Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

bizarrotron

Zamieszcza historie od: 3 stycznia 2013 - 13:12
Ostatnio: 25 września 2016 - 11:53
  • Historii na głównej: 2 z 5
  • Punktów za historie: 2107
  • Komentarzy: 86
  • Punktów za komentarze: 563
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
24 września 2016 o 21:37

Zabrakło mi tylko informacji że 'feminazistka' przyleciała do szkoły na różowym smoku. Serio aż tyle osób uwierzyło w te bzdury żeby to znalazło się na głownej? Dołujące

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 7) | raportuj
30 stycznia 2016 o 0:49

Mają swoja pracę to ją wykonują- wiadomo że to wpienia jak szlag, ale po drugiej stronie słuchawki jest człowiek który chce zarobić na minimalną krajową. Kumpel mi kiedys podał jak skłonić ich do rozłącznienie się (twierdzil że przetestowal i działa)- jak w rozmowie padna trzy przeklenstwa to koniec sagi, musza sie rozłączyć. Kolega twierdził że wręcz uprzedził dzwoniącego do niego gościa że 'czegoś teraz spróbuje', po czym kreatywnie bluznął. W odpowiedzi dzwoniący parsknął śmiechem, powiedział że musi się rozłączyć, po czym obaj życzyli sobie miłego dnia.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
1 listopada 2015 o 23:54

Kolejna historia z cyklu 'użytkownicy piekielnych są bardziej piekielni niż historia'...

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 11) | raportuj
18 października 2015 o 23:57

I mimo to nadal rodzice posyłają dziecko do 'pierwszej komórki'? To własnie taka postawa rodzi u przedstawicieli kleru przeświadczenie że wszystko im ujdzie.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 15) | raportuj
8 lipca 2015 o 0:52

@Jaca: Nadal zimno- niespecjalnie wierzę w taka stawkę, chyba ze w pijalni piwa "U Ziutka' w 10 tysięcznym mieście. Ty stoisz za barem za 6 zł (no bo przecież jezeli za więcej to po co miałby szef trzymac droższego skoro jest tłum chętnych na Twoje miejsce?)? Czyli 10h dziennie (dużo) to 60 zł na dzień, razy 30 dni w miesiącu (mało prawdopodobne) czyli 1800 na rękę (o ile mowimy o kwocie netto). Nadal nie sądzę abys z tej pensji opłacał to co twierdzisz, a juz na pewno nie wierzę że innej podobnej pracy nie ma w zasięgu (no chyba ze faktycznie mówimy o realiach powiatowych albo mieszkasz z rodzicami- tyle że o co wtedy chodzi z czynszem?). Natomiast powiedzenie że 'to że nie wezwaliscie policji było blędem' to tak jakby powiedzieć 'nożem można czasami zrobic człowiekowi krzywdę jak się bardzo chce'. Reszty nie mam juz ochoty roztrząsać- dla mnie to fejk, możesz minusować ile chcesz.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 lipca 2015 o 0:55

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 18) | raportuj
8 lipca 2015 o 0:09

@Jaca: Nie no to zdecyduj się czy szef 'mimo odpałów płaci całkiem dobrze' czy płaci 4 zł na godzinę, bo to akurat wewnętrzna sprzeczność. Nie wiem zresztą jakiemu barmanowi czy komukolwiek z obsługi lokalu płaci sie mniej niz licealiście roznoszacemu ulotki. Pracując po 20h na dobę (świadome wyolbrzymienie), przez pełny miesiąc, zarobiłbyś ok 2400 na rękę- może wtedy by starczyło na 'czynsz, jedzenie, benzyne i tego typu sprawy'- tylko jak dałbys radę to wydać? ;-) W kazdym innym wypadku (czyli w realnym zakresie godzin pracy) taki pracownik mieszka pod mostem i zywi się energia z kosmosu. W ogole cała historia to jakis surrealizm- jezeli ktos po obezwładnieniu gościa atakującego innych nożem nie wzywa policji, na dodatek ukrywając za barem dowód rzeczowy w postaci noża, to jest prawie tak samo piekielny jak sam napastnik. Lepiej dla Ciebie żebys zmyślał.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
9 czerwca 2015 o 12:56

