Profil użytkownika
hitman57 ♂
Zamieszcza historie od: | 3 stycznia 2012 - 18:09 |
Ostatnio: | 5 marca 2019 - 14:51 |
- Historii na głównej: 6 z 8
- Punktów za historie: 2471
- Komentarzy: 438
- Punktów za komentarze: 4003
Zamieszcza historie od: | 3 stycznia 2012 - 18:09 |
Ostatnio: | 5 marca 2019 - 14:51 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@Sharp_one: widzę że w ogóle nie zrozumiałeś historii. Sęk w tym że gość wydał towar w sumie na gębę jakiemuś gościowi który na karteczce 5x5cm podbił jakąś pieczątkę niewyraźnie. Jakie to jest zabezpieczenie? Żadne. Ale ile przy tym problemów udało się zrobić. I wyobraź sobie że odbierając zamówienia elektroniczne był to pierwszy raz kiedy ktoś robił takie problemy.
@Massai: ale on nie jest od myślenia o bezpieczeństwie tylko ja i mój szef. A nr przesyłki dostałem z jego maila, na mojego, Zabezpieczonego alfanumerycznym, 10 cio znakowym hasłem, zawierającym duże i małe litery, cyfry i znaki specjalnie. Więc nie ma możliwości żeby ktoś usłyszał jak podawał mi numer, bo po prostu mi go wysłał w korespondencji służbowej. A rola obsługi jest wydanie towaru a nie legitymowanie mnie. :/
Tak sie zastanawiam, czy gdyby to nie była twoja historia, to nie pojawiłby sie tutaj od razu komentarz w twoim stylu, ze to taki jakis dziwny zbieg okolicznosci, tyle autobusow, tylu pasazerow, tylu kontrolerow na swiecie, a oni siedzieli akurat w tym...no i obok ciebie. Jakies to dziwne :) <to troszke złośliwe z mojej strony, ale bardzo czesto twoje komentarze pod historiami to szukanie takiej dziury w całym, z zupełnym pominieciem faktycznej piekielnosci :), pozdrawiam :)>
@Massai: to jakaś ironia miała być? Gdyby to było 10 kilo diamentów to wydał komuś kto podpisał się "jakiś typ" i podbił niewyraźna, stara, zniszczona, pieczątką. Poza tym skąd ktoś postronny mógłby wiedzieć: - jaki jest numer zamówienia - wszystkie dane firmy - że odbiór tego zamówienia jest w tym konkretnym sklepie, a jednym z kilku w trojmiescie - i dokładnie w którym momencie zamówienie było gotowe do odbioru Zupełnie inna sprawa jest ze w innej lokalnej sieci, podaję numer zamówienia i wydaja mi normalnie na podpis na kopii faktury.
@Bestatter: najlepsze w tym wszystkim jest jednak to, że od jakiegoś już czasu wystarczy sam podpis. Pieczęć nie jest wymagana. Z czego pewnie nawet zdajesz sobie sprawę. Tylko gdzieś się uchowały jakieś relikty, które sądzą inaczej :)
@KoparkaApokalipsy: ale ja nic takiego nie napisałem :/ nawet nie sugerowałem
@KR0PK4: lata temu, pracowałem na poczcie, doręczałem paczki pocztowe...regularnie co miesiąc z readers digest przyjezdzala partia ... hmmm z 10-15 paczek na moim rejonie, ktorych ci ludzie nigdy nie odbierali...ale to w sumie materiał na historię jest, wiec moze w luzniejszej chwili opisze jak wygladała moja praca na poczcie :)
Hmmm...a tak mi przyszlo do głowy...co jesli ten człowiek organizował sobie w tej chwili pracę. Wypisywał awizo i jesli nikogo nie będzie w domu to ma już gotowe, a jesli bedzie to ... te 20 minut w tramwaju i tak tylko stał, a oszczędził sobie tą minutę czy dwie i przy np. 10 paczkach to jest 20 minut...jeden tramwaj wcześniej w sortowni, 20 minut wiecej na wypisanie kwitów i np ominiecie jakiegos korka popoludniowego...co sumarycznie daje mu godzine wcześniej w domu? Tak tylko sobie gdybam :)
Kurde, ta młodzież teraz to jednak głupia jest :/ Zamiast wysiąść z auta i spokojnie w te 30 minut dojść, to siedziała na tyłku. A później gonila na złamanie karku... Oo
@Igielka: mogła to byc historia z głownej....duzo ich sie codziennie nie pojawia. Może rzeczona marta przeglada codziennie piekielnych i kilka do kilkunastu historii czyta... tak czy inaczej ... ...nie rozumiem tego trendu na czepianie się jednego szczegółu, zeby udowodnić, że historia to fake. Po co?
@Jorn: moj komentarz nie byl bezposrednio do historii, tylko do "fake - nikt nie daje od razu umowy bez okresu próbnego" a ja wiem, ze ludzie dostaja od razu takie umowy, bo sam taka dostalem. Tyle, nie doszukuj sie potrojnego dna.
