@Dasiamru: Też się nauczyłam poprawnej pisowni poprzez czytanie, świetna metoda :) Czytam mnóstwo, to dla mnie najlepsza rozrywka na świecie, ale ostatnio tak często podczas czytania szlag mnie trafia, że chyba się przerzucę na seriale.
Kiedyś spotkałam szefa wydawnictwa, które wydało książkę składającą się niemal wyłącznie z błędów. Miałam ją przy sobie, pokazałam mu i nic to nie dało - facet twierdził, że pisze się np. "nie prawda", "nie ważne" itp., a w ogóle to jest czepianie się głupot, bo przecież nikt na to nie zwraca uwagi. I tyle...
@Dasiamru: Też się nauczyłam poprawnej pisowni poprzez czytanie, świetna metoda :) Czytam mnóstwo, to dla mnie najlepsza rozrywka na świecie, ale ostatnio tak często podczas czytania szlag mnie trafia, że chyba się przerzucę na seriale.
Kiedyś spotkałam szefa wydawnictwa, które wydało książkę składającą się niemal wyłącznie z błędów. Miałam ją przy sobie, pokazałam mu i nic to nie dało - facet twierdził, że pisze się np. "nie prawda", "nie ważne" itp., a w ogóle to jest czepianie się głupot, bo przecież nikt na to nie zwraca uwagi. I tyle...
@Day_Becomes_Night: Polecam "Dobrą dziewczynę" Larsa Billa Lundholma, wydawnictwo bodajże Filia. O ile dobrze pamiętam, są tam wymienione z nazwiska osoby odpowiedzialne zarówno za redakcję, jak za korektę, ale naprawdę nie wiem, za co im zapłacono :/ Tłumaczka może i zna język szwedzki, ale o języku polskim nie ma pojęcia (kwiatki w rodzaju "niedaleko parku leżał wieżowiec"), a wydawnictwo po prostu to olało.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 sierpnia 2016 o 17:36
@Day_Becomes_Night: Polecam "Dobrą dziewczynę" Larsa Billa Lundholma, wydawnictwo bodajże Filia. O ile dobrze pamiętam, są tam wymienione z nazwiska osoby odpowiedzialne zarówno za redakcję, jak za korektę, ale naprawdę nie wiem, za co im zapłacono :/ Tłumaczka może i zna język szwedzki, ale o języku polskim nie ma pojęcia (kwiatki w rodzaju "niedaleko parku leżał wieżowiec"), a wydawnictwo po prostu to olało.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 sierpnia 2016 o 17:36
@thebill: Dzieci podobno były tak zajęte zabawą, że dopiero kiedy ratownik podszedł i zapytał o rodziców, to się zorientowały, że tata się zdematerializował :)
@thebill: Dzieci podobno były tak zajęte zabawą, że dopiero kiedy ratownik podszedł i zapytał o rodziców, to się zorientowały, że tata się zdematerializował :)
@grupaorkow: A tego akurat nie wiedziałam - mam włosy ciemne z natury i raczej ze skłonnością do przetłuszczania niż do wysuszania, zapewne dlatego tak dobrze mi ta kuracja robiła. Dzięki za info :)
@grupaorkow: A tego akurat nie wiedziałam - mam włosy ciemne z natury i raczej ze skłonnością do przetłuszczania niż do wysuszania, zapewne dlatego tak dobrze mi ta kuracja robiła. Dzięki za info :)
Bardzo polecam olej rycynowy, doskonale robi na włosy, rosną szybciej i są wyraźnie mocniejsze. Mnie pomógł bardzo. Tylko jest dość upierdliwy w stosowaniu - trzeba go wcierać w skórę głowy na ciepło, np. miseczkę z olejem postawić na kubku z gorącą wodą i zacząć wcierać dopiero po chwili, kiedy się podgrzeje. Wcierać dobrze jest krótkim pędzelkiem albo miękką szczoteczką, tak, żeby jednocześnie masować skórę głowy. Potem zawinąć głowę w ręcznik (albo folię + ręcznik) i najlepiej iść w tym spać, bo dobrze, jeśli działa przez kilka godzin. Ostrzegam, że niestety zmywa się kiepsko. Dużo łatwiej się stosuje olejek rycynowy wymieszany z żółtkiem - zmywa się bezproblemowo, a działa też dość skutecznie.