@qulqa: nie dziwie się. Ja swoje pierwsze auto dostalem od cioci, która przestała go uzywać. Jeździła bardzo mało i wyłącznie po mieście. Ja jeździłem nim jakiś czas (niewiele) i kiedy postanowiłem sprzedać to juz sobie wyobraziłem jak będę musiał opowiadać potencjalnemu kupcowi 'auto należało do starszej pani ktora mało jeździła, dlatego ma 30 tyś km przebiegu po 8 latach'. Nie wiem czy sam bym sobie uwierzył. Ostatecznie miałem szczęście- sprzedałem znajomej ;-)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 13) | raportuj
8 czerwca 2015 o 19:22

@Scorpion: Ale jaki hejt? Jakie ekspertyzy? To co napisałem to jest normalna reakcja w sytuacji kupowania samochodu. Bez wątpienia piekielnym jest mechanik, tego nie neguję, bo dzięki jego 'fachowości' babka miala mozliwośc zrobienia Twojej mamy w trąbę. Natomiast czy piekielna byla sprzedająca? Śmiem wątpić- wiadomo ze przy sprzedaży w przeważającej większości ukrywa się wady samochodu jak tylko mozna, natomiast przy kupnie dąży do tego aby te wady znaleźć przy pomocy fachowców. To gra w której przegrywa słabszy/ mniej rozsądny / bardziej naiwny.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 26) | raportuj
8 czerwca 2015 o 13:33

Sprzedawanie samochodu to niestety w 90% przypadków gra w oszukanie kupującego. Na Twoim miejscu raczej miałbym pretensje do tego 'mechanika' co to niby miał auto sprawdzać. Nie wierzę zresztą że nie był w stanie zauważyć stanu opon, bo to nawet laik jest w stanie jako tako ocenić. To że zderzaki były sklejane to dośc niezrozumiały zarzut- albo były sklejone dobrze, tzn tak ze nie było tego widać, albo źle, ale wtedy pretensje można miec do siebie- widziały gały co brały, zwłaszcza że standardowa formułka w umowie kupna-sprzedaży brzmi 'jest mi znany stan techniczny samochodu'. Ktos kto mimo tego podpisuje taka umowę jest dokladnie takim naiwniakiem na jakiego liczy kupujący.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
7 czerwca 2015 o 21:22

@zmywarkaBosch: zapewne są- takie same jak w terenie zabudowanym.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 24) | raportuj
7 czerwca 2015 o 12:31

Jak już idziesz na konfrontacje z drogowym burakiem to licz się z konsekwencjami. Skoro decydujesz się takiego kogos 'pouczyć' (w sposób ewidentnie konfrontacyjny, a na dodatek, jak pokazuje historia, niezasłuzony) to nie wysiadaj potem z samochodu jak miękki kolec na którego można sobie pokrzyczeć, tylko przynajmniej wyjasnij swoje motywy. A tutaj mamy gestykulowanie, po czym kładzenie uszu po sobie bo 'nie jestem byczkiem i nie lubię rozwiązań siłowych'. Jak masz pozwalać takiemu burakowi odjechac z przeświadczeniem że wygrał, to lepiej trzymaj ręce na kierownicy.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
3 maja 2015 o 23:53

@Armagedon: Nic nie wiesz. Niby wszystko nadprogramowe, ale własnie czegos takiego oczekuje się w szkole od nauczycieli 'na dorobku'. Sam kiedys pracując w szkole (na szczęscie dałem radę zmienic pracę, co nie jest takie łatwe) usłyszałem podczas zebrania 'zespołu przedmiotowego' (jeden z najmniej produktywnych tworów jaki mialem okazję w zyciu obserwować) zdanie 'wy młodzi macie błyszczeć'. A mówiła to szefowa ww. zespołu, która z racji stopnia awansu zawodowego wiedziała że zwolnienie jej jest praktycznie niemożliwe z powodu Karty Nauczyciela (o ile pamiętam to mianowanego nie mozna w zasadzie zwolnic bez zgody kuratorium, a i ono ma takiemu szukac etatu gdzie indziej- pewny nie jestem, bo od dawna mnie to nie dotyczy). W każdym razie tak to działa- młodzi maja blyszczeć, starzy maja im rozkazywać, a w razie czego młodzi ida na odstrzał bo jest niż demograficzny- no chyba że ich blysk doceni dyrektor, a to nie zdarza się często.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 15) | raportuj
20 marca 2015 o 21:14

