Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Zniewolona

Zamieszcza historie od: 29 maja 2013 - 16:36
Ostatnio: 29 czerwca 2016 - 22:01
  • Historii na głównej: 6 z 13
  • Punktów za historie: 2754
  • Komentarzy: 99
  • Punktów za komentarze: 855
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
22 czerwca 2016 o 10:45

Mieszkanie było niedawno co kupione, pod wynajem. Najpierw miała załatwić jakieś sprawy, m.in. liczniki etc. i dać znać w celu podpisania umowy.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
22 czerwca 2016 o 10:43

A ja nie jestem zawistna. Nie zniżyłabym się do poziomu niższego niż ten, który właśnie ganię w tej historii.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
10 czerwca 2016 o 1:26

Ludzie zapominają, że mózg to taki sam organ jak serce czy nerki i też zdarza mu się chorować i wypadałoby wspomóc lekami.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
6 maja 2016 o 13:51

Gdyby z góry założył, że rozniesie awizo zamiast paczek to raczej by ich ze sobą nie brał. Chodziłby specjalnie rozdawać awiza i nadal dźwigałby paczki? Dziwna logika. Przytakuję poprzednikom, pewnie wypisywał na zaś, żeby potem nie tracić czasu. Medal za dobrą organizację pracy.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
24 kwietnia 2016 o 12:14

Tak tylko wspomnę, że sieciówki budowlane zatrudniają osoby niepełnosprawne. I to nie z tylko orzeczeniem, ale faktycznie chore, w tym również z wadami na polu umysłowym. Pracownicy działów mają swój system zapisywania ilości zakupionych rzeczy, czy to na wagę, czy na metry, zawsze w systemie x,xx (m/kg). Ujednolicono, by na kasach nie było właśnie takich kwiatków, również przez przypadkową pomyłkę. Osoby niepełnosprawne są uczone tym systemem. Wpisując sobie samodzielnie na karteczce (w ogóle jest to dozwolone? Przecież można oszukać, nikt tego nie weryfikuje, dlatego to pracownicy odmierzają zazwyczaj) i to w 'obcym' systemie wlasnie do takiego incydentu doszło. Nie wiem po co ta wzmianka o elitarnej grupie studenckiej. Może po prostu trafiłeś na osobę chorą, której trudniej jest się przełożyć na inny system niż wyuczony przez pracodawcę.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 16) | raportuj
29 marca 2016 o 17:00

No nie wiem czy wet taki spoko. Który rozsądny weterynarz robi taki zabieg w godzinę i jeszcze oddaje świeżo po nim kota? Zwierzę powinno być wybudzane w obecności weterynarza. Różne są reakcje na narkozę. 9 zwierzaków przejdzie to dobrze, dziesiąty może mieć powikłania. Przy sterylizacji mojej kotki zanosiłam ją w południe, a odbierałam wieczorem (a jeszcze wtedy była śnięta), obadana, ochuchana. A co dopiero przy ropomaciczu. Czasem tak oddają, bo 'lepiej zniosą podróż jak będą nieprzytomne', co jest jednak ryzykowne. Więc albo wet leci taśmowo, albo historia zmyślona.

[historia]
Ocena: 24 (Głosów: 28) | raportuj
10 marca 2016 o 11:39

Carrotka gdyby akcja dotyczyła niemca to po pierwszym 'nie rozumiem' po niemiecku z jego strony policjant BYĆ MOŻE przeniosłby rozmowę na inny język. Blachy nie oznaczają, że z automatu funkcjonariusz ma zacząć szprechać. Jesteś w Polsce, zaczyna po polsku, jak w każdym kraju w języku urzędowym. Przejście na inny język jest dobrą wolą, nie zawsze musi go znać (choć zatrzymując obce blachy wypadałoby choć angielski tudzież podstawy w tym przypadku niemieckiego). Jadąc do Francji nikt Ci nie będzie mówił w obcym języku. Polacy pod względem dostosowywania się do obcokrajowców zamiast odwrotnie i tak są nazbyt ulegający.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 15) | raportuj
18 lutego 2016 o 17:58

