Profil użytkownika
Blankawooo
Zamieszcza historie od: | 14 maja 2020 - 13:07 |
Ostatnio: | 27 marca 2024 - 8:01 |
- Historii na głównej: 2 z 3
- Punktów za historie: 285
- Komentarzy: 39
- Punktów za komentarze: 173
« poprzednia 1 2 następna »
Zamieszcza historie od: | 14 maja 2020 - 13:07 |
Ostatnio: | 27 marca 2024 - 8:01 |
« poprzednia 1 2 następna »
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Prawie 10lat temu rodziłam przez cesarkę, z własnej woli, mojemu dziecku ani mi nic nie groziło, po prostu wyraziłam takie życzenie. I gdybym mogła rodzić raz jeszcze, postąpiłabym tak ponownie. Bo mam wybór. I nie interesuje mnie opinia innych na temat moich wyborów. Też ci życzę takiego podejścia.
1000fr za +/- 100 godzin miesięcznie to 10fr za godzinę. Nie opłaca wam się bardziej wziąść opiekunkę z gminy za to 5,10fr jak napisałeś? Prosta matematyka i spokój. Abstrahując od wszystkiego, sam wymieniasz koszta swojego utrzymania, więc jak możesz oczekiwać, że ktoś da radę utrzymać się za 1000fr miesięcznie?
Gdyby mnie ktoś trzy, dwa lata temu zapytał - odpowiedziałabym, że szkoda kobiety. Dziś, kiedy mija rok, od kiedy usłyszałam od najlepszej przyjaciółki słowa brzmiące dokładnie tak samo, jak jej toksycznego partnera, nigdy więcej nie ulituję się nad głupią babą. Każdy jest kowalem swojego losu, nie warto próbować otwierać ludziom oczy.
@digi51 Jeszcze raz, głośno i wyraźnie: tu gdzie mieszkam, psy mogą wejść praktycznie wszędzie, poza sklepami spożywczymi. Place zabaw są pełne dzieci i psów. W ten sposób, między innymi, jedne uczą się żyć obok drugich. Jedne psy lubią być miziane, inne nie. Mój nie. Dlatego zawsze wszystkim odmawiam, takie moje prawo. Tak samo jak i pobyt na placu zabaw. Funkcjonujemy już jako rodzina 6 lat z tym psem, pomimo jego "problemów", adopcja była jedną z lepszych decyzji.
@BordoKropka Ależ absolutnie masz rację. Tylko że ja dzieciom nie zabieram terenu do zabawy, a możliwość głaskania psa, kiedy mają na to ochotę. Nie wiem jak jest w Polsce na placach zabaw, w miejscu gdzie mieszkam, psy przebywają praktycznie wszędzie. Większość dzieci jest uczona, że należy zapytać o pozwolenie. Niestety nie wszystkie.
@digi51 Pies jest z nami 6 lat. W zasadzie sprawia mniej problemów, jak dziecko ;) Czym się różni sytuacja opisana przez ciebie od mojej? Co zrobi osoba poza placem zabaw, jeśli nagle coś wydarzy się jej dziecku? Zostawi psa na zewnątrz czy z nim wbiegnie na plac zabaw? Jak już wspominałam, wielki plac zabaw, psy mogą tam bez problemu przebywać. Większość społeczeństwa to szanuje i rozumie, mała jej cząstka znajdzie problem wszędzie.
@AnitaBlake Jest to wielki plac zabaw, na obrzeżu którego siedzę ja, pod płotem. Nie raz zdarzały się sytuacje, kiedy musiałam podejść do mojego dziecka. Pies szedł spokojnie ze mną. Nie raz ktoś na nas wpadł. Pies nie reaguje agresywnie, po prostu widzę, że głaskanie nie sprawia mu przyjemności.
@Habiel Rozumiem twój punkt widzenia, ale może dodam, iż zawsze siedzę pod płotem, czyli zza pleców nikt mnie nie zaskoczy. Nie raz zdarzyła się sytuacja, że ktoś podbiegł, podszedł, psa reakcja polegała na wycofaniu się, stąd wiem, iż kontakt z innymi dziećmi nie sprawia mu przyjemności. I mam prawo mu tego oszczędzić, a jeśli inne rozsądne argumenty nie przemawiają, mówię, że nie jest przyjazny. 80% procent ludzi usłyszawszy taki komunikat, przeprasza i idzie dalej. Pozostali robią aferę.
U mojego dziecka w szkole przy każdym wyjściu, bez względu na cel podróży, zawsze dzieciaki dostają listę ze wszystkimi rzeczami, które powinny znaleźć się w torbie lub plecaku. Kiedyś wydawało mi się to śmieszne, po kilku wycieczkach rozumiem już sens tego.