@nik123: Stawiałbym w ciemno że chodzi o angielski, bo za każdy mniej popularny język stawka byłaby wyższa lub dużo wyższa. Zresztą materiały do prac naukowych inne niż polskojęzyczne raczej byłyby po angielsku. Zawsze się znajdą ludzie którym wydaje się że tłumaczenie to sama radość i w zasadzie można to robić za darmo. Mnie na szczęście ostatnimi czasy omijają tacy ludzie. A swoja drogą, autorze historii, gotowy do zrobienia tego za 10 zł za stronę musiałby naprawdę potrzebować pieniędzy, albo robić to dla dobrej koleżanki/przyjaciółki, lub rodziny (tej lubianej). Taka stawka urąga wszelkim standardom.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
28 stycznia 2015 o 13:38

Nie- nie kliknę w ten link :-)

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 24) | raportuj
15 stycznia 2015 o 7:52

@iks: Nie wspominając o tym że metoda oświadczyn poprzez gwałt wyszła z mody w Polsce jakoś tak po najazdach tatarskich. Zupełnie niewiarygodna historia, moim zdaniem.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
13 stycznia 2015 o 9:23

@bizarrotron: Tak jeszcze na marginesie- gdybym dotąd nie był zszokowany skalą marnotrawstwa w gornictwie, to po przeczytaniu tego artykułu byłbym juz na pewno: http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,17246284,Zwiazkowcy_nie_daja_sie_wypchnac_na_emerytury.html#MT Górnicy powinni dla własnego dobra raz na zawsze pozbyć się pasożytujących na branży związkowców.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
12 stycznia 2015 o 20:51

@ewunian: Zaczęłaś tak że nie ma pola do rozmowy. Jak widac propagandę każdy ma własną- czytałas to co ja zalinkowałem? Obal to jesli umiesz, a nie odpowiadaj demagogią, bo odwracać uwagę od kopalń przy pomocy jakichś innych, oklepanych faktów to dyskusja poniżej poziomu. 'Żaden Polak nie dopłaca do polskich kopalni'- dowód poproszę. 'Rząd dostał łapówy od Niemców za usunięcie ich kopalniom konkurencji'- dowód poproszę- inaczej jest to zniesławienie ktore podpada pod paragraf. Jeżeli te teorie spiskowe faktycznie są prawdziwe to dobra nasza- zamiast nierentownych kopalń będa takie których właściciele wiedza jak zarabiać. Skoro na węgiel nie ma zbytu a jego cena spada (to sa fakty) to wytłumacz dlaczego należy utrzymywać tyle kopalń. Wytłumacz też skąd zatem górnicy dostają wypłaty skoro kopalnie przynoszą straty (no bo przecież państwo nic nie dopłaca, prawda?)? Nie neguję że górnicy maja ciężką i niebezpieczna pracę- owszem, powinna przysługiwać wcześniejsza emerytura, i praca ta powinna byc dobrze opłacana- gdyby była potrzebna. Ale to nie dotyczy spasionych związkowców, garniturkowców rządzących kopalnią, administracji itp. To jest ekonomia- na towar nie ma zbytu, to ogranicza się produkcję, tnie koszty, ogranicza zatrudnienie- na to mądrych nie ma. Wreszcie- skoro inni są w stanie produkować to samo taniej, to niestety ale utrzymywanie swojej, droższej produkcji jest nielogiczne. A dlaczego produkuja taniej? Bo nie mają tych rozdętych kosztów będacych dziedzictwem komuny. Albo sie od nich nauczymy, albo bedziemy nadal robić ze Śląska skansen. To już może faktycznie ogłoście autonomię, jak to się marzy różnym RAŚom. Nie przekonasz mnie- od lat obserwuję górników robiacych zadymy i walczacych w obronie porządku sprzed 30 lat. Tyle ze węgiel juz nie jest surowcem strategicznym w takim stopniu jak kiedyś i nie trzeba już tak dogadzać górnikom- gdyby był potrzebny, to nie piętrzyłby się w hałdach wkoło kopalń.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
12 stycznia 2015 o 11:48

@ewunian: Remonty były zapewne właśnie po to zeby na przykład górnicy mniej ryzykowali życiem i zdrowiem pracując z rozpadającym się sprzętem w niebezpiecznych kopalniach. A może również po to aby przynajmniej spróbować uczynić kopalnie rentownymi? Co proponujesz zatem? Dotować wydobycie surowca który nie jest już potrzebny w takiej ilości? Ile trzeba tłumaczyć najprostsze prawa ekonomii żeby górnicy zrozumieli że to nie lata 60-te czy 70-te, kiedy to węgiel był 'czarnym złotem' a Śląsk 'polską Katangą'? Skoro węgiel z importu jest tańszy to cięzka praca górników (tych pracujących pod ziemią, nie związkowych pierdzistołków) nie jest potrzebna- a mimo to wystarczy że przyjadą do Warszawy na zadymę i zawsze dostają to co chcą- gdy tymczasem na przykład strajki pielęgniarek są z automatu olewane, mimo że mają znacznie bardziej odpowiedzialną i potrzebną pracę, a zarabiają mniej.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
12 stycznia 2015 o 8:21

