Profil użytkownika
Garrett ♂
Zamieszcza historie od: | 23 kwietnia 2012 - 15:29 |
Ostatnio: | 23 kwietnia 2024 - 0:02 |
O sobie: |
Mechanik amator, uwielbiający zapach etyliny, pogromca bezdroży, poskramiacz knąbrnych terenówek, miłośnik kotów i psów, romantyczny i przystojny (193/110), a nie, to nie sympatia.pl :) |
- Historii na głównej: 84 z 84
- Punktów za historie: 43180
- Komentarzy: 519
- Punktów za komentarze: 3782
Pewnie na dokumencie nie było słowa FAKTURA. Brak tego słowa powoduje zaćmienie umysłu u wszystkich urzędników, nie tylko UC, szczególnie "cięci" są na ten brak pracownicy US. Nieważne, że za granicą na dokumentach nie ma tego słowa. Dla urzędasa sprawa jasna, nie ma słowa faktura, nie jest to dokument. Przerabiałem wielokrotnie przy sprowadzaniu różnych gratów z USA. Co ciekawe ten sam dokument ze magicznym słowem faktura, jest już super hiper extra poważnym dokumentem księgowym.
Wystarczyła by odrobina dobrej woli operatorów i usługa powinna domyślnie być zablokowana, a odblokowanie powinno wymagać kontaktu z operatorem a nie odwrotnie... No cóż, nikt (z operatorów) nie zrezygnuje z niczego na czym da się zarobić.
@bylasobietakasobie: no właśnie dlatego byłem ciekawy, bo pierwsze słyszę, ciekawe swoją drogą :)
"na drodze ślisko jak piernik" Naprawdę tak się mówi w twoich okolicach? Bo porównanie takie sobie. Nie żebym się czepiał, bo w historii to nieważne, tak tylko ciekawy jestem :) Może powinno być ślisko, że ja pierniczę? ;)
Historia chyba nieco naciągana... alfa i jeździ? To chyba nie była alfa... A może do warsztatu się spieszył, bo był umówiony, a wiadomo, gdzie alfy naprawiają zawsze kolejki, później trudno znów się umówić...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 1 lutego 2015 o 11:38
Przyzwyczajaj się... zawsze (no prawie) jak coś wystawiam mam takie superoferty...
W sumie nie zwróciłem uwagi czy w umowie jest napisane o "rozmowach telefonicznych" czy "kontakcie telefonicznym". Ale dam im szansę, bo przez dwa dni nie dostałem smsa i nikt do mnie nie dzwonił. Może jednak coś się udało "zaznaczyć w systemie". Umowy wypowiadać nie mam zamiaru, bo w sumie mi bardzo pasuje. Straszyć nikogo nie zamierzam, za jakiś czas najwyżej spróbuję zmienić nr telefonu do kontaktów. Ale dzięki za rady na przyszłość :)
@Bydle: W sumie nie wiem co mnie podkusiło, że podałem nr prywatny zamiast służbowego... Może dość naiwnie myślałem,że mam do czynienia z poważną firmą. Dzięki za podpowiedź :)
@Rammaq: oj tam zamka, idźmy na całość i wymontujmy drzwi, może coś do nich dotrze :) Nie chcę nic sugerować, ale ciekawe czy zawór główny od wody jest w łazience, kuchni czy korytarzu?
Może pomogła by zmiana nazy zabiegu z elektrowstrząsy na elektryczna stymulacja komórek mózgowych? może zmniejszył by się "efekt psychologiczny" wydania zgody na zabieg? Znajomy gdy go pytają co robi odpowiada, że odzyskuje długi od ludzi, którzy nie chcą ich spłacać. Jest ok, praca potrzebna no nie? Ale jak mówił, że jest komornikiem, to z reguły spotykała się z negatywnym albo wrogim wręcz zachowaniem. Kwestia dobrania słownictwa.