Bardzo polecam olej rycynowy, doskonale robi na włosy, rosną szybciej i są wyraźnie mocniejsze. Mnie pomógł bardzo. Tylko jest dość upierdliwy w stosowaniu - trzeba go wcierać w skórę głowy na ciepło, np. miseczkę z olejem postawić na kubku z gorącą wodą i zacząć wcierać dopiero po chwili, kiedy się podgrzeje. Wcierać dobrze jest krótkim pędzelkiem albo miękką szczoteczką, tak, żeby jednocześnie masować skórę głowy. Potem zawinąć głowę w ręcznik (albo folię + ręcznik) i najlepiej iść w tym spać, bo dobrze, jeśli działa przez kilka godzin. Ostrzegam, że niestety zmywa się kiepsko. Dużo łatwiej się stosuje olejek rycynowy wymieszany z żółtkiem - zmywa się bezproblemowo, a działa też dość skutecznie.
@GoogleMnieGryzie: Wbrew pozorom można - żeby go zauważyć, trzeba spojrzeć w dół, a w tłoku rzadko się to robi. Mnie się jeszcze nie zdarzyło nadepnąć na tego psa, ale kiedyś ta kobieta mi nieźle przydzwoniła wózkiem, bo przyglądałam się stoiskom, myślałam o zakupach i nie patrzyłam w dół.
@GoogleMnieGryzie: Wbrew pozorom można - żeby go zauważyć, trzeba spojrzeć w dół, a w tłoku rzadko się to robi. Mnie się jeszcze nie zdarzyło nadepnąć na tego psa, ale kiedyś ta kobieta mi nieźle przydzwoniła wózkiem, bo przyglądałam się stoiskom, myślałam o zakupach i nie patrzyłam w dół.
@panisiara: Za każdym razem, kiedy ją widziałam, czekała na nią pod bramą bazarku starsza pani, zapewne krewna (matka?). Witały się i odchodziły razem. I tak sobie myślę, że gdyby umawiały się na nieco wcześniejszą godzinę, to dzieci i pies mogłyby poczekać przed bramą razem z tą starszą panią, a kobieta zrobiłaby wtedy zakupy dużo sprawniej. Poza tym dwie-trzy godziny później nie ma już nawet w połowie takiego tłoku, więc nawet z wózkiem i wszystkim innym byłoby jej dużo wygodniej. A za każdym razem, kiedy ją spotykałam, były bazarkowe "godziny szczytu". Dziwne to wszystko...
@panisiara: Za każdym razem, kiedy ją widziałam, czekała na nią pod bramą bazarku starsza pani, zapewne krewna (matka?). Witały się i odchodziły razem. I tak sobie myślę, że gdyby umawiały się na nieco wcześniejszą godzinę, to dzieci i pies mogłyby poczekać przed bramą razem z tą starszą panią, a kobieta zrobiłaby wtedy zakupy dużo sprawniej. Poza tym dwie-trzy godziny później nie ma już nawet w połowie takiego tłoku, więc nawet z wózkiem i wszystkim innym byłoby jej dużo wygodniej. A za każdym razem, kiedy ją spotykałam, były bazarkowe "godziny szczytu". Dziwne to wszystko...
