Profil użytkownika
ForMudBloodBeer
Zamieszcza historie od: | 10 grudnia 2017 - 20:29 |
Ostatnio: | 19 kwietnia 2024 - 9:21 |
- Historii na głównej: 7 z 9
- Punktów za historie: 683
- Komentarzy: 142
- Punktów za komentarze: 696
« poprzednia 1 2 3 4 5 6 następna »
Ech... Wspomnień czar. Gdy zaczynała się wiosna Pan Józek rozbierał się do pasa i z jabolkiem w ręku zaczynał kierować ruchem na środku ulicy. Lokalni mieszkańcy wiedzieli, że nie ma sensu dzwonić na policję, bo co mu zrobią skoro powtarza się to co chwilę. No i zabrakło Pana Józka. I teraz nie wiem, kiedy wiosna się zaczyna...
Właściwie nie widzę nic piekielnego w twojej opowieści. Nikt cię nie zwyzywał od niepełnowartościowych, nikt nie podsuwał swojej córki twojemu lubemu (weź ją ona da ci syna), nikt nie namawiał go do zostawienia ciebie, rodzina nie wyrzekła się... Po prostu wyrażają swoje zdanie. No, chyba że sąsiadki codziennie pytają kiedy ślub a ciotki codziennie dzwonią, żeby sprawdzić, czy ci się odmieniło...
"Miasta posiadającego schronisko dla zwierząt. Może nie jest ono jakieś super, ale zwierzęta mają tam zapewniony suchy kąt i coś do jedzenia. Mimo to niektórzy ludzie dalej wolą komuś podrzucić niechcianego zwierzaka." Niestety, albo stety - zależy jak spojrzeć, nie jest łatwo oddać zwierzaka do schroniska. Nie przyjmują od osób prywatnych.
@Daro7777: Ja pod zachodnią granicą - może tu nie dotarła jeszcze fala cwaniaczków i na razie są ci, którzy chcą uczciwie żyć i zarobić.
@Daro7777: Wynajmuję mieszkanie Ukraińcom i złego słowa na nich nie powiem. Ich sąsiedzi też nie. Szefowie "moich" też o nich bardzo dobrze mówią. Zachodzę do nich przynajmniej raz w miesiącu - ani razu nie widziałem żadnej butelki, ani razu nie czułem zapachu alkoholu. W sumie to aż dziwne :)
Narzeczona powiedziała, że tylko po ślubie i chłop trenuje, żeby nie wypaść kiepsko ;)
Hm... Coś mi się wydaje, że w tym wypadku piekielna jest jednak księgarnia, a właściwie system zamówień. W zamówieniu można zawrzeć (a nawet trzeba!) wyrażenie zgody na przetwarzanie danych w związku z realizacją zamówienia. A wydanie przesyłki jest częścią tej realizacji - tak mi się wydaje.
@Jaladreips: Ech... wszystkie zakupy internetowe wrzuciłeś do jednego worka - są według ciebie be. Gdzie mogę stacjonarnie kupić eBooka? Gdzie mogę (no teraz już tak, ale kilka lat temu nie) Kindla? Gdzie stacjonarnie kupię kapsułki do Nescaffe (Polska nie kończy się na dużych miastach). Zaoszczędzić kilka złotych? Kilka? Jeśli w sklepie obok mnie zmywarka kosztuje o 150 zł więcej i to po uwzględnieniu kosztów przesyłki to nie jest jednak kilka złotych...
@CatGirl: Jeżdżę rowerem i absolutnie się z tobą nie zgadzam. Bo i po chodniku chodzę. Najczęściej mam słuchawki na/w uszach. Bardzo, bardzo rzadko jakiś pieszy mnie wyprzedzi, więc najczęściej nie zwracam dokładnie uwagi na to co jest za mną. A czasem trzeba ominąć kałużę, psią niespodziankę. I myślisz, że za każdym razem będę sprawdzał czy nie jedzie za mną jakiś rowerzysta? Bo przecież oni najczęściej poruszają się szybciej. A jak da się pozwolenie na jazdę po chodniku to 90% będzie miało pieszych w d... "Bo przecież mi wolno!".
W polskim prawie chroniona jest tylko ogrodzona własność prywatna. Wystarczy sznurek, ale musi być. Żadne tabliczki z napisami nic nie dają.
Zmień może "produkcji kalek" na "produkcji życiowych kalek", bo początkowo myślałem coś o kopiowaniu :) Ale fakt, młodsi mogą nawet nie wiedzieć do czego służyła kalka :)
@Trollitta: W niektórych przypadkach imię i nazwisko mogą pozwolić na łatwą identyfikację. Np. w moim przypadku tak jest. Bardzo mało osób w jest o takim samym nazwisku (ja nie znam nikogo), a w połączeni z imieniem - zero.