Do wszystkich krytykujących, weźmy analogiczną sytuację. Gdybym nie jechała samochodem, tylko szła chodnikiem i nagle została opryskana po czubek głowy błotem przez kierowcę, który nie potrafi zwolnić widząc większą kałużę też byście tak krytykowali, że chodzić po chodnikach nie umiem? Nie życzę nikomu kurtyny błota na szybie prowadzonego samochodu. Jeśli brak kultury jazdy kierowcy większego pojazdu nie jest piekielne, to już nie wiem co jest Waszym zdaniem.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 17) | raportuj
18 lutego 2016 o 17:53

Nie żalę się na kałuże. Ale na idiotów, którzy nie potrafią po nich jeździć nie ochlapując innych naokoło aż po dach. Kultura jazdy niektórym jest obca.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 24) | raportuj
18 lutego 2016 o 15:10

@metaxa: gdzie w tekście jest wzmianka o przerażeniu? Raczej o irytacji, że musiałam się specjalnie zatrzymać żeby wytrzeć choćby boczną szybę, że MOGŁO to stworzyć zagrożenie ruchu (brak widoczności w środku miasta?) i przy okazji niezbyt lubię jeździć ubłoconym (nie z mojej winy tylko szarżującego innego kierowcy) po dach autem? I nie, to nie są normalne warunki jazdy. No, chyba że na rajdzie terenowym.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 14) | raportuj
18 lutego 2016 o 14:37

@metaxa: Z jakim? Że niezbyt fajnie jest zostać zalanym błotem aż po dach w środku miasta? Tyle dobrze, że zimno i z otwartym oknem człowiek nie jeździ. Albo, że nie dotyczyło to przechodnia na chodniku. Albo osoby, która by spanikowała i wjechała np. w latarnię.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 21) | raportuj
18 lutego 2016 o 14:35

@babubabu89: Po czym stwierdzasz, że nie umiem jeździć?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
16 lutego 2016 o 12:41

Na szczęście nie.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 3) | raportuj
16 lutego 2016 o 12:33

Ale pytałbyś o to za każdym razem? Z tym samym śmieszkowym tekstem? Bo raczej na pytanie dotyczące bezpieczeństwa to nie brzmi, nie sądzisz? Poza tym jaką wielką zagrażającą bezpieczeństwu krzywdę można zrobić przy użyciu 5 tubek kleju powszechnie używanego do napraw?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
12 lutego 2016 o 15:14

Czasem doceniam moją przychodnię. Termin oczekiwania na specjalistę ok 2-3tyg maksymalnie. Podczas wizyty u laryngologa zleciła wykonanie rtg zatok. Ze skierowaniem zeszłan dwa piętra niżej. Od ręki zrobiono mi zdjęcie, po 10 minutach byłam z powrotem pod gabinetem laryngologa, przyjęła od razu, bez żadnych kolejnych terminów. Szybko, sprawnie i bez problemów. Czasem małe przychodnie w mniejszych miejscowościach potrafią miło zaskoczyć. Choć z internistami to już inna bajka... Byle wypisać receptę albo dać skierowanie do specjalisty. Byle nie badać!

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 14) | raportuj
29 stycznia 2016 o 16:05

Raczej komuś się myli i polewa tak jak w saunie mokrej. A że ludzie nie czytają komunikatów to nie od dziś wiadomo...

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
19 stycznia 2016 o 11:05

Mało koszy? Polecam wybrać się do Japonii. Tokio, centrum gdzie ludziów jak mrówków, a znalezienie kosza na śmieci graniczy z cudem (zazwyczaj są te na odpady segregowalne, zwykłe śmieci chowają i wyrzucają przy okazji). A jednocześnie jest to niezwykle czyste miasto.

