Profil użytkownika
GuideOfLondon
Zamieszcza historie od: | 27 października 2015 - 22:24 |
Ostatnio: | 10 listopada 2019 - 19:10 |
- Historii na głównej: 4 z 5
- Punktów za historie: 1107
- Komentarzy: 705
- Punktów za komentarze: 5653
Zamieszcza historie od: | 27 października 2015 - 22:24 |
Ostatnio: | 10 listopada 2019 - 19:10 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@takatamtala: No nie wiem. Ja bym się po prostu spytał co ma na myśli i dlaczego tak uważa. Szczególnie, że z historii wynika, że ten gość żadnym budowlańcem nie był, żeby jakieś pewne osądy wydawał.
Chyba do wypłaty doliczyli jej twoją pensję, łapówki i dodatek za wysługę lat. Na oko jakieś 150 lat pracy jako kanar.
@takatamtala: Ale ten gość sam zgłosił nierówność zanim pan Piotr sprawdził swoją elektroniczną poziomicą. Tak wynika z tekstu. Pan Piotr ma strasznie dużo czasu jak takimi bzdetami się zajmuje. Jak jest odchył w normie to olewam takich gości. Niech wynajmuje rzeczoznawcę. Co nie zmienia faktu, że jakby mi ktoś powiedział, że jest odchył 2 stopnie, bo pokazała mu to aplikacja w komórce to bym go dupą przez telefon wyśmiał.
@Agness92: No właśnie o tym piszę, że różnie to bywa. Jak to mówią: Potrzeba paczki zapałek, żeby rozpalić grilla i iskry, żeby spalić las.
@takatamtala: No właśnie. Mnie ciekawi jak on te 2 stopnie wyliczył. Siedział, mierzył i i później bawił się w funcje trygonometryczne? Przecież zawsze jak się robi szybkie pomiary odchyłów na budowie to się podaje przeważnie milimetry, centymetry na metrze. A tu facet przykłada poziomicę, robi pomiary i bierze kalkulator i wylicza to wszystko.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 grudnia 2016 o 22:17
Ale wiesz, że życie to nie film. Palą się opary, a nie sama benzyna. I to musi być duże stężenie z dostępem do tlenu. Nawet jakby peta wrzucił do otworu to jest praktycznie małe prawdopodobieństwo, żeby samochód wyleciał w powietrze. Co nie zmienia faktu, że głupotą jest palenie na stacjach benzynowych, bo fizyka fizyką, chemia chemią, ale różnie to bywa;)
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 14 grudnia 2016 o 22:07
@Candela: No i ok. Tak tylko delikatnie wróciłem uwagę;)
@GuideOfLondon: Widzę, że znalazłaś błąd ;)
20 milionów złotych to trochę kasy. Myślę, że warto walczyć.
Joł ziomek, elo wariat. Piekielni to nie klub wylewania żalu jaki to świat smutny jest. Skoro opinia i słowa innych są dla ciebie ważniejsze niż własne to sorry, ale pipa z ciebie.
Historia mało pradopodobna. A jeżli już coś takiego zaszło to kolega chyba mocno podkoloryzował historię.
Nie zabije się. Zwykła frustratka, która tylko chce, żeby wszystko kręciło się wokół niej i żeby była w centrum uwagi. Chłopak odedzie, ona narobi trochę scen, niby znowu próby samobójcze i potem znajdzie sobie kolejnego aktora do jej teatrzyku. Jedyne co chłopak może zrobić to po odejściu nie pokazywać się jej przez pewen czas na oczy, bo z wariatami nigdy nie wiadomo. Siebie napewno nie skrzywdzi, ale nie wiadomo jak z innymi.
Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 8 grudnia 2016 o 21:23
@Candela: Może się bał, że wołając do psa tylko by pogorszył sytuację i wtedy wyszłoby, że jeszcze naszczuł psa na ciebie.
