Profil użytkownika
lektorkaaa ♀
Zamieszcza historie od: | 17 września 2015 - 12:13 |
Ostatnio: | 1 kwietnia 2018 - 23:24 |
- Historii na głównej: 4 z 4
- Punktów za historie: 1271
- Komentarzy: 30
- Punktów za komentarze: 234
« poprzednia 1 2 następna »
Brzmi jak rekrutacja do Moose :)
Ja mialam sąsiada, ktory oproznial nocnik swojego wnuczka przez balkon, a mieszkał na 4-tym piętrze. Raz tak sie zamachnął, że owy nocnik wraz z pokaźną zawartością wyleciał mu z ręki. Po południu jak gdyby nigdy nic wyszedł z psem na spacer i wrócił z nocnikiem. Czy muszę mowic jak.smierdzialo nam na balkonie?
Współczuję przyszłej partnerce :( będzie miała z takim syfiarzem krzyż pański.
Jesli zajęcia zostają odwołane z winy lektora to lektor ma obowiązek odrobic zajęcia w terminie dogodnym dla kursanta. Jesli oni odwoluja to w tez musze te zajęcia odrobić. O wszystkim kazdy kursant wie, bo jest informowany przy podpisywaniu umowy oraz taki zapis ma w umowie. Wiec ta kasa im nie przepada. Chodzi bardziej o to, że my lektorzy nie możemy chorować ale oni mogą. Wiele razy spotykalamwsie z oburzeniem, ze musze odwołać zajęcia, ale gdy oni odwołują tego samego dnia, lub nawet dwie godziny przed zajęciami to jest wszystko dobrze.
Kursant wykupuje konkretną ilość spotkań, np 30 godzin raz w tygodniu po 90 minut. Z tym, ze maja w umowie zapis, ze obi moga odwołać max 3 spotkania w trakcie kursu i te godzin musimy potem odrobić, a lektor max 2 godziny, z wyjątkiem choroby. Takze oni wiedzą, ze odwołanie zajęć jest możliwe.
A dobrze mu tak. Najpierw Cię lekceważyl a teraz jak trwoga to przypomniał sobie o Tobie? Jak ja takich ludzi nie cierpię.
@Feniks06: Mój błąd, nie dopisałam że kobieta była akurat w pracy. Miała wystarczająco dużo czasu by posypać chodnik piaskiem. Osób do sprzątania wokół bloków jest dużo, a dyżur do pracy w niedziele ma 3 osoby, więc to chyba jasne, że Pani miała w nosie obowiązki. A ja bym złożyła się jak scyzoryk pod klatką i ciekawe, ci by wtedy zrobiła spółdzielnia? Bo na mój gust umyła ręce.
Też o tym pomyślałam:)
Na moim osiedlu jest około dziesięciu pracowników. Często ich widuję pod moim blokiem na posiedzeniu, więc nie sądzę by dziś była tylko ona,bo o 13 było już posypane. Co prawda jakość wykonanej roboty miało wiele do życzenia.
Że złości ten argument mi nie przyszedł do głowy. Zawsze może się wywinąć, bo przecież ostrzegała.
Tak, bo Pani Jadzia chce sobie wypić kawkę i mieć w czterech literach swoją pracę. Przecież ostrzegała!
W Bałtowie takich akcji nie ma. Figury są odgrodzone i całe dzięki temu:)
Czy dobrze rozumiem, że samochód miał tak wysokie podwozie, że razem z rowerem znalazłaś się pod nim?
To standard. Ja leżałam na SORze od 16 do 23. W tym czasie pobrali mi krew trzy razy i zrobili prześwietlenie. Ok 22.30 przyszła Pani doktor, że zostaję. Moją mamę też trzymali na SORze parę godz. Zastanawia mnie jedno czemu nie poszłaś na SOR dotrzymać towarzystwa mamie? Ja siedziałam do końca.