[historia]
Ocena: 24 (Głosów: 34) | raportuj
29 grudnia 2015 o 16:03

Kto mądry wysyła nieznajomemu z jakiejś strony internetowej, na której nie da się zweryfikować użytkownika ani nie ma ochrony ze strony portalu 200zł na gębę... To był mandat 'za naiwność i głupotę'. Przynajmniej na przyszłość będziesz mądrzejszy o to doświadczenie. A sam oszust to skur**el i tyle.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 29) | raportuj
17 grudnia 2015 o 20:02

@digi51: Jednorazowe sprzątanie kibla niestety czy tego chcesz czy nie, jest dodatkowym obowiązkiem i tak, płaca za każdą godzinę powinna być wyższa, niezależnie czy zrobi to w 5 minut czy w każdej godzinie. Zakres obowiązków to zakres obowiązków i koniec. Kończę temat, bo jak widać mimo iż wiele osób pisze Ci to samo, to idziesz w zaparte, że sprzątanie kibli to normalna rzecz :) I zwyczajnie dalsza dyskusja nie ma sensu. A wybrzydzające to takie fefe panienki bojące się mopa (tudzież szczotki od kibla) trzymać.

[historia]
Ocena: 23 (Głosów: 23) | raportuj
17 grudnia 2015 o 19:54

@digi51: tylko, że do Ciebie nie dociera, że SPRZĄTANIE KIBLI w domyśle nie jest obowiązkiem barmana. Więc każdy zdrowo myślący człowiek czytając 'poranne sprzątanie' widzi przed oczami mycie podłogi, stolików, baru, ogarnięcie naczyń, kurzu na półce z alkoholem, przygotowanie nalewaka, etc. W życiu bym nie wpadła na to, że barman ma umyć kibel przed pracą (pomijam już fakt, że toalety myje się na długi czas przed korzystaniem z nich. Nawet na wielu środkach jest napisane, żeby nie korzystać z toalety X czasu po użyciu środków). Napiszcie wprost w ogłoszeniu, że oczekujecie mycia kibli - zaoszczędzi to czas wielu osobom.

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 26) | raportuj
17 grudnia 2015 o 19:49

@digi51: Umawiacie się z barmanką na konkretne godziny pracy, tak? I w tych godzinach pracy MA umyć kible. Za co jej nie dopłacicie mimo iż NIE JEST TO obowiązek barmana, tylko wasze widzimisię dodane do obowiązku na tym stanowisku. Wzrosły obowiązki, pensja nie. No, ewentualnie może przyjść szybciej i dostanie tę godzinę wypłaty więcej. No wielka łaska. Na zdrowym rynku pracy jest oczywiste, że dodatkowe nadprogramowe obowiązki = większa godzinówka. I nieistotne, że ma to zrobić tylko raz dziennie. Chodzi o sam fakt dołożenia czegoś do obowiązków pracownika ponad to, co zwykle osoba na stanowisku barmana robi. I nie nazwałabym czyszczenia kibli niewielkim sprzątaniem. Pracowałam w gastronomii (jako barmanko-kelnerka). Sprzątałam za barem, stoliki umyłam. Ale jakby mi ktoś powiedział, że mam iść umyć kibel, to bym wyśmiała. To, że nie macie rano klientów nie jest winą kelnerki. Widzę typowe podejście - siedzenie, bo klienta brak = nie pracowanie. Tyle, że siedzenie na tyłku za barem i CZEKANIE na klienta to również praca.

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 28) | raportuj
17 grudnia 2015 o 19:29

@katzschen: zgodnie z logiką autorki kasjerka na kasie nie powinna dostawać pensji, jak nikt nic nie kupuje. Może posprzątać stolik, bar, uzupełnić zapasy, z których korzysta NA BARZE. Ale co do cholery ma do pracy barmana sprzątanie kibli? To już jest dodatkowo dołożona czynność nie wchodząca w skłąd obowiązków barmańskich. Nigdzie. No, poza knajpami cwanych oszczędzających na kadrze właścicieli.

[historia]
Ocena: 25 (Głosów: 35) | raportuj
17 grudnia 2015 o 19:21

@digi51: Pozwolenie na pracowanie dodatkowej godziny ma być zapłatą za wetknięcie dodatkowych obowiązków? Powodzenia życzę w dalszym prowadzeniu biznesu. Poza tym, czytając historię wychodzi na to, że dziewczyny są informowane o tych kiblach dopiero na rozmowie kwalifikacyjnej. I jeszcze opisane jako piekielne, bo im to nie odpowiada. Wcale się nie dziwię, że nie wychodzi wam szukanie nowej barmanki.

« poprzednia 1 2 3 4 następna »