Odporność dziecka kształtuje się mniej więcej do 12 roku życia, także jeszcze sporo przed tobą. Moje dziecko karmione piersią 18 miesięcy, codziennie na podwórku, a też w przedszkolu często zakatarzona siedziała. Na szczęście jedno z tych przedszkoli, co tylko z gorączką czy biegunką nie można. Także nie przejmuj się, robisz to dobrze.
@Lessa Paszport, tak jak i dowód osobisty, jest dokumentem tożsamości.
Z ciężkim sercem czyta się twoją historię. Bardzo ciężko bronić ludzi przed teorią, że są największymi potworami na ziemi. Czasami jest to wręcz niemożliwe. Podziwiam Twoją siłę przetrwania,
A ja się z Tobą autorko zgadzam w 100%. Ostatnio zdałam egzamin na B2, ale w życiu bym nie powiedziała, że "sprecham" perfekcyjnie, co robią moje znajome, kończąc edukację na poziomie A2. W jaki sposób pani rekruterka mogła w kompetentny sposób sprawdzić twój poziom znajomości języka obcego, skoro nie potrafiła poprowadzić zwykłej rozmowy? Nie lubię ludzi przeświadczonych o swojej mądrości, którzy na każdym kroku udowadniają coś zupełnie odwrotnego.
@Cherryblue Ja przepraszam, ale o co chodzi z tymi numerkami?? Naprawdę tak teraz wygląda wizyta w każdym urzędzie? Czy to ze względu na covid czy standardowa procedura, która była przed pandemią?
@Pantagruel Odnoszę się do historii. Naprawdę zastanawiam się, czy to dobry pomysł, aby przesyłki były dostarczane pod adres, bez konieczności podawania jakiegokolwiek nazwiska. Dlaczego to taki problem podać swoje nazwisko, ewentualnie z nazwiskiem właściciela mieszkania?
@Error505 Ta w życiu, mój komentarz był odpowiedzią do Crannberry, która wspominała jak jest w Niemczech.
@Crannberry W Szwajcarii też nie ma numerów mieszkań, tylko nazwiska. Więc jeśli trzeba coś zamówić, a na tabliczce widnieje nazwisko, na które wynajęte jest mieszkanie - podajemy to nazwisko, ewentualnie oba. Rozumiem frustrację osoby czekającej na przesyłkę, ale rozumiem też, dlaczego kurier jej nie zostawił.
Ja też mieszkam w Szwajcarii i nigdy nie miałam problemu z dodzwonieniem się do Polski z karty szwajcarskiej. Może zmień operatora?
@justjoan A o internacie słyszeliście?? Zwykła literówka.
@saelka To jest straszna wręcz patologia, w dodatku karalna, facet śpi z dzieckiem, niezależnie od tego , na ile dziewczyna lat wygląda.
Jak ja Cię rozumiem.... Ostatnio na Fb zaprosili mnie z forum dawnej szkoły podstawowej. Wszyscy uśmiechnięci i zachwyceni tamtymi latami szkolnymi. No - prawie wszyscy. Brakuje wśród nich ludzi takich jak ja - wyśmiewanych, bitych, odpychanych, biednych, w gorszych ubraniach, niezadbanych, czasem bez śniadania...... Nie, kiedyś nie było jakoś fajniej, przynajmniej nie dla mnie. No życie, było, minęło. Dziś uczulam dziecko, aby rozejrzało się od czasu do czasu, może jest ktoś, kto marzy o spotkaniu i rozmowie z nim, tak jak ja kiedyś marzyłam o spotkaniu życzliwej mi osoby.
@Grav I to właśnie bzdura. Wymijanie już stojącego przed pasami pojazdu jest łamaniem prawa. Grozi za to mandat i punkty karne.
To zależy też, jak chore jest dziecko. U mojego dziecka w przedszkolu dopóki nie było gorączki, wymiotów czy biegunki dzieciaki normalnie uczestniczyły w zajęciach, codziennie wychodziły na zewnątrz. "Smarkate" miały dostęp do chusteczek, dzieci z kaszlem uczone były kaszleć w rękaw. Tym sposobem sezon chorobowy przechodziły prawie wszystkie równolegle, nie tracąc możliwości wspólnej zabawy. I z każdym rokiem ten okres trwał krócej.
@Badziong Nie wiem dlaczego, ale u mnie użycie przez kogoś tego słowa też budzi irytację:)
No i chciało się ponarzekać na madki z dzieckiem.......a nie wyszło. Sama jestem matką bombelka, które pomimo młodego wie, że nie chlapiemy nikogo specjalnie, a gdy już coś takiego się wydarzy - PRZEPRASZAMY. Tak, po prostu. Publiczny basen dostępny dla wszystkich, szanujmy się.