@Pusio: A dziękuję bardzo. Pisałam skrótem, bo tekst tworzyłam na telefonie i nie chciało mi się ciągle pisać pełne imię:)
@metaxa:.Tak niestety jest. Uczę już pięć lat i jestem załamana poziomem wiedzy młodzieży, która idzie na studia. Brak wiedzy ogólnej o świecie, brak zaangażowania i chęci by to zmienić. Oby od sesji do sesji, bałaganie o trójkę. Nie raz dyrektor mnie prosił bym nie oblewała uczniów bo źle to wygląda w statystykach. Idzie się załamać.
@metaxa: teraz by dostać się na filologię trzeba zdać maturę rozszerzoną z polskiego i angielskiego. Lecz w dobie niżu przyjmują prawie wszystkich. Miałam na roku dziewczyne, która zdawała tylko podstawę ( po 60% z polskiego i angielskiego). Zrobiła licencjat i uczy w państwowej szkole u siebie na wsi:)
@Czarnechmury : Twierdzi, że miała dopiero w liceum. Inna moja uczennica (42 lata) też miała w liceum i na studiach. Kwestia szkoły. Godzina u mnie kosztuje 40 zł. Nie są to małe pieniądze, ale to rodzice jej fundowali lekcje u mnie i oplacali studia.
@Patrycja0: To zależy. Cześć moich uczniów w klasach 4-6 poznaje od 4 do 6 czasów. Wszystko w rękach nauczyciela i podręcznika, który używa. Miałam kiedyś uczennice, która w 6 klasie uczyła się już 0, 1 i 2 okres warunkowy.
Widać jest to dla niej zbyt tajemna wiedza, której nie udało jej się zgłębić.
Znajoma poleciła mnie bym pomogła E oczywiście za pieniądze. Nie udzielam korepetycji bezpłatnie. Jeśli chodzi o wypracowania. Moja uwaga nie była złośliwa. Nie dałoby rady napisać wszystkich sześciu wypracowan na 1 lekcji, tymbardziej że nie chciała dodatkowych lekcji. Wymyśliła, że ona mi zapłaci 100 zł, ja jej napiszę te 6 wypracowań i ona zda. Lecz bez przesady. Miałam ją uczyć a nie odwalać za nią lwią część roboty. To nie byłaby nauka. Jeśli chodzi o jej życie prywatne, mówisz że nie moja sprawa. Po części tak. Tylko z doświadczenia wiem, że osoby dorosłe mają słomiany zapał. Chcą się uczyć, ale na tym jest koniec. Dlatego wypytalam czy ma warunki (nie byłam wścibska). Ona zapewniała, że ma czas i będzie przygotowana z lekcji na lekcję. Zrozum, studiowanie języka wymaga dużej nauki, tymbardziej, dla kogoś kto nie ma do tego zdolności. Mówisz, że gdyby umiała to by na korki nie chodziła. A wyobraź sobie że taka absolwentka anglistyki ma plecy w jakiejś szkole, broni się i bez dokładnej wiedzy idzie i uczy albo Ciebie albo kogoś innego, uczy czegoś czego nie umie. Myślisz, że da to efekty? Jeśli chodzi o pracę, fakt pomyłka. Nie dopisałam, że zdążyła w te pół roku znaleźć pracę.
You made my day:)
Mi samochód odcholowali na parking, ponieważ mój samochód komuś przeszkadzał. Jakiś uczynny obywatel zadzwonił na Straż Miejską. Wspólnie stwierdzili że postawiłam ssamochod złe (bagażnik lekko wystawal na czyjsc podjazd, ale nie blokował to). Chyba brak umiejętności wyjazdu z posesji przewazyly by zadzwonić po straż. Panowie się obłowili, bo oprócz mojego autka to zgarneli jeszcze 5 z tej samej ulicy.
U mnie w gimnazjum na informatyce pisaliśmy życiorys i cv przez jeden rok. Przez kolejna dwa lata bawiliśmy się paintem. Liceum to była porażka. Jedyne zajecia jakie były to o tym jak załączyć plik do maila. Resztę dwoch latspedzilismy na oglądaniu teledysków i graniu. Masakra.
A znaki interpunkcyjne gdzie zgubiłeś?