@fak_dak: Facet wszystkim zdążył się pochwalić podczas pierwszej rozmowy. Nie dzwoniłem do niego ciągle i zawzięcie jak konsultanci z orange. Dzwoniłem głównie, żeby spytać, czemu go nie ma skoro się umówiliśmy. A płytki układałem różnym klientom bogatym, mniej bogatym, emerytom którym nie starczało do pierwszego i na remont brali kredyty. Pokazywał Ci kiedyś jakiś znajomy, że przy garniturze ma metkę od armaniego czy versace? (miał inną tej klasy, ale nie zapamiętałem) i chwalił się, że na garniak dał 12 koła, żeby zrobić wrażenie na jakiś kontrahentach? Słyszałeś o marmurach z Karraty (chyba)? Specjalnie do łazienki sprowadzał (też zaraz na pierwszym spotkaniu się dowiedziałem. A co do zazdrości czy zawiści to rzeczywiście zazdroszczę np. Robertowi Kubicy startowania w F1, Małyszowi startu w Paryż Dakar, Hołowczycowi w WRC. Pieniędzy czy bogactwa nikomu nie zazdroszczę, naprawdę nie wszystko można kupić, a to co w życiu najważniejsze jest nie do kupienia za żadne pieniądze... Oczywiście im więcej kasy tym lepiej, ale w tym przypadku chodzi o to jak się gościu zachowuje, a nie co ma. Bardzo trafnie napisał Draco, to właśnie tak niby przy okazji wspomniał o wczasach w Afryce, czy tym garniaku...
@theQ: Acha, sorki, troszkę się pospieszyłem i nie zwróciłem uwagi, że to są recenzje, a nie komentarze, co oczywiście zmienia postać rzeczy:) Oczywiście są gusta i guściki, a nawet czasem warko jakąś szmirę zobaczyć czy przeczytać, wtedy ma się porównanie do czegoś lepszego:) Ale nie zmienia to faktu, że czytasz te wypociny... A co do piekielności autorki, chyba może sobie kogo chce i warunkach jakie wymyśli obsadzać postacie w swoich dziełach? Może to tylko przypadkowa zbieżność :))
Tak się zastanawiam, nie szkoda Ci życia na czytanie takich głupot? I na ich komentowanie? Naprawdę wydaje mi się, że Autorka ani stylu nie zmieni, ani targetu, więc po co ta wojenka? Chcesz jej uświadomić, że jest kiepska? Pewnie jakby Szymborska jej zwróciła uwagę, to i tak nic by to nie zmieniło. Nie lepiej zrobić coś fajnego/konstruktywnego w tym czasie? Masz porządek w piwnicy/garażu? A może trzeba trawnik skosić czy coś? :))
Historia ok, tylko nieco zgłupiałem jak przeczytałem zakończenie: "Jedynym, który skorzysta będzie mąż: dam znać jak podobało się "Karol, człowiek który został papieżem." To chyba z jakiejś innej historii...
@Morfeusz: Skoro się umawiam to dzwonię, zawsze. Ale po paru jego historyjkach tylko byłem ciekawy, czy chciał zlecić robotę czy tylko d* zawracał. Też tacy się trafiali, obiecywali złote góry i setki metrów do położenia, a jak przychodziło co do czego to bywało różnie.
A nie można rejestratora wyzerować do ustawień fabrycznych bez hasła? Nie znam się na wszystkich modelach, ale niektóre mają taką funkcję. Tyle, że czasem trzeba zdjąć obudowę i wiedzieć gdzie nacisnąć :)
@archeoziele: tak jakby :)
4. Jaką część kotów oddać? Chyba "najsprawiedliwiej" będzie oddać połowę, czyli dwa i pół... Sytuacja dziwna, albo coś zostaje zatrzymane w całości, albo oddane w całości. Jeszcze się nie spotkałem, że ktoś ma oddać część (pomijając pieniądze i raty oczywiście). Ewentualnie ma oddać całość ale właściciel musi zwrócić koszty (leczenia, karmienia. Chyba jakiś urzędnik nie do końca wiedział co pisze.
@PooH77: @Pauldora: Aha, wszystko jasne :) dzięki!
Zgadnijcie co to są tomatory :) Moje ulubione :)
Może ktoś by mi wyjaśnił o co chodzi? Z moją żałosną znajomością angielskiego nic nie kumam :(
Po słowie przypadkowo jest przecinek, pewnie przypadkowo :)
@Bydle: tacy zakręceni :),"leczą się z uśmiechem na ustach" ok, ale u lekarza czy samodzielnie odprawiają nad sobą egzorcyzmy?
@argens: wstęp podobny, żeby w skrócie przybliżyć temat:)
Zawsze mnie zastanawiało, w jaki sposób leczą się tacy ludzie, przekazują sami sobie pozytywną energię? Wyciągają z innych energię, żeby siebie wyleczyć? Rozumiem, że zapalenie wyrostka nie wymaga u takiego gościa wizyty w szpitalu? Ciekawe...