Profil użytkownika
GuideOfLondon
Zamieszcza historie od: | 27 października 2015 - 22:24 |
Ostatnio: | 10 listopada 2019 - 19:10 |
- Historii na głównej: 4 z 5
- Punktów za historie: 1107
- Komentarzy: 705
- Punktów za komentarze: 5653
Zamieszcza historie od: | 27 października 2015 - 22:24 |
Ostatnio: | 10 listopada 2019 - 19:10 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@KrowaNiebianska: Powiedzmy sobie szczerze, dla zazdrosnej kobiety w dzisiejszej dobie wszędobylskich mediów oraz faktu, że jako była para/małżeństwo mają zapewne pełno wspólnych znajomych zdobycie takich informacji to była bardzo łatwa rzecz. Jakiś czas temu potrzebowałem kontaktu do dawnego znajomego, niewidzianego dobre 10 lat. Kwestia zdobycia numeru to było przysłowiowe 5 minut.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 6 grudnia 2016 o 9:13
@Drill_Sergeant: Ale wiesz czasami pójście na kompromis powoduje, że kanapa trochę jest w jego kolorze, trochę nie. Taka rozterka i wtedy żadna ze stron nie może w pełni wypowiedzieć przypadkowo podczas śniadania "zniszczyłaś mi życie ty stara k*rwo/h*uju". Tak zwany bezpieczny wybór ;)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 grudnia 2016 o 8:55
@Drill_Sergeant: Śmiechy śmiechami, ale wspomniałeś o bardzo ważnej rzeczy. Mianowicie o autonomicznych i suwerennych wyborach na całe życie. Szkoda, że niektórzy nie mogą tego zrozumieć. Zarówno jedna i druga strona. Ludzie naprawdę nie mogą zrozumieć, że uczą się/wybierają pracę/żonę/męża/imię dziecka/kolor kanapy dla siebie, a nie dla mamusiów i tatusiów, a druga strona, że narzucając dzieciom te wszystkie rzeczy tak naprawdę niszczą im życie.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 grudnia 2016 o 8:24
@mokry42: No tak, bo zazdrosna kobieta robiąca na złość swojemu ex to jakiś wytwór fantastyczny. Zapewne pierwsza w historii forum opowieść z tego gatunku.
Znam wiele przypadków gdzie ex chłopacy/mężowie znają się/kolegują z obecnymi partnerami ich kobiet. I ani jednego przypadku w drugą stronę. Co więcej znam przypadek gdzie matka byłej dziewczyny mojego kolegi, kobieta szanowana i znana w mieście, lokalna urzędniczka potrafiła wydzwaniać do jego obecnej partnerki i wyzywać ją od k*rew i dz*wek. Dziewczyna również nie wytrzymała psychicznie i zakończyła związek. Kilka lat pózniej jak kolega brał ślub to robił to naprawdę w maksymalnej konspiracji bojąc się, że była i jej mamusia wytną mu jakiś numer.
Nie wierzę, że można mieć tak ograniczoną wyobraźnię i nie przewidzieć co może się stać.
"Przez 3 lata studiów jakoś sobie radziłam, imając się rozmaitych zajęć i nigdy nie prosząc uczelni o pieniądze (mimo, że pieniądze te mi się należały przez cały ten okres)." Weź mi logicznie wytłumacz dlaczego? Skoro się mieściłaś w progu uprawniającym do stypendium to czemu o nie wcześniej nie wystąpiłaś? Druga sprawa. Tysiące studentów prawdopodobnie złożyło wniosek o różnego rodzaje stypendiów, a ty focha strzelasz, bo nie zajmują się tylko twoją sprawa. Skoro ci tak na pieniądzach nie zależy (skoro masz później ze stypendium zrezygnować) to może w pracy też powiedz, że w sumie nie muszą ci płacić.