@Candela: Nic to nie da. Nie zmienisz jedną pogadanką mentalności ludzi. Skończyć może się tym, że jak przedstawicie konsekwencje pogryzienia kogoś i ewentualnych odszkodowań to część psów po prostu skończy swój żywot w pobliskim jeziorze "bo jo przecież nie będę płacił nikomu przez tego sierściucha". A pan Bukowski nie zareagował, bo prawdopodobnie sam się bał, że mu się oberwie od psa.
@KIuska: Aż mi się studia przypomniały. Z laborek, ćwiczeń, projektów wszysycy same 4.0 i 5.0. Przychodziła sesja, egzaminy i nagle połowa roku 2.0. Człowiek czasami nie wiedział czy na dobry egzamin poszedł.
Prosty mechanizm. Jakby złapali miejscowego to mogło by się okazać, że jakiś kolega/szwagier komendanta i tylko problemów by sobie narobili jakby za mocno się czpepiali. A przyjezdny to co innego. Nie dość, że małe ryzyko, że jakiś lokalny notabl, to i jeszcze dochodzi kwestia, że w podróży, daleko od domu to i problemów nie chce sobie robić więc mandat szybko przyjmie. Do tego dochodzi też pewnie marka samochodu;) Do właściciela nowej S klasy raczej by tak nie kozaczyli. A nuż kogoś wyżej zna.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 grudnia 2016 o 19:29
@rodzynek2: Szczerze to też trochę mnie zdziwiła ta pewność co będzie z firmą przyszłego męza jej koleżanki. Kurde taka 100% pewność co będzie za 20 lat wzbudza we mnie podziw. Nie każdy zna przyłość.
@zapomnijomnieszybko: A gdzie ja napisałem, że głupotą byłoby nie przejmować firmy po rodzicach? Napisałem, że głupotą byłoby rzucić pewną pracę u nich. Jak już tak łapiemy się za słówka ;) Bardziej zdziwiła mnie kwestia z pierwszej części mojej wypowiedzi. Ja też jestem na utrzymaniu szefa, skoro chodzę do pracy i co miesiąc wypłaca mi pensję za wykonywanie moich zadań zgdonie z umową? Chyba raczej pracownikiem niż utrzymankiem? Nie uważasz?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 grudnia 2016 o 13:16
"W tygodniu pracuje w firmie rodziców. Sam twierdzi że to tylko na okres studiów, że nie chce żyć na utrzymaniu rodziców, mimo tego że za wykonana pracę dostaje normalną wypłatę." Za przeproszeniem na jakim utrzymaniu rodziców? Przecież dostaje pieniądze za wykonywaną pracę. Według mnie po 5 latach wdrażania się w firmę, poznawaniu każdego aspektu jej działania, odciążania rodziców w pracy, mając żonę i być może dzieci rzucenie tego wszystkiego i zostawienie tego wszystkiego na głowie rodziców to jest właśnie największa niedpowiedzialność i przejaw gówniarstwa.
@tysenna: W czerwcu skończone :) Ale widzę, że rówieśniczkę na stronie spotkałem :)
@tysenna: Możliwe, ale i tak bardziej poprawnie i logicznie piszę po polsku niż ty.
@kalulumpa: Tylko, że tego po twojej pierwszej wypowiedzi nie wiedziałem więc napiałem komentarz na podstawie zdawkowej informacji. Ale spokojnie obrońcy moralności czuwali.
@Massai: Serio. Dla mnie sprawa życia i śmierci.
@tysenna: A gdzie ja napisałem, że przyjmuję to za pewnik, że tak jest. Luźna dywagacja to była i tyle. Ty wiesz więcej na temat ich znajomości, że taki bulwers? Mam dwóch kumpli. Znają się oni z pół życia albo więcej. Ich żony na wspólnych wypadach oczywiście och ach buzi w policzek na powitanie i pożegnanie. Co z tego skoro wiem, że jakby mogły to jedna drugiej oczy by wydrapała. Takie pozory przy mężach.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 6 grudnia 2016 o 13:31
@kalulumpa: OK tylko kwestia jest taka czy to, że ty je naprawdę lubisz nie o znacza, że one ciebie też. Pozory moga mylić. Ty masz to co chcesz, one patrzą na to co one mogły mieć. Różnie to bywa ;)