Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Zniewolona

Zamieszcza historie od: 29 maja 2013 - 16:36
Ostatnio: 29 czerwca 2016 - 22:01
  • Historii na głównej: 6 z 13
  • Punktów za historie: 2754
  • Komentarzy: 99
  • Punktów za komentarze: 855
 
[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
3 czerwca 2015 o 12:06

@menevagoriel: Zastanawia mnie, czy w ogóle znała przepisy, czy zatrzymała się na etapie, kiedy samochodów za jej czasów na drogach nie było (wieś i mniejsze miasteczka), a rowerem się po prostu jechało :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
3 czerwca 2015 o 12:03

@PiekielnyDiablik: Nie rozumiem, zgodnie z przepisami mogłyby być dwie babeczki idące i prowadzące rower przez środek skrzyżowania?

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
3 czerwca 2015 o 12:00

@mrshyde: Pani nie podparła się nóżką co by nie upaść, tylko zeszła z roweru i stanęła całkiem obok, prowadząc go sobie ku prawej krawędzi, a wręcz prawie na krawężnik prowadzący do przejścia dla pieszych.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
26 kwietnia 2014 o 11:11

@ZaglobaOnufry: jeżeli to nie był jej sklep, tylko tam pracowała to nie mogła sobie ot tak odmówić sprzedaży. No chyba, że z pracodawcą umawiała się inaczej. Chcąc nie chcąc obowiązuje nas jako pracowników wykonywanie swoich obowiązków, a odmówienie sprzedaży może być możliwe tylko w przypadku zgody pracodawcy. Praca z klientem to straszne cholerstwo...

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
23 marca 2014 o 0:42

@Sytia: musi poinformować jeśli zapytasz lub nie ma akurat tego produktu na stanie, a nie z automatu.

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 11) | raportuj
21 marca 2014 o 21:24

@sajko: a czy jak idziesz do zieleniaka to ekspedientka informuje cię o tańszym zamienniku śmietany albo soku pomarańczowego? To w kwestii kupującego jest się zapytać 'czy jest coś tańszego?' zamiast oczekiwać, że każdy farmaceuta z rozbiegu zaproponuje tańszy zamiennik. Apteka to sklep, tu chodzi o sprzedaż, a nie fundację charytatywną i chcąc nie chcąc, tutaj działają metody handlowe, by obrót był jak największy. Apteka zarabia - aptekarz ma pracę. Apteka nie zarabia, sprzedają tylko tanie zamienniki - aptekarz nie ma pracy, bo apteki nie stać na wynagrodzenie dla pracownika. Proste i logiczne.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
31 stycznia 2014 o 19:11

Caron w gabinecie, w którym pracuje i wykonuje się ostrzyki (botoks, mezoterapia, wypełnianie kwasem hialuronowym, etc) właśnie stosuje się Emlę. Nawet miałam to używane na mnie (szkolenia). Po ok 10 minutach miałam pół twarzy zmrożone, uczucie podobne do tego znieczulenia u dentysty, jeszcze jakiś czas czułam odrętwienie. Placebo? Nie powiedziałabym, bo przed podaniem mi tego NIE WIEDZIAŁAM jakie powinnam mieć odczucia.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
30 stycznia 2014 o 12:30

A mi jakoś trudno uwierzyć w to, że pielęgniarka tonem 'buahahaha i tak będzie bolało głupie dziecko' tak się odezwała. Spotykałam się z różnymi pielęgniarkami, również piekielnymi, ale NIGDY z takim bezczelnym 'hahahahaha'. Śmierdzi mi tu fejkiem albo przekoloryzowaniem.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
30 stycznia 2014 o 12:22

A ja zamiast jakiś punktowych plasterków polecam maść EMLA. Nakłada się na 15 minut przed. Wychodzi taniej, wydajniej i można nałożyć na większa partię niż plasterek.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
24 stycznia 2014 o 15:54

malaja dezynfekcja przy Tobie nie ma najmniejszego sensu. Środki dezynfekujące potrzebują minimum 15 minut na skuteczne zadziałanie dla części bakterii, na inne nawet godziny i więcej (dotyczy to również solariów, o czym wielu nie wie...). Sprzęt dezynfekuje się PO użyciu, trzyma się kilka kompletów najczęściej używanych przyborów, aby były w gotowości. Przed dezynfekuje się ręce.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
24 stycznia 2014 o 15:51

