Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

trolik1

Zamieszcza historie od: 8 sierpnia 2011 - 12:54
Ostatnio: 14 kwietnia 2024 - 18:27
  • Historii na głównej: 18 z 53
  • Punktów za historie: 6376
  • Komentarzy: 306
  • Punktów za komentarze: 834
 
zarchiwizowany

#90703

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Sądy...
Pewna oszustka oskarżyła mnie o różne cuda ( pasuje tu powiedzenie, że złodziej najgłośniej krzyczy " łapać złodzieja"). Sąd bez rozpatrywania moich dowodów przyjął z automatu jej wersję i na początek zarządził zabór urządzeń elektronicznych, które posiadam ( mimo wpisu w "wyroku"(*), że mam x czasu na odpowiedź-reklamację). Zomo wpadło do moich Rodziców, skąd zostało pogonione, a prawnik jak zobaczył pisemko stwierdził w szoku, że(cyt) "tak odklejonego od rzeczywistości sądu dawno nie widział" i napisał odpowiedź na żądanie zaboru. Sąd wyższej instancji od razu zawiesił działanie tamtych i w skrócie odpisał " to na was ciąży udowodnienie!".
I ok - gdyby ktoś tam pomyślał i do mnie np napisał choć e-mail ( w zeszłym tygodniu właśnie w taki sposób mnie powiadomiono o decyzji w sprawie procesu- czyli jednak się da), to bym odpisał podając prawdziwe okoliczności, żaden problem.
Ale do brzegu - mój prawnik wysłał pismo z prośbą o rozprawę zdalną, ale sąd stwierdził, że wg prawa nie ma takiej możliwości - i tu ciekawostka, bo w mojej okolicy jednak tak można. Czyli zrobiłem kilkaset km tylko po to, żeby na rozprawie powiedzieć " tak, jak najbardziej godzę się na mediacje, ponieważ zarzuty są wyssane z palca". wróciłem kilkaset km do domu. Za swoje, bo wg sędziego nie należą mi się koszty zwrotu na przejażdżkę.
* -"rozprawa" odbyła się całkowicie bez mojej wiedzy na podstawie fałszywych oskarżeń pewnej złodziejki i oszustki. Ja bez jakiegokolwiek prawa do obrony dowiedziałem się praktycznie w przeddzień wizyty zomowców.
I tu pytanie- czy w naszej Wolsce prawo w każdym zakątku kraju jest inne, czy jednak jest to jakoś scentralizowane?
Nie , żebym się czepiał sędziego, bo może dobrze wykonuje swoją pracę ( ma dobre opinie w necie), ale może po prostu na podstawie wytycznych z samej góry robi swoje, a to swoje jest inne dla okreslonych okręgów?

Wolska

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -1 (25)
zarchiwizowany

#88634

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Sytuacja z dziś:
Dojeżdżam do świateł, czerwone więc staję. Ok zapala się zielone więc spokojnie ruszam, puszczając pańcię w srebrnej furze( jakoś tak na ciemnozielonoczerwonym już była). Kątem oka widzę, że do skrzyżowania dojeżdża smark. Pierwsza myśl" będzie bum", a ten zwolnił na grubość lakieru i przejechał za mną przed autem jadącym z tyłu
Co to się odjaśniepawliło , to nie wiem. 8)