Podczas drugiej ciąży moje hormony zwariowały, dołączyła się tarczyca i moja waga się podwoiła. Pod koniec ciąży ważyłam ponad 130 kilogramów. Walka o zgubienie tego trwała ponad 10 lat (i nie w pełni się udała). I mogę powiedzieć jedno - NIGDY W ŻYCIU nie doświadczyłam tylu publicznych upokorzeń co wtedy. Coś się takiego stało, że jedyną ludzką ułomnością, z której obecnie można się bezkarnie publicznie wyśmiewać, jest otyłość. Kiedyś ludzie śmiali się z osób niepełnosprawnych, alkoholików itp., teraz już nie wypada, a przecież z kogoś śmiać się trzeba, prawda? A biorąc pod uwagę, że osoba otyła w obecnych czasach zazwyczaj ma ogromne kompleksy z powodu swojego wyglądu, szydzenie z niego jest najgorszym, co może człowieka spotkać. NAPRAWDĘ nie rozumiem, co kogo może obchodzić, jak inni ludzie wyglądają! Autorko, trzymam za Ciebie kciuki z całej siły. Nie poddawaj się, na pewno dasz radę :) I postaraj się nie przejmować kretynami :)
Podczas drugiej ciąży moje hormony zwariowały, dołączyła się tarczyca i moja waga się podwoiła. Pod koniec ciąży ważyłam ponad 130 kilogramów. Walka o zgubienie tego trwała ponad 10 lat (i nie w pełni się udała). I mogę powiedzieć jedno - NIGDY W ŻYCIU nie doświadczyłam tylu publicznych upokorzeń co wtedy. Coś się takiego stało, że jedyną ludzką ułomnością, z której obecnie można się bezkarnie publicznie wyśmiewać, jest otyłość. Kiedyś ludzie śmiali się z osób niepełnosprawnych, alkoholików itp., teraz już nie wypada, a przecież z kogoś śmiać się trzeba, prawda? A biorąc pod uwagę, że osoba otyła w obecnych czasach zazwyczaj ma ogromne kompleksy z powodu swojego wyglądu, szydzenie z niego jest najgorszym, co może człowieka spotkać. NAPRAWDĘ nie rozumiem, co kogo może obchodzić, jak inni ludzie wyglądają! Autorko, trzymam za Ciebie kciuki z całej siły. Nie poddawaj się, na pewno dasz radę :) I postaraj się nie przejmować kretynami :)
@singri: Też się nad tym zastanawiam. Dziecko jest inteligentne i jeśli czegoś chce, stosuje takie środki, jakie są skuteczne, żeby dany cel osiągnąć. Więc najwyraźniej na rodziców takiego dziecka działają właśnie takie zachowania... A dzieci uczą się takich rzeczy błyskawicznie. Sama mam dzieci (na szczęście już dorosłe) i każda z moich córek próbowała podobnych zachowań, ale to było raz lub dwa. Nie zadziałało, więc przerzuciły się na coś innego, bardziej skutecznego.
@scandalum: A co jest nie tak z "bynajmniej"? Zostało zastosowane poprawnie... http://sjp.pwn.pl/slowniki/bynajmniej.html
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 sierpnia 2016 o 1:55
@scandalum: A co jest nie tak z "bynajmniej"? Zostało zastosowane poprawnie... http://sjp.pwn.pl/slowniki/bynajmniej.html
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 sierpnia 2016 o 1:55
@Dasiamru: Też się nauczyłam poprawnej pisowni poprzez czytanie, świetna metoda :) Czytam mnóstwo, to dla mnie najlepsza rozrywka na świecie, ale ostatnio tak często podczas czytania szlag mnie trafia, że chyba się przerzucę na seriale. Kiedyś spotkałam szefa wydawnictwa, które wydało książkę składającą się niemal wyłącznie z błędów. Miałam ją przy sobie, pokazałam mu i nic to nie dało - facet twierdził, że pisze się np. "nie prawda", "nie ważne" itp., a w ogóle to jest czepianie się głupot, bo przecież nikt na to nie zwraca uwagi. I tyle...
@Dasiamru: Też się nauczyłam poprawnej pisowni poprzez czytanie, świetna metoda :) Czytam mnóstwo, to dla mnie najlepsza rozrywka na świecie, ale ostatnio tak często podczas czytania szlag mnie trafia, że chyba się przerzucę na seriale. Kiedyś spotkałam szefa wydawnictwa, które wydało książkę składającą się niemal wyłącznie z błędów. Miałam ją przy sobie, pokazałam mu i nic to nie dało - facet twierdził, że pisze się np. "nie prawda", "nie ważne" itp., a w ogóle to jest czepianie się głupot, bo przecież nikt na to nie zwraca uwagi. I tyle...
