tylko czy babcię to by odstraszyło...?

@tcmt bo też i nie chodzi o ucieczkę od abonamentu. Po prostu telewizor (jak i radio) mi niepotrzebne, więc nie mam i nie korzystam:)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 stycznia 2012 o 23:52

@meg, mam wrażenie, że jednak coraz więcej osób decyduje się na pozbycie się TV (przynajmniej wśród moich znajomych) i fakt jego nieposiadania już tak bardzo nie dziwi. Zresztą, mamy internet - on skutecznie zastępuje większość oferty telewizyjnej:)

Czytając powyższą opowieść przypomniało mi się, jak pewnego listopadowego wieczoru zabrałam spod śmietnika kilka dobrych półek i tym samym wzbogaciłam mieszkanie o szafkę na buty i półkę na kosmetyki pod lustro. Tylko część znajomych nie mogła tego zrozumieć: "Jak to tak ze śmietnika jak ostatni menel?" Kurczę, meble zadbane, nie poniszczone to czemu nie brać?

Aż się prosi o skomentowanie:"Może jeszcze lodzika do tego?"

Lepiej chodzić z paskudnymi włosami? Masz dziewczynę?

@Pytajnik. Po pierwsze: skąd wiesz, że nie próbowała wcześniej inaczej zerwać? Po drugie: Skąd wiesz, że postanowił wyjechać bo się zorientował, że go nabrała?

Czyli gdy kobieta chce się jakoś pozbyć niechcianego adoratora mówiąc, że jest lesbijką to tym samym prowokuje "historię z trójkątem"? Hmmm, ciekawe.

Lubię takie pozytywne historie, mimo tego, iż portal ten jest o Piekielnych. Może właśnie dzięki temu, że jest ich tutaj tak niewiele to jak już się trafi na "perełkę" to uśmiech sam wchodzi na usta:)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 25 grudnia 2011 o 23:34

Dobrze, że wśród moich koleżanek nie ma osób myślących tak jak Ty:)

Mea culpa z zasady jest "moja" ;)

Hmmm, to że użyła wulgaryzmu w takiej sytuacji, gdy myślała że nikt jej nie słyszy nie stoi w sprzeczności z upominaniem ludzi używających ich przy osobach postronnych.