Skoro juz tak się oburzasz na pensje zarządu kopalni, to wspomnij tez ile w kopalniach dostają pierdzący w stołki związkowcy, których jedynym zadaniem jest podnoszenie rabanu za każdym razem kiedy ktoś zaczyna zadawać pytania w stylu 'dlaczego wokół kopalń leżą hałdy niesprzedanego węgla i dlaczego kolejny rok kopalnia przyniosła straty?'. Ale nic to - zapłaci się górnikom po stówie, upchnie w autokary, poleje wódeczki i znów zorganizuje się pokojowe demolowanie miasta i palenie opon. Nie jesteście sami i nie macie prawa ciągle wyciągać łap po państwowe dotacje- ty masz nadzieję że Polacy wyjdą na ulicę, ja mam nadzieję że wreszcie znajdzie się rząd na tyle odważny żeby wasze demonstracje pogłaskać pałami i raz na zawsze skończyć z szantażem. http://www.ekonomia.rp.pl/artykul/706193,1167825-Obalamy-weglowe-mity.html?p=1

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
5 stycznia 2015 o 18:45

@Draco: Dzięki za wyjaśnienie. Chętnie zobaczyłbym statystyki. Z tego co jak dotąd znalazłem SPZOZy sa jednak częstsze poza duzymi miastami, gdzie jest mniejsza ilość pacjentów a dotowanie słuzy utrzymaniu placówki blisko świadczeniobiorców, bo na kontrakcie z NFZ by nie wyżyli- i to jest poniekąd słuszne. Nadal nie wyjaśnia to sytuacji gdzie w niektórych województwach mamy 100% podpisanych umów, a w innych 25%. Albo regiony te funkcjonują w zupełnie odmiennej rzeczywistości albo jest jakieś drugie dno, moim zdaniem.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
5 stycznia 2015 o 12:52

@Draco: I dlaczego nie bankrutują w takim razie? Inne prawa rynku ich dotyczą?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
5 stycznia 2015 o 9:23

@Taczer: I w danym województwie stanowią one 100% przychodni? Jakoś nie chce mi się wierzyć.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 10) | raportuj
4 stycznia 2015 o 20:31

Żeby nie było- nie szukam zaczepki, niemniej zastanawia mnie jedno- jak to możliwe ze są województwa w których 100% przychodni podpisało te rzekomo niekorzystne umowy i jakoś nie boja się bankructwa, a z kolei w lubuskim czy na Śląsku są one nagle nie do przyjęcia? O co chodzi? Więcej za ogrzewanie płaca? Czy może pacjenci złośliwie za często do lekarza chodzą? 70% lekarzy (czy ile tam, bo już nie wiadomo komu wierzyć) umie zarządzać na tyle żeby przetrwać za te pieniądze i nadal zarabiać krocie, a reszta nie? Czy może faktycznie mamy do czynienia z grupą która ma zamiar zaszantażować ministerstwo kosztem pacjentów? I nie wiem przy tym czy faktycznie rozpatrujemy tę kwestię w kategoriach wolnego rynku- bo według niego to te przychodnie które nie podpiszą kontraktu z NFZ wypadną z rynku (lub wejdą na mniejsza niszę lecznictwa prywatnego), stracą pacjentów na korzyść tych przychodni które kontrakty podpiszą, przychodnie te w rezultacie dostana więcej pieniędzy z NFZ, i rozszerzą działalność, przy okazji pewnie zatrudniając lekarzy z tych przychodni które padły (nieuniknione, bo lekarzy jest zdaje się niedobór). Czyli zwyczajnie nastąpi konsolidacja rynku i sprawy wrócą do 'normy'- mającej wady, to fakt, ale jednak normy. Tak jak mowię- nie szukam zaczepki, po prostu sytuacja wydaje mi się nielogiczna. Jeśli wyjaśnisz to przekonująco to obiecuję że powtórzę to mojej rodzinie która dziś kur..ła na pazernych konowałów. Niemniej, tak jak ktoś wspomniał we wcześniejszym komentarzu, PR-owo tą bitwę lekarze już przegrali.

« poprzednia 1 2 3 4 następna »