Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Jerry

Zamieszcza historie od: 20 lipca 2011 - 0:32
Ostatnio: 3 stycznia 2017 - 18:09
  • Historii na głównej: 3 z 9
  • Punktów za historie: 2633
  • Komentarzy: 32
  • Punktów za komentarze: 137
 
[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
27 sierpnia 2016 o 23:39

Są na tym świecie rzeczy o których się nawet fizjologom nie śniło. Jeśli chcesz naprawdę wyjść z tego bagna, spojrzeć na słońce - możesz to zrobić. Pomogę Ci. Ale - ty musisz sobie tez pomóc. Bez odwrotu w połowie drogi. Najdalej za rok - spojrzysz na świat inaczej.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
17 stycznia 2015 o 0:39

Wasze perypetie mozna podsumowac - co kraj to obyczaj. Jak w takim razie zdefiniowac sytuacje: dwoch dealerow Volkswagena, jeden w Katowicach, drugi w Chorzowie. Pech, wysiadl mi zamek w tylniej klapie - VW Passat Combi. Podjezdzam do Chorzowa - akurat po drodze. Diagnoza - nie da sie - Panie trzeba sie umowic, zapisac, papiery wypelnic, wszyscy zarobieni, jednym slowem - goń sie misiu na przełaj. Wkurzony na maksa dzwonie do Katowic. Rozmowa trwała może minute - wprawdzie sezon wakacyjny, połowa mechaników na urlopach, ale przede wszystkim zobaczymy jakie to uszkodzenie. Jeśli nie da sie naprawić od razu, zorganizujemy auto zastępcze. Po 2 godzinach odebrałem naprawioną fure. Obsługa - professional. Ale wszystko i tak przebiła serwis VW w Częstochowie - przegląd serwisowy wypada co 30 tys km. Mając wszystkie dane fury, łącznie z numerem VIN wydedukowali za pomoca swojego komputera iż w samochodzie na przeglądzie trzeba wymienic olej w skrzyni biegow. Sek w tym iz w nowych skrzyniach DSG olej jest .... niewymienialny :) Pomine juz fakt iż za cały przegląd wyliczyli .... 5000 zl . W drugim warsztacie obslugujacym m. in Volkswageny zapłaciłem .... 1000 zl. Z pełnym serwisem, wymiana filtrow, i wszystkich bajerow przewidzianych instrukcją. Czapki z głów Panowie, tak się kroi jeleni :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
29 maja 2014 o 10:04

Tylko czemu potraktowano mnie jak kryminaliste !!!

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
28 maja 2014 o 18:55

Nikt, tymbardziej moja osoba nie neguje faktu iz praca na stacji jest lekka, latwa i przyjemna niczym wakacjena hawajach. Na stacji jest jeden dystrybutor do paliw i jeden do autogazu. Nie ma mozliwosci aby sie pomylic - tankowalem z trzeciego dystrybutora. Zwaz jeno nafakt iz sprzedawca podal mi kwote ktora mam zaplacic, podaje karte, place, zabieram paragon i rzeczy za ktore zaplacilem. Ne widze najmniejszego powodu aby robic sztuczny tlok i sprawdzac co nabil na paragon, zwlaszcza ze suma byla mniej wiecej zgodna z tym co z grubsza wyliczylem. Nie pierwszy raz robilem zakupy i tankowanie na tej stacji. Pracuje tam moja znajoma. Ngdy nie mialem takich sytuacji. Jesli popelnilem blad - prosze wskaz mi w ktorym momencie. Jesli nie - dlaczego sciga mnie policja? Jesli sciga - to na jakiej podstawie, pod jaki paragraf podpadlem? Czyzby platnosc kartapodlegala juzpod kodekskarny?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
27 maja 2014 o 18:25