@Massai: Tak, nie wiem. Wczoraj pierwszy raz w życiu z jaskini wyszedłem. Jakbyś kilka lat szukał pracy jak tysiące Polaków to z desperacji nawet dzieckiem samego szatana byś się zaopiekował. Każdy jest mądry jak ma dobre papiery i to praca jego szuka, a nie on pracy. Poziom widzenia zależy od punktu siedzenia. jak ktoś ma rodzinę do wykarmienia to raczej nie wybrzydza z pracą. A takich ludzi w Polsce jest mnóstwo.
Zapomniałeś dodać, że dziewczyna była oczywiście piersiastą blondynką z fajnym tyłkiem.
@7sins: Jeżeli to, czy w ciągu godziny ktoś przepracuje efektywnie godzinę czy 40 minut, nie wpływa na twoją pracę i pensję to w sumie co cię to obchodzi. Szef jak ogarnięty to sam zauważy i podejmie odpowiednie kroki. Nie lubię ludzi patrzących innym na ręcę i zaglądającym do portfela.
@Evergrey: "Gwiżdżę na prace, w której nigdy nie wiem czy będę siedzieć godzin 6 czy 10." Ale to zawsze lepsze niż nie mieć pracy. Prawda? Stabilność zatrudnienia? No chyba logiczne, że nikt nie da jej umowy na stałe. Jak dziecko podrośnie to co? Ma robić kolejne, aby niania miała ciągłość zatrudnienia.
@Trepcio: Niby gdzie o takich warunkach wspomina autorka?
@Armagedon: Bo widzisz, w dzisiejszych czasach wszysycy cenią sobie twoją szczerość dopóki nie jesteś szczery na ich temat. Wtedy jesteś dupkiem.
@Evergrey: "W dzisiejszych czasach wynagrodzenie to nie wszystko.." No tak, ale już nie przesadzajmy. Mowa tu o stanowisku niani, a nie jakiegoś menadżera gdzie oprócz pensji liczy się jakiś pakiet socjalny, narzędzia pracy, dobór współpracowników, warunki umowy. W pracy na stanowisku niania wynagrodzenie to główny, a czasem nawet jedyny czynnik jaki jest brany pod uwagę.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 30 listopada 2016 o 10:55
@Candela: Zapewne tyle samo co napisanie przez ciebie tego wielce wnoszącego komentarza.
@biszkopcik83: Ale jak ktoś pójdzie 4 razy w tygodniu na 10h (o takiej mozliwości wspomina autorka) to i tak cały etat wychodzi.
@KIuska: Ale teorię wydumałaś... Pójdźmy dalej, może nawet chciały rzucić studia dla tej pracy.
@Grejfrutowa: U mnie ścieżki zazwyczaj różnią się od ciągów dla pieszych kolorem. No ale jak już ktoś musi prowadzić wózek ścieżką rowerową, bo inaczej dziecku łeb urwie od wstrząsów to niech go chociaż pilnuje jak już wylezie z niego.
"Może dlatego, że akurat wrócił z Francji, gdzie kultura jest nieco inna." No na pewno, szczególnie na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy.
Babcie jak babcie, gwałtownych ruchów nie wykonują, można spokojnie minąć, ale spróbuj minąć matkę z wózkiem na ścieżce rowerowej i latającym jak satelita dookoła dwulatkiem. Parę razy mało brakowało, a bym małego trola w szprychy wkręcił.
@nursetka: Jak widać kobieta zmienną jest;)
"To jest internet, a nie kółko wzajemnej adoracji." O widzisz, jak ja zawsze o tym wspominam to się kończy "komentarzem poniżej poziomu" ;)
@Zmora: "Niezależnie, czy to piekielni.pl czy polonisci.pl." Dużo osób bardzo często myli te strony ;)
@Armagedon: E no dobra, przyznaję się do palenia w kontenerze na budowie w zimę jak mi się wychodzić nie chciało. Poza tym siedzisz tyle tu już czasu i nie wiesz, że tu sami święci ;) Jak osądzać to my, a nie nas ;)
To ja tu opisuję jedne z najbardziej traumatycznych przeżyć w moim życiu, a tu tyle minusów;(