@Day_Becomes_Night: Polecam "Dobrą dziewczynę" Larsa Billa Lundholma, wydawnictwo bodajże Filia. O ile dobrze pamiętam, są tam wymienione z nazwiska osoby odpowiedzialne zarówno za redakcję, jak za korektę, ale naprawdę nie wiem, za co im zapłacono :/ Tłumaczka może i zna język szwedzki, ale o języku polskim nie ma pojęcia (kwiatki w rodzaju "niedaleko parku leżał wieżowiec"), a wydawnictwo po prostu to olało.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 sierpnia 2016 o 17:36
@Day_Becomes_Night: Polecam "Dobrą dziewczynę" Larsa Billa Lundholma, wydawnictwo bodajże Filia. O ile dobrze pamiętam, są tam wymienione z nazwiska osoby odpowiedzialne zarówno za redakcję, jak za korektę, ale naprawdę nie wiem, za co im zapłacono :/ Tłumaczka może i zna język szwedzki, ale o języku polskim nie ma pojęcia (kwiatki w rodzaju "niedaleko parku leżał wieżowiec"), a wydawnictwo po prostu to olało.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 sierpnia 2016 o 17:36
@Rak77: No właśnie :)
@Rak77: No właśnie :)
@thebill: Dzieci podobno były tak zajęte zabawą, że dopiero kiedy ratownik podszedł i zapytał o rodziców, to się zorientowały, że tata się zdematerializował :)
@thebill: Dzieci podobno były tak zajęte zabawą, że dopiero kiedy ratownik podszedł i zapytał o rodziców, to się zorientowały, że tata się zdematerializował :)
@grupaorkow: A tego akurat nie wiedziałam - mam włosy ciemne z natury i raczej ze skłonnością do przetłuszczania niż do wysuszania, zapewne dlatego tak dobrze mi ta kuracja robiła. Dzięki za info :)
@grupaorkow: A tego akurat nie wiedziałam - mam włosy ciemne z natury i raczej ze skłonnością do przetłuszczania niż do wysuszania, zapewne dlatego tak dobrze mi ta kuracja robiła. Dzięki za info :)
@Kumbak: Cudne :))))
@Kumbak: Cudne :))))
Bardzo polecam olej rycynowy, doskonale robi na włosy, rosną szybciej i są wyraźnie mocniejsze. Mnie pomógł bardzo. Tylko jest dość upierdliwy w stosowaniu - trzeba go wcierać w skórę głowy na ciepło, np. miseczkę z olejem postawić na kubku z gorącą wodą i zacząć wcierać dopiero po chwili, kiedy się podgrzeje. Wcierać dobrze jest krótkim pędzelkiem albo miękką szczoteczką, tak, żeby jednocześnie masować skórę głowy. Potem zawinąć głowę w ręcznik (albo folię + ręcznik) i najlepiej iść w tym spać, bo dobrze, jeśli działa przez kilka godzin. Ostrzegam, że niestety zmywa się kiepsko. Dużo łatwiej się stosuje olejek rycynowy wymieszany z żółtkiem - zmywa się bezproblemowo, a działa też dość skutecznie.
Bardzo polecam olej rycynowy, doskonale robi na włosy, rosną szybciej i są wyraźnie mocniejsze. Mnie pomógł bardzo. Tylko jest dość upierdliwy w stosowaniu - trzeba go wcierać w skórę głowy na ciepło, np. miseczkę z olejem postawić na kubku z gorącą wodą i zacząć wcierać dopiero po chwili, kiedy się podgrzeje. Wcierać dobrze jest krótkim pędzelkiem albo miękką szczoteczką, tak, żeby jednocześnie masować skórę głowy. Potem zawinąć głowę w ręcznik (albo folię + ręcznik) i najlepiej iść w tym spać, bo dobrze, jeśli działa przez kilka godzin. Ostrzegam, że niestety zmywa się kiepsko. Dużo łatwiej się stosuje olejek rycynowy wymieszany z żółtkiem - zmywa się bezproblemowo, a działa też dość skutecznie.
@GoogleMnieGryzie: Wbrew pozorom można - żeby go zauważyć, trzeba spojrzeć w dół, a w tłoku rzadko się to robi. Mnie się jeszcze nie zdarzyło nadepnąć na tego psa, ale kiedyś ta kobieta mi nieźle przydzwoniła wózkiem, bo przyglądałam się stoiskom, myślałam o zakupach i nie patrzyłam w dół.
@GoogleMnieGryzie: Wbrew pozorom można - żeby go zauważyć, trzeba spojrzeć w dół, a w tłoku rzadko się to robi. Mnie się jeszcze nie zdarzyło nadepnąć na tego psa, ale kiedyś ta kobieta mi nieźle przydzwoniła wózkiem, bo przyglądałam się stoiskom, myślałam o zakupach i nie patrzyłam w dół.