Caly raban jest nie z tego powodu ze nie chcialem zaplacic. Sprzedawca podal mi kwote, podalem mu karte. Zadana suma zostala przelana, na co mam potwierdzenie. Problem w tym iz nie wbil do rachunku kwoty za bvenzyte, a nastepnie robia raban iz nie zaplacilem za zatankowane paliwo a nastepnie ucieklem z miejsca kradziezy. Wedlug zasad "wspolzycia spolecznego" - to juz jest chyba q**a przesada.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
27 maja 2014 o 18:22

Czyli reasumujac - przepisy swoje, a zasady wspolzycia spolecznego - te tez swoje.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
26 maja 2014 o 19:21

Podajac karte sprzedawcy ktory to majac na ekranie wartosc sprzedazy paliwa, gazu a na blacie banke oleju, plyn do chlodnicy i napoj - wedlug mnie powinien wszystko zsumowac. Place, odchodze. Jeli natomiast zamiast tego mam wizyte policji i w perspektywie paragrafy - to chyba cos tu jest nie tak. Jesli podaje karte - to chyba w celu dokonania platnosci, a nie po to abym pozniej stawial sie na komisariacie tlumaczac iz nie jestem wielbladem.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
26 maja 2014 o 19:16

Jesli klade na lade przed jego oczy: - olej silnikowy platinum synthetic sztuk 1 - plyn do chlodnicy petrygo sztuk 1 - napoj oshee sztuk 1 - sam sprzedawca tankowal gaz, zanim to zrobil - do tej samej fury bylo tankowane paliwo, co tez widzial na wlasne oczy. - co jeszcze mozna zrobic? przeliterowac BENZYNA 95, GAZ Przepraszam za styl jesli Cie urazil. Uprawiam zawod wymagajacy sporych umiejetnosci pisarskich. Wiec przyjmij prosze do wiadomosci, iz jest to styl naturalny, wyniesiony z miejsca pracy, studiow i poki co akceptowany przez czytelnikow ktorym dane bylo skosztowac mojej epistolografii oraz frelietonow. Z powazaniem

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
25 maja 2014 o 18:10

Do rozstrzygniecia jest tylko jedna kwestia - kto popelnil blad? Czemu mnie za to scigają?

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 15) | raportuj
25 maja 2014 o 9:59

Na stacji znajduja sie: - dystrybutor do paliw plynnych - sztuk 1 - dystrybutor do gazu - sztuk 1 Sila rzeczy, na logike - tylko brak elementarnych podstaw logicznego myslenia sklonilaby do zadania pytania przez sprzedawce - z ktorego dystrybutora Pan tankowal? Zachowanie Policjanta nie bylo nakreslone brakiem profesjonalizmu, a raczej stanem umyslowym zglaszajacego przestepstwo. Na zdrowy rozum - jaki interes bylby w tym aby tankowac kilka litrow benzyny (przypomne - za 40 zl), pelen zbiornik gazu i reszte za sume grubo przekraczajaca wartosc paliwa. Druga sprawa czy jest sens aby uruchamiac caly aparat scigania? Na logike - caly teren jest monitorowany, podjezdzam swoim samochodem, zarejestrowanym na mnie, tankuje i nie place? Ile czasu zajmuje policji dojsce do tego kto jest wlascicielem auta, zwlaszcza iz cala transakcja, lacznie z moją facjatą zostala dokladnie zarejestrowana? W takim wypadku zaklada sie raczej "lewe" blachy, tankuje do pelna i to na stacji gdzie nikt cie nie zna.