Gdynia

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -9 (23)
zarchiwizowany

#87643

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia z "pierwszej ręki" :
Jest sobie dziewczyna. Owa osóbka postanawia poznać faceta. I poznaje. Starszy o ponad 10 lat. W miarę stateczny( nie bogaty), chcący ułożyć sobie życie. Daje owej dziewoi co tylko może - a to wczasy w górach ( po stwierdzeniu, że to jej marzenie bo w życiu nie była), wakacje za granicą ( Szwecja- mimo że marzyła o Paryżu, ale milionerem nie każdy jest ;) ), romantyczny weekend w dobrym hotelu z pakietem SPA... Potem dokłada do życia, do JEJ dzieci prawie dorosłych, bo chce dać jej inne życie niż miała dotychczas. W międzyczasie dowiaduje się, że była prostytutką, świadkiem koronnym ( hmm, ok po spokojnym przemyśleniu problemu wychodzi na to, że po prostu pożarła się z alfonsem), siedziała za oszustwa finansowe na znanym portalu( mąż ją wrobił przecież), twierdzi że nie potrafi kłamać, ale fakty pokazują zupełnie coś innego... I takie tam.
On stara się jej pomagać wierząc w dobre intencje i przeebane życie( np otwiera jej bar za swoje kredyty). Ona, cóż- coraz bardziej obrasta w piórka - dzieci masz utrzymywać ( wiedziałeś na co się piszesz- nie widział, wyszło w trakcie), mieszkanie ma być większe ( jej dzieci...), utrzymaj je, ja nie mam ( ODDAM przecież!), awantura o brak ślubu ( przecież mówiłeś że będzie!) ( powiedział wprost, że jest przeciwny temu, ale życie pokaże, no może kiedyś się przekona)kiedy coś w związku idzie nie tak - natychmiast ciąża, lub ciężka choroba,( po poprawie stosunków nagłe poronienielub cudowne ozdrowienie), ona z pracą na bakier ( z jej przechwalanym doświadczeniem - kucharka- " Gesslerowa może mi buty czyścić!") na tę chwilę pracuje w Żabce, w momencie kiedy on mówi, że nie ma zdolności kredytowej żeby kupić nam ( znaczy IM) mieszkanie - awantura ( zrujnowałeś moje marzenia). W końcu mówi" dość!". Ustala z nią spłatę zobowiązań ( wcześniej obiecała, że wszystko odda), a potem... Cóż - tradycyjnie " nie mam w tej chwili" , " jak będę miała", " oddam! Nooo" i podobnie. A na koniec po konkretnej rozmowie wraz z komentarzem, że będzie musiał odzyskać ciężko zarobione pieniądze " rób co chcesz, mam to w dupie".
Sprawa aktualnie u prawnika. Tylko pytanie czy wygra sprawiedliwość, czy niesprawiedliwość. Zobaczymy.

Pomorze

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 14 (86)
zarchiwizowany

#87358

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Q...a m....
Przed chwilą była dziewczyna-RM po wymaz, chwilę porozmawialiśmy. I to co powiedziała zjeżyło mi włos na głowie.
Z jednej strony hasła"chrońmy medyków!", a z drugiej....
Ów dziewczyna była zupełnie załamana. Po dwóch tygodniach dyżuru dowiaduje się, że w sumie nie ma dziś dokąd wracać, bo bank właśnie cofnął jej kredyt na mieszkanie. Więc ma się zawijać i spi..ć spać w karetce np.
Nie znam szczegółów tej sprawy. Ale sam fakt, który ma miejsce powoduje, że nóż się w kieszeni otwiera.
Tak , że ten tego ekh - chrońmy medyków. Niech śpią w szałasach. W końcu jak to się "nasz rzont" wyartykułował " to przecież KASTA".
A potem niech nas ratują.

Trójmiasto

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -7 (27)
zarchiwizowany

#71589

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Słuchajta ludki - jak to jest z biurami nieruchomości:
szukam lokalu, podaję konkretne dane dotyczące w/w, ba! dzwonię odnośnie konkretnych WYSTAWIONYCH NA STRONIE lokali i?
Albo mają ( jak stary dres zęby - wyj...e), albo czas reakcji wynosi ... tydzień?
A dodatkowo- " chciałbym wynająć lokal... etc" i odpowiedź " nieeee panie, to nie tak, tam nie ma tego i tego i tego" ( ale ja przecież nawet o to nie zdążyłem zapytać?). Po czym okazuje się np, że " lokal jest wystawiony, ale właściciel go akurat remontuje na cacy i będzie droższy ( jestem za , ale jako najemca fajnie, żebym czy partycypował w kosztach MOJEGO lokalu, albo choć dał wskazówki odnośnie w/w)- więc spotkanie za : miesiąc/dwa/trzy. Hmmmm... chyba do tego czasu wynajmę inny.
Nie bardzo jedną rzecz rozumiem- skoro jest właściciel łaknący kasy i ten, kóry wynajmie (dojna krowa) to w czym problem? Działmy i dobiajmy interesu? Czy jednak- gadamy, pitolimy i nic z tego nie wynika?
Inna sytuacja lokal pow. np 200m2 do wynajęcia, okazuje się, że te dodatkowe 100m2 to piętro po schodach, a reszta to nie, bo " właścicieli jest 5, a dodatkowo komornik zajmuje jednego z nich: (naprawdę, takie rzeczy to normalka). I( k...a|)nikt nic nie wie- więc marnujesz czas,kasę i paliwo ( bo wziąłeś urlop żeby toto pozałatwiać)i w sumie zostajesz z niczym...a rzecz nie dotyczy zaniedbanego pokoju w Wygwizdowie Górnym tylko realnego lokalu w znanym, obleganym kurorcie.
A żeby było lepiej- komentarz pewnego "speca" z nieruchomości (odnośnie lokalu w miejscu gdzie 24/7 jest ruch!- powaga!) " ale w tym miejscu nie ma po sobocie ruchu! /Tylko w weekendy i wakacje coś się dzieje, wię czynsz zamiast ok 30zł/m2 wynosi 100zł/m2 ( w rozmowie i 122 zeta)? Oni naprawdę wierzą w te bajki?
Młodzi ludzie, a uważają, że frajera znajdą na każdym kroku. Mlaskając przy posiłku do słuchawki... Echhh...

