@lady0morphine: Kolejka w bibliotece szkolnej bywa wyłącznie podczas przerw i składa się z uczniów (słuchaczy), którzy, gdy załatwią tam swoje sprawy, idą na następne zajęcia. Napisałam w historii, że chłopak się zdenerwował dopiero gdy matka bardzo długo nie wracała - kiedy zaczął szaleć, był sam z bibliotekarką. Zanim nauczycielka z klasy obok zdecydowała się przerwać swoje zajęcia i sprawdzić, co się dzieje w bibliotece, było już pozamiatane.
@ellee: Nie musiałaby nawet dzwonić na policję, mamy w budynku ochronę i wystarczyłoby zadzwonić do nich. Gdyby trafiło na którąś z pozostałych bibliotekarek, sprawa skończyłaby się zapewne zanim by się na dobre zaczęła, ale akurat ta dziewczyna pracuje u nas bardzo krótko i po prostu miała pecha.
@ellee: Nie musiałaby nawet dzwonić na policję, mamy w budynku ochronę i wystarczyłoby zadzwonić do nich. Gdyby trafiło na którąś z pozostałych bibliotekarek, sprawa skończyłaby się zapewne zanim by się na dobre zaczęła, ale akurat ta dziewczyna pracuje u nas bardzo krótko i po prostu miała pecha.
@Rammsteinowa: Nie byłam świadkiem opisywanej sytuacji, więc nie wiem, jak dokładnie i przez jak długi czas bibliotekarka "pozwoliła się lać". Przyszłam dziś do biblioteki, zdziwiłam się brakiem dwóch komputerów i ogólnym nieporządkiem, a bibliotekarka mająca dziś dyżur opowiedziała mi to zdarzenie. Później potwierdziła je też dyrektorka - zajmuję się statutem szkoły i ma się w nim pojawić zakaz przychodzenia na zajęcia z dziećmi (do tej pory to się czasem zdarzało, jeśli ktoś nie miał z kim dziecka zostawić, szczególnie w weekendy).
@Rammsteinowa: Nie byłam świadkiem opisywanej sytuacji, więc nie wiem, jak dokładnie i przez jak długi czas bibliotekarka "pozwoliła się lać". Przyszłam dziś do biblioteki, zdziwiłam się brakiem dwóch komputerów i ogólnym nieporządkiem, a bibliotekarka mająca dziś dyżur opowiedziała mi to zdarzenie. Później potwierdziła je też dyrektorka - zajmuję się statutem szkoły i ma się w nim pojawić zakaz przychodzenia na zajęcia z dziećmi (do tej pory to się czasem zdarzało, jeśli ktoś nie miał z kim dziecka zostawić, szczególnie w weekendy).
Poczytałam komentarze i też mi smutno... Zrobiłeś coś fajnego, dałeś dzieciakom TAJEMNICĘ, o której mogą dyskutować tygodniami, rozwijając przy tym wyobraźnię. Świetna sprawa :) I zupełnie nie rozumiem tych komentarzy. Jak wygląda rzeczywistość, i tak się te dzieci bardzo szybko dowiedzą, niech mają chociaż przez chwilę odrobinę magii w życiu, może dzięki temu w przyszłości łatwiej im będzie myśleć niestandardowo i dopuszczać możliwość, że na tym, co jest oczywiste, widzialne i dotykalne, świat się nie kończy. A bez tego nadal siedzielibyśmy na drzewach :) Pozdrawiam Cię serdecznie i witam z powrotem, właśnie kilka dni temu poczytałam sobie Twoje stare historie z dużą przyjemnością :)
Poczytałam komentarze i też mi smutno... Zrobiłeś coś fajnego, dałeś dzieciakom TAJEMNICĘ, o której mogą dyskutować tygodniami, rozwijając przy tym wyobraźnię. Świetna sprawa :) I zupełnie nie rozumiem tych komentarzy. Jak wygląda rzeczywistość, i tak się te dzieci bardzo szybko dowiedzą, niech mają chociaż przez chwilę odrobinę magii w życiu, może dzięki temu w przyszłości łatwiej im będzie myśleć niestandardowo i dopuszczać możliwość, że na tym, co jest oczywiste, widzialne i dotykalne, świat się nie kończy. A bez tego nadal siedzielibyśmy na drzewach :) Pozdrawiam Cię serdecznie i witam z powrotem, właśnie kilka dni temu poczytałam sobie Twoje stare historie z dużą przyjemnością :)
@KoparkaApokalipsy: Nie do końca się z Tobą zgodzę - wypasiony ekspres do kawy nie kosztuje 200 zł. Zapewne teściowie mają świetną sytuację finansową, stać ich na bardzo drogie prezenty, gorzej, że wzajemnie spodziewają się tak samo drogich. I tu może być problem - ja na przykład nie chciałabym brać kredytu, żeby dostosować się do czyjejś wizji...