[historia]
Ocena: 24 (Głosów: 32) | raportuj
25 maja 2014 o 8:29

Wszystko ladnie, mam tylko kilka uwag: - podjezdzam na stacje, tankuje - przychodze do kasy - podaje co zatankowalem - dystrybutory obok siebie - dodaje kilka "drobnych" zakupow - pracownik podaje mi sume za cale zakupy - podaje karte, wstukuje pin - odbieram paragon, chowe do kieszeni - gdzie popelniam blad? jaki mam interes w tym aby nie placic za paliwo na stacji w ktorej tankuje od kilkunastu lat? co prawda sporadycznie, ale jednak. Jaki mam interes w tym aby nie placic za paliwo 40 zl, gdy rachunek za calosc - wynosil prawie 200 zl? Na koniec - na co jest mi potrzebna wiedza na temat procedur i systemu obowiazujacego na stacjach benzynowy? Przyjechalem zatankowac, a nie doktoryzowac sie z prcedur platnosci. Nie tak zarabiam na chleb. Dokonalem zakupu - zaplacilem. We wszystkich sklepach i stacjach benzynowych dotychczas to wystarczalo. Pozostaw sobie ten sarkazm "nie zauwazyles". Nie wnikam czy sprawdzasz wszystkie paragony. Ide o zaklad iz wiekszosc klientow - placi i odchodzi z kwitkiem - czyli paragonem, nie wnikajac w tresci tam zawarte. Zapewne do pelni szczescia informacje tam zawarte nie sa im potrzebne. Swoja droga - ciekawe co by bylo gdybym akurat wchodzil do samolotu nieswiadomy faktu iz ktos - delikatnie rzecz ujmujac - oskarzyl mnie o przestepstwo, skutkiem czego jestem scigany przez prawo? Zapewne mogloby byc nieciekawie. Z drugiej strony - do komisariatu zglosilem sie do dyzurnego. Jego funkcja w tym dniu - siedziec za biurkiem i przyjmowac zgloszenia, koordynowac sluzbe patroli. Zza biurka wyszedl policjant ktory wlasnie wrocil z patrolu, uzupelnial papierki.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 25 maja 2014 o 8:34

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
4 września 2013 o 16:49

Mamy komorki ktore nie dzialaja. Podobno modernizuja siec .... juz piaty dzien. Czort jeden wie jak dlugo.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 17) | raportuj
1 czerwca 2013 o 20:20

Jego cyrk - jego malpy, a to jest tylko biznes. Polecam: http://www.youtube.com/watch?v=Re9QWKbX2hg&list=PL9BAE92E9F2E4049C Wierzacy i tak sie nie przekonaja. Cale zycie byli robieni w bambuko, wstyd im sie przyznac iz byli dymani. Sceptycy - nabiora przekonania. Do pewnych rzeczy czlowiek musi dojsc po prostu - sam.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
26 maja 2013 o 18:36

Czestochowska sluzba zdrowia - mozna na ich temat pisac esseje, opowiadania, kryminaly, krecic filmy grozy, pisac rozprawy z socjologii, medycyny, habilitowac sie z nauk spolecznych, kryminalistyki .... Praktycznie niewyczerpalne zrodlo inspiracji naukowych i spolecznych. Tam naprawde obowiazuje haslo: miej pacjencie zdrowie by sie leczyc. Ten dreszczyk emocji .... przy przekraczaniu progow szpitala .... trzaba to przezyc aby poznac smak prawdziwej sluzby zdrowia. Najgorsze w tym wszystkim jest to iz - jesli ktos jest z Czestochowy lub okolic wie o czym mowie - nie przesadza. Poniewaz wiek i stan zdrowia mam taki iz nie moge sie stresowac, zrezygnowalem z tamtejszych przybytkow leczniczy. Wierzcie lub nie - nigdy tego nie zalowalem. Kropla ktora przelala czare goryczy byl ostatni wypadek mojego syna - zlamany nos, z przemieszczeniem polaczony z krwotokiem. Jak sadzicie - jak dlugo w Czestochowie trwa udzielanie pomocy w takich wypadkach? Otorz - 12 godzin odsylania od izby przyjec do wszystkich mozliwych laryngologow. W koncu po 14 godzinach, gdy poziom absurdu przekroczyl wszelkie granice, zawiozlem dzieciaka do Katowic do kliniki na Ligocie. Przyjety od razu, bez zbednych ceregieli - bezposrednie zagrozenie zdrowia - krew w zatokach przynosowych. Dwa dni pozniej, nos zostal zoperowany, po wczesniejszym doprowadzeniu do stanu niezagrazajacemu zyciu i zdrowiu. Co ciekawe - szanowna Pani Rzecznik Szpitala - wypowiedziala sie na lamach prasy iz stan byl niezagrazajacy. Ciekawie na jakiej podstawie, jesli nawet nie zlecili wykonania zdjecia RTG - co przy urazie glowy jest standardem opisanym w zarzadzeniu ministra zdrowia. Dyrektor d/s lecznictwa zamknal sie w swoim gabinecie a ustami sekretarki oswiadczyl iz nie mozemy otrzymac zaswiadczenia o odmowie udzielenia pomocy. Reasumujac - kolejne odcinki "Daleko od noszy" moga smialo krecic w Szpitalu na Parkitce lub PCK w Czestochowie. Wystarczy tylko zainstalowac kamere. Obsada i aktorzy - gratis. Poziom absurdu - gwarantowany.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
17 listopada 2012 o 20:05