Jako niedawna praktykantka w salonie kosmetycznym, a aktualnie kosmetyczka - jakoś ludzie nie mieli obiekcji oddając się w moje ręce. Sama oddaję się praktykantom, bo ktoś się kiedyś uczyć musi. A potem jest narzekanie, że nie ma specjalistów. A jak mają się wyspecjalizować, jeśli nikt nie daje im się nauczyć :)? Równie dobrze właścicielka salonu mogłaby ukryć, że dana osoba jest praktykantkom, ale są wobec klientów fair. Kompletnie nie rozumiem tego nie oddawania się praktykantom. Za chwilę taki praktykant pójdzie do normalnej pracy - bez doświadczenia, bo nie miały na kim się nauczyć. A sprawa z brakiem higieny w salonie... brrr! Dwa fotele w jednym gabinecie? Zero intymności. Sprzęt powinien być dezynfekowany po każdym kliencie. Te, które mają kontakt z naruszeniem ciała (pęsety w przypadku wystąpienia krwawienia, cęgi, frezy, etc) - sterylizowane. A potem ludzie nie chodzą do kosmetyczek, bo się zraziły po takim buraczanym interesie...

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
20 stycznia 2014 o 23:01

Dowodem tego zjawiska może być chociażby damska torebka ;)

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
31 października 2013 o 22:51

Skończyłam studia inżynierskie - zero pracy i perspektyw. Jestem w trakcie robienia studium - już na praktykach dostałam propozycję stażu i pracy, z przyuczaniem, masą kursów, perspektywami na przyszłość, etc. Teraz sobie pluję trochę w twarz, że straciłam masę czasu na studia, które nic mi nie dały. Zostaje mi tylko papierek i wspomnienia.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
1 października 2013 o 21:36

Skąd ja to znam... Po odstawieniu hormonów wysypało mnie na plecach. Niestety dla siebie zwlekałam z pójściem do lekarza, ża to uporczywie rozdrapywałam, wyciskałam i robiłam dużo niedobrych rzeczy z tym wszystkim. Skończyło się na tym, że nabawiłam się pełno plam po trądziku, wykwity nadal były. W końcu poszłam do chwalonej przez moją rodzinę pani dermatolog. Ta spojrzała, pomruczała, nawet nie dotknęła i powiedziała, że ona nic tu z wyprysków nie widzi (serio? ja czuję palcem i w lustrze widzę), a z plamami to ja nic nie zrobię... Popłakałam się jak wyszłam z gabinetu, oszpecona do końca życia. Poszłam do szkoły kosmetycznej. Prowadząca zajęcia spojrzała na to, od razu stwierdziła trądzik, choć już zaleczony/wyciszony w znacznym stopniu. Zaproponowała mi kurację i dzisiaj moje plamy są o połowę jaśniejsze (3 miesiące kwasów, mikrodermabrazje), trądzik zmalał. I będziemy dalej to prowadzić. Podobno o wiele gorsze wyprowadzała. I weź tu wierz lekarzom...

[historia]
Ocena: 34 (Głosów: 38) | raportuj
24 września 2013 o 21:03

Jako osoba zajmująca się wizażem nie zgodzę się z Tobą Drill. Owszem, nie zawsze droższe znaczy lepsze, ale akurat wśród kosmetyków kolorowych bardzo łatwo zauważyć różnicę. W pigmentacji, czasie trzymania się, odbijaniu na ubraniu, uczulanie, komfort nakładania i wiele wiele innych. I w tym przypadku kosmetyk z porządnej firmy wygrywa z bazarową chińszczyzną.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
19 września 2013 o 19:40