@KoparkaApokalipsy: Nie do końca się z Tobą zgodzę - wypasiony ekspres do kawy nie kosztuje 200 zł. Zapewne teściowie mają świetną sytuację finansową, stać ich na bardzo drogie prezenty, gorzej, że wzajemnie spodziewają się tak samo drogich. I tu może być problem - ja na przykład nie chciałabym brać kredytu, żeby dostosować się do czyjejś wizji...
Bardzo fajnie napisana historia i piekielna co się zowie. Dzięki :)
Przypomniały mi się moje przejścia z krzywą cukrową, bardzo podobnej klasy. Mam to badanie robione dość często, zazwyczaj wszystko jest OK, a jeden raz trafiła mi się taka właśnie wredna i niekompetentna piguła, jak ta Twoja. Przeżycie jedyne w swoim rodzaju :)
Bardzo fajnie napisana historia i piekielna co się zowie. Dzięki :)
Przypomniały mi się moje przejścia z krzywą cukrową, bardzo podobnej klasy. Mam to badanie robione dość często, zazwyczaj wszystko jest OK, a jeden raz trafiła mi się taka właśnie wredna i niekompetentna piguła, jak ta Twoja. Przeżycie jedyne w swoim rodzaju :)
@lady0morphine: Kolejka w bibliotece szkolnej bywa wyłącznie podczas przerw i składa się z uczniów (słuchaczy), którzy, gdy załatwią tam swoje sprawy, idą na następne zajęcia. Napisałam w historii, że chłopak się zdenerwował dopiero gdy matka bardzo długo nie wracała - kiedy zaczął szaleć, był sam z bibliotekarką. Zanim nauczycielka z klasy obok zdecydowała się przerwać swoje zajęcia i sprawdzić, co się dzieje w bibliotece, było już pozamiatane.
@ellee: Nie musiałaby nawet dzwonić na policję, mamy w budynku ochronę i wystarczyłoby zadzwonić do nich. Gdyby trafiło na którąś z pozostałych bibliotekarek, sprawa skończyłaby się zapewne zanim by się na dobre zaczęła, ale akurat ta dziewczyna pracuje u nas bardzo krótko i po prostu miała pecha.
@ellee: Nie musiałaby nawet dzwonić na policję, mamy w budynku ochronę i wystarczyłoby zadzwonić do nich. Gdyby trafiło na którąś z pozostałych bibliotekarek, sprawa skończyłaby się zapewne zanim by się na dobre zaczęła, ale akurat ta dziewczyna pracuje u nas bardzo krótko i po prostu miała pecha.
@Rammsteinowa: Nie byłam świadkiem opisywanej sytuacji, więc nie wiem, jak dokładnie i przez jak długi czas bibliotekarka "pozwoliła się lać". Przyszłam dziś do biblioteki, zdziwiłam się brakiem dwóch komputerów i ogólnym nieporządkiem, a bibliotekarka mająca dziś dyżur opowiedziała mi to zdarzenie. Później potwierdziła je też dyrektorka - zajmuję się statutem szkoły i ma się w nim pojawić zakaz przychodzenia na zajęcia z dziećmi (do tej pory to się czasem zdarzało, jeśli ktoś nie miał z kim dziecka zostawić, szczególnie w weekendy).
@Rammsteinowa: Nie byłam świadkiem opisywanej sytuacji, więc nie wiem, jak dokładnie i przez jak długi czas bibliotekarka "pozwoliła się lać". Przyszłam dziś do biblioteki, zdziwiłam się brakiem dwóch komputerów i ogólnym nieporządkiem, a bibliotekarka mająca dziś dyżur opowiedziała mi to zdarzenie. Później potwierdziła je też dyrektorka - zajmuję się statutem szkoły i ma się w nim pojawić zakaz przychodzenia na zajęcia z dziećmi (do tej pory to się czasem zdarzało, jeśli ktoś nie miał z kim dziecka zostawić, szczególnie w weekendy).
