Profil użytkownika
szczerbus9 ♂
Zamieszcza historie od: | 23 maja 2018 - 20:00 |
Ostatnio: | 5 marca 2024 - 19:09 |
- Historii na głównej: 23 z 73
- Punktów za historie: 2664
- Komentarzy: 217
- Punktów za komentarze: 735
« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna »
Mam nadzieje, że była czysta... znaczy nie używana... Zresztą, ani nawilżenie samej prezerwatywy, ani nawet zawartość zużytej nie są jakoś niebezpieczne dla zdrowia... W innym wypadku średnia życia kobiet spadła by w okolice 20 roku życia... Ryzyko zarażenia się chorobami też jest raczej średnie... Aż mi się przypomniał podziemny krąg i te ich akcje jako partyzanci sektora gastronomicznego... A zaczęło się od niewinnej karteczki o zawartości kilku kropel moczu w jednym z flakoników perfum... Akcja pochodzi z książki, moczu faktycznie nie było, a Pani domu dostała szału, zwyzywała męża, tłukła flakoniki jeden za drugim, a trzeba ją było zapłakaną i pokaleczoną wyciągać spomiędzy sedesu i ściany... I te jej żale na koniec "To szczypie... to bardzo szczypie..."
@mesing: na wspomnianych kapach na końcu nie działało... Na czym innym to teraz sam kierownik potrafi chodzić, ale też nie ma gwarancji, że załatwi... A wtedy to już nie moje zmartwienie...
@Always_smile: mam usunąć wstęp... Bo reszta drobnostek tworzy historię, która teraz nie jest wyłącznie o pani Piekielnej, lecz o całym magazynie... Haotycznie niestety bo jest tego za dużo, a jak piszę to tylko część o tym dziale...
@glan: powinienem... Ale elektroniki sie nie tykam...
@pasia251: 1/4 baku to 1/4 objętości... To tak jak z szklanką. Są błedy pomiarowe... Ale mi chodzi, że przy dwuch kolejnych tankowaniach wartości sie odwróciły i były dość różne od wartości normalnych...
@Hideki: To są właśnie sytuacje dowodowe... Więcej niż fizycznie się powinno zmieścić... Tylko tak normalnie cię olali... Tylko jeszcze ten zapowietrzony bak... To było by widoczne na wskazówce... U mnie było wtedy dobrze...
@pasjonatpl: Myślałem, że na wstępie to zaznaczyłem...
@Hideki: O tym właśnie piszę... ty podajesz ok 4 litry tolerancji, ja 5 przy normalnym tankowaniu (kontrolka to 55-60 litrów), która w moim przypadku wynika nawet kiedy zobaczę, że przekraczam poziom... czasem potrafię na następny dzień po robocie pojechać, a czasami od razu...
@pasia251: Właśnie tak się zastanawiam... dystrybutor czyli pompa i przepływomierz... Niewiele tam paliwa, a reszta jest w zbiorniku podziemnym... Podczas pompowania temperatura nie zdąży się drastycznie zmienić, co zresztą i tak przy benzynie jest bez znaczenia, bo liczy się objętość... I tak płacisz za litr, bez znaczenia czy ma on temperaturę bliską zeru, czy wspomniane 15 st C, czy jest nagrzany do niemal temperatury wrzenia... I tak to jest litr... To będzie miało teoretyczne znaczenie na zasięg samochodu, teoretycznie bo do pracy silnik utrzymuje temperaturę ok 90 st C chłodziwa i ciut mniej oleju... Zaraz... 1/50 przecież to 2%, a ja piszę o 10%... Poza tym to, że pierwsze odbicie się liczy to też inna kwestia...
@kierofca: I z tobą jednym mogę się zgodzić... sam jak leję w kanistry to normalnie (wchodzi ok 9-10l), ale Tato mógł przyjanuszować i zalać pod korek... Teraz dokładnie nie pamiętam...
@mietekforce: Problem nie w tej stacji, tylko w tych u mnie... 50 litrów wchodzi gdy mam 1/4 zbiornika, a przy rezerwie prawie 60... Zwłaszcza, że zostało mi tylko kilka kursów i przestanę potrzebować tam jeździć...
@Face15372: Ja tylko mówię to co powinien widzieć każdy... Zresztą dowodów jak wspominałem nie mam... to tylko obserwacja...
@pasia251: Raz jak wspomniał @kierofca zbiorniki są pod ziemią i mają minimalne wahania temperatury, dwa, że objętość baku jest stała, a ciężko technicznie jest zmierzyć objętość przepływu w określonej temperaturze, zamiast w rzeczywistej... To właśnie zaleta benzyny i diesla, bo w LPG jest ten problem. Rano zatankujesz kilka litrów więcej, ale tym samym sposobem też dalej pojedziesz...
Ja mam podobnie z samochodem... Miałem kilku "Uczniów", a każdy z nich gorszy od poprzedniego... Pierwszy nie umiał nakręcić... Zatrzymał się i się zgubił na niewielkim placu... Drugi nie umiał zmieniać biegów... Mało nie zagotował mi silnika na jedynce i tyłem wpakował się w przydrożne krzaki... Trzeci ich przebił... Przy ruszeniu dał za dużo gazu i spanikował "Bo jedzie"... Minęliśmy konar, ale gałąź wgniotła słupek i połamała obudowę lusterka... Teraz się zastanowię zanim dam samochód na naukę...
