Profil użytkownika
Kalicja79
Zamieszcza historie od: | 26 lipca 2012 - 3:15 |
Ostatnio: | 13 września 2012 - 15:57 |
- Historii na głównej: 6 z 14
- Punktów za historie: 6170
- Komentarzy: 70
- Punktów za komentarze: 644
« poprzednia 1 2 3 następna »
Haha, trzeba mu było dać cokolwiek fioletowego, niech się od żony dowie jaki z niego kretyn.
Zgadzam się, co za debilka. Następnym razem może wózek do zderzaka przywiąże!
Ok, poddaje się. Najwyraźniej cokolwiek się powie, zawsze ktoś znajdzie coś negatywnego w odpowiedzi.
Nie mam problemu Paulanerrr z zawieraniem znajomości. Mam mnóstwo przyjaciół w całych Stanach. Podróżowałam naprawdę sporo przez ostatnie 15 lat. Nie utrzymuję najbliższych kontaktów ze znajomymi z Polski ponieważ do Polski (z rożnych powodów) nie jeżdżę. Skoro masz tylu przyjaciół z innych krajów to chyba zauważyłeś że tęsknota patriotyczna jest czymś zupełnie naturalnym. Po latach mieszkania zagranicą naprawdę jest miło wejść do polskiej księgarni albo usłyszeć swojską mowę.
Facet musi być wyjątkowo bezdusznym gnojkiem. Popieram pomysł regularnego dokarmiania zwierząt ale uważam że taka opieka powinna być rownież skierowana w inną stronę. Jeżeli kot już się do twojej znajomej przyzwyczaić powinna się postarać aby go wysterylizować aby problem bezdomnych kotów się nie powiększał. Miałam podobną rozmowę z moją sąsiadką która trzymała koty w garażu i średnio co cztery miesiące miała nowe kotki do dokarmiania.
Z pewnością ciotunia chętnie rozpowiada jaki to Wojtuś grzeczny i dobrze wychowany. Mój syn ma lat 12 a już potrafi mi auto zatankować, skosić trawę i dom odkurzyć. Mam nadzieję że nigdy w życiu będzie glupowatym pasożytem.
Całe szczęście że już mnie dawno stamtąd wyniosło. A teraz do tego mam czerwoną kanapę i pościele w sypialni!
Rozumiem doskonale ale osobiście uważam że jeśli nie ma się czegoś miłego do powiedzenia lepiej nie mówić nic. Negatywne komentarze czyjegoś negatywnego przeżycia uważam za kopanie leżącego. Odpowiedź na "mój ojciec mnie torturował" z rzędu "jesteś nudny, spadaj z Piekielnych" jest poniżej poziomu. Dzięki serdecznie za komentarze bo naprawdę sporo tu fajnych ludzi którzy zrozumieją ironię i dowcip opisywanych sytuacji.
W sobotę usłyszałam coś jeszcze dziwniejszego i to w dodatku od mojej sąsiadki, która jest nauczycielką w szkole średniej. "Nie miałam pojęcia że Polska jest tak młodym krajem, przeczytałam że Polska powstała dopiero po drugiej wojnie światowej". !!!!! Tak więc doskonale rozumiem toskana, że czasem nie ma się siły żeby szczękę z podłogi zbierać bo człowiekowi ręce opadły.
Najgorsze są te baby, które włączą jakiś program o dekoracji wnętrz i uważają że takie to proste. Same lepiej wiedzą. Nie wiem ile razy oczekiwano ode mnie abym potakiwała i zachwycała się jak to baba sama wymyśliła. Po diabła w takim razie dzwonić po architekta wnętrz?
Wcale nie popieram błędów ortograficznych. Jedyne co chciałam powiedzieć jest to że czasami nie warto się czasem dzielić czymś jeżeli już po kilku minutach ktoś ci za to dokopie. Ludzie nie zawsze tak samo reagują więc co dla jednego może być jedynie lekko irytujące dla drugiego może być nożem w serce. O to mi po prostu chodziło. Czyż nie każdy opisujący tutaj historie ze swojego życia ma nadzieję że ktoś odpowie "masz rację, trzymaj się"?
Asymilicja i sentyment za krajem to dla mnie dwie osobne sprawy.
Czyżbym była "nie na miejscu"?
Czasami nawet nasza stara dobra krajowa zawiść jest miła sercu. Poczucie humoru, sarkazm, ironia, zrozumienie. Może tez jestem piekielna.
Zgadzam się z powyższym, idź na policję. Ponadto ja kupiłabym gaz którym możesz go spokojnie potraktować gdyby cię na mieście zaczepił, zwłaszcza po zgłoszeniu go na policji, będzie dowód że się go boisz i cię prześladował. Nie pisz też na nk że się denerwujesz albo że się go boisz bo to mu tylko udowadnia że nadal ma nad tobą kontrolę i nadal o nim myślisz.
Chyba się do siebie przyzwyczaili. Teraz jak ktoś się do domu zbliża i pies i szynszyl patrzą razem przez okno bo klatka jest przy oknie.
Sardonicus, Ta agentka to była akurat Amerykanka pochodzenia meksykanskiego. Specjalizowała się w sępiarstwie. Zawsze mój samochód, moja benzyna, moje ciuchy, kolacja u mnie w domu ("bo ty tak dobrze gotujesz" no i nie trzeba płacić ). Najlepszy numer wywinęła gdy na moje urodziny przyniosła flaszkę. Gości było sporo więc po wymieszaniu drinków tylko pół zawartości zostało. Dopiero nazajutrz się kapnęłam że wzięła resztę do domu.
Jest szary ale ma bardzo krótki pyszczek. Mieliśmy sporo rożnych zwierzatek poprzez lata (królik, rybki, jaszczurki, krab, chomik) ale ten jest najukochanszy. Uwielbia dzieci i tak śmiesznie szczeka na nasze psy. Szkoda że twoje pieszczochy odeszły, to zawsze ciężkie przeżycie.
Wedle tego schematu to nie zapomnij cioci nabluzgać, wtedy to ci nawet pałac postawi. Zawsze lepiej po chamsku.
Na szczęście od tamtego czasu się do mnie nie odzywają. Nawet słowa nie usłyszałam na pogrzebie moich rodziców. Ale co tam, karma to niezła dzi...ka, tak sobie zawsze myślę.
Dokładnie tak! Bo ona MA! Nie jestem materialistką, swoją cenę zapłaciłam za wszystko co mam. Nienawidzę być w ten sposób traktowana a nacięłam się nieraz! Najlepsze były manewry jednej sąsiadki która potrafiła całą rodzinę przeprowadzić na urodziny moich dzieci, jeść, pić, bawić się a wnuczka jeszcze prezencik na wyjściu dostała (taki tu zwyczaj). Nawet głupich kredek za 2$ nie potrafiła na prezent kupić. I wytłumacz czterolatce że ma u sąsiadki "kredyt" bo ona pózniej jej coś kupi! A więc kochani nie tylko w Polsce takie jaja.
Gdy urodziła im się córka wymyślili że to właśnie ja powinnam kupić wózek i łóżeczko. Dobrze że do studiów się nie muszę dokładać, haha. Taka rodzinka.
Ja myślałam że wystarczy "na gębę" ale na szczęście mój tata swego teścia dobrze znał i umowę spisał. Jeszcze mi musieli 10% dopłacić. Kochany tatuś!
Uparł się facet nieprzecietnie! Moim zdaniem jego zwierz bardziej przypomina szczura niż mój. Zwłaszcza jak mu sweterek założy.
Zapłaciła, to była pani wielką gębą! Haha