gastronomia

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1 (25)
zarchiwizowany

#48851

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
A se ponarzekam na nasz tzw "wymiar sprawiedliwości".
Allegro, jakieś 3 lata temu. Sprzedający full pozytywów więc raczej nie ma stresu.
Zakup na ok 250 zł i oczywiście brak wysyłki. Zgłoszenie do allegro (ponoć mają program ochrony kupujących, ale uważajcie bo to fikcja). Potem policja(nie kradzież tylko wyłudzenie), a w międzyczasie cała masa negatywów na koncie gościa.
I tak po prawie 3 latach dostaję do wiadomości wyrok skazujący kolesia jako jeden z kilkudziesięciu osób.
Tyle, że patrząc na możliwość odzyskania kasy raczej w to nie wierzę (dla niezorientowanych - pewna firma (w nazwie związana z motocyklowym sportem wyczynowym)dostała wyroki za wydymanie innych na np 70.000 zł/1 firmę sprzed 8 lat (wtedy to kupa kasy)i wpłaca przekazem pocztowym po 50 zł/2 m-ce, jednocześnie śmiejąc się w twarz i jeżdżąc wypasionymi furami).

Maciej Z-L z Lublina f-a o nazwie jak pewna bitwa w Meksyku.

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 79 (153)
zarchiwizowany

#48850

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Będzie nieco anonimowo ze zrozumiałych względów.
Ośrodek dla dzieci niepełnosprawnych z internatem. Są tam dzieci rodziców, którzy (rodzice) najchętniej nie oglądaliby swoich pociech w ogóle. Dlatego też został wprowadzony obowiązek jednego dnia całkowicie zamkniętego dla internatu. Oznacza to, że minimum raz w miesiącu rodzice MUSZĄ wziąć swoje własne dziecko do domu. W sumie dość uczciwe podejście.
Ale nie - jakiś czas temu poszła skarga do wyższej instancji na ta praktykę (oczywiście jako donos), że takie praktyki są niedopuszczalne!
I tu standard - kontrola owej instancji, wpisy w papierach etc (co normalne).
I wisienka na torcie - autorem skarg jest... nie, nie zdesperowany rodzic, tylko pracownik owego przybytku. Ot tak na złość. Co ciekawsze to "związkowiec".
Tu pytanie - czy naprawdę w większych firmach taki "związki" są potrzebne, gdzie zamiast pilnować spraw pracowników robią pod górkę?

Szkoła

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 218 (270)
zarchiwizowany

#47444

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Szpital w Gdyni - "doktor" olewa sprawę powiększonych węzłów chłonnych u młodej dziewczyny - "oj tam, wysoka to tak ma". Przytomny ojciec idzie do innego lekarza i... no tak - rak.
Mija ponad półtorej roku, dziewczyna żyje i nie ma komórek rakowych. Przeszła dwie operacje (jedna się nie udała)za kwotę bliską samochodowi średniej klasy.
Rodzina odetchnęła.
Krótko?
Ano tak - i tylko pozostają dwa pytania:
1 - dlaczego je..ne konowały nadal pracują w służbie zdrowia?
2 - dlaczego mimo płacenia ogromnej jednak kasy na zus, który ma zasrany obowiązek finansować sł. zdr. człowiek musi wydać nierzadko oszczędności życia, by po prostu żyć?
Historia usłyszana dziś bezpośrednio od ojca dziewczyny, któremu w końcu po miesiącach ogromnego steru napięcie opadło.

służba_zdrowia

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 178 (250)
zarchiwizowany

#46147

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Z forum lokalnego:
"Tylko w Wejherowie: Przekręt Roku!
I znów mamy się czym chwalić na arenie całej Polski! Gratulacje za ten wyczyn kierujemy pod adresem władz naszego miasta oraz osób blisko z nimi związanymi. Zrobili przetarg po swojemu!