@maskonur: No przecież istnieją, Drill_Sergeant to bardzo pięknie i naukowo udowodnił :)
@maskonur: No przecież istnieją, Drill_Sergeant to bardzo pięknie i naukowo udowodnił :)
Poczytałam komentarze i też mi smutno... Zrobiłeś coś fajnego, dałeś dzieciakom TAJEMNICĘ, o której mogą dyskutować tygodniami, rozwijając przy tym wyobraźnię. Świetna sprawa :) I zupełnie nie rozumiem tych komentarzy. Jak wygląda rzeczywistość, i tak się te dzieci bardzo szybko dowiedzą, niech mają chociaż przez chwilę odrobinę magii w życiu, może dzięki temu w przyszłości łatwiej im będzie myśleć niestandardowo i dopuszczać możliwość, że na tym, co jest oczywiste, widzialne i dotykalne, świat się nie kończy. A bez tego nadal siedzielibyśmy na drzewach :) Pozdrawiam Cię serdecznie i witam z powrotem, właśnie kilka dni temu poczytałam sobie Twoje stare historie z dużą przyjemnością :)
Poczytałam komentarze i też mi smutno... Zrobiłeś coś fajnego, dałeś dzieciakom TAJEMNICĘ, o której mogą dyskutować tygodniami, rozwijając przy tym wyobraźnię. Świetna sprawa :) I zupełnie nie rozumiem tych komentarzy. Jak wygląda rzeczywistość, i tak się te dzieci bardzo szybko dowiedzą, niech mają chociaż przez chwilę odrobinę magii w życiu, może dzięki temu w przyszłości łatwiej im będzie myśleć niestandardowo i dopuszczać możliwość, że na tym, co jest oczywiste, widzialne i dotykalne, świat się nie kończy. A bez tego nadal siedzielibyśmy na drzewach :) Pozdrawiam Cię serdecznie i witam z powrotem, właśnie kilka dni temu poczytałam sobie Twoje stare historie z dużą przyjemnością :)
@Maelstrom: Made my day :D
@Maelstrom: Made my day :D
@glan: Padłam. I oplułam klawiaturę:D Wielkie dzięki za poprawienie humoru :)
@glan: Padłam. I oplułam klawiaturę:D Wielkie dzięki za poprawienie humoru :)
@Candela: Rozwaliłaś mnie :)))
@Candela: Rozwaliłaś mnie :)))
A mnie się historia podobała, pisz więcej :)
A mnie się historia podobała, pisz więcej :)
Ale fajnie, że się pojawiłeś :) Dla Twoich historii (które uwielbiam) założyłam sobie nawet konto na fb, ale to nie to samo. Zostaniesz na dłużej?
Ale fajnie, że się pojawiłeś :) Dla Twoich historii (które uwielbiam) założyłam sobie nawet konto na fb, ale to nie to samo. Zostaniesz na dłużej?
@KoparkaApokalipsy: Nie do końca się z Tobą zgodzę - wypasiony ekspres do kawy nie kosztuje 200 zł. Zapewne teściowie mają świetną sytuację finansową, stać ich na bardzo drogie prezenty, gorzej, że wzajemnie spodziewają się tak samo drogich. I tu może być problem - ja na przykład nie chciałabym brać kredytu, żeby dostosować się do czyjejś wizji...
@KoparkaApokalipsy: Nie do końca się z Tobą zgodzę - wypasiony ekspres do kawy nie kosztuje 200 zł. Zapewne teściowie mają świetną sytuację finansową, stać ich na bardzo drogie prezenty, gorzej, że wzajemnie spodziewają się tak samo drogich. I tu może być problem - ja na przykład nie chciałabym brać kredytu, żeby dostosować się do czyjejś wizji...
@Ludgarda: Moim zdaniem SS wcale się nie sili na kwiecistość, sama mu przychodzi. I bardzo dobrze, lubię takie wypowiedzi :)
@Ludgarda: Moim zdaniem SS wcale się nie sili na kwiecistość, sama mu przychodzi. I bardzo dobrze, lubię takie wypowiedzi :)
Bardzo fajnie napisana historia i piekielna co się zowie. Dzięki :) Przypomniały mi się moje przejścia z krzywą cukrową, bardzo podobnej klasy. Mam to badanie robione dość często, zazwyczaj wszystko jest OK, a jeden raz trafiła mi się taka właśnie wredna i niekompetentna piguła, jak ta Twoja. Przeżycie jedyne w swoim rodzaju :)
Bardzo fajnie napisana historia i piekielna co się zowie. Dzięki :) Przypomniały mi się moje przejścia z krzywą cukrową, bardzo podobnej klasy. Mam to badanie robione dość często, zazwyczaj wszystko jest OK, a jeden raz trafiła mi się taka właśnie wredna i niekompetentna piguła, jak ta Twoja. Przeżycie jedyne w swoim rodzaju :)