@panisiara: Za każdym razem, kiedy ją widziałam, czekała na nią pod bramą bazarku starsza pani, zapewne krewna (matka?). Witały się i odchodziły razem. I tak sobie myślę, że gdyby umawiały się na nieco wcześniejszą godzinę, to dzieci i pies mogłyby poczekać przed bramą razem z tą starszą panią, a kobieta zrobiłaby wtedy zakupy dużo sprawniej. Poza tym dwie-trzy godziny później nie ma już nawet w połowie takiego tłoku, więc nawet z wózkiem i wszystkim innym byłoby jej dużo wygodniej. A za każdym razem, kiedy ją spotykałam, były bazarkowe "godziny szczytu". Dziwne to wszystko...
@panisiara: Za każdym razem, kiedy ją widziałam, czekała na nią pod bramą bazarku starsza pani, zapewne krewna (matka?). Witały się i odchodziły razem. I tak sobie myślę, że gdyby umawiały się na nieco wcześniejszą godzinę, to dzieci i pies mogłyby poczekać przed bramą razem z tą starszą panią, a kobieta zrobiłaby wtedy zakupy dużo sprawniej. Poza tym dwie-trzy godziny później nie ma już nawet w połowie takiego tłoku, więc nawet z wózkiem i wszystkim innym byłoby jej dużo wygodniej. A za każdym razem, kiedy ją spotykałam, były bazarkowe "godziny szczytu". Dziwne to wszystko...
Kiedyś straciłam przytomność na ulicy. Kiedy się ocknęłam, nie miałam już torebki...
Kiedyś straciłam przytomność na ulicy. Kiedy się ocknęłam, nie miałam już torebki...
Podczas drugiej ciąży moje hormony zwariowały, dołączyła się tarczyca i moja waga się podwoiła. Pod koniec ciąży ważyłam ponad 130 kilogramów. Walka o zgubienie tego trwała ponad 10 lat (i nie w pełni się udała). I mogę powiedzieć jedno - NIGDY W ŻYCIU nie doświadczyłam tylu publicznych upokorzeń co wtedy. Coś się takiego stało, że jedyną ludzką ułomnością, z której obecnie można się bezkarnie publicznie wyśmiewać, jest otyłość. Kiedyś ludzie śmiali się z osób niepełnosprawnych, alkoholików itp., teraz już nie wypada, a przecież z kogoś śmiać się trzeba, prawda? A biorąc pod uwagę, że osoba otyła w obecnych czasach zazwyczaj ma ogromne kompleksy z powodu swojego wyglądu, szydzenie z niego jest najgorszym, co może człowieka spotkać. NAPRAWDĘ nie rozumiem, co kogo może obchodzić, jak inni ludzie wyglądają! Autorko, trzymam za Ciebie kciuki z całej siły. Nie poddawaj się, na pewno dasz radę :) I postaraj się nie przejmować kretynami :)
Podczas drugiej ciąży moje hormony zwariowały, dołączyła się tarczyca i moja waga się podwoiła. Pod koniec ciąży ważyłam ponad 130 kilogramów. Walka o zgubienie tego trwała ponad 10 lat (i nie w pełni się udała). I mogę powiedzieć jedno - NIGDY W ŻYCIU nie doświadczyłam tylu publicznych upokorzeń co wtedy. Coś się takiego stało, że jedyną ludzką ułomnością, z której obecnie można się bezkarnie publicznie wyśmiewać, jest otyłość. Kiedyś ludzie śmiali się z osób niepełnosprawnych, alkoholików itp., teraz już nie wypada, a przecież z kogoś śmiać się trzeba, prawda? A biorąc pod uwagę, że osoba otyła w obecnych czasach zazwyczaj ma ogromne kompleksy z powodu swojego wyglądu, szydzenie z niego jest najgorszym, co może człowieka spotkać. NAPRAWDĘ nie rozumiem, co kogo może obchodzić, jak inni ludzie wyglądają! Autorko, trzymam za Ciebie kciuki z całej siły. Nie poddawaj się, na pewno dasz radę :) I postaraj się nie przejmować kretynami :)
@singri: Też się nad tym zastanawiam. Dziecko jest inteligentne i jeśli czegoś chce, stosuje takie środki, jakie są skuteczne, żeby dany cel osiągnąć. Więc najwyraźniej na rodziców takiego dziecka działają właśnie takie zachowania... A dzieci uczą się takich rzeczy błyskawicznie. Sama mam dzieci (na szczęście już dorosłe) i każda z moich córek próbowała podobnych zachowań, ale to było raz lub dwa. Nie zadziałało, więc przerzuciły się na coś innego, bardziej skutecznego.