Nasi rządzący pokazali, jak można zrobić „wałek” roku na ustawie śmieciowej. Konkretnie chodzi o przetarg, który ogłoszono w Wejherowie, a ogłoszony został na wywóz nieczystości z grodu Wejhera. Zdecydowanie najlepszą ofertę przedłożyła firma AGORA, która była najtańsza, a w batalii o wygraną uczestniczył również ZUK Spólka z.o.o, który do niedawna był firmą zarządzającą przez miasto. I tutaj pierwsza ciekawostka. Wojciech Kozłowski, radny Wolę Wejherowo, wiceprzewodniczący Rady Miasta oraz były wiceprezydent miasta w tej firmie pełni rolę doradcy. Jest to jego piąty etat, jaki ma na swoich barkach...W najbliższych tygodniach ma przejąć posadę dyrektora tego zakładu, tylko trzeba poczekać aż skończy się burza medialna.
Okazuje się, że w Wejherowie nawet wygrany przetarg można przegrać, tak było w przypadku AGORY. 27 grudnia do firmy przyszło oficjalne pismo informujące o dacie podpisania umowy, a chwilę później tę decyzję odwołano i przetarg ogłoszono jeszcze raz. I wygrała oczywiście już „poprawna” firma, czyli ZUK Spółka z.o.o. Oferta tej firmy była o 80 tysięcy złotych droższa od oferty AGORY. - Myślałem, że już mnie w tym mieście nic nie zaskoczy, a jednak. Czy my mieszkamy w Białorusi, władza oficjalnie robi przekręty a nikt się tym nie zajmuje i nikt ich nie rozlicza – mówi rozgoryczony Tomek, mieszkaniec Wejherowa. To się w głowie nie mieści, jest co raz gorzej i co raz bardziej oficjalnie – dodaje.
Niestety takie komentarze słyszy się bardzo często w dyskusjach wejherowian. Dzięki działaniom panów Hildebrandta, Tokłowicza, Kozłowskiego oraz radnych Wolę Wejherowo wygrał ZUK, czyli tak jak planowano od wielu miesięcy, a dzięki temu WY, podatnicy zapłacicie wiele więcej pieniędzy rocznie za wywóz nieczystości.
Dobry układ? Pozostawimy to do waszych przemyśleń..."
Dodatkowo dyrektorem ZUK jest wójt gminy Wejherowo...(na razie jako "martwa dusza").

usługi

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 163 (203)
zarchiwizowany

#45490

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia Ani:
Opowiem Wam moją historię, która przytrafiła mi się w drodze powrotnej z Mikołajów na Rowerach
Jako, że mój stan zdrowotny nie pozwalał na to aby wracać na kołach do Wejherowa, udaliśmy się grzecznie na dworzec podmiejski skm w Gdyni Głównej. Planowy odjazd pociągu godz. 14.36. Staliśmy na końcu peronu, oczekując na skm. Skm przyjechała, podbiegliśmy do ostatniego wejścia w celu udania się do tzw. służbówki, gdzie przewozi się rowery, pierwszy pakuje się Tomek, potem jego córka Zuzia, następnie Basia i… w momencie gdy moje przednie koło było już w skm nastąpiło bzzzzzz, drzwi się zamknęły i pociąg ruszył- z moim przednim kołem od roweru, resztę roweru trzymałam ja . Zaczęłam krzyczeć, żeby pociąg stanął, trudno się biegnie trzymając rower jednocześnie krzycząc i patrząc by nie zatrzymać się na którymś ze słupków. A pociąg zamiast zwalniać, przyspiesza. Ale ja nie- nie puszczam roweru, biegnę dalej( tu należy dodać, że miałam kozaki na obcasie - w końcu Pani Mikołajowa;) ), po czym Basia uruchomiła awaryjnie drzwi i koło zostało uwolnione (pociąg dalej nabiera prędkości). Krzyczę więc żeby ktoś pociągnął za hamulec bezpieczeństwa, no i moje krzyki usłyszał Pan siedzący w przedziale dla rowerów- Pan Jacek z Mrzezina – chylę czoła- no i pociąg się zatrzymał. Władowałam się z rowerem- wkurzona na maksa bo gdybym tam została to następny pociąg za co najmniej pół godziny a moje wszystkie dokumenty z biletem miesięcznym włącznie i telefonem miał Tomek w swojej sakwie.
Okazało się, że Pani motornicza- nie wiem jak się na takie mówi, która przyszła do nas ( z obstawą czterech osiłków z SOK- na mnie jedną małą Panią Mikołajową) aby odbezpieczyć hamulec rzekomo widziała mnie ale wydawało się jej , że ja nie chcę wsiadać bo stałam taka niezdecydowana ;) po czym na moje zdenerwowanie i krzyki powiedziała, że tak w ogóle to powinniśmy się cieszyć, że możemy rowery za darmo przewozić i już. Żadnego przepraszam, żadnej skruchy. Jestem zmuszona- też bez żadnej skruchy napisać skargę na tę Panią, bo ona nie zdaje sobie sprawy, że ja mogłam tam zginąć nawet . To tyle

SKM Gdynia

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -3 (43)