Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Aptekara85

Zamieszcza historie od: 9 października 2014 - 15:40
Ostatnio: 18 kwietnia 2020 - 8:58
O sobie:

Uprzejma, ale nie pozwolę po sobie i mi bliskich jeździć :)

  • Historii na głównej: 7 z 14
  • Punktów za historie: 4923
  • Komentarzy: 184
  • Punktów za komentarze: 895
 
Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
23 grudnia 2014 o 20:19

Mój ojciec kiedyś identycznie zrobił, tylko jeszcze dyskutował z biedną dziewczyna, że skoro powiedziała za darmo to on chce za darmo :)

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 5) | raportuj
20 grudnia 2014 o 10:56

@letmefly: toz już wie, za głowę się złapali że tam poszłam. Jest na niego mnóstwo skarg, ale nic mu nie mogą zrobić, bo przecież w sumie się nie znęca...

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 11) | raportuj
19 grudnia 2014 o 11:13

@funmilayo: nie traktuję na równi z człowiekiem. Ale przywiązałam się, i jest mi jak cholera przykro że mu nie pomogłam. Mój ojciec z matką mieli przy nim dyżury, cała rodzina bliższa kupował mu paszteciki dla kotów(na potem jak mu się polepszy) i odżywki specjalne, naprawdę się staraliśmy mu pomóc a i tak nie daliśmy rady. Nie życzę ci nigdy mieć tak chorego zwierzaka, który patrzy ci się w oczy a ty wiesz i tak że umiera. A nie daj boże że ci tak będzie umierać babcia i prosi o śmierć. Bo ja przeżyłam coś takiego. Wiem jaka jest żałoba po człowieku i po zwierzęciu. I żadnej nikomu nie życzę.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 11) | raportuj
19 grudnia 2014 o 9:43

@funmilayo: jak zaczniesz umierać to też powiem to tylko jakiś tam człowiek, dużo jest ludzi. Może to był tylko kot, do tego nierasowy, ale to był MÓJ KOT!!!!! ZWIERZĘ TWŻ MOŻNA POKOCHAĆ!!! Jak masz z tym problem to siedź cicho

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
19 grudnia 2014 o 9:40

@Fergi: sort, poszłam razem z mężem i pochowałam kota, Polski język ciężki język

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
19 grudnia 2014 o 9:38

@zegarka: Drugi wet mówi że to wygląda jakby włożył głowę do łapki na szczury. Nawet kawałek wargi miał dziabnięty jakby jakimiś ząbkami, to brzmiało prawdopodobnie. Tak jak pisałam, wzięłam go z ulicy, miał dobrą karmę w domu ale i tak był bardzo żarty, nawet na suchy chleb się rzucał. I to mi najprawdopodobniej brzmi.

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 12) | raportuj
19 grudnia 2014 o 9:34

@Tsukushi: cały odsłonięty pysk na dole miał cholera jasna chyba niewyraźne piszę. On umierał! Żywcem zaczynał gnić. Zaczęły zęby na dole się chwiać. 2razy był szyty, na szczęce nie było W OGÓLE tkanki, nic, gołe, jak kościotrup. Ten fald skóry też już zaczął gnić. Tak, pytałam się u innych weterynarzy, powiedzieli że jak się nie przyrośnie drugi raz to nie ma szans na poprawę. Nie można było odciąć tego kawałka skóry, bo miałby odsłonięta cała ktrań. Przeszczep by się nie przyjął, rozważałam taka opcję. Byłam u naprawdę dobrego weta, w moim mieście chyba najlepszy z chirurgii, szył bardzo ciężkie przypadki, aha, i jakby ktoś nie doczytał - DRUGI WET NIE WIĄŁ KASY, a chyba bardziej opłacalne byłoby dla niego mnie kasować jeszcze za leczenie a nie nie brać kasy i usypiać. Zapłaciłabym mu, mam 2000 odłożone, dała bym tyle, więcej nie mam.....

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
19 grudnia 2014 o 9:17

Nie twoja pierwsza i nie ostatnia, nie każdy może być zawsze mistrzem prozy i nie każda historia jest na tyle zajmująca dla innych żeby od razu z fanfarami na główną trafiać

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 18) | raportuj
18 grudnia 2014 o 16:00

@Pauldora: Jemu wisiała skóra! cała! nie było miejsca przyczepu, na kości ne było tkanki, było widac gardło, krtań, więzadła za szczęką. Nawet nie wiesz jak ja go chciałam ratować. Drugi wet jest bardzo dobry z chirurgi, z doswiadczeniem, samo to że go zszył i przestało smierdzieć o czymś świadczy. kot poczuł sie lepiej, ale i tak nie jadł, nie chciał pić, nie oddawał kału, bardzo rzadko mocz.... w ciągu tygodnia schudł z 3500g do 1700g, był coraz słabszy, im był słabszy to coraz bardziej się łasił, może czuł że umiera...

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 10) | raportuj
18 grudnia 2014 o 15:05

@Sine: jest ktoś z koszalina? chętnioe podam

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 10) | raportuj
18 grudnia 2014 o 13:59

@novacianka: Nie było się do czego przyszyć, byłam przy drugim szyciu - sama kość. Próbował się podczepić do więzadła, resztę szwów puścił mu przez szczęki, ale chyba więzadło nie wytrzymało

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 następna »