Nie znam tej strony, ale idę o zakład, że w którymś miejscu było kilka krateczek z zgodą na udostępnianie danych... Zwykle tylko jedno upoważnia do rekrutacji i ogłoszeń, a reszta to marketing elektroniczny (spam, telemarketerzy, ankiety telefoniczne etc.) Ja mam tak np. na stronie banku... Tam jest to o tyle słabo zrobione, bo są listy wyboru, automatycznie jest na "wybierz" (nie przechodzi dalej) a jedyna ogólna opcja to "Wszystko na tak"... Wszystkie to zgody marketingowe... A wystarczy tylko rzucić okiem, bo nawet dokładnie nie trzeba czytać... P.s. aż mi sie przypomniały instalatory... Dużo osób narzeka, że instalują sie niepotrzebne rzeczy, ale 99% z nich przelatuje byle szybciej na nic nie patrząc...00
Dziwi mnie, że endokrynolog nie zlecił badania krwi... Zresztą na tabletki też jest potrzebne dokładnie takie samo badanie krwi... chodzi o poziom hormonów, więc ginekolog też amator, bo by nawet z praktyki wiedział, że takie "cuda są możliwe"
@Ascara: Czyli sobie sama przeczysz... Jeżeli hormony spowolnią metabolizm lub zwiększą łaknienie, a pewnie też spowodują spadek aktywności, a to skutkuje niczym innym jak nadwagą... Znowu w drugą stronę, jak przyspieszą przemianę materii i zwiększą aktywność to nijak nie przytyjesz...
Nie od dziś wiadomo, że ludzie to debile... hmm... są leniwi miało być...
@muflon63: Prędzej po dźwig... bo ciężarówka utknęła na piaszczystym podłożu... ;D
Czasami takie reklamy są specjalnie robione... Od czasu do czasu trzeba wrzucić takiego gniota tylko po to by ludziom wbić do łba nazwę sklepu (lub firmy)... Czysto teoretyczna sytuacja jakiej oczekują reklamodawcy: "Jesteś w obcym mieście, masz obok siebie kilka sklepów i wybierasz podświadomie ich sklep, bo pół roku temu nasłuchałeś się tego dziadostwa, nazwa wryła ci się już w psyche, a tej drugiej nazwy nie kojarzysz..." Druga: "Rodzic z dzieckiem idzie do sklepu i wchodzi do tego jednego, bo reklama wydała mu się fajna i wryła się w psyche jak nowiutki pług w żyzną glebę, więc oprotestuje każdy inny sklep, a ślady tego rycia beretu będą odczuwalne w dorosłości..." Wracając do reklam... Już niemal nie słucham radia... za dużo reklam... TV jedynie jako przerośnięty monitor, a net... no trudno...
@Ascara: Liczyłem, że na prawde pękną od kichnięcia jeszcze na oczach pani Piekielnej... Albo nawet ktoś z magazynu je złamie, najlepiej wspomniana Piekielna...
Tja... jakie to by było życie piękne bez grubasów... No cóż, na ludzi nic nie poradzisz, a ich zachowanie jest bardzo przykre... coś o tym wiem, zawsze byłem pulpet... co prawda teraz praca to nie raz przyrównywali mnie do goryla lub niedźwiedzia... Swoje się nasłuchałem, a najbardziej upierdliwe docinki jakie osobiście spotkałem to prorokowanie... że za jakiś czas z łóżka nie wstanę, że problemy z sercem i wątrobą, że cukrzyca, że brak kondycji... A skoro się zarzekasz, że chcesz schudnąć, to nie zostaje mi nic, tylko życzyć ci efektów...
Rozumiem cię chłopie i ubolewam nad miernym stanem waszego zdrowia. Też mnie coś takiego spotyka... Lekarze i pielęgniarki zwykle podchodzą do mnie jak do najgorszego sortu hipochondryka... Przeganiają, poganiają, opi3rdalają, patrzą z niechęcią i z wypisanym na twarzy "Co ty tu k00rwa robisz... spi3rdalaj bo udajesz..." Problem w tym, że od 18-tki byłem tylko raz z chorobą i to tylko dla tego, że zwolnienie do roboty by się przydało... Reszta to medycyna pracy...
@kierofca: Lepiej... Też mu groziłem... Tyle, że jestem jednym z Wielkiej Trójcy... Czyli jednym z największych zboczeńców na hali... If you know what I mean... ;D A tak serio to uprzedziłem Tatę o kłamstwach, żeby się nie nabierał, a Majstra uświadomiłem ironią... Co prawda dalej tak robił, ale akurat w tym momencie była wręcz plaga. Podejrzewam, że jak w innych maszynach wszystko się zużywa i przykładowo w samochodzie masz poszczególne elementy wymieniane co określony przebieg lub czas, inny dla każdego elementu... I przychodzi taki czas, że w kwartał musisz wymienić prawie wszystko...
U mnie na wsi w jednym miejscu potrafią wyrzucać psy... Raz nawet widziałem taką akcje, szkoda, że numerów nie zapamiętałem...0