Wykwalifikowani nauczyciele plastyki siedza teraz w Norwegii lub innej Szwajcarii. To co zastalo - to niedorobki pedagogiczne ktorym nie chcialo sie poglebic swojej wiedzy o nauke angielskiego. Zostala praca w Rzeczypospolitej na pol etatu z pretensjami do calego swiata o brak oleju w swojej glowie.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
17 listopada 2012 o 19:00

Klątwa rzucona przez belfra - tylko belfer moze ja zdjac. Nie polonista a scislowiec, najlepiej matematyk, chemik lub fizyk. Z wyksztalcenia jestem chemikiem, moge zapewnic oprawe pirotechniczna w rodzaju dymu, wybuchow itd. Cena zniesienia klatwy - promocyjna z rabatem, znizka w listopadzie. Czy ma Cie wpisac w grafik? Najblizszy termin - wtorek.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
9 czerwca 2012 o 18:17

No to przynajmniej wiem jakiego banku unikac. Antyreklame mają perfekcyjną.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
7 czerwca 2012 o 0:11

Bywają takie chwile gdy mam ochotę naprawdę rzucić to wszystko w diabły i wyjechac nawet na antarktyde ...

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
7 czerwca 2012 o 0:09

Odesłałem ją aby uzupełniła wiadomosci. Trwało to 2 miesiace .... ale .... jakoś jej się udało zaliczyc za któryms razem. Takich kwiatków i historii z tym związanych mam całe archiwum.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
24 maja 2012 o 22:52

blondynka ... to stan umyslu a nie kolor wlosow. Niestety, takim tez daja prawa jazdy .....

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
24 maja 2012 o 21:27

Gwoli ścisłości - jeżdze passatem. Tira mialem po prawej (nie mialem jak uciec), przed soba pania kierownice, po lewej drugiego tira (za pania kierownica zajmowala pas srodkowy i lewy) a za soba jeszcze dostwczaka. To ze sie to cale towarzystwo nie pozabijalo przez te idiotke zakrawa na cud, zwlaszcza ze droga tam jest rowna jak stol i standardem jest setka na cyferblacie.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
22 maja 2012 o 0:55

Mam takowego. Nie mam sily juz go remontowac. Oddam w dobre rece za symboliczna flaszke.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
21 maja 2012 o 22:04

Problem w tym iż facet po prostu robi sobie jaja. Sprawdziłem - niestety dopiero po fakcie - iż tego typu praktyki (gwarancja a la papier toaletowy) są u niego na porządku dziennym. Sugerowałem się m. in. tym iż firma ma oddziały w kilku większych miastach na południu Polski. Jak się okazuje - to jak i pozytywne komentarze - o niczym nie świadczą. W każdym razie - po wszystkich jarmarkach i odpustach będę głosił wszem i wobec iz firma B. z Częstochowy to kanciarze. Jeśli komu życie miłe i portfel - niech lepiej tam nie kupuje. Narazi się tylko na wydatki, nerwy a i tak efekt będzie co najmniej dyskusyjny.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
21 maja 2012 o 21:58

Faktycznie - mój błąd - chylę czoła

« poprzednia 1 2 następna »