Minus za początek i koniec. Znam osoby, które nienawidziły dzieci i nie potrafiły się nawet uśmiechnąć do nich, ale gdy pojawiły się własne zmieniły się bardzo i są super rodzicami. Znam osoby, które niby kochają zwierzęta, płaczą nad każdą historią o krzywdzie zwierzaków, ale jak trzeba zareagować gdy dzieje się takiemu krzywda, to nie mają czasu, "przecież może być zapchlony"... Panienka owszem, może i piekielna ale jeszcze nie do końca. Piekielna będzie jak trzeci raz spróbuje i znowu się tak samo skończy. Co do szaleństw pupilów... Ja mam odwrotnie. Mój szczeniak stał się dorosły i już nie wariuje. I mimo, że poniosłem spore straty finansowe (uszkodzony sprzęt) to czasem brakuje mi tych jego wariacji. Na szczęście jak usłyszy piszczącą piłeczkę to znowu budzi się w nim dzika radość :)
@matkaryska: Gdybym był w takiej sytuacji jak ty to pewnie też nie chciałbym, żeby moje nazwisko było znane, ale i nie ukrywałbym specjalnie. Bo własnie takie ukrywanie upewnia ludzi, że jesteś rodziną kogoś tam. A tak wystarczyłoby powiedzieć "Kurcze, wszyscy myślą, że to moja rodzina, a ja nie mam nic z nimi wspólnego". Swoją nadmierną troską o ukrycie nazwiska wzbudzacie dodatkowe zainteresowanie. Pisząc "dane niewrażliwe" miałem na myśli definicję ustawową, ale widzę, że ty jesteś nadwrażliwa. I po cholerę ostatnie zdanie w komentarzu? Mam głęboko w d... jak się nazywasz.
Piekielny to jesteś ty, że oczekujesz, że koszt twojej pomyłki poniosą wszyscy podatnicy...
Co zmalowaliście, że ukrywacie swoje imiona i nazwiska? Po ulicy chodzisz z papierową torbą na głowie? Owszem, sąsiadka piekielna, ale opisałaś tak historię, jakbyście faktycznie ukrywali się przed całym światem, a ujawnienie waszych danych osobowych (w dodatku całkowicie niewrażliwych) miało sprowadzić na was siedem plag egipskich i codzienne wizyty świadków Jehowy...
@janhalb: A na moim terenie nie znam żadnej gminy, która wprowadziłaby takowy przepis. @kosimazaki: Jest dokładnie tak jak piszesz - pod kontrolą to w większości przypadków na smyczy. Ale przepis powszechny nakazujący zawsze mieć psa na smyczy byłby bez sensu. Co z tymi maluchami, które prawie nigdy nie dotykają ziemi bo cały czas na rączkach? Co ze staruszkami, które ledwo się ruszają? I nie mógłbyś nigdzie wypuścić psa bez smyczy... I tylko o to mi chodziło w moim komentarzu - że nie ma takowego przepisu powszechnie obowiązującego (oprócz lasów).
@MyCha: Dokładnie... Nie słyszałem o żadnym dokumencie, który pozwalałby na posługiwanie się cudzą kartą. Może jakieś upoważnienie poświadczone notarialnie? ;)
"Dla mnie sprawa jest prosta: przepisy mówią, że w przestrzeni publicznej pies ma być na smyczy." - nie, przepisy o tym nie mówią. Chyba, że wprowadzone lokalnie przez gminę. Przepisy mówią, że pies ma być pod kontrolą.
@Cavia: Bo sprawa nie dotyczyła terenów prywatnych, tylko terenów publicznych. Konkretnie chodziło o place zabaw dla dzieci. Gmina nie ma prawa zakazywać wprowadzania tam psów, bo to teren ogólnodostępny. A na właścicielu psa spoczywa obowiązek odpowiedniego dopilnowania psa i ewentualnego posprzątania.
@malinowykrol: Wyniesienie danych to po prostu kradzież. No i jak wykorzysta to jeszcze art. 11 ustawy o nieuczciwej konkurencji.
No to autor pojechał po całości... Bo z ostatniego akapitu i z otagowania wychodzi, że to jednak o najem mieszkania biega. Po co była tak karkołomna konstrukcja tego wpisu? Większość osób nie załapała. A ja za cholerę nie załapałem czym analogicznie może być ważność przeglądu i komputer do spraw związanych z wynajęciem mieszkania...
"Kolegowałem (teraz mamy chłodniejsze kontakty, ale nie przez historię) się kiedyś z chłopakiem, który był bogaty." - nie przez tę historię??? Przecież po czymś takim to bym się do niego do końca życia nie odezwał! Dalej byliście kolegami? Dlatego, że bogaty?
Wszystko piekielne, ale... "Ludzie zatrzymujący się nagle, nie zadając sobie trudu, by spojrzeć, czy nikt za nimi nie idzie - pikuś. A nawet pan pikuś." Ty tak poważnie? Mam sobie przymocować lusterka wsteczne? Czy może chodzisz za kimś tak blisko, że czuje twój oddech na karku? No, ale wtedy nie musiałby się oglądać, żeby wiedzieć, że nie może się zatrzymać "gwałtownie". Więc faktycznie piekielny...
@Crook: Żonę "posiadł" na pewno, bo inaczej nie byłoby dzieci. Ale odnośnie dzieci to już podpada pod pedofilię i kazirodztwo...