@FrancuzNL: to że Tobie się to nie przytrafiło to nie znaczy że nie jest to możliwe. Sam pracuje 3ci rok w firmie gdzie na dzień dobry dostałem umowe na czas nieokreślony, auto służbowe, lapka i telefon. A ponieważ przeprowadziłem się do tego miasta do pracy to firma dopłaca mi do wynajmu mieszkania.
@kudlata111: właśnie za to dostał minusa autor, że nie tepil chamstwa. Po skarżył się na portalu i potupal wirtualna nóżka. Zamiast zwrócić uwagę i zająć miejsce.
@zmywarkaBosch: "a co będzie jak tu jutro stanie przedszkole"
@Armagedon: I rozumiem, że te 2 pomyłki (byc moze autokorekta) uniemożliwily ci przeczytaznie i zrozumienie historii, tak mocno, ze trzeba bylo o tym napisac?
@garth: "Jeszcze pobawiłam się chwilę modelem z wystawy, żeby upewnić się, że to dobry wybór." "Idę do części z telefonami i widzę, że pieczołowicie zapakowuje mi model wystawowy" Czytanie ze zrozumieniem się kłania.
@robert12339: powiedzenie, ze starego psa nie nauczysz nowych sztuczek to bzdura ... mój pies zaraz bedzie miał 9 lat i nowych rzeczy bez problemu sie uczy. @urbandecay: ale widzisz, mi chodzi o to, że ta wiedza nie jest powszechnie znana. Wiec nie chcialbym zakladac od razu lenistwa. Ja to bardziej widze jako, pies byl fajna maskotka, pozniej zaczal sie dziwnie zachowywac, nikt im nie wytlumaczyl, ze dziecko w rodzinie to dla psa stres (na poczatku) wiec jedyne co im przyszlo do glowy to oddać go. Co jest milion razy lepsze niz zabic go, a tak tez sie zdarza.
@bloodcarver: Wszystko fajnie pięknie, niby logicznie ... ale nie odnoś świata ludzi do świata zwierząt. Zupełnie czym innym spowodowana byłaby agresja jednego dziecka wobec drugiego, niż szczerzenie zębów i warczenie u psa. Widzę, że nie masz tej wiedzy, więc pewnie też nie masz i nie miałeś psów. W żadnym wypadku nie twierdzę, że musisz mieć ale warto zgłębić jakiś temat zanim zacznie się wypowiadać :)
@EdinaMonsoon: brak ci słów, bo ludzie, którzy nie rozumiejąc psa, a bojąc się o dziecko, chcieli oddać go do schroniska. Nikt im nie powiedział, skąd mogło wziąć sie zachowanie psa, że można to szybko skorygować. Nie trzeba oddawać zwierzaka. A oni pomimo olania przez schronisko NIE zdecydowali sie na zatłuczenie go łopatą, powieszenie w lesie, wyrzucenie z auta na środku drogi, tylko oddali do kogoś na działkę. Lepiej by było jakby go po prostu zabili albo uśpili?
@urbandecay: Hmmm, weź wrzuć sobie w google zapytanie "pies i noworodek" czy coś w ten deseń. W bardzo telegraficznym skrócie, pies i ludzie to dla psa = wataha. Pies nie rozumie skąd wziął się nowy "ludź" i co to za ludź w ogóle jest. I dlaczego ten ludź jest ważniejszy skoro on tu juz dłużej jest. Wiec pies staje sie agresywny ... ale tak na prawdę wystarczy z nim trochę popracować (nie przytykac dziecka do warczacego psa ^^) i bardzo szybko zrozumie, że nie dzieje sie nic złego i nie ma powodu do agresji.
@marra: Eeeee ... przeciez oni dostarczyli wszystkie dokumenty, zaplacili i na koniec im powiedzieli ze psa nie wezma bo nie ma miejsc .... A moze ktos w schronisku powinien powiedziec: "Drodzy państwo, ale to nie trzeba oddawac psa, mamy kontakt do super behawiorysty i on panstwu wszystko wyjasni, to nie jest tak ze pies stal sie morderca, wymaga odrobiny pracy tylko" Nie z historii wynika, ze wzieli kase i kazali spadac.
@mahisna: Jeśli w zakresie obowiązków / regulaminie stanowiska pracy nie ma nic o pilnowaniu złodziei to pracodawca może sobie majtki ściągnąć, a nie wartość towaru z pensji pracownika. :/ Pracownik może mieć odpowiedzialność materialną ale też przez podpisanie odpowiednich dokumentów, ale nie wiem czy ktos na stanowisku sprzedawcy zgodzilby sie podpisac taki dokument.
@vera: a jakies aktualne masz, czy ilosc dziwaków zmalala?
Mam pytanie, czy ty dalej opisujesz stare historie czy to już świeże przypadki?
@Iceman1973: @timo: Dla obu was minusy za karmienie trolla ... jak nikt nie bedzie tego komentował to mu sie znudzi.