Wrocław - wyjazd z Magnolii pozdrawia. Tam zawsze stoją chłopaki wręcz wymuszając na stojących na światłach mycie szyb. Cóż, do tej pory się wkurzałam, wyganiałam. Teraz czekam ze stoickim spokojem, niech sobie umyje, a potem jak gdyby nigdy nic odjeżdżam. Nie prosiłam o mycie, nie zamawiałam takiej usługi, a jak ktoś sam z siebie zechciał mi szybę umyć, to niech to sobie robi. Zapłata? Niech mi paragon wystawi to zapłacę.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
13 września 2013 o 12:27

Jakby trzeba było trzymać pudełko od każdej zakupionej rzeczy to zabrakło by miejsca w domu...Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale oryginalne pudełko jest potrzebne w sprawie zwrotu towaru, nie reklamacji.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
11 września 2013 o 2:26

Moja babka raz się skusiła na kupno kompletu pościeli z wełny jakiś tam owiec czy baranów. I powiem tyle - od kilku lat śpię tylko pod tą kołdra, jest rewelacyjna, dla mnie alergika bardzo wazne jest, aby nie smarkać podczas snu, latem nie grzeje, zimą grzeje bardzo mocno. Może część rzeczy to ściema, ale te kołdry to rewelacja. Kuzynka dostała drugi komplet - zero zainteresowania. A szkoda, bo to świetna rzecz ;) Ale fakt faktem jest, że tam zwyczajnie ludzi naciągają, mydlą oczy. A staruszki to kupują, łatwo nimi manipulować. Tak nie powinno być. Fart tylko taki, ze tym razem babcię naciągnęli na coś, co i tak się przydało.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
29 sierpnia 2013 o 23:15

Przepraszam, umknęło mi. Rzucali kamieniami po to, żeby zapukać do drzwi z daleka i ktoś miał im otworzyć...

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
3 sierpnia 2013 o 13:36

@kotwszafie "W tamtym czasie ich najstarsza córka miała ok. 7 lat, była mniej więcej w moim wieku." Czytania ze zrozumieniem uczyli w podstawówce.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
24 czerwca 2013 o 16:17

Busz.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
17 czerwca 2013 o 11:01

Kościół został zbudowany może 20-30 lat temu, to nowy budynek, olbrzymi, którego chyba nigdy nie skończą, bo proboszcz wolał wydawać krocie na nowe pozłacane krzyże niż na elewację czy choćby uzupełnienie dachu :) Dodam, że to TOP1 wśród najbrzydszych polskich kościołów, moloch.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
16 czerwca 2013 o 14:24

Wiesz po co mi wchodzenie do zakrystii by się dowiedzieć, co parafianie o tym myślą? A stąd, że wszelkie skargi, protesty etc. trafiają właśnie tam. Stojąc pod ścianą w kościele raczej nie usłyszę głośnych protestów, strajków, narzekań. Nie wiem jak ty, ale ludzie zwykle idąc do kościoła idą się pomodlić, a nie rozmawiać głośno na pół kościoła o tym co im się nie podoba. Jak już to pod nosem z najbliższą sąsiadką, a ja tam nie mam zamiaru nikogo podsłuchiwać.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
16 czerwca 2013 o 11:45

@soraya ja widywałam, ale raczej jako podwózka do innej stacji, gdzie musieli się stawić, albo wchodzili na stacji do pociągu w jakimś konkretnym celu. Kiedyś panowie z SOKu wsiedli do pociągu z ludźmi, którym mieli wystawić mandaty za przechodzenie w niedozwolonym miejscu/ Pal licho, że od lat tam ludzie przechodzą, normalna fajna wyłożona na torach ścieżka z desek, ale nie, ktoś wpadł na pomysł dziesiąt lat temu, by stał tam zakaz i przejścia nie ma. Idź człowieku przez zapyziały tunel, w którym przed remontem było pełno szczochów, kup, a i jakiś menel czasem się znalazł i zwyczajnie strach tam było iść (przed obawą o siebie i swój nos, ewentualnie zawartość żołądka). Ale na polu czy jadących drezynką na sygnale straży nie widywałam.

« poprzednia 1 2 3 4 następna »